-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2024-05-19
2024-05-20
Po przeczytaniu tej pozycji zrobiło mi się wstyd.
Pamiętam jednego razu sytuację z małego centrum handlowego; matka z dwójką dzieci przy kasie, jedno malutkie na rękach miała, a chłopczyk mniej-więcej lat 7. Młody darł się wniebogłosy, że on "coś tam chce", a ta matka na spokojnie mu tłumaczy, że nie dostanie. Na dworze ulewa i burza, jakby biblijny potop się zbliżał, więc ludzie stali przed wyjściem, a ta kobieta z dzieciakami odeszła już od kasy i stanęła w naszej grupce. Chłopak dalej się nadziera, a ona spokojnie mu coś tłumaczy, ale na plecach czuje wszystkie spojrzenia w stylu "głupia, dzieciaka nie potrafi uspokoić; trzy szybkie na dupe i chodziłby jak złoto; niektórzy nie powinni mieć dzieci, etc." Byłam młoda i głupia, ale czy to mnie tłumaczy? Nic, a nic, a niestety byłam w tym tłumie.
Przypomniałam sobie tę sytuację gdzieś w połowie czytania i z kolejnymi rozdziałami pamięć o tym coraz bardziej mnie dusiła. Po 15stu latach przyszła refleksja: ten chłopak mógł być w spektrum, a ja jak ten kretyn z tym stadem ślepch owiec stałam i śmiałam kogoś osądzać. Mało tego! Nawet jeśli ten dzieciak był neurotypowy to jakim prawem miałabym osądzać jego zachowanie czy sposoby wychowawcze jego matki? Kim jestem, żeby rościć sobie do tego prawo?
Kobieta nie zniosła fali gówna jaka się wylała na nią z naszej strony i wyszła ze sklepu w środek armagedonu jaki rozgrywał się na dworze.
Teraz chciałabym ją odnaleźć, przeprosić i błagać o wybaczenie.
Po przeczytaniu tej pozycji zrobiło mi się wstyd.
Pamiętam jednego razu sytuację z małego centrum handlowego; matka z dwójką dzieci przy kasie, jedno malutkie na rękach miała, a chłopczyk mniej-więcej lat 7. Młody darł się wniebogłosy, że on "coś tam chce", a ta matka na spokojnie mu tłumaczy, że nie dostanie. Na dworze ulewa i burza, jakby biblijny potop się zbliżał, więc...
2024-05-12
Romans? Raczej science fiction. Tyle lat ile chodzę po świecie, spotkałam w swoim życiu jednego przystojnego lekarza. Po prostu przystojnego, a nie takiego, że majtki przez głowę ściągałam. Akcja też taka-sraka, dziadzio wpieprzający się wszystkim z papcia w życie, (bo on chce dobrze), typ co przez pół książki rozkminia jak to mu w życiu ciężko było, laska piszcząca, że jej też nie było łatwo, ale łzy może ocierać plikami banknotów, pozostali bohaterowie piękni, młodzi, bogaci i wielce utalentowani. Aż dziw, że na końcu nie było talonu na darmową watę cukrową.
Romans? Raczej science fiction. Tyle lat ile chodzę po świecie, spotkałam w swoim życiu jednego przystojnego lekarza. Po prostu przystojnego, a nie takiego, że majtki przez głowę ściągałam. Akcja też taka-sraka, dziadzio wpieprzający się wszystkim z papcia w życie, (bo on chce dobrze), typ co przez pół książki rozkminia jak to mu w życiu ciężko było, laska piszcząca, że jej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-11
Jako osoba, która sama doświadczyła przemocy psychicznej od osoby najbliższej chciałabym podziękować panu Jackowi Hołubie za tę książkę. Dziękuję za to, że poza ludźmi, którzy robią kawał wspaniałej roboty pomagając ludziom pokrzywdzonym, są też osoby takie jak pan Jacek. Widzicie nas i nie osądzajcie, pomagacie choćby słowami "jestem tu i zawsze możesz na mnie liczyć". Wylałam wiadro łez i modlę się, aby każdy kto tego potrzebuje znalazł pomoc.
Jako osoba, która sama doświadczyła przemocy psychicznej od osoby najbliższej chciałabym podziękować panu Jackowi Hołubie za tę książkę. Dziękuję za to, że poza ludźmi, którzy robią kawał wspaniałej roboty pomagając ludziom pokrzywdzonym, są też osoby takie jak pan Jacek. Widzicie nas i nie osądzajcie, pomagacie choćby słowami "jestem tu i zawsze możesz na mnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-02
Obrałam taką zasadę, że aby dać książce 10 gwiazdek musi spełniać kilka moich wymogów i tej zasady się twardo trzymam. Nie miałam żadnych wątpliwości i nawet powieka mi nie drgnęła, kiedy oceniałam tak wysoko Katharsis.
Jestem tak oczarowana tą pozycją, że gdybym miała sposobność spotkać pana Siembiedę, rozłożyłabym czerwony dywan i sypała przed nim kwiatki jak w Boże Ciało. Historia jest upleciona skrupulatnie jak pajęczyna, zwroty akcji genialne, a wszystko delikatnie okraszone ciętym humorem. Kiedy skończyłam czytać na dworze było 27°C, a ja miałam gęsią skórę po przejściu lodowatego dreszczu po karku, a to chyba najlepsza recenzja.
Obrałam taką zasadę, że aby dać książce 10 gwiazdek musi spełniać kilka moich wymogów i tej zasady się twardo trzymam. Nie miałam żadnych wątpliwości i nawet powieka mi nie drgnęła, kiedy oceniałam tak wysoko Katharsis.
Jestem tak oczarowana tą pozycją, że gdybym miała sposobność spotkać pana Siembiedę, rozłożyłabym czerwony dywan i sypała przed nim kwiatki jak w Boże...
2024-04-14
2024-04-09
Mój borze tucholski, jak ja się wynudziłam! Na początku pomyślałam, że pewnie wynika to z tego, że nie znam obszarów Karkonoszy, a potem stwierdziłam, że w kosmosie też nie byłam, a Marsjanin Andy'ego Weir'a porwał mnie bez reszty. Akcja wartka jak na grzybach, polecam ludziom mającym problemy z zasypianiem.
Mój borze tucholski, jak ja się wynudziłam! Na początku pomyślałam, że pewnie wynika to z tego, że nie znam obszarów Karkonoszy, a potem stwierdziłam, że w kosmosie też nie byłam, a Marsjanin Andy'ego Weir'a porwał mnie bez reszty. Akcja wartka jak na grzybach, polecam ludziom mającym problemy z zasypianiem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-28
Mówiąc krótko, powiedziałabym, że dobry thriller/kryminał, gdybym nie wiedziała, że to jest historia prawdziwa. W głowie się nie mieści, że takie rzeczy to nie jest fikcja literacka.
Przyznam szczerze, że nie wiem co więcej można powiedzieć. Na pewno warta przeczytania jeśli chce się zderzyć z mroczną stroną ludzkiej natury.
Mówiąc krótko, powiedziałabym, że dobry thriller/kryminał, gdybym nie wiedziała, że to jest historia prawdziwa. W głowie się nie mieści, że takie rzeczy to nie jest fikcja literacka.
Przyznam szczerze, że nie wiem co więcej można powiedzieć. Na pewno warta przeczytania jeśli chce się zderzyć z mroczną stroną ludzkiej natury.
2024-03-20
Mówiąc kolokwialnie, ta książka "zryła mi banie i wystrzeliła z papci". Część rozdziałów przepłakałam, przy innych załamałam ręce, przy kolejnych gorycz podchodziła mi do gardła. Po wysłuchaniu pierwszego rozdziału, wyszłam na dwór i wykrzyczałam złość tak głośno, że ptaki uciekły z pobliskich drzew.
Ta pozycja jest tylko dla ludzi o nerwach jak postronki. Na samym początku powinno być ostrzeżenie "czytasz na własną odpowiedzialność, łyknij relanium i popij je wódą".
Audiobook czyta pani Czubówna i jest w tym genialna.
Mówiąc kolokwialnie, ta książka "zryła mi banie i wystrzeliła z papci". Część rozdziałów przepłakałam, przy innych załamałam ręce, przy kolejnych gorycz podchodziła mi do gardła. Po wysłuchaniu pierwszego rozdziału, wyszłam na dwór i wykrzyczałam złość tak głośno, że ptaki uciekły z pobliskich drzew.
Ta pozycja jest tylko dla ludzi o nerwach jak postronki. Na samym...
2024-03-15
Miałam dość długą przerwę między ostatnią częścią, czyli historią Tiggy, a opowieścią o Elektrze zatem mogłam do niej podejść z czystą głową i świeżym spojrzeniem. Niestety, zawiodłam się. Początek to wóda, koka i seks, później wielkie oświecenie i jak za dotknięciem magicznej różdżki wyjście z wszelkich nałogów i odzyskanie równowagi. W dodatku wszyscy chodzą wokół niej, jakby była jajem Faberge.
Historia Cecily też mnie nie porwała, aczkolwiek i tak była ciekawsza niż te wypociny o nagle oświeconej Elektrze.
Wymęczyła mnie ta pozycja.
Miałam dość długą przerwę między ostatnią częścią, czyli historią Tiggy, a opowieścią o Elektrze zatem mogłam do niej podejść z czystą głową i świeżym spojrzeniem. Niestety, zawiodłam się. Początek to wóda, koka i seks, później wielkie oświecenie i jak za dotknięciem magicznej różdżki wyjście z wszelkich nałogów i odzyskanie równowagi. W dodatku wszyscy chodzą wokół niej,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02
Tym razem Fjällbacke oceniam dość nisko z powodu mnogości postaci, w których momentami nie mogłam się odnaleźć. Sama historia z przeszłości jest w porządku, ale momentami się gubiłam nie będąc pewną kto jest kim, co, po co i dlaczego. W dodatku Anna była srogo irytująca. Bynajmniej nie zniechęca mnie to, aby sięgnąć po kolejny tom.
Tym razem Fjällbacke oceniam dość nisko z powodu mnogości postaci, w których momentami nie mogłam się odnaleźć. Sama historia z przeszłości jest w porządku, ale momentami się gubiłam nie będąc pewną kto jest kim, co, po co i dlaczego. W dodatku Anna była srogo irytująca. Bynajmniej nie zniechęca mnie to, aby sięgnąć po kolejny tom.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-18
Mimo, iż kilku rozwiązań historii się domyśliłam, w ogóle nie sprawiło mi to zawodu, lubię samodzielne dedukcje. Cała opowieść z przeszłości rozdarła mi serce, a ta z teraźniejszości wywołała zimny dreszcz na karku. Co do tej tajemniczości wyspy jestem skłonna uwierzyć w to, że człowiekowi może lekko "odbić" w samotności, w miejscu odciętym od reszty świata.
Mimo, iż kilku rozwiązań historii się domyśliłam, w ogóle nie sprawiło mi to zawodu, lubię samodzielne dedukcje. Cała opowieść z przeszłości rozdarła mi serce, a ta z teraźniejszości wywołała zimny dreszcz na karku. Co do tej tajemniczości wyspy jestem skłonna uwierzyć w to, że człowiekowi może lekko "odbić" w samotności, w miejscu odciętym od reszty świata.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-31
Dość wysoko oceniam książki pani Sary Cate, mimo płytkiej i mało porywającej fabuły. Podoba mi się jednak poruszanie bardzo trudnych tematów takich jak związki z dużą różnicą wieku, wieloosobowe, władcze, homo i heteroseksualne etc. Brakuje nam otwartości umysłu na takie rzeczy, a autorka pokazuje, że jeśli coś się dzieje za obopólną zgodą, nikogo to nie krzywdzi i nie sprawia przykrości to dlaczego nie spróbować? Różnych ludzi, różne rzeczy cieszą. Jeżeli każda z osób czerpie przyjemność to nic złego się nie dzieje, niezależnie od tego co robią. Kolejną rzeczą, którą szanuje w tych książkach to prawdziwe pokazanie jak wygląda seks; tu coś cieknie po nogach, tu trzeba posmarować dodatkowym poślizgiem, człowiek się poci itp. W kinematografii wygląda to inaczej i można odnieść mylne wrażenie, że ZAWSZE i w każdej sytuacji powinniśmy wyglądać nienagannie.
Spoko książki dla rozluźnienia.
Dość wysoko oceniam książki pani Sary Cate, mimo płytkiej i mało porywającej fabuły. Podoba mi się jednak poruszanie bardzo trudnych tematów takich jak związki z dużą różnicą wieku, wieloosobowe, władcze, homo i heteroseksualne etc. Brakuje nam otwartości umysłu na takie rzeczy, a autorka pokazuje, że jeśli coś się dzieje za obopólną zgodą, nikogo to nie krzywdzi i nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-19
Niewiarygodne z jaką szybkością pochłaniam książki Carrisiego. Ta pozycja jest tak wciągając, że nie mogłam się od nie oderwać, chociaż przyznam, że brakowało mi krótkiego przypomnienia poprzedniego tomu. Niemniej jednak z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego tomu z historią usypiacza dzieci.
Niewiarygodne z jaką szybkością pochłaniam książki Carrisiego. Ta pozycja jest tak wciągając, że nie mogłam się od nie oderwać, chociaż przyznam, że brakowało mi krótkiego przypomnienia poprzedniego tomu. Niemniej jednak z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego tomu z historią usypiacza dzieci.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-15
Drugi tom cyklu SPC znów zaskakuje śmiałością tematyki. Sądzę, że bardzo dobre jest przełamywanie tematów o których dużo ludzi myśli, ale boi się mówić. Sądzę, że jak na erotyki, Sara Cate porusza ciekawe i niewygodne tematy. W "Podglądaczu" spotykamy się nie tylko z zakazanym i społecznie nieakceptowanym związkiem, ale i poważnymi chorobami. Nie chcę spojlerować, ale doskonale rozumiem z czym boryka się Garrett i doceniam też to o czym na samym końcu (w podziękowaniach) napisała pani Cate. Ważne słowa wsparcia, to było bardzo miłe.
Lubię korzystać z tematyki takich książek jako przerywnik między cięższymi tematami typu kryminał, horror czy reportaż, ale nie dałabym rady czytać takiego cyklu ciągiem. Momentami za dużo, za mocno i zbyt wulgarnie. Nie przeczę jednak, że było też wystarczająco pikantnie, aby rozbudzić... wyobraźnię.
Drugi tom cyklu SPC znów zaskakuje śmiałością tematyki. Sądzę, że bardzo dobre jest przełamywanie tematów o których dużo ludzi myśli, ale boi się mówić. Sądzę, że jak na erotyki, Sara Cate porusza ciekawe i niewygodne tematy. W "Podglądaczu" spotykamy się nie tylko z zakazanym i społecznie nieakceptowanym związkiem, ale i poważnymi chorobami. Nie chcę spojlerować, ale...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-11
Mamy XXI wiek, a człowiek musi się zastanawiać jak można przejść obojętnie wobec tragedii. Wśród ludzi jest taka znieczulica, że nie można tego rozumem objąć. Zastanawiam się jak ci urzędnicy i "wielcy katolicy", bogobojni rzekomo ludzie mogą stawiać taki opór informacyjny. Czy nie potrafią się postawić choćby przez krótką chwilę na miejscu tych ludzi łaknących wiedzy swojego pochodzenia, na miejscu matek, ojców, braci i sióstr? Przerażające.
Mamy XXI wiek, a człowiek musi się zastanawiać jak można przejść obojętnie wobec tragedii. Wśród ludzi jest taka znieczulica, że nie można tego rozumem objąć. Zastanawiam się jak ci urzędnicy i "wielcy katolicy", bogobojni rzekomo ludzie mogą stawiać taki opór informacyjny. Czy nie potrafią się postawić choćby przez krótką chwilę na miejscu tych ludzi łaknących wiedzy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-03
Niewiarygodne, jestem w szoku! Pikantna, ale nie nachalna i w dodatku poruszająca ciekawy temat tabu. Sięgając po "Pochwałę" spodziewałam się czegoś luźnego i niezobowiązującego, a dostałam ciekawy problem. Jako główną bohaterkę poznajemy zakompleksioną dziewczynę z problemami w rodzinie i związku, która tak na prawdę dopiero wchodzi w dorosłość. Przypadkiem rozpoczyna pracę u faceta, który mógłby być jej ojcem i tak oto historia dostaje rozpędu i przyprawia o wypieki na twarzy. Wątek do indywidualnej analizy. Dla mnie bomba.
Niewiarygodne, jestem w szoku! Pikantna, ale nie nachalna i w dodatku poruszająca ciekawy temat tabu. Sięgając po "Pochwałę" spodziewałam się czegoś luźnego i niezobowiązującego, a dostałam ciekawy problem. Jako główną bohaterkę poznajemy zakompleksioną dziewczynę z problemami w rodzinie i związku, która tak na prawdę dopiero wchodzi w dorosłość. Przypadkiem rozpoczyna...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-26
Przyznam, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony ciekawy jest ten przewijający się mistycyzm, a z drugiej momentami jest go, aż nadto. Kaszpirowski ze swoimi umiejętnościami nie przemawiał do mnie w latach 90-tych, tym bardziej cygańskie czary-mary nie przemówią do mnie dzisiaj. Czasami jest dużo gadania i mało konkretów, ale jakimś cudem obie historie mnie wciągnęły. Kiedy czytałam o Lucii, chciałam wiedzieć co u Tiggy, kiedy byłam w 2007/8 roku chciałam wrócić do XX wieku. Podsumowując: całość jest na tak. Oczywiście są jakieś „ale”, bo jakżeby inaczej, jednak warto po nią sięgnąć. Nawet pod koniec czytania pomyślałam, że chciałabym wiedzieć, jak potoczyły się losy wszystkich sióstr na przełomie tych 15-16 lat.
Przyznam, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony ciekawy jest ten przewijający się mistycyzm, a z drugiej momentami jest go, aż nadto. Kaszpirowski ze swoimi umiejętnościami nie przemawiał do mnie w latach 90-tych, tym bardziej cygańskie czary-mary nie przemówią do mnie dzisiaj. Czasami jest dużo gadania i mało konkretów, ale jakimś cudem obie historie mnie wciągnęły....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-03
Nie wiem jak się odnieść do oceny tego rzekomego arcydzieła sci-fi. Albo jestem za głupia (nie mam w zwyczaju tak myśleć o sobie), albo pan Liu przez cały czas poświęcony na pisanie "Problemu trzech ciał" wąchał klej. Kompletnie się nie odnalazłam w tej książce, pierdoły i kocopoły ubrane w wielkie regułki z książek od fizyki teoretyczno-magicznej. Dla mnie to były dyrdymały wyciągnięte z czapy zaraz po białym, puszystym króliczku.
Nie wiem jak się odnieść do oceny tego rzekomego arcydzieła sci-fi. Albo jestem za głupia (nie mam w zwyczaju tak myśleć o sobie), albo pan Liu przez cały czas poświęcony na pisanie "Problemu trzech ciał" wąchał klej. Kompletnie się nie odnalazłam w tej książce, pierdoły i kocopoły ubrane w wielkie regułki z książek od fizyki teoretyczno-magicznej. Dla mnie to były...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-28
Na tą chwilę Siostra Perły podobała mi się najmniej. Wydaje się rozwleczona. CeCe jest postacią raczej antypatyczną - albo się złości, albo przeprasza, a z biegiem czasu jej przemiana jest nikła. Nie mówię, że się w ogóle nie zmienia, ale patrząc na siostry z poprzednich tomów robi to w sposób małoznaczący. Muszę przyznać, że był jeden moment, kiedy jej rozmowa z pewnym jegomościem dała do myślenia nie tylko jej, ale i mnie bardzo podbudowała. Było to coś, co poruszyło moją wewnętrzną strunę i stwierdziłam, że sama wrócę do malowania, bo warto robić w życiu rzeczy, które nas cieszą. Nie zawsze efekty, ale sam proces twórczy jest znaczący, jeśli oddajemy się naszym pasjom. Natomiast opowieść o Kitty uświadomiła mi, że ten i wszystkie dotychczasowe tomy były o kobietach niezłomnych, uczciwych i wiernych swoim przekonaniom. Niejednokrotnie szły pod prąd, wiele razy musiały porzucić plany i zrobić coś wbrew sobie, żeby nie zhańbić rodziny. W poprzednim wieku kobiety nie miały lekko, na szczęście nasze bohaterki potrafiły się otrzepać z porażek i dalej kroczyć z podniesionymi głowami mimo bólu serca i wielu ran zadanych przez życie.
Na tą chwilę Siostra Perły podobała mi się najmniej. Wydaje się rozwleczona. CeCe jest postacią raczej antypatyczną - albo się złości, albo przeprasza, a z biegiem czasu jej przemiana jest nikła. Nie mówię, że się w ogóle nie zmienia, ale patrząc na siostry z poprzednich tomów robi to w sposób małoznaczący. Muszę przyznać, że był jeden moment, kiedy jej rozmowa z pewnym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Szeptacz" wbił mnie w ziemię, za to "W cieniu zła" trochę się gubiłam. Na pewno nie nazwałabym tego elektryzującym thrillerem, jak to brzmi w opisie. Wiele wątków, wiele postaci i wiele powtórzeń tych samych zwrotów, szczególnie "ćwierć wieku temu". Nie mam alzheimera, żeby przypominać mi o tym co stronę. Cieszyłam się jak dziecko na tę pozycję i niestety czuję się zawiedziona.
"Szeptacz" wbił mnie w ziemię, za to "W cieniu zła" trochę się gubiłam. Na pewno nie nazwałabym tego elektryzującym thrillerem, jak to brzmi w opisie. Wiele wątków, wiele postaci i wiele powtórzeń tych samych zwrotów, szczególnie "ćwierć wieku temu". Nie mam alzheimera, żeby przypominać mi o tym co stronę. Cieszyłam się jak dziecko na tę pozycję i niestety czuję się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to