-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać10
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2024-05-31
2024-05-12
Oj, mocno się zawiodłem. Po pierwszej części, która rozwijała się dość powoli, lecz koniec końców budowała jakieś napięcie, tutaj nie odnalazłem go wcale. Wynudziłem się niemiłosiernie.
Obyczajówka z długimi opisami przyrody i jakimś tam niby (kompletnie niestrasznym) horrorem w tle. Przeczytam kolejną część, bo po przeczytaniu pierwszej hurtem kupiłem dwie kolejne, lecz gdybym tego nie zrobił, na pewno nie sięgnąłbym po ostatnią już część.
Jakoś mi tu tak płytko było, prosto, nierealistycznie. Autor poświęcił więcej uwagi na zbędne opisy oraz tu i ówdzie jakieś historyczne bądź miejscowe ciekawostki, niż na faktyczną fabułę. Wrzućmy trochę tego i trochę tamtego, nie klei się to jakoś specjalnie, ale jest: udało się napisać wystarczającą ilość stron.
Może ostatnia część będzie lepsza, albowiem zapewne wyjaśni to co nie zostało wyjaśnione tutaj, czyli tak na dobrą sprawę wszystko.
Oj, mocno się zawiodłem. Po pierwszej części, która rozwijała się dość powoli, lecz koniec końców budowała jakieś napięcie, tutaj nie odnalazłem go wcale. Wynudziłem się niemiłosiernie.
Obyczajówka z długimi opisami przyrody i jakimś tam niby (kompletnie niestrasznym) horrorem w tle. Przeczytam kolejną część, bo po przeczytaniu pierwszej hurtem kupiłem dwie kolejne, lecz...
2024-04-20
Bardzo dobra rozrywka z cennym przekazem. Dodatkowo trzyma w napięciu.
Opowiedziana historia jest tak abstrakcyjna, że gdy próbowałem postawić siebie w sytuacji bohaterów, przychodziło mi do głowy rozłożenie rąk i poddanie się. Dlatego, że nie mogę nawet pojąć tego, że mogłoby być to możliwe. Zbyt dużo niewiadomych, zbyt dużo nieścisłości. Myślę, że w rzeczywistości spowodowałoby to spustoszenie i chaos na znacznie większą skalę niż tylko oddziaływanie na życie głównych bohaterów.
Chciałoby się kontynuacji, albo choćby dokończenia niektórych wątków.
Bardzo dobra rozrywka z cennym przekazem. Dodatkowo trzyma w napięciu.
Opowiedziana historia jest tak abstrakcyjna, że gdy próbowałem postawić siebie w sytuacji bohaterów, przychodziło mi do głowy rozłożenie rąk i poddanie się. Dlatego, że nie mogę nawet pojąć tego, że mogłoby być to możliwe. Zbyt dużo niewiadomych, zbyt dużo nieścisłości. Myślę, że w rzeczywistości...
2024-04-17
Z perspektywy osoby, która już z niejednej pomocy oraz samopomocy korzystała, książka nie była w stanie mi wiele zaoferować. Natomiast, uważam, że jako pierwsza deska ratunku dla niektórych może okazać się bardzo przydatna.
Treść dostajemy w bardzo przystępnej formie, nie jest to wysokich lotów treść analizującą szczegóły, raczej dostajemy mniej lub bardziej poważne pogaduchy z kumpelą przy kawie, która bądź co bądź, jednak zna się na rzeczy. Tematy potraktowane po macoszemu, bo i sama książka jest dość krótka.
Niemiłosiernie irytowała mnie odmiana przez rodzaj żeński w nawiasie. Czy na prawdę jesteśmy tacy(-kie) delikatni(-e)? Czy gdyby książka trzymała się poprawnych zasad języka polskiego, czyli używania rodzaju męskiego w odniesieniu do podmiotu mieszanego, to bylibyśmy(-łybyśme) urażeni(-one)? Dla mnie to jest komedia. Jeśli już tak bardzo autorom(-kom) na tym zależy, to czy zwracanie się do odbiorców w pierwszej liczbie rodzaju mnogiego jest tak trudne? Przecież i tak siedzimy przy kawce, więc możemy przejść na Ty, a nawet to nie raz robimy. Jako czytelnik(-czka) odnosiłem(-łam) wrażenie, że ktoś tu musi wykrzesać z treści większą ilość znaków, bo książka jest zbyt chuda.
Z perspektywy osoby, która już z niejednej pomocy oraz samopomocy korzystała, książka nie była w stanie mi wiele zaoferować. Natomiast, uważam, że jako pierwsza deska ratunku dla niektórych może okazać się bardzo przydatna.
Treść dostajemy w bardzo przystępnej formie, nie jest to wysokich lotów treść analizującą szczegóły, raczej dostajemy mniej lub bardziej poważne...
2024-04-09
Miałem całkiem wysokie oczekiwania wobec tej książki i niestety się zawiodłem. Nie w zupełności oczywiście, bo ogólnie przyjemnie brnęło mi się przez kolejne strony.
Mroczna hacjenda, latynoski klimat sprzed blisko dwóch wieków, dobrze zarysowane główne postacie. A jednak gdzieś miałem wrażenie, że ten język hiszpański, który bardzo lubię, wadził mi w trakcie lektury. Moim zdaniem albo tłumaczymy albo nie tłumaczymy; tłumaczmy oczywiście rzeczy, których nie sposób przetłumaczyć wprost i trzeba wyjaśnić kontekst kulturowy, ale może darujmy sobie podstawowe zwroty. Chyba jak czytamy książkę napisaną w języku angielskim, to przywitań i pożegnań oraz tym podobnych, nie czytamy w oryginale tylko po polsku, więc po co ten zabieg? Żeby lepiej oddać klimat? Mnie to koliło w oczy osobiście.
Skupiając się już na samej treści, zapowiadało się dobrze, ale dwa, niestety dość prominentne, wątki, wykoleiły coś co mogło być znacznie lepszym opowiadaniem. To są jednak tylko moje odczucia i zapewne komuś te dwa wątki właśnie podobały się najbardziej. Natomiast mi, o ile romans jeszcze tak bardzo nie wadził, choć był wyświechtany, najbardziej przeszkadzały elementy nadprzyrodzone/fantastyczne. Niby czytam horror dla dorosłych, a tu jednak pod koniec odnoszę wrażenie, że to straszydło dla nastolatków.
Nie żałuję przeczytania, wciągnęła mnie, ale na pewno do wybitnych nie należy.
Miałem całkiem wysokie oczekiwania wobec tej książki i niestety się zawiodłem. Nie w zupełności oczywiście, bo ogólnie przyjemnie brnęło mi się przez kolejne strony.
Mroczna hacjenda, latynoski klimat sprzed blisko dwóch wieków, dobrze zarysowane główne postacie. A jednak gdzieś miałem wrażenie, że ten język hiszpański, który bardzo lubię, wadził mi w trakcie lektury. Moim...
2024-03-31
Dobre, choć trochę przekombinowane. Kilka ostatnich rozdziałów to zwrot akcji co dwie strony. Nie byłoby to takie złe, gdyby nie to że z każdym kolejnym całość traciła styczność z rzeczywistością i zaczęła szybować w przestworzach obok filipińskich telenoweli, gdzie wszystko jest możliwe. To właśnie ze względu na ostatnie rozdziały, oceniłem książkę trochę niżej, bo do momentu było na prawdę bardzo dobrze. Niemniej, przyzwoity thriller i z pewnością sięgnę po kolejna książkę autora.
Dobre, choć trochę przekombinowane. Kilka ostatnich rozdziałów to zwrot akcji co dwie strony. Nie byłoby to takie złe, gdyby nie to że z każdym kolejnym całość traciła styczność z rzeczywistością i zaczęła szybować w przestworzach obok filipińskich telenoweli, gdzie wszystko jest możliwe. To właśnie ze względu na ostatnie rozdziały, oceniłem książkę trochę niżej, bo do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-18
Wybitna pod względem uchwycenia dystopijnej wizji świata zważywszy na to, że powstała tak dawno temu, a tak bardzo pasuje do dzisiejszych czasów. Oczywiście nie da się przełożyć wszystkiego jeden do jeden, ale podobieństwa kolą w oczy. Kolą, bo niestety są to bardzo negatywne podobieństwa.
Oceniając trochę z innej strony, powiedziałbym, że książka jest bardzo nierówna i momentami trudna do przebrnięcia. Pierwszą połowę czytało mi się świetnie i pochłonąłem ją dość szybko, natomiast druga szła mi jak krew z nosa i nie często nie miałem ochoty sięgać po lekturę. Za dużo opisów, a za mało samej akcji. Rozdział w którym przytoczone zostały bardzo obszerne fragmenty z zakazanej książki był potwornie nudny i wydłużony. Może z perspektywy tamtych czasów walkowanie tego samego w kółko, żeby było dobitnie miało sens, ale mi wystarczy wspomnienie czegoś raz i sam potrafię wyciągnąć wnioski zamiast czytać o nich w kółko i w kółko aż do znudzenia.
Dodatkowo czułem parę fabularnych zgrzytów i niejasności. Nie wszystko mi się tu do końca kleiło i uważam, że zwrot akcji był trochę niedopracowany. Nie żebym ja to lepiej napisał, ale zwyczajnie nie wszystko mi się tu kleiło tak idealnie jak powinno. Ze względu na tę nierówność wystawiam taką ocenę. Niektóre aspekty ciągną w górę, inne z kolei w dół.
Wybitna pod względem uchwycenia dystopijnej wizji świata zważywszy na to, że powstała tak dawno temu, a tak bardzo pasuje do dzisiejszych czasów. Oczywiście nie da się przełożyć wszystkiego jeden do jeden, ale podobieństwa kolą w oczy. Kolą, bo niestety są to bardzo negatywne podobieństwa.
Oceniając trochę z innej strony, powiedziałbym, że książka jest bardzo nierówna i...
2024-01-28
Dawno nie czytałem czegoś tak złego i tak źle napisanego. Powieść, która opiera się na jednym jedynym wątku. Autorka wzięła na tapetę bardzo trudny temat i chyba pomyślała, że przez to, że już samym tematem wywoła kontrowersje, to właściwie nie musi się specjalnie starać.
Nie poznajemy tu dobrze praktycznie żadnego z głównych bohaterów. Wiemy o nich to i owo i czasem zaglądamy w ich przemyślenia, ale są to bardzo płytkie analizy. Bohaterowie są jednotorowi, każdy ma tu jedno zadanie. Syn - chory, matka - dobra, ojciec - zły, córka - pokrzywdzona. Co do zachowania bohaterów też to w ogóle nie ma żadnego sensu. Ojciec jakoś dał radę (do wątku ojca jeszcze wrócę) trzymać swoje zboczenie na wodzy, ale 17-letni syn już jest na straty od samego początku. Matka niby się stara go uratować, ale w pewnym momencie dochodzi do wniosku, że okej, no ma przecież 17 lat, więc faktycznie jest w pełni świadom swoich życiowych wyborów, więc pomogę mu się zabić zamiast szukać jakiegokolwiek innego rozwiązania, czyli choćby umieszczenia w stałej placówce, gdzie mogłaby go chociaż odwiedzać. Albo może niech wyjadą gdzieś w pizdu i rozpoczną razem życie od nowa tak jak ojciec go do tego namawiał, no nie, lepiej go zabić, bo przecież on sam tego chce. Logiczne, każda kochająca matka by przecież tak postąpiła i nie próbowałaby więcej niż trzy razy, no bo przecież do trzech razy sztuka, co nie?
Plot twist jaki serwuje nam autorka jest żenujący. Pedofilia dziedziczna nie jest i jedno wyszukanie w Googlu powie nam, że zdecydowanie większą rolę odgrywają tutaj inne czynniki. Zresztą, to było tak wciśnięte na siłę, żeby tylko było coś nieprzewidywalnego. A skoro przy nieprzewidywalnym jesteśmy, to kategoryzowanie tej książki jako thriller to ogromna pomyłka, bo powieść jest zwyczajnie obyczajowa. Nie ma tu żadnego napięcia, jest smutna historia i tyle.
Warsztat pisarski autorki jest dla mnie kompletnym nieporozumieniem. Opisując większość negatywnych emocji jest w stanie głównie odnosić się do treści pokarmowych podchodzących pod gardło. Rzygowin w tej książce było co niemiara. Opisy owych również tak barwne, że widać, że autorka nie miała o czym pisać, a starała się dobić do określonej ilości stron.
Na koniec, jako już nieprawdopodobne nieporozumienie pisarskie przytoczę tylko sytuację w której matka ratuje swojego syna, który się powiesił i próbując uwolnić go z zawiązanej na jego szyi pętli, w myślach chwali go jaką to on mocną pętle potrafi zrobić. Komedia xD
Dawno nie czytałem czegoś tak złego i tak źle napisanego. Powieść, która opiera się na jednym jedynym wątku. Autorka wzięła na tapetę bardzo trudny temat i chyba pomyślała, że przez to, że już samym tematem wywoła kontrowersje, to właściwie nie musi się specjalnie starać.
Nie poznajemy tu dobrze praktycznie żadnego z głównych bohaterów. Wiemy o nich to i owo i czasem...
2024-01-20
Rewelacyjny reportaż na temat bardzo wielodzietnej rodziny, w której aż połowa z dwanaściorga rodzeństwa zachorowała na schizofrenię w ubiegłym stuleciu. Nie tylko dowiadujemy się dużo na temat samej rodziny Galvinów, ich historii, przeżyć oraz wspomnień, ale też dostajemy wgląd w historię leczenia choroby, którą jest schizofrenia.
Czasem ciężko było mi się połapać w imionach tak licznego rodzeństwa. Tematyka również nie należy do łatwych i nie przeczytałem tej książki w pare dni. Raczej pare tygodni, bo musiałem czasami od niej odpocząć. Natomiast gdy już dobiegłem samego końca, poczułem stratę. Poczułem, że pomimo tego, że nie była to łatwa lektura, to chciałbym wiedzieć więcej na temat członków tej rodziny. Przez to, że książka prezentuje nam pełną w sensie czasu historię Galvinów, bardziej odczułem to jak szybko płynie czas. Jak ich życie zmieniało się nie do poznania po niektórych wydarzeniach. Bardzo dużo tutaj trudnych, ale jakże bardzo życiowych tematów. Polecam!
Rewelacyjny reportaż na temat bardzo wielodzietnej rodziny, w której aż połowa z dwanaściorga rodzeństwa zachorowała na schizofrenię w ubiegłym stuleciu. Nie tylko dowiadujemy się dużo na temat samej rodziny Galvinów, ich historii, przeżyć oraz wspomnień, ale też dostajemy wgląd w historię leczenia choroby, którą jest schizofrenia.
Czasem ciężko było mi się połapać w...
Ufff, przebrnąłęm! Co to była za męczarnia... Nadal lepsze niż część druga, bo tutaj się przynajmniej coś działo, ale nawet przez tyci ułamek sekundy nie czułem grozy ani klimatu horrorowego.
Miałem wrażenie, że cofnąłem się do czasów dzieciństwa i "obejrzałem" odcinek Gęsiej Skórki na Fox Kids, chyba tam to puszczali, nie? O ile do tego serialu mam ogromny sentyment i uwielbiałem go lata temu, a nawet nie raz mocno mnie przestraszył, to nie wiem jak podobałoby mi się to teraz. Możliwe, że tak jak ta książka, czyli czułbym, że treść nie jest dopasowana do odbiorcy.
Książka zawiera literówki, zwróciłem też uwagę na jakieś błędy językowe tu i ówdzie. Merytorycznie też mi się nie kleiły główne postacie. Ich charakter jest jakiś, w przypadku Ewy okrutnie irytujący, ale jest też momentami niespójny. Niektóre zachowania zupełnie odbiegają od osobowości danej postaci. Jednym z przykładów jest właśnie ciągle naiwna i infantylna Ewa, która pisze sobie pamiętniczek, a nagle ni z tego ni z owego zaczyna siarczyście kląć.
Ufff, przebrnąłęm! Co to była za męczarnia... Nadal lepsze niż część druga, bo tutaj się przynajmniej coś działo, ale nawet przez tyci ułamek sekundy nie czułem grozy ani klimatu horrorowego.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMiałem wrażenie, że cofnąłem się do czasów dzieciństwa i "obejrzałem" odcinek Gęsiej Skórki na Fox Kids, chyba tam to puszczali, nie? O ile do tego serialu mam ogromny sentyment i...