rozwińzwiń

Zmącony obraz. Leki psychotropowe i epidemia chorób psychicznych w Ameryce

Okładka książki Zmącony obraz. Leki psychotropowe i epidemia chorób psychicznych w Ameryce Robert Whitaker
Okładka książki Zmącony obraz. Leki psychotropowe i epidemia chorób psychicznych w Ameryce
Robert Whitaker Wydawnictwo: Czarne Seria: Poza serią zdrowie, medycyna
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
zdrowie, medycyna
Seria:
Poza serią
Tytuł oryginału:
Anatomy of an Epidemic: Magic Bullets, Psychiatric Drugs, and the Astonishing Rise of Mental Illness in America
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2024-02-21
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-21
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381918411
Tłumacz:
Jan Dzierzgowski
Tagi:
psychiatria leki depresja psychofarmakologia medykalizacja
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
428
428

Na półkach:

Prawda nigdy nie jest prosta. Trudno jednoznacznie i autorytatywnie ocenić pracę wszystkich psychiatrów. Trudno określić jednorodnie wpływ leków na samopoczucie pacjentów. Ja osobiście dostrzegam jednak pewną tendencje do szukania szybkich rozwiązań w farmakoterapii. Widzę to w moim otoczeniu. Co druga osoba była u psychiatry. Wszyscy się tym chwalą. Uważają to za przejaw nowoczesności, zaangażowania i uwikłania w tak trudne teraz życie. Taki jest ten świat - można by powiedzieć. Ale czy na pewno? Książka ta może otrzeźwić niektórych bywalców gabinetów psychiatrycznych, pokazać, że to nie ta droga, że nie każdy musi, że coś jest nie tak z tym leczeniem, że leczy się już tak wielu, a nadal ciężko.

Prawda nigdy nie jest prosta. Trudno jednoznacznie i autorytatywnie ocenić pracę wszystkich psychiatrów. Trudno określić jednorodnie wpływ leków na samopoczucie pacjentów. Ja osobiście dostrzegam jednak pewną tendencje do szukania szybkich rozwiązań w farmakoterapii. Widzę to w moim otoczeniu. Co druga osoba była u psychiatry. Wszyscy się tym chwalą. Uważają to za przejaw...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
4

Na półkach:

Książka na bardzo ważny temat, napisana w niezły sposób. Można mieć jednak do niej trochę zarzutów, mi najbardziej przeszkadzała duża ilość przykładów anegdotycznych, które wprawdzie były bardzo obrazowe, ale jednak w ich miejsce mógłby pojawić się bardziej merytoryczny tekst. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę warto przeczytać aby posiąść podstawowe argumenty tej strony sporu na temat masowego przepisywania leków.

Książka na bardzo ważny temat, napisana w niezły sposób. Można mieć jednak do niej trochę zarzutów, mi najbardziej przeszkadzała duża ilość przykładów anegdotycznych, które wprawdzie były bardzo obrazowe, ale jednak w ich miejsce mógłby pojawić się bardziej merytoryczny tekst. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę warto przeczytać aby posiąść podstawowe argumenty tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
11

Na półkach:

Choć mam do tej książki pewne zarzuty, powiem krótko: czytać i otwierać oczy, bo to, co dzieje się w Ameryce, zaczyna dziać się i w Polsce.

Choć mam do tej książki pewne zarzuty, powiem krótko: czytać i otwierać oczy, bo to, co dzieje się w Ameryce, zaczyna dziać się i w Polsce.

Pokaż mimo to

avatar
176
79

Na półkach:

Znakomita książka, która otworzyła mi oczy na wiele spraw związanych z leczeniem psychiatrycznym nie tylko w Stanach, ale i w Polsce, na całym świecie. Teza postawiona przez autora w pierwszej chwili wydała mi się próbą „zmącenia obrazu” psychiatrii, jednak sposób argumentacji i ilość przedstawionych dowodów, wyników badań powodują, że trudno nie brać pod uwagę przedstawionych faktów i warto zastanowić się nad zasadnością stosowania farmakoterapii w wielu przypadkach. Książka zdecydowanie skłoniła mnie do głębszego zastanowienia się nad problemem i za to bardzo ją cenię.

Znakomita książka, która otworzyła mi oczy na wiele spraw związanych z leczeniem psychiatrycznym nie tylko w Stanach, ale i w Polsce, na całym świecie. Teza postawiona przez autora w pierwszej chwili wydała mi się próbą „zmącenia obrazu” psychiatrii, jednak sposób argumentacji i ilość przedstawionych dowodów, wyników badań powodują, że trudno nie brać pod uwagę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
429
109

Na półkach:

Muszę przyznać, że mam z tą książką pewien problem. Uważam, że może być ona nawet szkodliwa i wywołać nieufność do całej psychiatrii i jakiejkolwiek farmakologii związane z chorobami psychicznymi, jeśli nie będzie czytana ze zwróceniem uwagi na kilka czynników.
- Po pierwsze, w leczeniu czy pogłębianiu chorób psychicznych wpływ ma wiele czynników, co w tej książce jest za mało podkreślane, ale powoduje to, że trudno jednoznacznie oceniać jakiekolwiek badania odnoszące się do skuteczności farmakoterapii.
- Po drugie, jest to książką właściwie sprzed 15 lat, a autor potrafi się odwołać nawet do badań z lat 70, czyli sprzed 50 lat. Jest to ważne o tyle, że jeśli ktoś stawia tezę (w skrócie i bardzo lakonicznie): "Kiedyś było mniej chorób psychicznych, potem pojawiły się leki, i teraz chorych jest jeszcze więcej", to rzeczywiście może powodować, że obraz jest zamazany. Bo przede wszystkim w latach 50, 60, 70, ostracyzm, który spadał na osoby chore psychiczne był tak duży, że często rodziny po prostu ukrywały takie osoby, nie mówiąc już prowadzeniu ich do jakiegokolwiek lekarza. Po drugie od tamtej pory podejście do leków i same leki mocno się zmieniły. Żeby być uczciwym trzeba dodać, że w polskim wydaniu mamy też dodatek w postaci przeglądu badań z latach 2010-2023, które też potwierdzają część dowodów przedstawionych w książce.
- Po trzecie, autor pisze głównie o Stanach Zjednoczonych, a to, jeśli chodzi o podejście do jakichkolwiek leków, jest rzeczywiście Dziki zachód i rozdaje się tam do tej pory tabletki wszystkim i na wszystko, jako rozwiązanie każdego problemu. Nie wszędzie to wygląda tak samo.

Po tym przydługim wstępie, trzeba jednak podkreślić, że "Zamazany obraz" to interesująca i ważna pozycja. Przede wszystkim dlatego, że zwraca uwagę na potrzebę bardziej zniuansowanego podejścia do leczenia chorób psychicznych, gdzie terapia nie powinna zaczynać się od leków i na pewno nie powinna się na nich kończyć.

Robert Whitaker wykonał sporo pracy, żeby przeprowadzić research i to widać. Poza tym jest książka po prostu sprawnie napisana. Polecam, ale bardziej jako książkę o historii farmakoterapii niż jako wskazówkę czy warto się leczyć.

Muszę przyznać, że mam z tą książką pewien problem. Uważam, że może być ona nawet szkodliwa i wywołać nieufność do całej psychiatrii i jakiejkolwiek farmakologii związane z chorobami psychicznymi, jeśli nie będzie czytana ze zwróceniem uwagi na kilka czynników.
- Po pierwsze, w leczeniu czy pogłębianiu chorób psychicznych wpływ ma wiele czynników, co w tej książce jest za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
118
5

Na półkach:

Świetnie napisana nawet dla laika, piękne wydanie, wzbudza ogromne emocje - jako psycholog z wykształcenia byłam oburzona, że nie uczy się nas połowy rzeczy, które tu były wymienione.

Świetnie napisana nawet dla laika, piękne wydanie, wzbudza ogromne emocje - jako psycholog z wykształcenia byłam oburzona, że nie uczy się nas połowy rzeczy, które tu były wymienione.

Pokaż mimo to

avatar
1811
478

Na półkach:

Świetna książka. Interpretacje niektórych badań może mogłyby być inne, ale to Autor sam przyznaje. Natomiast cały obraz jest przygnębiający. Znowu nam mówią, że nie ma prostych rozwiązań...?

Świetna książka. Interpretacje niektórych badań może mogłyby być inne, ale to Autor sam przyznaje. Natomiast cały obraz jest przygnębiający. Znowu nam mówią, że nie ma prostych rozwiązań...?

Pokaż mimo to

avatar
163
148

Na półkach:

Od kilkudziesięciu w lat w USA lawinowo wzrasta liczba osób chorych psychicznie i pobierających zasiłki federalne z powodu niepełnosprawności spowodowanej tymi chorobami. Jednocześnie od lat 60. istnieją leki, które mają naprawiać zaburzoną równowagę chemiczną mózgu będącą rzekomo przyczyną chorób (na przykład niedobór serotoniny u osób z depresją). Podobno są niezwykle skuteczne, jak twierdzą ich producenci i współpracujący z nimi psychiatrzy. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? To pytanie zadał sobie i rodakom Robert Whitaker, dziennikarz, redaktor wydawniczy na wydziale medycznym Uniwersytetu Harvarda.
Odpowiedź jest bardzo smutna. Po pierwsze, teoria chemicznej nierównowagi w mózgu nigdy nie została udowodniona. Czyli leki regulujące poziom serotoniny lub dopaminy (te drugie dla osób z psychozą) nie mają czego regulować, wręcz przeciwnie – mogą zaburzać tę równowagę. Whitaker szczegółowo omawia m.in. wyniki badań przeprowadzonych przez Marie Åsberg i jej zespół, które zdają się potwierdzać teorię serotoninową: u osób chorych ma być zaniżony poziom kwasu 5-hydroksyindolooctowego (5-HIAA, produkt metabolizmu serotoniny). Whitaker analizując te i inne dane, ukazuje, że odsetek osób z depresją o zaniżonym poziomie 5-HIAA (29%) niewiele odbiega od odsetka osób zdrowych (25%) osób w grupie kontrolnej. Takich konkretnych, rzetelnych danych jest w książce o wiele więcej.
Autor przywołuje także dziesiątki badań podłużnych, śledzących stan pacjentów na przestrzeni nawet dwudziestu lat. Wyniki z całego świata są jednoznaczne: pacjenci, którzy zażywali leki przez dość krótki czas funkcjonują o wiele lepiej niż ci, którzy przyjmują je przez dłuższy okres (kilka miesięcy, czy tym bardziej kilka lat).
Jak zatem doszło do ich dopuszczenia na rynek i masowego stosowania? Whitaker opisuje działania firmy farmaceutycznych: zamawiały one i publikowały badania, które dowodziły, że pacjenci przyjmujący prozac czy neuroleptyki po kilku tygodniach terapii są w lepszym stanie niż pacjenci dostający placebo. Po kilku tygodniach – tak. Ale firmy po prostu nie publikowały badań ukazujących stan pacjentów z farmakoterapią i bez niej w dłuższym okresie czasu oraz w inny sposób manipulowały i wybiorczo publikowały wyniki badań.
Najbardziej ponury rozdział dotyczy bardzo wczesnego i pochopnego rozpoznawania chorób psychicznych u dzieci i przepisywania im leków. Zrozpaczeni rodzice chwytają się farmakoterapii ufając psychiatrom. Niestety, na dłuższą metę, leki te powodują więcej szkody i to poważnej, niż pożytku. Szczególnie dotyczy to nagłego wysypu diagnoz zaburzenia dwubiegunowego. Schemat jest zwykle taki: u smutnego, wycofanego nastolatka stwierdza się depresję i stosuje antydepresanty. Po jakimś czasie pojawiają się napady manii. Stosuje się więc neuroleptyki. Następnie, aby zbić ich niepożądane skutki, do gry wkraczają inne leki. Whitaker przytacza twarde dane: odkąd rozpowszechniły się te praktyki liczba chorych zmuszonych do leczenia szpitalnego i pobierania zasiłków z powodu niepełnosprawności wrosła kilkadziesiąt (sic!) razy, a cykl depresji i manii przyspieszył, trwając coraz krócej i pojawiając się coraz częściej.
Czy wobec tego autor zaleca wyrugowanie leków z terapii? W żadnym razie. Apeluje jednak o ich rozważne stosowanie, najlepiej w krótkim okresie, oraz podejmowanie innych forma terapii (psychoterapii). Podaje także wyniki takowych z USA i innych krajów, przede wszystkim z Finlandii. Przytacza wiele historii pacjentów, czasem z happy endem, czasem bez niego.
Książka jest natomiast wielkim oskarżeniem producentów leków i jak ujmuje to wprost Whitaker, opłacanych przez nich lekarzy. Autor szczegółowo, bez odrobiny demagogii, opisuje historię tego niezdrowego aliansu, poczynając od lat 80. Obala także linię obrony koncernów: ponieważ zaprzysięgłym wrogiem farmakoterapii był Ron Hubbard, twórca sekty scjentolgów, więc producenci leków każdego krytyka oznaczają metką sekciarza i oszołoma, unikając w ten sposób merytorycznej dyskusji.
Książkę Whitakera zdecydowanie warto przeczytać. Poziom oszołomstwa jest zerowy, a staranność w przytaczaniu wyników badań - niezwykła. Do Polski tez docierają odpryski dyskusji na temat stosowania leków w psychiatrii, o czym wspomina w przedmowie konsultantka, dr hab. Katarzyna Prot-Klinger. Jakie zdanie wyrobi sobie czytelnik, to już inna sprawa, ale problem jest tak istotny, nie tylko w USA, że wart jest podjęcia dyskusji.

Od kilkudziesięciu w lat w USA lawinowo wzrasta liczba osób chorych psychicznie i pobierających zasiłki federalne z powodu niepełnosprawności spowodowanej tymi chorobami. Jednocześnie od lat 60. istnieją leki, które mają naprawiać zaburzoną równowagę chemiczną mózgu będącą rzekomo przyczyną chorób (na przykład niedobór serotoniny u osób z depresją). Podobno są niezwykle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
448
214

Na półkach:

Jakie to jest dobre. Ciężko powiedzieć czym ta książka jest. Teoretycznie reportaż, ale bardziej pasuje śledztwo detektywistyczne, które bardzo mocno wciąga.
Mocne strony tej książki to obiektywność i rzetelność. Bibliografia jest zacna i naukowa. Zdecydowanie nie jest to kolejna książka z serii "ujawniam skandal, firmy farmaceutyczne chcą nas zabić, oto wielki spisek". Jest całkowicie na odwrót. Autor próbuje zmusić czytelnika, a więc i społeczeństwo do dyskusji. Waży argumenty, podbudowuje je głównie literaturą i przykładami historii danych pacjentów. Nie pokazuje wybiórczo tych historii, nie służą one tylko umocnieniu jego tezy. Opisuje też te, które nie są zgodne z jego stanowiskiem. Książka jest wyważona, stanowcza i merytoryczna. Takich opowieści, bo naprawdę czyta się to jak opowieść, potrzebujemy jako społeczeństwo jak najwięcej. I wielki szacunek dla autora, że zdołał tak mocno naukowy temat zamienić w fascynującą historię, którą chce się czytać dalej i dalej. Polecam każdemu.

Jakie to jest dobre. Ciężko powiedzieć czym ta książka jest. Teoretycznie reportaż, ale bardziej pasuje śledztwo detektywistyczne, które bardzo mocno wciąga.
Mocne strony tej książki to obiektywność i rzetelność. Bibliografia jest zacna i naukowa. Zdecydowanie nie jest to kolejna książka z serii "ujawniam skandal, firmy farmaceutyczne chcą nas zabić, oto wielki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
54
42

Na półkach:

Trzymam się jak najdalej od filmów z żółtymi napisami, sensacyjnych nagłówków i wiary w teorie globalnych spisków. Tym ostrożniej podeszłam do lektury tej pozycji a jedyną rekomendacją jej wiarygodności było wydanie jej przez wydawnictwo Czarne. Autor przytacza wiele badań, tłumaczy mechanizmy prowadzące do pęcznienia kolejnych wydań DSM. Książka jest bogata w przypisy (badania, publikacje, książki, komentarz konsultanta). Najważniejsze konkluzje: badania wskazują na szkodliwe, neurodegeneracyjne działanie farmakoterapii stosowanej przez dłuższy czas. Ciekawym przykładem jest wystąpienie zaburzeń poznawczych u osób stosujących leki (z powodów innych niż schizofrenia),które nie występują u osób nieleczonych.
Techniczne: Typowo dla popularnonaukowych książek amerykańskich- autor często powtarza wnioski, parafrazuje, podsumowuje. Treść jest chaotyczna - nie ma w niej podziału na konkretne choroby i/lub chronologii- jest to prawdopodobnie wynik tego,nze rozdziały są esejami z różnych lat. Mimo to naprawdę warto zapoznać się z jej treścią zanim wpadniemy w pierwsze okrążenie SSRI- znajdziemy tam również opis terapii alternatywnych (nie magicznych, lecz medycznych!) popartych badaniami.

Trzymam się jak najdalej od filmów z żółtymi napisami, sensacyjnych nagłówków i wiary w teorie globalnych spisków. Tym ostrożniej podeszłam do lektury tej pozycji a jedyną rekomendacją jej wiarygodności było wydanie jej przez wydawnictwo Czarne. Autor przytacza wiele badań, tłumaczy mechanizmy prowadzące do pęcznienia kolejnych wydań DSM. Książka jest bogata w przypisy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    346
  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    16
  • Teraz czytam
    10
  • Chcę w prezencie
    4
  • Legimi
    3
  • Do kupienia
    2
  • 2024
    2
  • Ebook
    2
  • Reportaże
    2

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także