Szczęście ma smak szarlotki

Okładka książki Szczęście ma smak szarlotki Weronika Psiuk
Okładka książki Szczęście ma smak szarlotki
Weronika Psiuk Wydawnictwo: Muza literatura obyczajowa, romans
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2024-04-17
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-17
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328730694
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
75
4

Na półkach:

Niestety, to nie jest dobry debiut i trudno mi zrozumieć tak pozytywne recenzje.

Naprawdę nie miałam wysokich oczekiwań, to debiut plus romans, liczyłam na miłe czytadełko.
Nie dostałam go i odpadłam jakoś w 30%.

Zacznijmy od plusów:
- poprawny język i styl, nic urzekającego, ale też nie bolało przy czytaniu,
- wiek bohaterki, co niestety nie przełożyło się na jej zachowanie,
- ładna okładka.

Minusy:
- absolutnie powtarzalny schemat, książka wygląda tak, jakby autorka wzięła poradnik pisania romansu i jechała po liście: szalona przyjaciółka - jest, nieudany były - jest, matka, która za wszelką cenę chce swatać bohaterkę - jest,
- humor i żarty jak u wujka Zbyszka na weselu,
- bohaterka cały czas podkreśla, jaka to jest stara i dla mnie osoby po 30 było to irytujące,
- nuda: na czole listy do zrobienia przed 30 było... Zrobienie sobie badań. No w normalnym życiu spoko podejście, ale w książce? Przez te 30% głównie dostałam opisy nudnego życia codziennego, mnóstwo narzekania na dzieci w szkole (swoją drogą dziecko bohaterki to kalka stereotypów na temat dzieci).

Ogólnie nie polecam, chyba że ktoś lubi czytać nudne opisy życia codziennego. Przed autorką jeszcze długa.

Dałabym 2/10 ale ponieważ nie przeczytałam całości, uznałam, że wystawianie oceny byłoby jednak nie do końca fair

Niestety, to nie jest dobry debiut i trudno mi zrozumieć tak pozytywne recenzje.

Naprawdę nie miałam wysokich oczekiwań, to debiut plus romans, liczyłam na miłe czytadełko.
Nie dostałam go i odpadłam jakoś w 30%.

Zacznijmy od plusów:
- poprawny język i styl, nic urzekającego, ale też nie bolało przy czytaniu,
- wiek bohaterki, co niestety nie przełożyło się na jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2793
1531

Na półkach: , , ,

“Szczęście ma smak szarlotki” to ciepła i lekka opowieść obyczajowo-romansowa. Książka napisana jest prostym językiem, to jakby pamiętnik, który główna bohaterka zaczęła pisać dopiero przed trzydziestką. Mira jest samotną matką, wychowuje siedmioletnią Manię i chociaż ojciec dziewczynki pomaga je w tym, to jego lekkomyślny sposób życia spowodował to, że para się rozstała dość szybko. Mira pracuje jako nauczycielka, chociaż ostatnio jakby utknęła w jednym miejscu i wie, że zdecydowanie nie lubi już swojej pracy.

"Pamiętnika nie pisałam nigdy, nawet jako mała dziewczynka. Co mi się nagle stało? Chyba się starzeję."
Mira w swoim pamiętniku zapisuje swoje odczucia, wspomina zawody miłosne, trudności związane z pracą nauczycielki, ale przede wszystkim chce zrobić listę rzeczy, które przed trzydziestką chce zrobić wreszcie tylko dla siebie, nawet coś wręcz szalonego, bo wcześniej nigdy nie miała na to czasu lub chęci. Gdy lista jest gotowa - czas na realizację...
Nieudany związek z Jackiem wyrył na długi czas rysę w jej sercu. I pewnie dlatego nie potrafi zaufać mężczyźnie lub po prostu nie trafiła na bardziej odpowiedzialnego. Jednak jej matka jest tak zauroczona swoim niedoszłym zięciem, że ciągle próbuje ich na nowo połączyć. Mira wdzięczna jest swojej przyjaciółce Łucji za to, że jest, za to że zawsze podtrzymuje ją na duchu i zawsze ma dla niej nie tylko czas i potrafi pocieszyć, ale zawsze ma dobrą radę i za to, że często musi ją stawiać do pionu.

"Zawsze dziękowałam losowi za to, że postawił na mojej drodze cudowną przyjaciółkę, ale dziś miałam jeszcze ochotę skakać z radości."
"Łucja to jedyna osoba na świecie, którą czasem jednocześnie mam ochotę pogłaskać po głowie i rozszarpać na kawałki. Chociaż znamy się od podstawówki, ciągle mam wrażenie, że mogłybyśmy gadać godzinami i nie mamy dość."
Autorka zebrała w swojej powieści grupę ciekawych i sympatycznie nakreślonych bohaterów. Aż chce się niektórym mocno kibicować w realizacji ich życiowych planów, za to niektórym życzyć się chce tego, żeby im się nie powiodło...
I chociaż od początku niby wiadomo jak skończą się niektóre wątki, to i tak z ciekawością śledzimy rozwój fabuły i zachodzące między postaciami relacje. Zaskakujące zakończenie psuje niejako sielankową opowieść i sugeruje, że będzie ciąg dalszy, bo w taki sposób nie może się zakończyć ta historia. Jak ja nie lubię takich końcówek...
To opowieść o zwykłym, codziennym życiu, jakie większość z nas zna, o pragnieniach, marzeniach, o przyjaźni i miłości (nie tylko rodzicielskiej),o manipulacjach i zdradzie, o problemach, z którymi często sami się borykamy, ale jakże "przyjemniej" czyta się, gdy dotyka to inne osoby a nie osobiście nas...
A jaki związek ma z tą historią szarlotka? O tym już sami musicie przeczytać. Ja po lekturze tez musiałam zażyć lek w formie pysznej szarlotki...

Książkę przeczytałam w ramach Akcji Recenzenckiej Lubimy Czytać.pl
Dziękuję Pani Aleksandrze Kowalskiej z Wydawnictwa MUZA za otrzymaną książkę.

“Szczęście ma smak szarlotki” to ciepła i lekka opowieść obyczajowo-romansowa. Książka napisana jest prostym językiem, to jakby pamiętnik, który główna bohaterka zaczęła pisać dopiero przed trzydziestką. Mira jest samotną matką, wychowuje siedmioletnią Manię i chociaż ojciec dziewczynki pomaga je w tym, to jego lekkomyślny sposób życia spowodował to, że para się rozstała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
121
112

Na półkach:

🍎Mira jest nauczycielką i matka siedmioletniej Marianny. Za pół roku kończy trzydzieści lat i postanawia, że do tego czas w jej życiu zajdą zmiany. Tworzy listę rzeczy, które chce zrobić. Mirka na co dzień może liczyć na wsparcie rodziców i nieco szalonej przyjaciółki. Musi się też niestety zmagać z byłym parterem, który niespodziewanie przypomniał sobie o jej istnieniu. Czy Mira zdoła zrealizować wszystkie zadania przed przekroczeniem trzydziestki? Czy przypadkowo spotkany kelner odmieni jej życie?

🍎Muszę przyznać, że, niestety, na własne życzenie popsułam sobie czytanie tej książki. Po przeczytaniu opisu i zobaczeniu tej cudownej okładki w mojej głowie powstała pewna wizja tej książki, która okazała się nieco odległa od tego, co faktycznie znalazłam na kartach „Szczęście ma smak szarlotki”. Spodziewałam się pełnego pysznych wypieków słodkiego romansu a dostałam obyczajową historię z romansem w tle, co samo w sobie wcale nie jest złe, ale zburzyło powstający w mojej głowie obraz.

🍎„Szczęście ma smak szarlotki” to lekka i pozwalająca oderwać się od rzeczywistości książka o młodej kobiecie, która pragnie zmienić swoje życie. Czułam, że to taka „swojska” historia, której silną stroną jest właśnie ta prostota i uniwersalność. Sam pomysł z listą zadań do wykonania przez przekroczeniem granicy wieku przypadł mi go gustu. Mira dzięki temu odnalazła motywację, żeby zrobić coś dla siebie. Podobało mi się przestawienie Mirki jako matki oraz jej relacja z przyjaciółką. Kto by nie chciał mieć takiej Łucji, która pójdzie nawet w ogień, żeby tylko okazać wsparcie? Nie do końca przekonały mnie „miłosne” relacje Mirki. Brakowało mi w nich głębi, szczerości i dreszczyku emocji.

🍎Choć „Szczęście ma smak szarlotki” rozminęło się z moimi oczekiwaniami to, mimo wszystko, zakończenie zaintrygowało mnie na tyle, że chętnie sięgnę po kontynuację.

🍎Autorce serdecznie gratuluję debiutu i mam nadzieję, że szybciutko pojawi się kolejna część.

🍎Mira jest nauczycielką i matka siedmioletniej Marianny. Za pół roku kończy trzydzieści lat i postanawia, że do tego czas w jej życiu zajdą zmiany. Tworzy listę rzeczy, które chce zrobić. Mirka na co dzień może liczyć na wsparcie rodziców i nieco szalonej przyjaciółki. Musi się też niestety zmagać z byłym parterem, który niespodziewanie przypomniał sobie o jej istnieniu....

więcej Pokaż mimo to

avatar
825
149

Na półkach:

Mira jest nauczycielką i mamą siedmioletniej Marysi.Mira nie jest szczęśliwa w pracy, która kiedyś była jej marzeniem,bo gdy zobaczyła jak wygląda rzeczywistość to poczuła,że już nie lubi tej pracy tak jakby chciała,chciała by coś w swoim życiu zmienić zanim dobiegnie trzydziestki.Plan ambitny,ale pora zacząć spełniać wyznaczone cenę.Czy Mira zrealizuje wszystkie punkty z listy?


Mira pracuje w szkole i kiedyś naprawdę kochała tą pracę,ale teraz utknęła w jednym miejscu i czuje,że powinna coś z tym zrobić,żeby poczuć się szczęśliwa.Spisuje rzeczy,które zamierza zrobić,żeby wprowadzić zmiany w swoje życie,a przy okazji ma też nadzieję,że to będzie szansa na to by znaleźć sobie normalnego faceta,który będzie nietylko córce,ale również jej poświęcał czas,bo po nieudanym związku z Jackiem,który nie oszukujmy się udowodnił ile znaczy dla niego partnerka,Mira zajęta wychowaniem Marysi zapomniała trochę o sobie,a przecież zasługuje na to,żeby ułożyć sobie życie,ale jak na horyzoncie pojawia się Jacek ojciec Marysi to czuje,że coś wisi w powietrzu…


Jacek jest mężczyzną,który sam sobie zapracował na to,że Mira zdecydowała,że pora skończyć ten związek.Ojcem jest dobrym,bo nie unika kontaktu z córką,ale to jak kręcił biznes za biznesem,a ona sama zostawała z dzieckiem,jej wcale nie poświęcał uwagi nie spędzał z nią czasu,jakby ja wszystko rozumiem pieniądze,to jak on za nimi goni,ale gdzie była w tej relacji Mirka,dobrze,że odeszła od niego,bo nie zmarnowała sobie życia.Dlatego kiedy Jacek nagle zaczyna się zmieniać,próbuje wrócić do tego co kiedyś mieli,a właściwie tylko on miał,bo Mira czuła się zepchnięta dalej i nie widzi sobie po raz kolejny dawać mu szansy i słusznie,bo Jacek wyraźnie pokazał jej,że wcale mu na niej nie zależało,a jeszcze ten tekst,że ona ma swoje lata,jakby chciał jej dać do zrozumienia,że jej za stara i jakby on jest jej jedyną opcją🤦ten tekst mnie do niego skutecznie zniechęcił,a gdy ujrzałam całe jego oblicze no cóż całkiem beznadziejny egzemplarz faceta,jakby rozdawali medale dla najgorszych partnerów dostałby go Jacek😤 Wywołał we mnie tyle negatywnych uczuć,że brak mi słów jakim on jest okropnym facetem 🙈.Czy nagła zmiana Jacka pozwoli mu zdobyć serce dawnej miłości?🤔


Mira tam,gdzie spotyka Jacka trafia na nieporadnego kelnera Filipa,który nie kryje zainteresowania Mirą,jednak nie widują się zbyt często ponieważ nie wymienili się numerami telefonów,no więc wydaje się,że wiecej się nie zobaczą,ale gdy Mira zapisuje się kurs cukierniczy by podszkolić swoje umiejętności w kuchni na pierwszych zajęciach okazuje się, że jej partnerem przez cały czas trwania kursu będzie Filip,a potem okazuje się,że mają ze sobą wiele wspólnego.To jak patrzy na nią Filip,jak pokazuje jej,że mu na niej zależy,jak nawiązuje kontakt z jej córką,bo na tym też zależało Mirze,żeby i ona była spełniona w związku i żeby jej córka też nie czuła się tu pominięta stawia Filipa w tym dobrym świetle,żeby stworzyć w Filipem dobry związek.Czy Mira będzie z Filipem w sytuacji,gdy w pobliżu znajdzie się Jacek?

Mira jest nauczycielką i mamą siedmioletniej Marysi.Mira nie jest szczęśliwa w pracy, która kiedyś była jej marzeniem,bo gdy zobaczyła jak wygląda rzeczywistość to poczuła,że już nie lubi tej pracy tak jakby chciała,chciała by coś w swoim życiu zmienić zanim dobiegnie trzydziestki.Plan ambitny,ale pora zacząć spełniać wyznaczone cenę.Czy Mira zrealizuje wszystkie punkty z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
12

Na półkach: ,

Moja pierwsza styczność z tym gatunkiem i jestem zdecydowanie na tak! Lekko i przyjemnie! Z wielką chęcią sięgnę po kolejne pozycje od tej autorki.

Moja pierwsza styczność z tym gatunkiem i jestem zdecydowanie na tak! Lekko i przyjemnie! Z wielką chęcią sięgnę po kolejne pozycje od tej autorki.

Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Czy bohaterowie w książkach zawsze muszą mieć aksamitny głos i zniewalające spojrzenie? Książka przeciętna, jakich pełno, takie czytadło na jeden wieczór.

Czy bohaterowie w książkach zawsze muszą mieć aksamitny głos i zniewalające spojrzenie? Książka przeciętna, jakich pełno, takie czytadło na jeden wieczór.

Pokaż mimo to

avatar
1631
643

Na półkach: , ,

Przyjemna i lekka lektura. Bardzo szybko biegnie przez kolejne miesiące i wydarzenia w życiu Miry, skupiając się na wielu aspektach, jak jej córka, przyjaciółka, rodzice, pasje itd., a nie tylko na samym romansie. Nie jest to wybitna pozycja, ale nie mam jej nic do zarzucenia. Może jedynie to - że co to było w tym zakończeniu? Tego się nie spodziewałam. Raz więc pochwyciła mnie z zaskoczenia.
Teraz muszę iść zrobić szarlotkę...
Poprawka - już zrobiłam szarlotkę, tak bardzo ta pozycja narobiła mi na nią ochotę.
Była pyszna.

Przyjemna i lekka lektura. Bardzo szybko biegnie przez kolejne miesiące i wydarzenia w życiu Miry, skupiając się na wielu aspektach, jak jej córka, przyjaciółka, rodzice, pasje itd., a nie tylko na samym romansie. Nie jest to wybitna pozycja, ale nie mam jej nic do zarzucenia. Może jedynie to - że co to było w tym zakończeniu? Tego się nie spodziewałam. Raz więc pochwyciła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
23
22

Na półkach: , ,

Weronika Psiuk jest autorką, polonistką, pedagożką i aktorką. Jej największą pasją jest teatr i śpiew. Powieść “Szczęście ma smak szarlotki” jest jej debiutem literackim.
“Szczęście ma smak szarlotki” to historii Miry - nauczycielki i matki siedmioletniej Mani, która decyduje się na wprowadzenie pewnych zmian w swoim życiu przed trzydziestką. Wspierają ją opiekuńczy rodzice i przyjaciółka Łucja, pojawia się również Jacek - były partner i tata dziewczynki oraz tajemniczy kelner.
“Szczęście ma smak szarlotki” to lekka opowieść obyczajowo-romansowa. Książka napisana jest prostym językiem, ma formę pamiętnika przedstawiającego myśli, odczucia głównej bohaterki, jej zawody miłosne, nadzieję na nowe szczęście, ale też trudności w pracy w szkole oraz z wychowywaniem dziecka. Podoba mi się, że wątek miłosny nie jest dominującą i najważniejszą częścią powieści, jest tu miejsce na relacje z rodzicami, córką, przyjaciółką oraz podążanie za swoimi pragnieniami (nie tylko związkowymi). Dla mnie to książka typu marzenie, fantazja, że wśród zwykłego, niepoukładanego życia można po prostu znaleźć miłość od pierwszego wejrzenia i zakochać się z wzajemnością w najprzystojniejszym, najmądrzejszym, najbardziej opiekuńczym i najlepszym w łóżku mężczyźnie. Czytało mi się ją szybko, miło i przyjemnie, na tarasie w słońcu z kawą. Razem z główną bohaterką psioczyłam na jej byłego, wspominałam swoje zakochania, które z biegiem lat wydają mi się jednak dość krępujące, zainspirowana Mirą i jej przyjaciółką zaplanowałam kobiecy weekend i wymyśliłam projekt nowego tatuażu.
---
Recenzja powstała w ramach współpracy reklamowej z wydawnictwem Muza.
---
https://www.instagram.com/kofeinowe.ksiazki/

Weronika Psiuk jest autorką, polonistką, pedagożką i aktorką. Jej największą pasją jest teatr i śpiew. Powieść “Szczęście ma smak szarlotki” jest jej debiutem literackim.
“Szczęście ma smak szarlotki” to historii Miry - nauczycielki i matki siedmioletniej Mani, która decyduje się na wprowadzenie pewnych zmian w swoim życiu przed trzydziestką. Wspierają ją opiekuńczy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
879
412

Na półkach: , , , , ,

×× Egzemplarz recenzencki - dzięki, Wydawnictwo Muza! ××
Książka na tak zwany ,, raz" - raz is enough. Jest lajtowa, czyta się ją szybko i w miarę przyjemnie, ale ja szukam od literatury czegoś więcej, a od autora wymagam aby rzetelnie się przygotował albo przeprowadził jakieś studium przypadku, no nie wiem... żebym czegoś się nowego dowiedziała! Ta książka to według mnie takie ,,czekadełko" w kolejce po Literaturę. ,,Szczęście ma smak szarlotki" to czytadełko, dość strawne, ale po miesiącu zapomnę już i tytuł i nazwisko autorki. Zainspirowała mnie jednak do upieczenia szarlotki, a może i pojęcia na kurs cukierniczy (to też moje niespełnione marzenie),jednak zakończenie mocno mnie zdziwiło. Kontynuacja? Po co?

×× Egzemplarz recenzencki - dzięki, Wydawnictwo Muza! ××
Książka na tak zwany ,, raz" - raz is enough. Jest lajtowa, czyta się ją szybko i w miarę przyjemnie, ale ja szukam od literatury czegoś więcej, a od autora wymagam aby rzetelnie się przygotował albo przeprowadził jakieś studium przypadku, no nie wiem... żebym czegoś się nowego dowiedziała! Ta książka to według mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
169
109

Na półkach:

Stało się to, czego się obawiałam... Sugestywny tytuł i opisy cukierniczych sukcesów głównej bohaterki powieści zainspirowały mnie do upieczenia szarlotki 🙂

"Szczęście ma smak szarlotki" to debiut literacki Weroniki Psiuk. I to bardzo dobry ❤️ Jest to powieść obyczajowa z wątkiem romantycznym. Czyta się z przyjemnością i szybko dzięki lekkiemu stylowi. Ze streszczenia wydawałoby się, że to taka klasycznie przewidywalna powieść obyczajowa. Kryzys wieku, pragnienie zmiany, podjęte działania w tym kierunku, spotkanie drugiej połówki i happy end. A tu niespodzianka!

Autorka porusza bowiem w książce poważne problemy: samotne macierzyństwo, nieudany związek z niedojrzałym mężczyzną, brak satysfakcji z wykonywanej pracy, która była przecież tą wymarzoną, realia pracy w polskiej szkole. Główna bohaterka pragnie zrealizować marzenia i znaleźć szczęście, ale nie zapomina o dobru dziecka.

Bardzo podobał mi się rozbudowany wątek córki Mirki, która w szkole zetknęła się z dopalaczami i była ofiarą klasowego wyśmiewania.

Zabrakło mi w powieści wyjaśnienia dziwnej reakcji Filipa na zdjęcia zaprezentowane przez Jacka, ale może to celowy zabieg i tajemnica zostanie rozwiązana w kolejnej książce.

Nie ukrywam, że zakończenie powieści bardzo mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, ale daje to nadzieję na kontynuację historii Mirki i Filipa.

Polecam wielbicielom powieści obyczajowych i Krakowa, bo akcja toczy się w moim mieście ❤️ Nie będziecie zawiedzeni 🙂.

Dziękuję @wydawnictwomuza za egzemplarz recenzencki!

Stało się to, czego się obawiałam... Sugestywny tytuł i opisy cukierniczych sukcesów głównej bohaterki powieści zainspirowały mnie do upieczenia szarlotki 🙂

"Szczęście ma smak szarlotki" to debiut literacki Weroniki Psiuk. I to bardzo dobry ❤️ Jest to powieść obyczajowa z wątkiem romantycznym. Czyta się z przyjemnością i szybko dzięki lekkiemu stylowi. Ze streszczenia...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    47
  • Chcę przeczytać
    44
  • Posiadam
    12
  • 2024
    9
  • Legimi
    5
  • Teraz czytam
    3
  • Współpraca
    2
  • E-book
    2
  • Romans
    1
  • Rok 2024
    1

Cytaty

Więcej
Weronika Psiuk Szczęście ma smak szarlotki Zobacz więcej
Weronika Psiuk Szczęście ma smak szarlotki Zobacz więcej
Weronika Psiuk Szczęście ma smak szarlotki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także