Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

W dalszym ciągu z ostrożnością podchodzę do kryminałów (nie unikam zupełnie lecz wybieram bardzo starannie, a powodem jest chyba ich nadmiar w pewnym momencie mojego czytelniczego życia), ale w tym przypadku Agora jako wydawca wydała mi się gwarantem jakości, dodatkowo wpadła mi w oko rekomendacja, nie pamiętam gdzie, lecz polecana była nie tylko ta pozycja, lecz cała seria (jest seria;-) jako wybór na majówkę. Postanowiłam więc sprawdzić czy warto poświęcić czas na tę książkę. Po pierwszym rozdziale byłam rozczarowana, miał on postać wpisu w dzienniku/ pamiętniku prowadzonym przez Joyce, emerytowaną pielęgniarkę, która po śmierci męża przenosi się do osiedla dla emerytów Coopers Chase powstałego w miejscu zamkniętego katolickiego klasztoru. Tam poznaje nowych sąsiadów, którzy zapraszają ją na spotkanie Czwartkowego Klubu zbrodni, gdzie hobbystycznie zajmują się nierozwiązanymi kryminalnymi sprawami z przeszłości. Wpis Joyce brzmiał dziwnie i nie spodobał mi. Postanowiłam jednak dać szansę książce i okazało się, że dziennik Joyce przeplata się ze zwykłą powieściową narracją i ostatecznie spodobali mi się i bohaterowie i historia.
Gdy na spokojnym osiedlu dla emerytów (oraz w jego sąsiedztwie) dochodzi do dwóch zabójstw członkowie Czwartkowego klubu zbrodni postanawiają porzucić zagadki z przeszłości i próbują rozwiązać bieżące sprawy. Mało tego, podejmują rywalizację z policją, której przedstawicieli na różne sposoby (np. domowe wypieki lub inne korzyści lub dostęp do świadków) próbują przekonać do swoich pomysłów.
Ciekawa historia, bardzo dużo humoru, atrakcyjne rozwiązanie, niespodziewane zwroty i rozstrzygnięcia, dobrze mi było z tą książką, po prostu dobrze. Na pewno sięgnę po kolejne części.
Przy okazji rozpoznałam pojęcie cosy crime, jakim określona została ta powieść;-)

W dalszym ciągu z ostrożnością podchodzę do kryminałów (nie unikam zupełnie lecz wybieram bardzo starannie, a powodem jest chyba ich nadmiar w pewnym momencie mojego czytelniczego życia), ale w tym przypadku Agora jako wydawca wydała mi się gwarantem jakości, dodatkowo wpadła mi w oko rekomendacja, nie pamiętam gdzie, lecz polecana była nie tylko ta pozycja, lecz cała seria...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zupełnie przypadkowa lektura, z takich gdy podczas oddawania książki do biblioteki zerkasz na stos książek zwróconych przez innych i sięgasz po coś, co z notatki na okładce może wydawać się interesujące. Ostatnio zwykle miałam już starannie wybrane pozycje, ale tym razem nie byłam przygotowana i skusiłam się na to co jest aktualnie czytane.
Ostatecznie nie jestem pewna czy była to satysfakcjonująca lektura, owszem, czytałam nakręcona ciekawością, co zdarzyło się pewnej nocy w domu bogatej amerykańskiej rodziny, dlaczego 10-letni syn wypadł z drugiego piętra, co było tego przyczyną i czy rzeczywiście był to nieszczęśliwy wypadek. Zaciekawić czytelnika autorka zdołała, ale sposób opowieści nie był zachwycający, odnosiłam wrażenie, że czytam jakiś techniczny tekst a nie literaturę. Dodatkowo, bohaterowie nie wzbudzili mojej sympatii, a może wszyscy przedstawieni zostali zbyt płasko i zabrakło w nich życia, choć opcja, że wszyscy byli zakłamanymi i nieprzyjemnymi postaciami też jest bardzo możliwa. W każdym razie podsumowanie amerykańskiego snu o cudownym rodzinnym życiu na przyjemnym osiedlu na przedmieściach oraz serdecznych i przyjacielskich relacjach sąsiedzkich bardzo przygnębiająca, z efektem zimnego prysznica i całkowitego wywrócenia dekoracji.
Jeśli chodzi o zaskakiwanie czytelnika, to zrobiła autorka mały myk, że wyszło inaczej niż starała się przedstawić od początku, tutaj byłam czujna i wietrzyłam, że nie może być tak prosto, natomiast kolejnego rozstrzygnięcia już się nie spodziewałam i to mnie dało radę zaskoczyć. Samo zakończenie pozostawiło mnie ze sporym niedosytem, bo owszem, dowiedzieliśmy się wszystkiego co zaszło, ale niewiadome pozostały konsekwencje wydarzeń, z małą zapowiedzią, że nie będą one miłe dla części bohaterów. Duże pole dla wyobraźni i poprowadzenia fabuły według własnego pomysłu, ale też trochę rozczarowanie, że do końca nie wiadomo...

Zupełnie przypadkowa lektura, z takich gdy podczas oddawania książki do biblioteki zerkasz na stos książek zwróconych przez innych i sięgasz po coś, co z notatki na okładce może wydawać się interesujące. Ostatnio zwykle miałam już starannie wybrane pozycje, ale tym razem nie byłam przygotowana i skusiłam się na to co jest aktualnie czytane.
Ostatecznie nie jestem pewna czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szybko poszło, w sobotę wysłuchałam pozytywnej recenzji na youtubie u czytającego Dominikanina, w niedzielę odnalazłam audiobooka w Empik Go (w odczytaniu Filipa Kosiora), a we wtorek już skończyłam słuchać:-) A dodając pozycję do biblioteczki na Lubimy czytać zorientowałam się, że to kolejna książka roku 2023, tym razem w sekcji fantasy.
Zainteresowała mnie przedstawiona przez recenzenta ekipa: zakonnica, która nie do końca jest zakonnicą, pożegnucha (a to dopiero kto?), matka chrzestna, która nie potrafi błogosławić swoim dzieciom, wojownik o splamionym sumieniu lecz dobrym sercu, kościany pies i kura opętana przez demona i ich poważna misja przeciwko władcy Królestwa Północnego. Z całego zespołu rozczarowała mnie kura, znacznie więcej spodziewałam się po kurze opętanej przez demona, choć przyznać trzeba, że miała pewną rolę w drodze po zwycięstwo. Cała historia przedstawiona z dużą dozą humoru, co bardzo dodawało uroku opowieści. Z pozoru niewykonalne zadanie powoli, krok po kroku, jest realizowane dzięki pomysłom pożegnuchy oraz licznym talentom członków zespołu. Bardzo sympatyczna drużyna, aż żal było się z nimi rozstawać.

Szybko poszło, w sobotę wysłuchałam pozytywnej recenzji na youtubie u czytającego Dominikanina, w niedzielę odnalazłam audiobooka w Empik Go (w odczytaniu Filipa Kosiora), a we wtorek już skończyłam słuchać:-) A dodając pozycję do biblioteczki na Lubimy czytać zorientowałam się, że to kolejna książka roku 2023, tym razem w sekcji fantasy.
Zainteresowała mnie przedstawiona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Audiobook w Empik Go, lektor Leszek Filipowicz (+)
Jakoś przyszła mi ochota na horror. Grahama Mastertona czytałam ostatni raz jeszcze w liceum, teraz po latach postanowiłam sprawdzić jak spodoba mi się jego książka, tym bardziej że uznana została za horror roku 2023 portalu Lubimy czytać.
Szpital św. Filomeny, gdzie leczeniu i rekonwalescencji poddawani byli brytyjscy żołnierze, którzy odnieśli rany podczas wojny w Afganistanie, został zamknięty przed wielu laty i budynek w stylu jakobińskim z XVII w. stał pusty. Aż do czasu gdy został kupiony przez dewelopera i podjęte zostały prace mające na celu przekształcić go w luksusową rezydencję mieszkalną (Filomena Park). Niestety, prace zostają zakłócone przez serię wypadków, które przytrafiają się pracownikom dewelopera. Dodatkowo, w budynku szpitala Filomeny dzieją się dziwne rzeczy, słyszane są krzyki i jęki, jeden z mężczyzn z sąsiedztwa twierdzi, że spotyka tam kumpli z wojska, drzwi i okna zatrzaskują się nieoczekiwanie. Lilian, odpowiedzialna za projekt Filomena Park, zakłada, że to miejscowi aktywiści, przeciwnicy ekskluzywnej rezydencji próbują zniechęcić dewelopera do przebudowy. Jest osobą bardzo racjonalną oraz bardzo jej zależy na pracy i sukcesie jej projektu, obawia się wypaść z deweloperskiej branży, dlatego nie zważa na trudności i wypadki i kontynuuje swoją pracę. Ostatecznie i do niej dociera, że to co dzieje się w szpitalu Filomeny, to coś więcej niż protest przeciwników przebudowy. Co tylko potwierdza, że problem jest trudniejszy, a znalezienie rozwiązania ... To właśnie trzeba sprawdzić czytając/ słuchając do końca.

Audiobook w Empik Go, lektor Leszek Filipowicz (+)
Jakoś przyszła mi ochota na horror. Grahama Mastertona czytałam ostatni raz jeszcze w liceum, teraz po latach postanowiłam sprawdzić jak spodoba mi się jego książka, tym bardziej że uznana została za horror roku 2023 portalu Lubimy czytać.
Szpital św. Filomeny, gdzie leczeniu i rekonwalescencji poddawani byli brytyjscy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Atlas. Historia Pa Salta Lucinda Riley, Harry Whittaker
Ocena 8,2
Atlas. Histori... Lucinda Riley, Harr...

Na półkach:

Oto zakończyłam przygodę z Siedmioma siostrami. Fakt, że przeczytałam cykl składający się z 8 części świadczy, że coś w sobie ma ta seria i bardzo udała się autorce. Ostatnia część o tyle wyjątkowa, że na podstawie notatek i fragmentów pozostawionych przez autorkę, dokończona została przez jej syna. Wielkie podziękowania dla syna, bo z pewnością nie ja jedna z niecierpliwością czekałam by uzyskać pełny obraz historii niezwykłego i niezwykle tajemniczego człowieka, który zdecydował się na adopcję sześciu córek i nie ustawał w poszukiwaniach siódmej. W ostatniej części dowiadujemy się o okolicznościach każdej z adopcji, poznajemy dramatyczne okoliczności z dzieciństwa Atlasa, które kazały mu przez całe życie uciekać i ukrywać się przed wrogiem, który poprzysiągł mu zemstę i śmierć, poznajemy miłość jego życia oraz największą stratę lub zdradę życia, poszukiwania i intrygi mające na celu uchronienie córek przed zemstą poszukującego go człowieka. Całość jest tak ciekawa, że nie pozwala odłożyć książki i pozwala na trwanie w dużej ekscytacji w oczekiwaniu co dalej oraz jak to się skończy. Jeden wątek zakończenia trochę nie spodobał mi się jako za mocno naciągany i trochę przewidywalny, do tego stopnia, że obstawiałam, że w taki sposób nie poprowadzi tego autorka, a jednak... Niemniej, cały cykl bardzo przyjemny i bardzo ciekawy.

Oto zakończyłam przygodę z Siedmioma siostrami. Fakt, że przeczytałam cykl składający się z 8 części świadczy, że coś w sobie ma ta seria i bardzo udała się autorce. Ostatnia część o tyle wyjątkowa, że na podstawie notatek i fragmentów pozostawionych przez autorkę, dokończona została przez jej syna. Wielkie podziękowania dla syna, bo z pewnością nie ja jedna z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O autorce już kiedyś czytałam, że jej książki są najchętniej czytanymi powieściami historycznymi, uznałam jednak, że to nie jest mój ulubiony rodzaj literatury, więc nie szukałam jej książek i nie planowałam do czytania. A jednak podczas oglądania gali wręczenia nagród dla Najlepszych Książek 2023 wg. portalu Lubimy Czytać zaintrygowała mnie prezentacja tej właśnie książki oraz wystąpienie autorki i zakupiłam e-booka. Tak, zainteresował mnie temat oskarżenia o czary i proces czarownicy. I trochę byłam rozczarowana, bo długo musiałam czekać by w książce pojawił się ten motyw, dopiero grubo po 70% całości. Czytałam więc z niecierpliwością i miałam mieszane uczucia, ale ostatecznie uznałam, że talent autorki do opisywania codziennego życia dworu książąt pomorskich oraz pomorskiej szlachty w XVI i na początku XVII wieku jest niezwykły i po prostu zaczęłam cieszyć się tym, co czytałam.
Poznajemy Sydonię von Bork (a jest to postać historyczna) gdy zostaje wysłana przez brata na dwór wołogoski do przyjęcia pozycji damy dworu Marii Saskiej wdowy po księciu Filipie i znalezienia odpowiedniego męża. Towarzyszymy jej gdy zostanie z dworu odesłana, jesteśmy świadkami konfliktu z bratem, walki o należny udział w majątku odziedziczonym po rodzicach, próbie zapanowania nad swoim życiem i zorganizowania codzienności w sposób jak najbardziej odpowiadającym jej oczekiwaniom. W końcu pojawia się oskarżenie o czary, proces i wyrok. Całość bardzo interesująca i opisana przystępnym językiem, z dodatkowym walorem edukacyjnym z zakresie historii Pomorza Zachodniego. Wiedza na temat postępowania w procesie o czary (w oparciu o prawdziwe akta sądowe i dokumenty historyczne, o czym autorka pisze na końcu książki - bezcenne.

O autorce już kiedyś czytałam, że jej książki są najchętniej czytanymi powieściami historycznymi, uznałam jednak, że to nie jest mój ulubiony rodzaj literatury, więc nie szukałam jej książek i nie planowałam do czytania. A jednak podczas oglądania gali wręczenia nagród dla Najlepszych Książek 2023 wg. portalu Lubimy Czytać zaintrygowała mnie prezentacja tej właśnie książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka z takich trochę wciśniętych do czytania przez znajomą czytającą osobę, nie miałam ochoty na taką tematykę, stosunkowo niedawno czytałam z tej działki "Czarnobyl. Instrukcje przetrwania" Kate Brown i uznałam, że nie mam ochoty na więcej. Przeleżała więc nieprzyzwoicie długi czas na półce i przy okazji remontu i nowej aranżacji regałów na książki wpadła mi w ręce i postanowiłam, że czas najwyższy oddać ją właścicielce. Jednak zanim oddałam, zajrzałam do niej, przeczytałam kilka pierwszych stron i okazało się, że autor tak świetnie rozpoczyna swoją opowieść, że już nie było mowy o oddaniu bez czytania. Przeczytałam i lektura, mimo skomplikowanej i trudnej materii, była pasjonująca. Autor ma niezwykły talent do opowiadania historii. Wyjątkowy. Drobiazgowa relacja o budowie elektrowni atomowej w Czarnobylu, o projekcie reaktora, zasadach jego działania, problemach w użytkowaniu - to wszystko jest tak zajmujące jak powieść, w którą się wpada i nie można się oderwać. Opis testu awaryjnego chłodzenia reaktora nr 4, który doprowadził do awarii i eksplozji i działań operatorów jest bardzo szczegółowy, podobnie jak akcja gaszenia pożaru i zabezpieczania miejsca awarii, a następnie likwidacji jej skutków, ale przedstawiony bardzo ciekawie. Czyta się świetnie.
To nie jest książka tylko o awarii w elektrowni jądrowej, to świadectwo patologii systemu komunistycznego i ZSRR, obraz paranoi i tajemnicy, zakłamania, zaprzeczania rzeczywistości, potwierdzania niemożliwego i raportowania niewykonalnego jako zrealizowanego, byle tylko zrealizować plan, byle zadowolić przełożonych, szczególnie przełożonych partyjnych.

Książka z takich trochę wciśniętych do czytania przez znajomą czytającą osobę, nie miałam ochoty na taką tematykę, stosunkowo niedawno czytałam z tej działki "Czarnobyl. Instrukcje przetrwania" Kate Brown i uznałam, że nie mam ochoty na więcej. Przeleżała więc nieprzyzwoicie długi czas na półce i przy okazji remontu i nowej aranżacji regałów na książki wpadła mi w ręce i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchana jako audiobook w Empik Go, czytana przez Joannę Domańską, Agatę Skórską i Katarzynę Tarczyńską.
Na krótko przed rocznicą śmierci Pa Salta i organizowanym przez siostry rejsem po morzu Egejskim, który ma go upamiętnić, pojawia się szansa na odnalezienie zaginionej siostry. Konieczne jest jednak potwierdzenie tożsamości przy pomocy pewnego klejnotu, co dosyć komplikuje sprawę, lecz siostry D'Apliese, rozsiane po całym świecie, robią wszystko by zdobyć pewność. Ich działania prowadzone w dobrej wierze przynoszą odwrotny skutek i zniechęcają właścicielkę klejnotu do kontaktu z siostrami. Dodatkowo, sytuacja się problematyzuje gdy okazuje się, że są 2 kobiety o takim samym imieniu i nazwisku oraz mające prawo do klejnotu i trudno stwierdzić, która z nich może być zaginioną siostrą.
Zagadka, jak zwykle u Lucindy Riley, bardzo ciekawa, historia związana z zaginioną siostrą świetna. Tym razem poznajemy fragment historii Irlandii i jej walki o niepodległość opowiedzianą z punktu widzenia młodej dziewczyny, która wraz z cała rodziną oraz narzeczonym, są ochotnikami wspomagającymi partyzantkę walczącą o oddziałami brytyjskimi o niepodległość właśnie. Całość bardzo pozytywna, choć kilka aspektów trochę irytujących się pojawiło. Niechęć Mary (Merry) McDougal do sióstr D'Apliese, ich poszukiwań zaginionej siostry oraz możliwości, że to ona może nią być, bardzo mnie denerwowała, nie polubiłam tej bohaterki, mocno nie polubiłam. Niekonsekwencja prawnika rodziny, Georga Hoffmana, w poszukiwaniu zaginionej siostry czyli zniknięcie w najistotniejszym momencie i brak kontaktu z siostrami, gdy jego wiedza była niezbędna i kluczowa oraz niefrasobliwość w przekazaniu współrzędnych geograficznych miejsca znalezienia siódmej siostry, w sposób jakby kompletnie nie zależało mu na ich odnalezieniu przez siostry, bardzo trudna do zrozumienia i nasuwająca wątpliwości, że całe te poszukiwania to jakaś gra lub farsa. No i jeszcze całkowita niewiedza kompletu adoptowanych córek na temat swojego ojca, baby niektóre w okolicach trzydziestki nigdy nie zainteresowały się życiem człowieka, który je wychował i ofiarował nowe, piękne życie. Nie kupuję tłumaczenia od czasu do czasu przemycanego przez autorkę, że dzieci zwykle nie są zainteresowane opowieściami o życiu rodziców. Owszem, jest taki epizod w życiu każdego dziecka, ale nie zmienia to faktu, że opowieści takie są częścią życia rodziny i pustka na temat Pa Salta jest bardzo niewiarygodna i ma uzasadniać powstanie ósmej części sagi poświęconej właśnie jemu;-)

Wysłuchana jako audiobook w Empik Go, czytana przez Joannę Domańską, Agatę Skórską i Katarzynę Tarczyńską.
Na krótko przed rocznicą śmierci Pa Salta i organizowanym przez siostry rejsem po morzu Egejskim, który ma go upamiętnić, pojawia się szansa na odnalezienie zaginionej siostry. Konieczne jest jednak potwierdzenie tożsamości przy pomocy pewnego klejnotu, co dosyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchana jako audiobook w Empik Go czytany przez Annę Marię Buczek (pozytywnie).
Pozostawiła mnie ta książka z bardzo mieszanymi uczuciami. Z jednej strony bardzo mi się podobała, z drugiej zostałam z wielkim niedosytem i oburzeniem, że to już koniec, już wszystko, już nic więcej się nie dowiem o bohaterach, nie przekonam się a co dalej, a co z tym czy tamtym. To duży minus tej książki, trochę gwałt na czytelniku. Po kilku rozdziałach, z których każdy wprowadzał nową postać i przedstawiał fragment jej życia, bardzo czekałam aż wszystko się zepnie, aż wątki zaczną się przenikać, nastąpi kontynuacja wydarzeń z jednego rozdziału w innym, ale zamysł autorki był inny. Postaci wiązały się ze sobą, ktoś okazywał się czyjąś siostrą czy bratem, ktoś razem spędzał czas na studiach, ktoś spotkał kogoś w tajemniczym hotelu, ktoś pracował dla kogoś lub opiekował się czyimś mieszkaniem pod jego nieobecność. Całość bardziej przypominała mi zbiór opowiadań niż powieść, a to nie jest mile przeze mnie widziana forma lektury, ale każda z opowieści była tak świetnie napisana i ciekawa, że chłonęłam je jedną po drugiej w dużym tempie. Delikatna sieć połączeń pomiędzy bohaterami książki pokazuje skomplikowaną i złożoną rzeczywistość, w której żyjemy, a pomysł autorki by do rzeczywistości wprowadzić odrobinę magii lub mniej realnych elementów tylko dodaje całości uroku.
Którzy z bohaterów książki utkwili mi najbardziej w pamięci? Poetka Marianna podejmująca najważniejszą decyzję w swoim życiu i o swoim życiu, zabiegana i zapracowana kobieta poszukująca idealnego domu dla swojej rodziny, Piotrek przemierzający Polskę od budowy do budowy znajdujący zatrudnienie u "Janusza szefa" w tajemniczym hotelu, a może Krystyna emerytowana księgowa odkrywająca straszliwy sekret swojego męża, który podobno lubił zwiedzać cmentarze? Niezwykła opowieść pozostawiająca duży niedosyt po jej zakończeniu.

Wysłuchana jako audiobook w Empik Go czytany przez Annę Marię Buczek (pozytywnie).
Pozostawiła mnie ta książka z bardzo mieszanymi uczuciami. Z jednej strony bardzo mi się podobała, z drugiej zostałam z wielkim niedosytem i oburzeniem, że to już koniec, już wszystko, już nic więcej się nie dowiem o bohaterach, nie przekonam się a co dalej, a co z tym czy tamtym. To duży...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Audiobook, EmpikGo, lektorzy Marta Kumik, Wojciech Kalita.
A jednak możliwe jest przeczytanie książki przez kobietę, które jest przyjemne w odbiorze:-)
Co za historię zaoferowała nam autorka! Wszystkie jej opowieści, a to jest trzecia (choć w rzeczywistości to debiut autorki, lecz w Polsce ukazała się jako trzecia), są przepiękne i zaskakujące, z tajemnicą, której na początku nie spodziewamy się, a która powoli się wyjaśnia i odkrywa, a ostatecznie i tak zaskakuje.
Justine ma 21 lat, wychowywali ją dziadkowie w maleńkim miasteczku w środkowej Francji, pracuje jako asystentka pielęgniarki w domu opieki Pod Hortensjami i pięknie opowiada o swojej pracy. Co więcej lubi swoją pracę, lubi swoich podopiecznych i uwielbia ich opowieści. Trochę obawiam się, że taka postać to kompletnie idealistyczna fikcja, ale cudownie mi się słuchało o takiej fikcji. I głęboko liczę oraz mam nadzieję, że jest szansa na istnienie takich postaci w realnym świecie. Justine dla wnuka jednej z pensjonariuszy domu opieki, Helene, zapisuje historię życia jego babci i dziadka Luciena, ich wielkiej miłości, nie-małżeństwa, tragicznego rozstania, wielkiej wiary Helene w powrót Luciena, poszukiwań, powodu dla którego ich połączenie nie mogło się wydarzyć i jak to się skończyło. Oprócz niezwykle ciekawej historii życia Helene, codzienność i przeszłość narratorki też jest atrakcyjna, a mały domek w którym mieszka z dziadkami i młodszym bratem (który w rzeczywistości jest jej kuzynem) kryje sekrety, których mało kto by się spodziewał przechodząc obok. A dodatkowo, w domu opieki też dzieją się rzeczy, które zwracają uwagę miejscowej policji i personel jest przesłuchiwany w poszukiwaniu sprawcy dziwnych działań.
Przecudna historia, opowiada o jasnych i ciemnych stronach życia w sposób nie pozbawiający nadziei. Ekstra.

Audiobook, EmpikGo, lektorzy Marta Kumik, Wojciech Kalita.
A jednak możliwe jest przeczytanie książki przez kobietę, które jest przyjemne w odbiorze:-)
Co za historię zaoferowała nam autorka! Wszystkie jej opowieści, a to jest trzecia (choć w rzeczywistości to debiut autorki, lecz w Polsce ukazała się jako trzecia), są przepiękne i zaskakujące, z tajemnicą, której na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchana jako audiobook w Empik Go. Niestety lektorki znowu nie najlepsze: Małgorzata Lewińska, Anna Kutkowska, Anna Rusiecka (może z wyjątkiem ostatniej, jeśli w takiej kolejności pojawiały się w nagraniu). Co z kobietami czytającymi na głos książki jest nie tak? Dlaczego za wszelką cenę muszą przesadnie grać głosem i wkładać sztuczne i przejaskrawione emocje w interpretację, że aż wychodzi coś tak słodko-pierdzącego, że staje się to nieodbieralne? Tylko determinacja, że chcę poznać kolejną część cyklu Siedem sióstr, była powodem, że nie wyłączyłam tych pań z krzykiem odrazy. Oraz fakt, że podczas poremontowego sprzątania, mycia okien i układania rzeczy na półkach nijak nie miałam możliwości darowania sobie słuchania i sięgnięcia po książkę. Na przyszłość zrobię sobie ranking lektorów, z zaznaczeniem którzy (zwykle są to niestety one) nie nadają się do słuchania i nawet nie będę zaczynać gdy audiobook będzie oznaczony ich nazwiskiem. Tak zrobię!
Część o najmłodszej z sióstr Daplies, Electrze, sprawiła na mnie wrażenie najsłabszej ze wszystkich dotychczas poznanych. Pomyślałam, że chyba autorce zabrakło pomysłu i wyczerpała formułę, ale teraz sobie myślę, że może to o czym pisałam wcześniej czyli fatalne odczytanie treści przez lektorki zepsuło starania autorki i przyczyniło się do gorszego odbioru. Fabuła wydawała mi się jakąś bardzo sztuczna, dialogi, reakcje bohaterów, komentarze - wszystko jakieś takie nieautentyczne, infantylne, dalekie od rzeczywistości, sztuczne właśnie. Tak, teraz widzę to jasno, że z pewnością lektorki znacząco zaburzyły odbiór treści książki. Niestety.
Electra jest supermodelką i odnosi sukcesy na światowych wybiegach, mieszka w luksusowym apartamencie w Nowym Jorku, podróżuje po świecie, obraca się w kręgu celebrytów i gwiazd muzyki, wydawać mogłoby się, że jest po prostu szczęściarą. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna, dowiadujemy się o jej samotności, nałogach, braku kontroli nad życiem, niepogodzeniu z własną przeszłością i jeszcze innych nie najlepszych cechach osobowości. Nie jest to najsympatyczniejsza osoba, na pewno nie ktoś z kim chcielibyśmy się zaprzyjaźnić. Nie skradła mojego serca. Jej próby poradzenia sobie ze swoimi problemami też nie spowodowały, że zaczęłam jej żałować i mocno kibicować. No, nie polubiłyśmy się;-) Historia jej przeszłości też niby ciekawa, ale jakoś długo pozostawała oderwana od bieżącej historii i jej bohaterowie jacyś tacy nie wzbudzający sympatii. Raczej chęć zaliczenia całego cyklu trzymała mnie przy tej części niż jej urok. A wiem, że to nie koniec, bo jeszcze czeka mnie część o zaginionej siostrze oraz o ojcu. Mam nadzieję, że będą lepsze w odbiorze niż ta część.

Wysłuchana jako audiobook w Empik Go. Niestety lektorki znowu nie najlepsze: Małgorzata Lewińska, Anna Kutkowska, Anna Rusiecka (może z wyjątkiem ostatniej, jeśli w takiej kolejności pojawiały się w nagraniu). Co z kobietami czytającymi na głos książki jest nie tak? Dlaczego za wszelką cenę muszą przesadnie grać głosem i wkładać sztuczne i przejaskrawione emocje w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ameryka inna niż w familijnych serialach lub sensacyjnych produkcjach. Autorka zabiera nas do hrabstwa Lee w Wirginii, do malutkich miasteczek i wsi w Appalachach. Demon, narrator i główny bohater tej opowieści, nazywa miejsce swojego urodzenia i wychowania w następujący sposób: "hrabstwo Lee, światowa stolica totalnego przegrywu" i określenie to, wiele mówi o jego życiu i treści książki.
Na początek uwaga na temat imienia Demon. Powiedzmy sobie od razu, że to ksywka, a nie imię, co mnie akurat bardzo ucieszyło, bo byłam zmartwiona i oburzona jak można tak nazwać dziecko, ale nie, jego imię to Damon, ale od tego, krótka droga do Demona i tak wszyscy go nazywali.
Demon przychodzi na świat w przyczepie mieszkalnej w latach 90 XX wieku. Jego matka to nastoletnia ćpunka, ojciec natomiast umiera przed jego narodzeniem w wyniku wypadku w górach. Taki początek nie zwiastuje łatwego i przyjemnego życia i niestety potem jest tylko gorzej. Pojawia się przemocowy ojczym, powtarzają się narkotyczne epizody matki zakończone tragicznie, poznajemy działanie i zaniedbania służb opieki nad dziećmi i patologie pieczy zastępczej, wchodzimy w świat licealnej drużyny futbolowej, ale najbardziej przejmująca jest historia uzależnienia od środków przeciwbólowych, opioidów i innych środków farmaceutycznych i chemicznych. Historia przerażająca i przytłaczająca, ale warta poznania. Demon i jego ziomkowie zasługują byśmy odkryli jak to jest w hrabstwie Lee.
Cytat z Demona wymownie przedstawia jego historię: "Człowiek taki jak ja może podążać do upadku milionem dróg, a żadna, na jaką dotąd trafiłem, nie prowadziła nigdzie indziej." I jeszcze jeden, pokazujący z czym się mierzył: "Wtedy wydawało mi się, że moje życie nie może już wyglądać gorzej. Mam dla was radę: uważajcie z takimi myślami."
I jeszcze kilka cytatów, które bardzo mi się spodobały.
Powiedzenie pana Pega, sąsiada Demona z dzieciństwa i dziadka jego przyjaciela Maggota: "Człowiek może przyzwyczaić się do wszystkiego, z wyjątkiem powieszenia."
Pocieszenie, jakie usłyszał Demon od Angus, która straciła matkę we wczesnym dzieciństwie i wychowywała się z nadużywającym alkoholu ojcem, trenerem futbolu amerykańskiego: "Mogą nas czekać dobre rzeczy, nie wykluczaj tego."
Komentarz Demona (!) na temat Biblii: "... historie biblijne to kategoria komiksów o superbohaterach. Nie należy ich mylić z prawdziwym życiem."
Demon o sobie: "Urodziłem się, by pragnąć więcej niż mogę mieć."
Demon o życiu: "Każdy wam to powie, że na tym świecie jesteśmy naznaczeni od samego początku, na wygranych albo przegranych."
"Zadziwiające jest to, że można zacząć życie z niczym, skończyć z niczym, a pomiędzy jednym a drugim tak wiele stracić."
I jeszcze Demon o wrednym kolesiu zasługującym na obicie mordy: "Przednie zęby U-Haula prosiły się o randkę z tylną ścianą jego czaszki."

Ameryka inna niż w familijnych serialach lub sensacyjnych produkcjach. Autorka zabiera nas do hrabstwa Lee w Wirginii, do malutkich miasteczek i wsi w Appalachach. Demon, narrator i główny bohater tej opowieści, nazywa miejsce swojego urodzenia i wychowania w następujący sposób: "hrabstwo Lee, światowa stolica totalnego przegrywu" i określenie to, wiele mówi o jego życiu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchana jako audiobook w EmikGo, w super wykonaniu Filipa Kosiora i Danuty Stenki. Balsam dla ucha i wielka przyjemność odbioru.
Ale zanim przyjemność, to najpierw spore wątpliwości, czy angażować się w tę pozycję. Koło (miasto nad Wartą), lata dwudzieste XX w., stolarz Krystian Dzierzba i jego rodzina, trumna dla zmarłej z tęsknoty kobiety.... Przyznaję, że trochę sceptycznie podchodziłam to tej propozycji. Obawiałam się, że nie zdoła mnie zainteresować ta historia. Ale osoba autora i moje poprzednie doświadczenia z jego książkami zdecydowały, że postanowiłam sprawdzić co tym razem przygotował dla czytelników. I po raz kolejny okazał się, że Jakub Małecki opowiada świetne historie, choć tym razem pozostawił mnie z dużym niedosytem na końcu.
Podczas lektury przenosimy się w czasie do międzywojennego miasteczka i poznajemy jego codzienne życie. Pracę w zakładzie stolarskim, pracę miejskiego lekarza, redaktora lokalnej gazety i policjanta. Poznajemy problemy młodego piłkarza klubu Olimpia, który wstydzi się swojej pasji gotowania, ale to nie jest największe z jego zmartwień. Poznajemy leśnego dziada czy też Diabła, który jest postrachem okolicznych mieszkańców, małe dziewczynki Polę i Misię (oraz księżniczkę Juhu), które chcąc pomóc rodzicom pakują się w kłopoty, a to jeszcze nie wszyscy bohaterowie tej opowieści. Dobrze się z nimi spędza czas, pośród małomiasteczkowej codzienności, ale również w rzeczywistości mniej realnej, bo bohaterowie są niezwykli i nie samym chlebem żyją.
A potem opowieść się kończy i sporo zostaje niedopowiedzianych kwestii, trochę zupełnie nie po myśli, i to nie jest satysfakcjonujące, ale przede wszystkim szkoda się rozstawać z historią i jej bohaterami.

Wysłuchana jako audiobook w EmikGo, w super wykonaniu Filipa Kosiora i Danuty Stenki. Balsam dla ucha i wielka przyjemność odbioru.
Ale zanim przyjemność, to najpierw spore wątpliwości, czy angażować się w tę pozycję. Koło (miasto nad Wartą), lata dwudzieste XX w., stolarz Krystian Dzierzba i jego rodzina, trumna dla zmarłej z tęsknoty kobiety.... Przyznaję, że trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oczywiście, że się skusiłam widząc książkę laureata Nagrody Nobla 2023 wśród nowości w lokalnej bibliotece publicznej. Nie przechodzi się obojętnie obok takiej książki.
Oczywiście, że spodziewałam się, że nie będzie to zwykła powieść czy literatura rozrywkowa. A jednak to, co napotkałam zaskoczyło mnie. Nie jestem pewna czy dobrze pamiętam z lekcji polskiego, ale do głowy przychodzi mi określenie "wolny strumień świadomości", tak właśnie nazwałabym to co przedstawia Jon Fosse. Dodatkowo, tekst pisany jest jednym ciągiem, bez kropek i często bez akapitów (za to znaki zapytania są licznie obecne). Jest to niecodzienny sposób pisania, sposób odbioru (czytania) jest trochę utrudniony, co więcej imiona bohaterów - Asle, Asleik, Ales - też nie ułatwiają czytelnikowi zorientowania się w treści, ale opowieść malarza Aslego jest na tyle ciekawa, że towarzyszymy jego rozmyślaniom pomimo, że przedstawione są w sposób odbiegający od zwykłego. Opowieść Aslego, to jego wspomnienia, przemyślenia, wizje, powroty do przeszłości i relacje z bieżących działań. Dowiadujemy się trochę o jego obrazach, drodze do malowania, o jego codzienności i życiu w odludnej okolicy, rozmowach z jedynym sąsiadem, przygotowywanej wystawie, a także o dzieciństwie i nieobecnej żonie. Nie są to jakieś dramatyczne czy spektakularne wydarzenia, choć rozmyślania o przyjacielu cierpiącym na ciężką chorobę alkoholową i mierzącym się z samobójczymi myślami naznaczona jest dramatyzmem. Kwestia przyjaciela i jego doświadczeń to spora tajemnica dla mnie, miałam swoje podejrzenie, że ta część opowieści nie jest taka jak ją próbuje nam przedstawić narrator, że to jest zupełnie inna historia, ale ostatecznie nie znalazłam na to dowodu, narrator się nie przyznał i nic nie wyjaśnił, więc może się myliłam. Ale jeszcze mam nadzieję, że kolejne części jednoznacznie pozwolą mi stwierdzić co jest prawdą.

Oczywiście, że się skusiłam widząc książkę laureata Nagrody Nobla 2023 wśród nowości w lokalnej bibliotece publicznej. Nie przechodzi się obojętnie obok takiej książki.
Oczywiście, że spodziewałam się, że nie będzie to zwykła powieść czy literatura rozrywkowa. A jednak to, co napotkałam zaskoczyło mnie. Nie jestem pewna czy dobrze pamiętam z lekcji polskiego, ale do głowy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchana jako audiobook w interpretacji Anny Szawiel, której niestety nie polecam jako lektorki. Być może to jej sposób czytania i grania głosem spowodował, że nie polecam również książki jako całości, ale myślę że autorka również przyczyniła się do niskiej oceny. Pozostając przy lektorce, wyjątkowo nie przypadł mi do gustu jej ton, tembr głosu i co tam jeszcze ma znaczenie podczas słuchania kogoś. Może sprawdziłaby się w książce dla dzieci, ale i to nie we wszystkich rolach. Wyjątkowo irytował mnie jej sztuczny, nienaturalny głos i infantylna przesada. W zasadzie to pozycja ta zasłużyła na porzucenie i oszczędzenie sobie irytacji. Ale porzuconych książek nie opisuję i nie oceniam (by nie zawyżać ilości przeczytanych w roku lektur), a tutaj mocno zapragnęłam wyrzucić z siebie całe niezadowolenie. Oraz - dla sprawiedliwości muszę przyznać - odrobinkę ciekawiło mnie co też autorka przygotowała dla swoich bohaterek, mimo że sposób jej pisania i snucia opowieści wyjątkowo mi nie pasuje.
Po pierwsze po tytule spodziewałam się odrobiny czegoś magicznego, niecodziennego, nie z tego świata, no bo czyż człon "czarownice" nie zapowiada czegoś takiego? Otóż, nie. Otrzymałam w pełni realistyczną i krwistą opowieść, bardzo przyziemną i pełną nieistotnych i nic nie wnoszących do całości detali (jak spotkanie z przyjaciółką i rozmowa o jej problemach, to poznajemy historię rodzinnego biznesu i zaniedbań męża z męczącymi szczegółami). Dodatkowo główne bohaterki mocno antypatyczne (może z wyjątkiem najstarszej, Marii, choć może po prostu niewielką część książki jest jej poświęcona). Co za wstrętne baby! Co jedna to gorsza. Okropne. Wyjątkowy talent do powołania do życia takich postaci. Kto chce niech się przekona jak traktowały mężów, jak głupio tkwiły w związkach, jak traktowały swoje przyjaciółki. Ja ze swojej strony nie polecam. Dopiero pod koniec książki pojawia się motyw czarownic, ale jest jakby doklejony sztucznie, jakbyśmy czytali zupełnie inną książkę. Błeee. Całość fatalna.

Wysłuchana jako audiobook w interpretacji Anny Szawiel, której niestety nie polecam jako lektorki. Być może to jej sposób czytania i grania głosem spowodował, że nie polecam również książki jako całości, ale myślę że autorka również przyczyniła się do niskiej oceny. Pozostając przy lektorce, wyjątkowo nie przypadł mi do gustu jej ton, tembr głosu i co tam jeszcze ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tajemnica domu Turnerów
Kate Morton
Albatros 2023
Wysłuchana jako audibook w Emik Go, lektor Pola Błasik.
Rzeczywiście tajemnica, większa niż można się spodziewać, co znaczy, że spora niespodzianka czeka na końcu historii. Cała opowieść bardzo przyjemna i interesująca, a na dodatek mocno zaskakujące zakończenie - co czyni z książki tej naprawdę świetną lekturę. Dodatkowo, autorka odrobinę podpuszcza czytelnika pozwalając domyślić się rozwiązania jednej zagadki. Gdy już poczujemy się niezwykle przenikliwi i mądrzy, gdy z satysfakcja powiemy: "wiedziałam!" okazuje się, że to jeszcze nie wszystko co dla czytelników przygotowała.
Tajemnicza śmierć całej rodziny Turnerów sprzed blisko 60 lat, trzy kobiety spokrewnione z ofiarami - Nora, jej córka Polly oraz wnuczka Jess, ich wzajemne relacje, ich tajemnice i niedopowiedzenia - wszystko to łączy się ze sobą i jest powoli odkrywane przez Jess. O tragicznym zdarzeniu, które wydarzyło się w Wigilię 1950 Jess nie miała pojęcia, dopiero wypadek babci i próba odkrycia co wyprowadziło ją z równowagi i co zaprzątało jej uwagę bezpośrednio przed nieszczęśliwym upadkiem ze schodów prowadzących na strych, powoduje że Jess odkrywa makabryczną rodzinną historię. Razem z nią odkrywamy co się wydarzyło w Tumbeeli oraz czy wydarzenia sprzed lat mają wpływ na trzy kobiety z rodziny Turner-Bridges.
Bardzo zajmująca historia, bardzo dobrze napisana, z dużą niespodzianką na zakończenie, świetna.

Tajemnica domu Turnerów
Kate Morton
Albatros 2023
Wysłuchana jako audibook w Emik Go, lektor Pola Błasik.
Rzeczywiście tajemnica, większa niż można się spodziewać, co znaczy, że spora niespodzianka czeka na końcu historii. Cała opowieść bardzo przyjemna i interesująca, a na dodatek mocno zaskakujące zakończenie - co czyni z książki tej naprawdę świetną lekturę. Dodatkowo,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

okurator w rozmowie z jedną z ofiar kradzieży: "Wszyscy w Hiszpanii byli wspólnikami tych kradzieży dzieci. Wszyscy, którzy stworzyli, współtworzyli lub chociaż znosili trwanie tego systemu, który z kobiety mającej dziecko pozamałżeńskie robił dziwkę, a z jej dziecka bękarta. Wszystkie te nielegalne adopcje, te wymuszenia żeby kobieta oddała dziecko, bo jej ciąża nie zgadza się z nacjonalistyczno-katolicką wizją świata, to wszystko to była kradzież."
I jeszcze jedna rzecz, nie po raz pierwszy przekonuję się o tym, lecz ciągle tak samo boli. Sięgasz po książkę by dowiedzieć się o nieprawidłowościach w adopcji oraz handlu dziećmi odebranymi samotnym matkom (ale też legalnym małżeństwom) w Hiszpanii i na co trafiasz? Twój katolicki kościół jest umoczony również w taką krzywdę. Nie wiem już, czy bardziej mnie to wq.... czy rozczarowuje czy boli. Na pewno pojawia się pytanie czy na pewno na myśli mamy tego samego Boga, oni i ja?

okurator w rozmowie z jedną z ofiar kradzieży: "Wszyscy w Hiszpanii byli wspólnikami tych kradzieży dzieci. Wszyscy, którzy stworzyli, współtworzyli lub chociaż znosili trwanie tego systemu, który z kobiety mającej dziecko pozamałżeńskie robił dziwkę, a z jej dziecka bękarta. Wszystkie te nielegalne adopcje, te wymuszenia żeby kobieta oddała dziecko, bo jej ciąża nie zgadza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem otchłanią
Donato Carrisi
Albatros 2022
Autor znany mi z 2 książek o psychologu dziecięcym Pietro Gerberze. Tym razem opowieść samodzielna, nie będącą częścią żadnego cyklu. Nie zawiodłam się, opowieść niezwykła. Nie tyle jeśli chodzi o treść (historie o seryjnym mordercy są często eksploatowane w kryminałach i thrillerach), ile o sposób jej opowiedzenia i przedstawienia sylwetki mordercy, jego przeszłości oraz odkrycia tego, co robił.
Nie, to wcale nie policja (czy karabinierzy we włoskiej rzeczywistości) wpada na trop seryjnego mordercy, dla policji nie ma nawet sprawy seryjnych morderstw, odnaleziona w jeziorze Como ofiara (jeśli można tak w opisanym przypadku się wyrazić) poniosła śmierć na skutek "gwałtownej, nieznanej siły" i nic nie wskazuje by możliwe było odkrycie przyczyny śmierci, dobrą opcją jest zaliczenie jej do śmierci samobójczej. Kim jest tajemnicza kobieta nazywana przez narratora "łowczynią much" i dlaczego akurat ona angażuje się w próbę rozwikłania zagadki niezidentyfikowanej ofiary? Jaka jest jej historia i dlaczego jest czasami rozpoznawana przez spotkanych ludzi jako matka z dużym niedopowiedzeniem czyja matka, jaka matka? Czy słoik pikli wśród mrożonek może oznaczać coś więcej niż tylko bałaganiarstwo klientów supermarketu? Czy okrutna, przerażająca przeszłość małego chłopca może być uzasadnieniem jego późniejszych czynów, a czy może być usprawiedliwieniem? Dlaczego gdy coraz więcej dowiadujemy się o czynach głównego bohatera i nie są to dobre uczynki pojawia się na "dziewczynka z fioletowym kosmykiem", która tę samą osobę nazywa aniołem i pokłada w nim nadzieję na swoje ocalenie/ wyzwolenie?
Niezwykła opowieść, niezwykle napisana, niezwykły talent autora do prowadzenia czytelnika przez niezliczone pytania, zagadki i tajemnice. Super książka.

Jestem otchłanią
Donato Carrisi
Albatros 2022
Autor znany mi z 2 książek o psychologu dziecięcym Pietro Gerberze. Tym razem opowieść samodzielna, nie będącą częścią żadnego cyklu. Nie zawiodłam się, opowieść niezwykła. Nie tyle jeśli chodzi o treść (historie o seryjnym mordercy są często eksploatowane w kryminałach i thrillerach), ile o sposób jej opowiedzenia i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pegasus: Jak szpieg, którego nosisz w kieszeni, zagraża prywatności, godności i demokracji Laurent Richard, Sandrine Rigaud
Ocena 6,6
Pegasus: Jak s... Laurent Richard, Sa...

Na półkach:

To książka z takich, przy których się nie odpoczywa, nie relaksuje i nie spędza miło czasu. Za to dzięki takim książkom wiele można się dowiedzieć o otaczającym świecie i czyhających zagrożeniach. W tym konkretnym przypadku - jak wskazuje podtytuł - o zagrożeniach prywatności, godności i demokracji. Przedstawiony przez dwójkę francuskich dziennikarzy z organizacji Forbidden Stories materiał jest zarówno porażający, jak i przerażający.
Szpiegowskie narzędzie do cyfrowej inwigilacji telefonów komórkowych przez jego twórców (firmę NSO Group z Izraela) reklamowane było jako narzędzie pomagające rządom i agencjom rządowym w walce z terrorystami, przestępcami i pedofilami. Niestety, twórcy Pegasusa kierowani chęcią maksymalizacji zysków w żaden sposób nie interesowali się czy kupujący ich oprogramowanie są godni zaufania, czy też mają na swoim sumieniu wiele zarzutów i nie zawahają się użyć go przeciwko swoim obywatelom, dziennikarzom, obrońcom praw człowieka, prawnikom, opozycjonistom, aktywistom społecznym czy niewygodnym politykom.
Autorzy przedstawiają historię wielkiego dziennikarskiego śledztwa, które miało miejsce w roku 2021 i zdołało udowodnić, że rządy Meksyku, Maroka, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Węgier, Indii, Azerbejdżanu i innych krajów, używały Pegasusa w sposób niewłaściwy, do inwigilowania osób, których w żaden sposób nie można było zaliczyć do terrorystów lub przestępców. Współpracujący z dziennikarzami informatycy z Amnesty International Security Lab zdołali stworzyć narzędzie do cyfrowej analizy kryminalistycznej telefonów i potwierdzić ataki i infekcje szpiegowskim oprogramowaniem wielu telefonów z ogromnej listy 50 tys. numerów przewidzianych do śledzenia.
Dzięki tej książce poznajemy nie tylko dziennikarzy zaangażowanych w śledztwo, ich pomysły na zbadanie i przedstawienie tego problemu opinii publicznej, ale też ich obawy, wątpliwości i przeszkody pojawiające podczas pracy. Mamy możliwość zapoznać się z reakcjami osób śledzonych, które dowiadują się, że ich telefony były zainfekowane Pegasusem, że wszystkie treści znajdujące się w telefonie tzn. zdjęcia, wiadomości tekstowe, widomości w komunikatorach, maile, notatki, historia przeglądarek internetowych, dane z lokalizacji, rozmowy telefoniczne, kompletnie wszystko zostało skopiowane i zapisane na serwerach agencji śledzącej, mało tego, w każdej chwili operator dysponujący licencją na Pegasusa mógł przejąć kontrolę nad zainfekowanym telefonem, włączać mikrofon lub kamerę i podsłuchiwać lub podpatrywać śledzoną osobę. Niezwykle ciekawe są też historie poszczególnych śledzonych osób i ich działań, przez które znalazły się na celowników swoich autorytarnych rządów.
Użycie Pegasusa w Polsce nie jest przedmiotem tej opowieści, choć w epilogu znajduje się informacja, że "Pegasusa do szpiegowania przeciwników politycznych używały nie tylko rządy Meksyku, Węgier czy Indii, ale także Polski i Hiszpanii." Myślę jednak, że opisany warsztat pracy dziennikarzy oraz informatyków tropiących niewłaściwe użycie Pegasusa będzie doskonałym podkładem przed lekturą "Polska na podsłuchu" Michała Kokota. A to już niebawem.

To książka z takich, przy których się nie odpoczywa, nie relaksuje i nie spędza miło czasu. Za to dzięki takim książkom wiele można się dowiedzieć o otaczającym świecie i czyhających zagrożeniach. W tym konkretnym przypadku - jak wskazuje podtytuł - o zagrożeniach prywatności, godności i demokracji. Przedstawiony przez dwójkę francuskich dziennikarzy z organizacji Forbidden...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Siostra księżyca
Lucinda Riley
Albatros 2023
Wysłuchana jako audiobook w Empik Go, czytana przez Annę Rusiecką, Kaję Walden oraz Barbarę Liberek. Piąta część serii Siedem sióstr. Mój podziw dla autorki rośnie z każdą kolejną częścią, które niezmiennie pozostają świetnymi książkami i bardzo cieszą czytelnika. Nie jestem fanką długich serii i zwykle tracę zapał, zainteresowanie i cierpliwość po dwóch lub trzech częściach. W tym przypadku jest zupełnie inaczej. Lektura jest świetną zabawą i odpoczynkiem.
Tiggy zajmuje się ochroną dzikich gatunków zwierząt w Szkocji i pracuje w wielkiej posiadłości ziemskiej pomagając właścicielowi przywrócić przyrodę do lepszej kondycji. Podczas pracy Tiggy zostaje zaangażowana w rodzinne sprawy właściciela majątku, niespodziewanie spotyka też osobę, która najprawdopodobniej zna jej pochodzenie. Poznajemy dzieje jej rodziny przenosząc się do Hiszpanii w latach 20 XX w. w okolice Granady i śledzimy je aż do współczesności.
Spokojna praca z dzikimi kotami przynosi niespodziewany zwrot akcji i naraża Tiggy na wielkie niebezpieczeństwo, a zakończenie historii jest bardzo ciekawe.
Świetnia historia, wielki szacunek dla autorki.

Siostra księżyca
Lucinda Riley
Albatros 2023
Wysłuchana jako audiobook w Empik Go, czytana przez Annę Rusiecką, Kaję Walden oraz Barbarę Liberek. Piąta część serii Siedem sióstr. Mój podziw dla autorki rośnie z każdą kolejną częścią, które niezmiennie pozostają świetnymi książkami i bardzo cieszą czytelnika. Nie jestem fanką długich serii i zwykle tracę zapał,...

więcej Pokaż mimo to