Zdejmij z nieba księżyc

Okładka książki Zdejmij z nieba księżyc Kristan Higgins
Okładka książki Zdejmij z nieba księżyc
Kristan Higgins Wydawnictwo: Media Rodzina, Gorzka czekolada literatura obyczajowa, romans
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Pack up the Moon
Wydawnictwo:
Media Rodzina, Gorzka czekolada
Data wydania:
2024-04-10
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-10
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382655919
Tłumacz:
Monika Wiśniewska
Średnia ocen

8,7 8,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,7 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
131
129

Na półkach:

Czytacie hity Tiktoka?

Ja zasadniczo nie, bo po prostu nie wpasowują się one w mój gust czytelniczy i PESEL, ale dla tej książki zrobiłam wyjątek. Czy dobrze?

Ps też macie wrażenie, że takie tytuły są często mocno przereklamowane?

"Będzie ją kochał do końca swojego życia i miał całkowitą pewność, że ona będzie go kochać do końca swojego. Bez względu na to, ile potrwa."

Lauren umiera na chorobę płuc, nie przekroczywszy granicy 30 lat życia. Jej mąż jest zrozpaczony i nie potrafi pogodzić się ze stratą żony, która wniosła do jego życia mnóstwo dobrego. Dostaje jednak znak zza światów - Lauren przed odejściem napisała 12 listów - jeden na każdy miesiąc. Wiadomości od żony sprawiają, że Josua zaczyna powoli wyobrażać sobie życie bez swojej ukochanej.

💌

Gdy dodałam na Instastory kafelek o tej książce dostałam kilka wiadomości typu - pachnie mi to książką / filmem PS Kocham Cię. Faktycznie schemat jest podobny, ale - umówmy się - większość książek jest pisana na jakichś schematach, ciężko wymyśleć coś naprawdę nowego, pisałam nawet o tym w poprzedniej recenzji, gdy poruszyłam temat tego, że każdy komisarz policji jest napisany na podstawie stereotypu, jednego z kilku. Dopóki więc książka nie jest kopią 1:1 jej poprzedniczki, uważam, że nie można mówić o powielaniu czyjegoś pomysłu, choć w przypadku tej pozycji faktycznie do głowy przychodzi znana i lubiana PS Kocham Cię. Na szczęście Kristin Higgins zrobiła to w swój sposób ;)

Czy płakałam? NIE.
Czy się wzruszyłam? TAK, pod koniec tak, zwłaszcza przy scenie z Peebles (nic nie poradzę na to, że zwierzęta mnie najbardziej wzruszają). Przez pewien czas, przy początkowych rozdziałach miałam wrażenie, że ZDEJMIJ Z NIEBA KSIĘŻYC niestety, ale będzie bardzo mocno przereklamowaną pozycją, bo nie czułam wielkich emocji. Żebyście mnie źle nie zrozumieli - fabularnie OK, ale zdecydowanie brakowało takiego ŻYCIA, bez względu na to, czy odczucia miałam mieć pozytywne, czy też miałam zalewać się łzami. Od tak polecanej książki oczekiwałam po prostu WIĘCEJ. Na szczęście nie poddałam się, bo pozycja ta zyskiwała z każdym rozdziałem.

Czytacie hity Tiktoka?

Ja zasadniczo nie, bo po prostu nie wpasowują się one w mój gust czytelniczy i PESEL, ale dla tej książki zrobiłam wyjątek. Czy dobrze?

Ps też macie wrażenie, że takie tytuły są często mocno przereklamowane?

"Będzie ją kochał do końca swojego życia i miał całkowitą pewność, że ona będzie go kochać do końca swojego. Bez względu na to, ile...

więcej Pokaż mimo to

avatar
583
262

Na półkach: , , ,

Przed Wami opowieść, która jest prawdziwym rollercoasterem emocji. „Zdejmij z nieba księżyc” to książka, która wywołuje łzy już od 68 strony – i wierzcie mi, emocje tylko się nasilają. 💔

Historia Joshua i Lauren to wyraz głębokiej miłości, która przekracza granice życia i śmierci. Listy Lauren do swojego męża to nie tylko pożegnanie, ale i mapa drogowa przez krainę żałoby, pełna osobistych przemyśleń, wspomnień i pouczeń. Każde słowo emanuje miłością i troską, a zarazem jest jak ciężki koc, który przygniata, ale i otula ciepłem.

Kristan Higgins pisze z taką błyskotliwością i lekkością pióra, że strony same przewracają się przed oczami. Mimo łez, które towarzyszyły mi przez większość czasu, to powieść również bawi i inspiruje, przypominając o tym, co w życiu najważniejsze.

Nie ukrywam, łzy lały się strumieniami i choć dla niektórych wartościowe mogą być zdjęcia zalanych łzami twarzy, dla mnie ta chwila była zbyt intymna, by się nią dzielić. 🤭🤔

To książka, którą można pochłonąć za jednym razem lub dawkować po kawałku, by nie zginąć pod ciężarem emocji – choć przyznaję, że mi się to nie udało. Ale może Wam się uda? 🤭

Przed Wami opowieść, która jest prawdziwym rollercoasterem emocji. „Zdejmij z nieba księżyc” to książka, która wywołuje łzy już od 68 strony – i wierzcie mi, emocje tylko się nasilają. 💔

Historia Joshua i Lauren to wyraz głębokiej miłości, która przekracza granice życia i śmierci. Listy Lauren do swojego męża to nie tylko pożegnanie, ale i mapa drogowa przez krainę żałoby,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1077
961

Na półkach:

Lubicie gdy w książkach pojawiają się listy?☺️

Ja uwielbiam! Listy to niepowtarzalna forma wyrażania siebie! Często wyciągają z nas to, co schowane najgłębiej, to, co boimy się wypowiedzieć. Zapytałam o to nie bez powodu. W tej książce to właśnie listy są najważniejsze, są głównym przekazem opowieści.
„Zdejmij z nieba księżyc” to książka podczas której z pewnością można wylać morze łez. Ta opowieść rzuca na kolana, sprawia, że brakuje nam tchu i rozmywa wszystkie nasze małe problemy dnia codziennego. W pewnym momencie czytanie sprawiało mi ból. To must read dla wszystkich, którzy kochają wyciskacze łez i utożsamiają się głęboko z bohaterami, których historie czytają! Smutna, refleksyjna, cholernie bolesna. Historia tej dwójki i w ogóle sposób w który autorka ją nam przedstawia sprawia, że mamy ochotę wyć i krzyczeć. Pisarka przeplata wiele perspektyw, linii czasu, balansuje pomiędzy tym co wiemy, a tym co dopiero poznamy, po to, aby na sam koniec, wtedy gdy już czujemy tę historie samym sobą, zrzucić najcięższe działa. Och! Jak płakałam zamykając ten tytuł… Dawno nie czytałam tak życiowej, prawdopodobnej i realnej historii. Bez wątpienia nie można opisać straty w sposób bardziej rzeczywisty niż w tym tytule. Najbardziej jednak podobały mi się wstawki dotyczące nadziei i przełamywania smutku. Piękna, wartościowa, a przede wszystkim dojrzała!

Lauren, świeżo poślubiona żona, dowiaduje się, że jest śmiertelnie chora. Wie, że jej mąż będzie zrozpaczony i próbując go zmusić do ruszenia naprzód obmyśla plan. Pisze do niego listy, które po jej śmierci mają być pociechą…

Lubicie gdy w książkach pojawiają się listy?☺️

Ja uwielbiam! Listy to niepowtarzalna forma wyrażania siebie! Często wyciągają z nas to, co schowane najgłębiej, to, co boimy się wypowiedzieć. Zapytałam o to nie bez powodu. W tej książce to właśnie listy są najważniejsze, są głównym przekazem opowieści.
„Zdejmij z nieba księżyc” to książka podczas której z pewnością można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
216

Na półkach:

Joshua Park nie planował zostać wdowcem mając 30 lat. W pracy ma status geniusza i odnosi sukcesy, ale prywatnie jest nieco nieporadny i obraca się w wąskim gronie bliskich osób. A teraz nie ma pojęcia, jak sobie poradzić z nową sytuacją.

Lauren spodziewała się, że jej ukochany nie pozbiera się po tej tragedii, dlatego ułożyła plan pomocy mężowi. Napisała do niego listy – po jednym na każdy miesiąc, na cały pierwszy rok po jej śmierci.

Za pomocą 12 lisów Josh wyrusza w bolesną, piękną i często pełną zabawnych epizodów podróż, by ponownie odnaleźć szczęście. Od zwykłego wyjścia na zakupy czy zajęć karate, krok po kroku przechodzi przez czas żałoby, żeby pojąć najważniejszą lekcję Lauren – droga do szczęścia nigdy nie jest prosta.

————

Za co kocham czytanie książek?
Za to, że jest odskocznią od rzeczywistości, że poszerza horyzonty, uczy historii, w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek zmusza umysł do doszukiwania się niuansów prowadzących do jej rozwiązania, ale przede wszystkim za to, że zmusza do refleksji, zatrzymania się i zastanowienia nad istotnymi pytaniami.

Ryczałam jak bóbr czytając tą książkę.
Będąc w ciąży wystąpił u mnie zespół HELLP, miałam nagłe CC, później usłyszałam od lekarzy, że jedną nogą byłam po drugiej stronie. Wielokrotnie jednak bolał mnie fakt, że mój mąż mógłby ożenić się po raz drugi a przecież jest przede wszystkim MOIM mężem.
Ta książka pokazała mi, jak powinna wyglądać miłość, bo czy dla niego życie miałoby się skończyć równocześnie z moim? Zmienić się w egzystencję? Czy naprawdę tego chciałabym dla osoby, którą kocham?

To piękna powieść, która wyciśnie z Was mnóstwo łez, zmusi do refleksji, pokaże, że wyrok śmierci nie jest równoznaczny z resztą życia w smutku i, że mając świadomość zbliżającego się końca można wnieść bardzo dużo dobra, które pozostanie na długo po naszym odejściu.

„Smutek nie powinien wymazywać tego, co było takie radosne i piękne. Fakt, że kwiaty opadną z drzewa wiśni, nie oznacza, że powinno się je opłakiwać, kiedy jeszcze znajdują się na gałęziach.”

Joshua Park nie planował zostać wdowcem mając 30 lat. W pracy ma status geniusza i odnosi sukcesy, ale prywatnie jest nieco nieporadny i obraca się w wąskim gronie bliskich osób. A teraz nie ma pojęcia, jak sobie poradzić z nową sytuacją.

Lauren spodziewała się, że jej ukochany nie pozbiera się po tej tragedii, dlatego ułożyła plan pomocy mężowi. Napisała do niego listy –...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
41

Na półkach:

✨Zdejmij z nieba księżyc✨

Współpraca reklamowa z @gorzka.czekolada.wydawnictwo

❗️TW strata bliskiej osoby, żałoba, śmiertelna choroba❗️

Josh miał wszystko, bo miał ją — swoją piękną żonę Lauren. Teraz jej już nie ma, a on musi jakoś radzić sobie sam. Tylko jak? Ona była centrum jego wszechświata, była najlepszą przyjaciółką, partnerką. Wcześniej był zagubiony, nieco nieporadny, zamknięty. Lauren pokazała mu jak żyć. Dzięki niej poznał smak największej miłości i niewyobrażalnego szczęścia. Jednak dziś, nie ma już po tym śladu. Pozostała jedynie ogromna pustka oraz rozpacz. I ostatnie 12 listów, które kobieta przygotowała, aby Joshua lepiej poradził sobie z jej odejściem. Ma dla niego zadania. Może nie zawsze łatwe, ale konieczne, by stanął ponownie na nogi. 💔

Musiałam czytać tę książkę „na raty”. Bynajmniej przez to, że mi się nie podobała, wręcz przeciwnie. Natomiast ogrom emocji oraz ból przenikający każdą ze stron sprawiał, że nie byłam w stanie czytać więcej niż kilka rozdziałów na raz.

Jest to opowieść o żałobie. Sytuacji tak okrutnej, że nie życzy się jej nikomu. Jednak jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że pewnego dnia, każdy z nas jej doświadczy. Dlatego ta historia jest tak bardzo okrutna, gdyż jest na wskroś prawdziwa. 🥺

Mimo smutku, który wywoływała we mnie ta lektura, zdecydowanie warto było pokonać tę drogę. Jest to piękna opowieść o miłości, stracie ale również zdrowieniu. Zdrowieniu, które nie jest proste. Nie jest też oczywiste, szybkie i trwałe. W którym więcej upadków niż wzlotów, ale które w końcu następuje. Dzień po dniu, minuta po minucie.

I o ile z całego serca polecam „Zdejmij z nieba księżyc” wszystkim na nią gotowym, tak zdecydowanie odradzam osobom w żałobie. Osobom, które wiedzą, że czytanie o stracie może być aktualnie dla nich zbyt trudne. Ta książka rani. Dogłębnie i dotkliwie. Umyślnie i specjalnie. Jeśli jednak jesteście na siłach, to warto. Bo to przepiękna opowieść.

Oceniam ją 4,5/5 ⭐️ i jestem pewna, że długo o niej nie zapomnę. Być może nawet nigdy. Jeśli macie ochotę to spróbujcie i przekonacie się same/i. Warto. 🤎

✨Zdejmij z nieba księżyc✨

Współpraca reklamowa z @gorzka.czekolada.wydawnictwo

❗️TW strata bliskiej osoby, żałoba, śmiertelna choroba❗️

Josh miał wszystko, bo miał ją — swoją piękną żonę Lauren. Teraz jej już nie ma, a on musi jakoś radzić sobie sam. Tylko jak? Ona była centrum jego wszechświata, była najlepszą przyjaciółką, partnerką. Wcześniej był zagubiony, nieco...

więcej Pokaż mimo to

avatar
39
32

Na półkach: ,

"Zdejmij z nieba księżyc" to książka, z którą mam niemałą zagwozdkę. Z jednej strony jest tak bolesna, jednocześnie piękna i wywołująca potok łez. Natomiast z drugiej...z drugiej niestety miała momenty, w których odpływałam, które mi się dłużyły. Odnoszę wrażenie, że ta historia ani trochę by nie ucierpiała, gdyby została skrócona o te X stron, a wręcz mocno by na tym skorzystała.

Tutaj od pierwszych momentów ze wzruszenia i smutku gula rośnie w gardle, ale później coś się zacina. W dalszej części zdecydowanie czytelnikowi żal jest głównego bohatera, który próbuje sobie poradzić po stracie ukochanej, ale nie poczułam tam większych emocji. Spodziewałam się, że będę ryczeć przez całą opowieść. Bardzo czekałam na te wylane łzy i....
i na szczęście się doczekałam. Końcówka złamała mi serce i nawet zakończenie nie zdołało go w pełni posklejać, bo nadal nie wiem czy je lubię, czy jednak nie. Choć niezwykle podobała mi się ta historia, zżyłam się ogromnie z bohaterami. Ich miłość dosłownie uskrzydla także innych. Motyw listów to jest to, co zdecydowanie uwielbiam! To jednak czuje po niej pewien niedosyt.

To opowieść o prawdziwej, przepieknej i szczerej miłości, o przejściu żałoby, niezwykłej przyjaźni i odnalezieniu siebie po ogromnej stracie. Historia warta przeczytania, ale zaznaczam, że trzeba się przygotować na długą lekturę.

Koniecznie sprawdźcie ją sami!

"Zdejmij z nieba księżyc" to książka, z którą mam niemałą zagwozdkę. Z jednej strony jest tak bolesna, jednocześnie piękna i wywołująca potok łez. Natomiast z drugiej...z drugiej niestety miała momenty, w których odpływałam, które mi się dłużyły. Odnoszę wrażenie, że ta historia ani trochę by nie ucierpiała, gdyby została skrócona o te X stron, a wręcz mocno by na tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
865
675

Na półkach:

“𝘼𝙨 𝙈𝙤𝙧𝙜𝙖𝙣 𝙁𝙧𝙚𝙚𝙢𝙖𝙣 𝙤𝙣𝙘𝙚 𝙨𝙖𝙞𝙙, 𝙜𝙚𝙩 𝙗𝙪𝙨𝙮 𝙡𝙞𝙫𝙞𝙣𝙜 𝙤𝙧 𝙜𝙚𝙩 𝙗𝙪𝙨𝙮 𝙙𝙮𝙞𝙣𝙜.”

To będzie najkrótsza i najmniej merytoryczna opinia jaką kiedykolwiek napisałam, ale w tym przypadku inaczej nie potrafię. Nie będzie tu ochów i achów, wytykania drobnych nieścisłości czy rzeczy, które mi nie pasowały.

Doskonale wiecie, że rzadko płaczę przy książkach, ale tu musiałam ją sobie dawkować, bo ryczałam jak bóbr.

Nie jestem w stanie powiedzieć o tej historii czegokolwiek więcej - jeśli macie ochotę sobie popłakać to 'Zdejmij z nieba księżyc' będzie strzałem w dziesiątkę. I nie czytajcie opisu!

“𝘼𝙨 𝙈𝙤𝙧𝙜𝙖𝙣 𝙁𝙧𝙚𝙚𝙢𝙖𝙣 𝙤𝙣𝙘𝙚 𝙨𝙖𝙞𝙙, 𝙜𝙚𝙩 𝙗𝙪𝙨𝙮 𝙡𝙞𝙫𝙞𝙣𝙜 𝙤𝙧 𝙜𝙚𝙩 𝙗𝙪𝙨𝙮 𝙙𝙮𝙞𝙣𝙜.”

To będzie najkrótsza i najmniej merytoryczna opinia jaką kiedykolwiek napisałam, ale w tym przypadku inaczej nie potrafię. Nie będzie tu ochów i achów, wytykania drobnych nieścisłości czy rzeczy, które mi nie pasowały.

Doskonale wiecie, że rzadko płaczę przy książkach, ale tu musiałam ją sobie dawkować, bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
485
335

Na półkach:

Jak to jest kogoś kochać i wiedzieć, że ta miłość ma datę końcową? Że po ślubie nie ma wcale „i żyli długo i szczęśliwie”, a jest walka o każdy wspólny dzień? Jak nauczyć się żyć ze świadomością, że każdy dzień może być tym ostatnim?

Taka miłość jak Lauren i Josha nie zdarza się często. Szaleńczo zakochani, młodzi, świeżo po ślubie. I wtedy znienacka przychodzi prawdziwy cios. Lauren jest chora. Na IPF nie ma lekarstwa. Z każdym kolejnym dniem jej choroba postępuje, płuca odmawiają posłuszeństwa. Jej odejście jest kwestią kilku lat. To nieuniknione. Po swojej śmierci Lauren pozostawię dla Josha listy. 12 na każdy miesiąc życia bez niej. Wierzy, że oswoją go one z jej odejściem i pozwolą przejść przez żałobę.

To nie była łatwa lektura. Powiedzieć, że jest emocjonalna, to jak niemal nic nie powiedzieć. Oczami Laury doświadczamy, jak radzi sobie z rzeczywistością, w której umiera. Przechodzi przez trudny proces, najpierw zaprzeczenia, a w końcu akceptacji swojego zbyt krótkiego życia. Jednocześnie doświadczamy straty z perspektywy Josha. Jego złości, zgorzknienia, strachu i nieporadności. I zestawienie tych dwóch perspektyw łamie serce.

Na całe szczęście Kristan Higgins stworzyła niesamowicie uroczą i lekko ekscentryczną obsadę drugoplanowych postaci, które dodają książce humoru. Dzięki nim pojawiają się nie tylko łzy smutku, ale również łzy radości.

„Zdejmij z nieba księżyc” to szalenie poruszająca i chwytająca ze serce lektura. Pokazująca jak wygląda prawdziwa miłość i wszystkie jej odcienie. Przygotujcie się na smutek, ale też szczęśliwe momenty. Po prostu poznajcie Lauren i Josha.

Jak to jest kogoś kochać i wiedzieć, że ta miłość ma datę końcową? Że po ślubie nie ma wcale „i żyli długo i szczęśliwie”, a jest walka o każdy wspólny dzień? Jak nauczyć się żyć ze świadomością, że każdy dzień może być tym ostatnim?

Taka miłość jak Lauren i Josha nie zdarza się często. Szaleńczo zakochani, młodzi, świeżo po ślubie. I wtedy znienacka przychodzi prawdziwy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
151

Na półkach: ,

🌸RECENZJA🌸

#współpracareklamowa @gorzka.czekolada.wydawnictwo

Tytuł: Zdejmij z nieba księżyc
Gatunek: Lit. Obyczajowa/Romans
Ilość stron: 476
Premiera: 10.04.2024

💭Jakie macie plany na majówkę?

U mnie w tym roku bez planów. W czwartek idę do pracy, w niedzielę wyjazd służbowy, więc tegoroczna majówka w moim przypadku pracująca.
Dziś chciałabym Wam powiedzieć co nieco o książce, która doprowadziła mnie do łez. Nie często zdarza mi się płakać na książkach. Powiedziałabym nawet, że zdarza mi się to niezwykle rzadko, a książka musi być naprawdę, naprawdę smutna. Ta, o której dziś piszę, właśnie taką jest.

#zdejmijzniebaksiężyc to książka, która wywołuje mnóstwo emocji. Mam wrażenie, że podczas lektury tej pozycji zwyczajnie nie da się nie płakać. Jest to opowieść o tym, jak radzić sobie ze stratą bliskiej osoby, z żałobą, z tęsknotą.

Niezwykle spodobał mi się styl pisania autorki. To moje pierwsze spotkanie z jej twórczością i jestem tym spotkaniem naprawdę zachwycona. Podoba mi się sposób, w jaki autorka przelewa emocje na papier. Sposób, w jaki buduje fabułę, w jaki dopracowuje wszystkie, nawet te najdrobniejsze szczegóły.

IG: zakochana.ksiazkoholiczka

🌸RECENZJA🌸

#współpracareklamowa @gorzka.czekolada.wydawnictwo

Tytuł: Zdejmij z nieba księżyc
Gatunek: Lit. Obyczajowa/Romans
Ilość stron: 476
Premiera: 10.04.2024

💭Jakie macie plany na majówkę?

U mnie w tym roku bez planów. W czwartek idę do pracy, w niedzielę wyjazd służbowy, więc tegoroczna majówka w moim przypadku pracująca.
Dziś chciałabym Wam powiedzieć co nieco o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
84

Na półkach:

Josh i Lauren to młodzi zakochani w sobie ludzie. Ich sielankę zakłóca śmiertelna choroba Lauren. Walczą o jej życie, lecz śmierć przychodzi za szybko.

Zdejmij z nieba księżyc to historia nie tylko o stracie i żałobie, ale również o sposobach pozbycia się smutku. Dla Josha świat się kończy po śmierci żony. Nie widzi dla siebie przyszłość. Jednak jest to normalne po starcie bliskiej osoby. Piękne jest to, że Lauren jakby z zaświatów pomaga mu w wypłyniecie na powierzchnię. Dwoje ludzi rodzielonych przez śmierć. Jednak Lauren zna swojego męża na tyle dobrze, że wie co pomoże mu w tym trudnym okresie. Josh to typ mózgowca, kontakt z innymi ludźmi jest dla niego trudny. Zawsze pomagała mu w tym żona. Teraz sam musi się mierzyć z codziennym życiem i z pozoru łatwymi czynnościami.

W książce występują dwie narracje. Z Josem odkrywamy życie bez Lauren, obserwujemy rok jego samotnego życia. Natomiast narracja ze strony Lauren cofa nas od momentu śmierci do pierwszego spotkania z Joshem. To nadaje książce niepowtarzalności. Mimo żałoby Josha pokazuje wszystkie ich szczęśliwe momenty.

Książka pełna jest listów. Josh dostaje listy od zmarłej żony przez cały rok po jej śmierci. Natomiast w momentach kiedy cofamy się w przeszłość możemy poznać listy Lauren, które pisze do swojego zmarłego ojca. Nie ważne które listy pomagają one przetrwać żałobę, tą po śmierci ojca i żony.

Jeśli lubicie książki z motywem listów. Nie boicie się uronić łzy z powodu straty. Zmierzacie się z żałobą, albo wierzycie, że po każdej burzy wychodzi słońce ta książka jest właśnie dla Was.

Josh i Lauren to młodzi zakochani w sobie ludzie. Ich sielankę zakłóca śmiertelna choroba Lauren. Walczą o jej życie, lecz śmierć przychodzi za szybko.

Zdejmij z nieba księżyc to historia nie tylko o stracie i żałobie, ale również o sposobach pozbycia się smutku. Dla Josha świat się kończy po śmierci żony. Nie widzi dla siebie przyszłość. Jednak jest to normalne po starcie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    158
  • Przeczytane
    90
  • Posiadam
    12
  • Teraz czytam
    5
  • 2024
    5
  • Ulubione
    4
  • Do kupienia
    2
  • Współpraca reklamowa
    2
  • Nie posiadam
    2
  • Media rodzina
    1

Cytaty

Więcej
Kristan Higgins Zdejmij z nieba księżyc Zobacz więcej
Kristan Higgins Zdejmij z nieba księżyc Zobacz więcej
Kristan Higgins Zdejmij z nieba księżyc Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także