rozwińzwiń

Medea z Wyspy Wisielców

Okładka książki Medea z Wyspy Wisielców Mag­da­ Knedler
Okładka książki Medea z Wyspy Wisielców
Mag­da­ Knedler Wydawnictwo: Zwierciadło Cykl: Medea Steinbart (tom 1) literatura obyczajowa, romans
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Medea Steinbart (tom 1)
Wydawnictwo:
Zwierciadło
Data wydania:
2024-01-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-24
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381325349
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
397 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
546
497

Na półkach: , , ,

Rewelacja! Historia kobiety, które jako dziecko uniknęła śmierci. Trudy życia, pochodzenie, czasy nie wróżą dobrego i szczęśliwego życia, a jednak... spotkanie Johanna zmienia życie Mady diametralnie. Uczucie do mężczyzny i wizja wspólnej przyszłości daje nadzieję na piękne i w końcu szczęśliwe życie, niestety do czasu...
Przepiękna i jednocześnie smutna historia, która pokazuje, że niczego nie można być pewnym, a życie potrafi zmienić się w każdej chwili. Gorąco polecam!

Rewelacja! Historia kobiety, które jako dziecko uniknęła śmierci. Trudy życia, pochodzenie, czasy nie wróżą dobrego i szczęśliwego życia, a jednak... spotkanie Johanna zmienia życie Mady diametralnie. Uczucie do mężczyzny i wizja wspólnej przyszłości daje nadzieję na piękne i w końcu szczęśliwe życie, niestety do czasu...
Przepiękna i jednocześnie smutna historia, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
85

Na półkach:

Ta książka to nie tylko piękna okładka, która od razu rzuca się w oczy. Mamy tu o wiele więcej!
Magdalena Knedler kolejny raz oczarowała mnie swoją opowieścią. Tym razem na warsztat wzięła mit o Medei, ale akcję osadziła nie w starożytnej Grecji, a na ziemiach Dolnego Śląska z początku XX wieku.
Książka ma dla mnie klimat jak z gotyckiej powieści, tajemnicza wyspa, stare zamczysko i atmosfera nieuchronnie zbliżającej się tragedii.
Mada to dziewczyna, której los nie oszczędzał, od dziecka zdana wyłącznie na siebie, żyje w biedzie i samotności. By zawalczyć o lepsze życie podejmuje pracę na owianej złą sławą Wyspie Wisielców. Niestety każdy kolejny krok i podjęta przez nią decyzja prowadzą do dramatycznych wydarzeń. Jak w greckiej tragedii - los ma na wszystko swój plan i nie da się go oszukać.

Książkę czyta się jednym tchem, ma w sobie coś tajemniczego i hipnotyzującego. Jest przesycona bólem i smutkiem, pełna melancholii i tajemniczości. Nawiązania do mitu o Medei, na które natrafiamy podczas czytania są idelanie wyważone. Nie jest to typowy retelling, a niezależna historia, która czerpie inspiracje z greckiej mitologii.

Osobiście bardzo poruszył mnie wątek macierzystwa, mocna przeżyłam niektóre momenty i naprawdę ciężko było mi wyobrazić sobie, co mogła czuć bohaterka.

To będzie zdecydowanie jedna z lepszych książek tego roku, a co więcej w czerwcu ma pojawić się kolejny tom histori o Medei. Ja już nie mogę doczekać się premiery!

Ta książka to nie tylko piękna okładka, która od razu rzuca się w oczy. Mamy tu o wiele więcej!
Magdalena Knedler kolejny raz oczarowała mnie swoją opowieścią. Tym razem na warsztat wzięła mit o Medei, ale akcję osadziła nie w starożytnej Grecji, a na ziemiach Dolnego Śląska z początku XX wieku.
Książka ma dla mnie klimat jak z gotyckiej powieści, tajemnicza wyspa, stare...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2314
1185

Na półkach: , , , , , ,

Dwa lata temu przeczytałam książkę Magdy Knedler ,,Pani Labiryntu”. Całkowicie mnie ona zachwyciła i chociaż różniła się od fantastycznych, magicznych retellingów, które zazwyczaj czytam, to do dziś nazywam ją moim ulubionym. Byłam bardzo podekscytowana, kiedy autorka ogłosiła, że wraca do klimatów greckich, tym razem do historii Medei. I chociaż wysokie oczekiwania łatwo zawieść, tu miałam dziwną pewność, że nic takiego się nie stanie.

Młodziutka Mada od dziecka jest skazana na siebie. Nie zna swoich korzeni, wie jedynie, że jej ojciec zabił siebie i swoje dzieci, z których tylko ona przeżyła. Ratunkiem wydaje się dla niej rozpoczęcie pracy na odludnej Wyspie Wisielców u bogatego Adreasa Schwietza. Jednak szybko orientuje się, że w zamian za wsparcie Schwietz oczekuje od niej bardzo wiele… Gdy na wyspę przybywa nowy ogrodnik, Johann, Mada po raz pierwszy zaczyna wierzyć, że ktoś naprawdę może ją kochać i chcieć jej dobra. Dla nowego życia z ukochanym będzie w stanie poświęcić wiele.

Magda Knedler po raz kolejny mnie urzekła i chyba będą tu same zachwyty. Co prawda, mam mieszane uczucia co do jednego wątku, ale ma to być trylogia, więc zaczekam, aż się wszystko rozwinie. Mimo że tym razem akcja powieści nie dzieje się w Grecji, ale na Śląsku przed I wojną światową i jest przesiąknięta klimatem tego polsko-niemieckiego świata, to jednocześnie w ogóle nie ginie tu antyczny duch. Pisarka zgrabnie zaadaptowała mit o Medei do innych realiów, dzięki czemu wielbiciele mitologii będą mieli frajdę z wyłapywania nawiązań, a pozostali powinni się cieszyć samą fabułą. Co więcej, Mada mimo swojego pochodzenia miała możliwość zdobyć wykształcenie, zna mit o Medei i tragedię Eurypidesa. Sama utożsamia się z mitologiczną bohaterką, wiele razy się do niej odnosi czy wchodzi w polemikę z innymi postaciami na ten temat. To w moim odczuciu swoisty hołd dla ,,oryginału”, ale też zaproszenie do refleksji. Czy mamy prawo winić człowieka za to, że postępuje w drastyczny sposób, jeśli nie rozumiemy jego sytuacji? Czy zawsze winimy właściwą osobę, zamiast nie poszukać jej motywów? A może właśnie na siłę próbujemy usprawiedliwiać i nie dostrzegamy, że wolna wola nie znika nawet w najgorszych momentach? Autorka w moim odczuciu nie wybiela i nie ocenia ani mitycznej Medei ani swojej bohaterki, a zaprasza nas do samodzielnego myślenia, nawet jeśli wiąże się ono z dyskomfortem.

Zresztą nie tylko motyw zbrodni i zemsty może tu zszokować. Całość jest brutalna, ponura i melancholijna. Widzimy tu życie biednej, skazanej na siebie dziewczyny bez upiększania i większej nadziei. I chociaż warstwa historyczna odgrywa tu ważną rolę, to czytając o tym, że molestowana przez pracodawcę Mada mogła się lepiej bronić i przecież wiedziała, po co szła, trudno nie poczuć, że pewne sprawy zmieniają się wyjątkowo powoli. W ogóle nad tą powieścią unosi się takie poczucie zbliżającego się dramatu, co upodabnia ją do greckich tragedii. Ja często mam problemy z pozycjami, gdzie bohaterom przydarza się tylko zło, nie czuję sensu kibicowania im, skoro nie ma szansy na poprawę sytuacji, ale tutaj byłam zaangażowana w sytuację Mady i naprawdę chciałam wierzyć, że w końcu zaświeci dla niej słońce. Nie znaczy to, że jest to bohaterka jednoznacznie kochana i pozytywna. Ma wiele warstw, popełnia błędy, przeżycia zostawiają na niej brutalny ślad. Chwilami byłam przerażona jej zachowaniem, ale zawsze rozumiałam, z czego ono wynika. Bardzo działa wątek jej macierzyństwa, podany bez lukrowania, mocno bolesny. Pozostałe postacie też robią wrażenie. Świetnie wykreowany jest Johann, który początkowo może wydawać się wybawcą, ale z każdą stroną pokazuje swoje kolejne ,,czerwone flagi”. Knedler pokazuje tu zachowania, które w wielu powieściach są romantyzowane i pokazywane jako dowód na prawdziwe zaangażowanie, takie jak zaborczość czy próby wychowywania partnerki, i udowadnia, że w realnym życiu w pewnym momencie zmienią się one w koszmar. Ciekawy był wyobcowany Fritz, niejednoznaczna hrabina czy Horst Achilles, który chyba jako jedyny naprawdę starał się widzieć w bohaterce człowieka.

Dla mnie to jest jedna z tych powieści, w których absolutnie nic bym nie zmieniła i każda strona budziła we mnie emocje. Właściwie tak wyobrażałam sobie współczesny mit o Medei i jest to komplement. Czekam na drugi tom i wciąż liczę, że jednak los uśmiechnie się do Mady.

,, Nie zawsze winny zbrodni jest ten, kto trzyma narzędzie. Czasem tak naprawdę winne są okoliczności.”

Dwa lata temu przeczytałam książkę Magdy Knedler ,,Pani Labiryntu”. Całkowicie mnie ona zachwyciła i chociaż różniła się od fantastycznych, magicznych retellingów, które zazwyczaj czytam, to do dziś nazywam ją moim ulubionym. Byłam bardzo podekscytowana, kiedy autorka ogłosiła, że wraca do klimatów greckich, tym razem do historii Medei. I chociaż wysokie oczekiwania łatwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1193
774

Na półkach:

Ja bardzo lubię książki zainspirowane mitami i legendami, i zawsze chętnie sięgam po nie, ciekawa jaki autorzy mieli pomysł, i jak go wykorzystali.

W wypadku tej książki nie wiedziałam czego się spodziewać, jako że opis fabuły nie do końca o tym mówi, a raczej to co możemy wyczytać, to tylko początek tej zagmatwanej historii.
Nie będę opowiadać o czym jest, bo już chyba wszyscy mają jako takie pojęcie, więc skupię się tylko na moich odczuciach.

Książka budzi emocje i porusza, mnie poruszyła. Kobiety ogólnie mają gorzej, zawsze miały, a już na początku XX wieku to chyba najbardziej. Jedną z takich kobiet jest główna bohaterka czyli Medea, dalej zwana Madą. Dorastała ona w otoczce mrocznej przeszłości, która wciąż snuje się za nią, i której nie może zostawić w tyle. Życie jej nie rozpieszczało, nic też nie zapowiada świetlanej przyszłości, a ona chciałaby tylko spokoju, bezpieczeństwa i może odrobiny miłości.
Przyznaję, że miałam nadzieję, że w jej pochmurnym życiu w końcu wyjrzy słońce, a ona będzie mogła przez dłuższy czas grzać się w jego promieniach. Chociaż przecież można przewidzieć, że jak w antycznej tragedii happy endu nie będzie, to wierzyłam, że autorka znajdzie dla niej ratunek.

"Zanim się rozeszli, zawsze siedzieli chwilę w ciszy. Oni, którzy mieli zniknąć. Byli figurkami, którymi bawili się okrutni bogowie, zimne mojry, prządki losu. On wiedział, że to się musi stać, dla niego nie było nadziei. Nić zostanie przecięta już wkrótce. Ale Mada wciąż trzymała swoją nić w ręku, nadal mocną, nie traciła nadziei."

Nie sposób nie docenić wyglądu zewnętrznego książki, przyciąga wzrok, ale zapewniam was, którzy jeszcze jej nie czytaliście, że i zawartość jest wspaniała. Mnie książka zaskoczyła bardzo pozytywnie, czekam na kolejny tom, który ukaże się już niebawem.
Gorąco polecam wam tę historię.

Ja bardzo lubię książki zainspirowane mitami i legendami, i zawsze chętnie sięgam po nie, ciekawa jaki autorzy mieli pomysł, i jak go wykorzystali.

W wypadku tej książki nie wiedziałam czego się spodziewać, jako że opis fabuły nie do końca o tym mówi, a raczej to co możemy wyczytać, to tylko początek tej zagmatwanej historii.
Nie będę opowiadać o czym jest, bo już chyba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
54

Na półkach:

Połknęłam ją szybciej niżbym chciała. Wolałabym długie godzin rozkoszować się historią Mady z Wyspy Wisielców - chociaż jej historia to o wiele więcej niż ten przydomek.
Młoda, piękna dziewczyna - sierota bez koneksji i pieniędzy, łapiąc przypadkowe posady trafia do majątku na wyspie pod opiekę zamożnego Andreasa, gdzie pracując jako służka, musi znosić umizgi swojego pana. Z opresji wyciąga ją Johann, który pojawia się niespodziewanie, jako nowy ogrodnik. Od pierwszych chwil Made i Johanna zaczyna łączyć uczucie, które zawiedzie ich przed ślubny kobierzec, oswabadzając z niechcianych adoratorów w dość ostateczny sposób. Nie jest to jednak happy end. W obawie przed zdemaskowaniem para musi się ukrywać, a Medea zachodzi w ciążę. Niespodziewanie Johannem interesuje się hrabina, której mąż jest jego ojcem, a plany wobec świeżego małżeństwa nie są tak czyste, jak wydaje się z początku Madzie…
W tej książkę było wszystko, co sprawia, że czuje się opowieść całą sobą płacząc razem z bohaterką nad jej losem. Silna kobieta, miłość, rozrywająca serce zdrada, pomówienia oraz niezrozumienie i słodko-gorzki koniec, który jest tylko pozorny, bo już niecierpliwie czekam na drugą część historii, której premiera ma mieć miejsce w czerwcu.
Język powieści Magdaleny Knedler wciąga mnie od dawna. Uwielbiam to łączenie motywów i historii zaczerpniętych z może już czasem zapomnianych kart albumów lub podręczników. Tu w całą historię wpleciony został m.in. wątek greckiej mitologii, historii niemieckiego Wrocławia i innych rzeczywistych miejscowości, postaci oraz instytucji. Książkę oczywiście gorąco polecam!

Połknęłam ją szybciej niżbym chciała. Wolałabym długie godzin rozkoszować się historią Mady z Wyspy Wisielców - chociaż jej historia to o wiele więcej niż ten przydomek.
Młoda, piękna dziewczyna - sierota bez koneksji i pieniędzy, łapiąc przypadkowe posady trafia do majątku na wyspie pod opiekę zamożnego Andreasa, gdzie pracując jako służka, musi znosić umizgi swojego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
73
19

Na półkach:

Bardzo smutna historia, opisy odczuć bohaterki są bardzo sugestywne i poruszające.

Chętnie zapoznam się z kolejną częścią cyklu - ' I'm ready to get hurt again' 🥲

Bardzo smutna historia, opisy odczuć bohaterki są bardzo sugestywne i poruszające.

Chętnie zapoznam się z kolejną częścią cyklu - ' I'm ready to get hurt again' 🥲

Pokaż mimo to

avatar
687
687

Na półkach:

Medea z Wyspy Wisielców to fikcja literacka oparta na kanwie mitu o Medei z Kolchidy, w której pojawiają się jednak prawdziwe miejsca i postaci.

Mada doznała w swoim życiu wiele zła. Traktowana podle, przedmiotowo i bez szacunku, w końcu znajduje zatrudnienie w domu na wyspie. Niestety jej pracodawca nie ma wobec niej uczciwych zamiarów i uświadamia sobie, że wpadła z deszczu pod rynnę. Wybawieniem staje się dla niej ogrodnik Johann, którego zainteresowanie wydaje się autentyczne. Czy Mada doświadczy jeszcze dobroci i miłości?

Znacie mit o Medei? To jedna z najpiękniejszych starożytnych historii, którą przy okazji tej książki sobie odświeżyłam. Fabuła tej powieści toczy się na początku XX wieku, gdzie kobiety nie mogły wyrazić swojego zdania ani postawić na swoim. Mada potrafiła się zbuntować ale nie zawsze przyniosło to efekt jakiego oczekiwała a czasem wręcz odwrotnie. Czytając książkę, chciałoby się nieraz krzyczeć przeciwko niesprawiedliwemu traktowaniu, podłości czy potrząsnąć niektórymi osobami. Jednak pomimo swojego dramatyzmu, daje nadzieję na lepszy los.

Jestem pod wrażeniem piękna tej historii, języka oraz oczywiście cudownego wydania książki ze złoconą okładką i barwionymi brzegami. Powiem Wam w sekrecie, że szykuje się dalszy ciąg losów głównej bohaterki, na co wyczekuję z niecierpliwością.

Medea z Wyspy Wisielców to fikcja literacka oparta na kanwie mitu o Medei z Kolchidy, w której pojawiają się jednak prawdziwe miejsca i postaci.

Mada doznała w swoim życiu wiele zła. Traktowana podle, przedmiotowo i bez szacunku, w końcu znajduje zatrudnienie w domu na wyspie. Niestety jej pracodawca nie ma wobec niej uczciwych zamiarów i uświadamia sobie, że wpadła z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
483
170

Na półkach: ,

W tej powieści ogrom cierpienia i niesprawiedliwości miesza się z ułudą szczęścia i miłości. Medea została zwiedziona, wykorzystana i odstawiona. Jak zabawka, która znudziła się dziecku. To, przez co przeszła Medea przytloczyłoby niejednego. A jednak ta kobieta potrafi odnaleźć w sobie odwagę by żywić nadzieję na lepszy los.

W tej powieści ogrom cierpienia i niesprawiedliwości miesza się z ułudą szczęścia i miłości. Medea została zwiedziona, wykorzystana i odstawiona. Jak zabawka, która znudziła się dziecku. To, przez co przeszła Medea przytloczyłoby niejednego. A jednak ta kobieta potrafi odnaleźć w sobie odwagę by żywić nadzieję na lepszy los.

Pokaż mimo to

avatar
640
154

Na półkach:

Mada choć jest jeszcze bardzo młoda wiele przeszła. Od biedy, głodu i nędzy po poniżanie, wykorzystywanie w wieloraki sposób głównie przez mężczyzn. Gdy na jej drodze pojawia się Andreas Schweiz wydaje się, że jej los się odmieni. Choć zamożny wydaje się być człowiekiem na odpowiednim poziomie, jednak jak się okazuję po czasie jego zbytnie zainteresowanie jej osobą bywa niebezpieczne. Szczególnie po tym jak na wyspę przybywa nowy ogrodnik Johann. A zazdrość nie jest dobrym doradcą.
Czy w życiu takiej kobiety jak Mada jest miejsce na miłość?
Nie wiem czy też tak macie, ale są książki, które ewidentnie muszą poczekać na swoją kolej by zrobić odpowiednie wrażenie. Dawno nie było mi tak żal głównej bohaterki, aż nadto poczułam jej ból, stratę, rozpacz. Jej chęć walki jest godna podziwu, niestety życie nie było dla niej łaskawe. Choć zawsze tli się iskierka nadziei że będzie lepiej. Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie jak i ciekawa fabuła, angażująca czytelnika aż do ostatniej strony. Książka w pamięci pozostanie ze mną na długo...
Nie do końca jestem przekonana do otwartego zakończenia.

Mada choć jest jeszcze bardzo młoda wiele przeszła. Od biedy, głodu i nędzy po poniżanie, wykorzystywanie w wieloraki sposób głównie przez mężczyzn. Gdy na jej drodze pojawia się Andreas Schweiz wydaje się, że jej los się odmieni. Choć zamożny wydaje się być człowiekiem na odpowiednim poziomie, jednak jak się okazuję po czasie jego zbytnie zainteresowanie jej osobą bywa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
72

Na półkach:

Na początku chciałam wyrazić swój zachwyt nad wydaniem książki. Zdobienia są po prostu przepiękne. Do tego treść nie odstępuje wyglądowi książki. Historia młodej dziewczyny - Madei osadzona jest na początku XX wieku. Mimo inteligencji, wiedzy oraz znajomości kilku języków, los Mady warunkuje jej proste urodzenie. Jedyne, co może robić to usługiwać mężczyznom wykonując prace uznane jako typowe dla kobiet. Jako że jest ona niebywałej urody, to sprowadza na nią dodatkowo dodatkowe zaczepki ze strony pracodawców. Los uśmiecha się do kobiety, kiedy na Wyspę wisielców sprowadza się ogrodnik. Niestety nadzieja na lepsze i szczęśliwe życie staje się złudna i uczucie do Johanna sprowadza na Madę dużo kłopotów i przemożnego bólu.

Na początku chciałam wyrazić swój zachwyt nad wydaniem książki. Zdobienia są po prostu przepiękne. Do tego treść nie odstępuje wyglądowi książki. Historia młodej dziewczyny - Madei osadzona jest na początku XX wieku. Mimo inteligencji, wiedzy oraz znajomości kilku języków, los Mady warunkuje jej proste urodzenie. Jedyne, co może robić to usługiwać mężczyznom wykonując prace...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    438
  • Chcę przeczytać
    339
  • 2024
    70
  • Posiadam
    41
  • Audiobook
    20
  • Legimi
    14
  • Audiobooki
    12
  • Teraz czytam
    12
  • Przeczytane 2024
    11
  • Ulubione
    8

Cytaty

Więcej
Mag­da­ Knedler Medea z Wyspy Wisielców Zobacz więcej
Mag­da­ Knedler Medea z Wyspy Wisielców Zobacz więcej
Mag­da­ Knedler Medea z Wyspy Wisielców Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także