Płonący bóg

Okładka książki Płonący bóg Rebecca F. Kuang
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2021
Okładka książki Płonący bóg
Rebecca F. Kuang
7,7 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2021
Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: Wojna makowa (tom 3) fantasy, science fiction
796 str. 13 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Wojna makowa (tom 3)
Tytuł oryginału:
The Burning God
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2021-06-30
Data 1. wyd. pol.:
2021-06-30
Data 1. wydania:
2020-11-17
Liczba stron:
796
Czas czytania
13 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379646487
Tłumacz:
Grzegorz Komerski
Inne
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Płonący bóg



przeczytanych książek 608 napisanych opinii 316

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
2782 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
171
18

Na półkach: ,

Ostatnia część... Brutalność i chaos, krew i zniszczenie - chyba tak można określić cały tom. Książka jednocześnie mnie fascynowała jak i odstręczała. Nie ma wątpliwości, ostatnie strony zrekompensowały mordęgę tej huśtawki nastrojowej jaka przeżywałam podczas czytania. Możliwe, że już byłam zmęczona tematem tej brutalnej i niekiedy bezsensownej wojny, tak że trzeci tom bardzo ciężko mi się czytało, co nie znaczy, iż nie był dobry. Do samego końca powieść trzyma poziom, jednak nie jestem zwolenniczką militarno-politycznego tematu głównego. Warto przeczytać, ale chyba jest to trylogia bardziej skierowana do mężczyzn niż kobiet, które (przynajmniej w moim przypadku) wolą jak powieść jest doprawiona choć szczyptą romantyzmu, dramatu i szczęścia.

Ostatnia część... Brutalność i chaos, krew i zniszczenie - chyba tak można określić cały tom. Książka jednocześnie mnie fascynowała jak i odstręczała. Nie ma wątpliwości, ostatnie strony zrekompensowały mordęgę tej huśtawki nastrojowej jaka przeżywałam podczas czytania. Możliwe, że już byłam zmęczona tematem tej brutalnej i niekiedy bezsensownej wojny, tak że trzeci tom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
86

Na półkach:

Ta opinia nie zrobi furory pewnie, ale czuję, że należy to napisać. Po świetnym tomie pierwszym, drugi i trzeci tom to nie porozumienie - pisane na jedno kopyto, dla samego słowotoku. Pani Kuang stworzyła powieść, którą czyta się szybko i dobrze, bo jest prosta, bezmózga i słaba, dosłownie nie wymaga nic od czytelnika. Ten tom kończyłem na siłę, kilka razy robiłem pauzy bo natężenie głupot, cringu i tak złego wątku na mnie to wymuszało. Po kolei najpierw ocena tomu, a potem serii.

Tom zaczynamy oczywiście od Rin leczącej rany i zbierającej nową armię, motyw oklepany, zużyty w poprzednim tomie, ale jeszcze raz przemielony. Oczywiście jej koalicjanci robią ją w balona i zostaje z ręką w nocniku, służąc im po raz kolejny za broń i po raz kolejny zostaje wykorzystana, no nauka w najlepszej akademii poszła w las, a bohaterka nie potrafi się uczyć na własnych błędach. Odrzucona Rin nie poddaje się i spika się z jej największą Nemezis z poprzednich tomów - cesarzową, tak głupiego wybiegu już dawno nie czytałem. Dołącza do nich jej były mistrz i udają się na hiking z niedobitkami, które odbiła po zdradzie koalicjantów na drugi koniec mapy. Ogólnie przez dwa tomy autorka wzięła sobie za punkt honoru to, że nasza bohaterka "musi" przejść cały kraj wzdłuż i wszerz, odwiedzić każdą prowincję i każde "wydmuszkowe" miasto, przez co powieść chyba miała nabrać kolorów, a świat być bardziej żywy, ale niestety nie wyszło. Pół powieście Rin wędruje przez martwe splądrowane krainy, które są opisywane, z góry założonymi funkcjami jakie spełniały/spełniają. Gdy trafia do miast wszystko o nich wie (jakby je odwiedzała już) są tak opisywane, że ma się wrażenie, że to nie ludzie tam mieszkają tylko miasto samo z siebie działa, handluje/wydobywa/hoduje i wszędzie tylko uchodźcy i uchodźcy. Gdy wpada do hesperyjskiego miasta zadziwiona jest postępem w nim i to jak działają biali ludzie, pokazani jako kolonizatorzy, wprowadzający technikę w jej świat. Motyw trójcy, tak obiecujący, a tak spartaczony. Ciekawy pomysł o tym że trzeci był despotą, a pozostali się go bali, natomiast ich śmierć, tragiczna - brak totalnie logiki, w tym co się stało. Rin idzie z Daji i Jingiem, żeby obudzić smoka, choć sami robią pod siebie na myśl o tym - naiwność jej sięga kosmosu, na pytania po co go budzić dostaje odpowiedź "zobaczysz". Hesperianie, w latających statkach nagle okazało się, że śledzą ich od wielu dni i czekali na odpowiedni moment by zaatakować. Kij, że potem Kitaj mówi, że sterowce mają zasięg jednego dnia, ale tu nagle mogły lecieć wiele miesięcy za nimi. Tchnięty współczuciem Odźwierny cudownie ratuje nasza bohaterkę, która bez szwanku wychodzi z tego. Rin Postanawia stworzyć armię szamanów. Tak więc armia szamanów po śmiesznej selekcji składa się z 3 osób, które już (zaskoczenie) wcześniej poznaliśmy, o tak wspaniałych i bezużytecznych mocach, że już czytałem dalej to dla śmiechu. Rin rzucona w wir walki postanawia zgładzić Nezhe i jego boga. Coś tam kombinuje, ale okazuje się, że po co prowadzić kampanie wojenną, która w poprzednich tomach zajęła prawie 500 str. zanim się udało zdobyć kraj - tu rozdziela swoją wspaniałą zdziesiątkowaną armię na dwie i w 20 str zdobywa kraj i przechodzi całą mapę znowu. Dochodzi do walnej bitwy, którą przegrywa. Teraz już szybko szybciutko bo zostało 100 str. a trzeba jakoś powieść skończyć. Rin wpada do jaskini smoka, wszyscy jej szamani giną ona nie, przeżywa też Nezha, a nie wiadomo jak nagle nasza boheterka zdobywa miasto i w ogóle przegrywa ale wygrywa i dopina swojego. Hesperejczycy wynajdują broń na szamanizm i zniewalają Nezhę, ale ta broń słabo działa więc uciekają, a Rin zostaje cesarzową, choć walczyła z tym systemem ale okazuje się że to ciężki orzech do zgryzienia, któremu autorka już nie poświęciła czasu. Dochodzimy do zakończenia. Tak beznadziejnego zakończenia dawno nie czytałem, takiej motywacji za samobójem z strony głównej bohaterki... po co to wszystko było? Sam motyw szamanizmu jest mega spłaszczony w tym tomie i zepchnięty do walki Feniksa z Smokiem, a postaci przyzywają go jak potrzebny jest jakiś szokujący plot twist. Bohaterka to idiotka, której nie da się lubić, jej przeciwnicy to znowu półgłówki. Cała powieść była zła i słaba, nie kleiła się logicznie, a rozwiązania motywów były na rympał i słabe. Trzeba przyznać, że zwiodło mnie to z początku - człowiek miał wrażenie, że to kolejna młodzieżówka, potem jednak motyw się rozwinął obiecująco by jednak okazało się, że to jest napisane dla młodych ludzi, których może i ta powieść by zszokowała. Dla obytego w literaturze człowieka jest to kalka, wiele motywów ściągniętych z poradników dla pisarzy, deus ex machina co chwilę, a sama powieść przestaje się kleić i jest pisaniną dla kasy i ilości stron.

Całość serii ocenię na 5. Zaczynało się obiecująco, potem morze tekstu, którego 70% nic nie wnosiło do powieści. Strasznie niewykorzystany potencjał, dobrze wykreowanego świata, z miałkimi wszechwiedzącymi bohaterami. O ile w pierwszej części motyw się kleił, tak im dalej tym gorzej. Nie kupuje tego i uważam, za kosmiczną stratę czasu. Niestety Pani Kuang pisze dużo, dobrze się to czyta, stara się szokować, ale w rzeczywistości to wydmuszka, z kupą tekstu i straconym potencjałem.

Ta opinia nie zrobi furory pewnie, ale czuję, że należy to napisać. Po świetnym tomie pierwszym, drugi i trzeci tom to nie porozumienie - pisane na jedno kopyto, dla samego słowotoku. Pani Kuang stworzyła powieść, którą czyta się szybko i dobrze, bo jest prosta, bezmózga i słaba, dosłownie nie wymaga nic od czytelnika. Ten tom kończyłem na siłę, kilka razy robiłem pauzy bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
150
96

Na półkach: , ,

"Umiera się łatwo. Żyć jest o wiele trudniej..."
No właśnie - słowa te niosą za sobą zarazem tyle bólu i smutku co i prawdy. Są ludzie którzy w obliczu trudów i problemów się poddają, nie dają sobie rady bądź zwyczajnie nie chcą sobie dać pomóc, zrobić coś więcej, wyść ze swojej strefy komfortu.

Są jednak i tacy, którzy próbują przeciwstawić się złemu losowi jaki został im zesłany. Wiadomo, że nie będzie na początku łatwo, że będzie trzeba pokonać wiele trudności, zmienić niekiedy w sobie lub swoim zachowaniu wiele rzeczy. Lecz to nie czyni tego zadanie niemożliwym do zrealizowania.

Człowiek rozwija się poprzez zmiany. Zmianie otoczenia, ludzi, czy nawet czasami siebie. Dzięki temu jesteśmy w stanie pokonywać coraz to nowe więkrze trudności. Zaś, gdy z góry poddajemy się na tej pierwszej, najprostrzej nie jesteśmy w stanie zajść gdziekolwiek wyżej.

"Umiera się łatwo. Żyć jest o wiele trudniej..."
No właśnie - słowa te niosą za sobą zarazem tyle bólu i smutku co i prawdy. Są ludzie którzy w obliczu trudów i problemów się poddają, nie dają sobie rady bądź zwyczajnie nie chcą sobie dać pomóc, zrobić coś więcej, wyść ze swojej strefy komfortu.

Są jednak i tacy, którzy próbują przeciwstawić się złemu losowi jaki został...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
73

Na półkach:

Jeju. Trylogia mnie zmiażdżyła, trzeci tom wypracował jak walcem.
Nie jest to łatwa książka, ale tak fantastycznie napisana, że brak mi słów.
Najgorsza z całej trylogii, a mimo to świetna.

Jeju. Trylogia mnie zmiażdżyła, trzeci tom wypracował jak walcem.
Nie jest to łatwa książka, ale tak fantastycznie napisana, że brak mi słów.
Najgorsza z całej trylogii, a mimo to świetna.

Pokaż mimo to

avatar
18
17

Na półkach:

Cudowna trylogia naprawdę, bolesna ale napewno pozostanie na długo ze mna
(choć liczyłam ze rin w końcu zmądrzeje jeszczs bardziej, to na końcu postradała zmysły)

Cudowna trylogia naprawdę, bolesna ale napewno pozostanie na długo ze mna
(choć liczyłam ze rin w końcu zmądrzeje jeszczs bardziej, to na końcu postradała zmysły)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
131
128

Na półkach: ,

O man, nie wiem od czego zacząć, było niesamowite, kocham Kitaja, to tylko skrótowo kilka słów z tego 800-stronowego tomiska.

O man, nie wiem od czego zacząć, było niesamowite, kocham Kitaja, to tylko skrótowo kilka słów z tego 800-stronowego tomiska.

Pokaż mimo to

avatar
1078
158

Na półkach:

Satysfakcjonujące zakończenie całej historii. Ogólnie cała trylogia pomimo pojawiających się brutalnych scen jest ogólnie literaturą bardziej młodzieżową według mnie. Miejscami starszemu czytelnikowi może być ciężko utożsamiać się z poszczególnymi bohaterami czy też popierać absurdalne decyzje. Generalnie nie żałuję, że przeczytałem tę trylogię.

Satysfakcjonujące zakończenie całej historii. Ogólnie cała trylogia pomimo pojawiających się brutalnych scen jest ogólnie literaturą bardziej młodzieżową według mnie. Miejscami starszemu czytelnikowi może być ciężko utożsamiać się z poszczególnymi bohaterami czy też popierać absurdalne decyzje. Generalnie nie żałuję, że przeczytałem tę trylogię.

Pokaż mimo to

avatar
840
654

Na półkach:

Debiutancka serią Rebecca F. Kuang szturmem wbiła się na listy bestsellerów i zrobiła to tak, jak jej Rin w trylogii Wojen makowych, w jej skład wchodzą Wojna makowa, Republika smoka, Płonący bóg.



Fang Runin to sierota niewiadomego pochodzenia, od najwcześniejszych lat nauczona walczyć o swoje. Życie nauczyło ją dbać o siebie samą, bo na wujostwo pod którego opieką znalazła się, nie miała co liczyć. Teraz zaś jej los może ulec pogorszenie za sprawą aranżowanego małżeństwa z dużo starszym mężczyzną. Jedyną szansą jest zdać keju, egzamin otwierający drzwi do elitarnej akademii wojskowej w Sinegardzie. Tyle, że to dopiero początek. Potem należy utrzymać się w szkole, w której ludzie z Południa i w dodatku niskiego pochodzenia nie są wcale mile widziani. Jednak Rin podjęła decyzję i wie, że z raz obranej drogi nie ma odwrotu. Nowa zaś wojna makowa przekona się, że piekło jest o wiele gorsze, niż mogłaby sobie wyobrazić.



Rebecca F. Kuang doskonale potrafi wciągnąć czytelnika w świat pozornie mu znany. Historia skrzywdzonej przez los dziewczyny, która znajduje się w zupełnie nowym dla niej świecie jest znana. Jednak od początku autorka przerabia ją po swojemu i na tym buduje całkowicie własną opowieść. Sinegard to miejsce do którego uczęszczają dzieci możnowładców. Zasady tu są proste. Palisz opium, albo nie zainteresujesz sobą żadnego z mistrzów, po roku odchodzisz z akademii. Tu nie ma taryfy ulgowej, tu toczy się walka każdego dnia. A mistrzowie cóż, bywają różni. Jeden nienawidzi to ksenofob, pokazujący swą pogardę otwarcie. Inny nie przychodzi na zajęcia i uważany jest za dziwaka, ba nawet za wariata. Od początku kobiety nie mają łatwego życia i nie mogą liczyć na żadną taryfę ulgową. Przy czym Sinegard stanowi dla Kuang tylko pretekst do wyciągnięcia czytelnika w wir znacznie szerszej historii, historii Cesarstwa Nikaryjskiego, które do złudzenia przypomina realia panujące w Chinach po rewolucji Mao. Mamy wyplenienie kultu bogów i wprowadzenie ateistycznej wizji świata, upadek dawnej tradycji, świątyń. Kraj wyniszczony na skutek wojen pustoszących go, pozostawiających zgliszcza, błąkające się sieroty i tych, co stracili swój dom na zawsze i jedynie pozostała im w sercu nienawiść do wroga. Na tych fundamentach Kuang buduje swych bohaterów i sprawia, że niezauważalnie zmieniają się w antybohaterów. Tak dzieje się z Rin czy z Altanem. Przy czym jest przy tym niezwykle szczera. Pokazuje wszystko to, co ich ukształtowało, od początku znamy ich przeszłość i motywacje, wkraczamy w ich umysł i duszę. Na każdym etapie są prawdziwi i nie próbują uchodzić za kogoś innego. Nie zależy im na akceptacji, lecz na przetrwaniu za wszelką cenę. Tak najpierw w akademii, a potem podczas wojny. Wojny wykrwiającej kraj, na której traci się wszystko - nawet człowieczeństwo, a ofiara szybko upodobania się do oprawcy. Kiedy zaś ludzkie siły są niewystarczające, zawsze można użyć bogów za rodzaj broni. Tyle, że za to zawsze zapłaci się wysoką cenę. Zburzenie równowagi pociąga chaos i zawsze zwracając się do bóstwa, trzeba się z tym liczyć. Tyle, że ci chętnie ingerują w toczący się konflikt, nieustannie dają o sobie znać i niespodziewanie stają się tak sojusznikiem, jak i przeciwnikiem. Tu nigdy nie wiadomo, po której ze stron przyjdzie stanąć. Zwłaszcza, gdy do gry dołączą się obcy zza morza, Hesperianie. Kuang nie tylko snuje opowieść, od której trudno oderwać się, ale niejednokrotnie odwołuje się do historycznych układów geopolitycznych między Chinami, Japonią a USA. O ile pierwsza połowa Wojny makowej jest łagodnym wprowadzeniem, to skala okrucieństwa od połowy pierwszego tomu rośnie nieustannie, a swe apogeum osiąga w Płonącym bogu.



Rebecca F. Kuang doskonale wie, jak stworzyć pełnokrwiste postacie, do których bardzo szybko przywiązujemy się. Każdy z nich dojrzewa, przechodzi swoistą metamorfozę i dorasta do roli, jaką ma spełnić, do tego co mu przeznaczone. Część z nich skrywa bolesną przeszłość, są nieustannie doświadczani i na każdym kroku muszą uważać z kim zawierają sojusze, z kim walczą i kto jest tym prawdziwym wrogiem. To ostatnie wcale nie jest takie oczywiste, co już w Republice smoka mocno wybrzmiewa, a w Płonącym bogu jeszcze bardziej komplikują się relacje i już niczego nie można być pewnym. Autorka ustawia piony na szachownicy i umiejętnie nimi manewruje, i zmienia konfiguracje. Zdrada i sojusze przychodzą znienacka. A doświadczenie wojenne nie pozostają bez wpływu. Zwłaszcza widoczne to jest na przykładzie Rin, która to popełnia błędy i nieustannie przeistacza się w pozbawioną wszelkich ludzkich odruchów żołnierza i przywódcę. Można ją lubić lub nienawidzieć, ale z pewnością nie uda się zachować obojętności. Kuang nieraz gra na emocjach czytelnika, a rozwój wypadków i to jak wpływają one na ludzi oraz kraj przerażają brutalnością, skalą barbarzyństwa. Jednak gdy uzmysłowimy sobie, że pod warstwą fabularną skrywają się wydarzenia konfliktu chińsko - japońskiego oraz mającego w nim miejsce ludobójstwa, dopiero wówczas łatwo sobie wyobrazić jak potworny był los mieszkańców Chin.



Nie oznacza to, że trylogia ta nie ma wad. Przede wszystkim na przykładzie Republiki smoka widać pewną nierówność. O ile pierwszy tom wciągnął mnie od samego początku bez reszty, to w drugim już potrzebowałem nieco czasu, aby wejść w niego i w pełni się zaangażować. To, co bezdyskusjnie nie ulega dyskusji to, że od lektury nie da się oderwać. Seria ta niczym narkotyk uzależnia i z niecierpliwością oczekujemy dokąd dotrzemy, co jeszcze czeka bohaterów i czym zostaniemy zaskoczeni. Kuang nie oszczędza swych bohaterów i nieustannie wystawia ich na najcięższe próby. Zabieg ten jest w pełni wiarygodny. W końcu trwa wojna, na której litość nie istnieje. Toczą się krwawe walki, okrucieństwo nieustannie daje o sobie znać, a zdrada i walka o władzę staje na porządku dziennym. Zrozumiałe więc, że część postaci ginie, a ich miejsce zajmują ludzie, których nie można być do końca pewnym, a z całą pewnością nie warto nikomu do końca ufać. Rebecca F. Kuang nie koloryzuje i nie demonizuje, lecz rzetelnie oddaje prawa wojny i jej brutalną rzeczywistość.

Trylogia Wojen makowych to połączenie fantasy z powieścią obyczajową, ale bez wątku romantycznego. Rebecca F. Kuang od początku jest świadoma dokąd zmierza, to czytelnik nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, czego stanie się uczestnikiem. Początkowo dość spokojną historią wstrząsa istne trzęsienie ziemi, które potęguje się z każdym kolejnym tomem. W jego wyniku otrzymujemy krwawą i mocno brutalną opowieść, której autorka wcale nie ma zamiaru łagodzić. W trylogii zawarta została cała historia Chin XX wieku, a magia ma nieco inną formę od tej, z którą zetknąłem się dotychczas. Swoje źródło czerpie z żywiołów i wkroczenia do świata bogów. To coś, co jest ukryte i stopniowo dopiero ewoluuje do pełnych rozmiarów. Równocześnie autorka wprowadza w krąg kulturowy doskonale jej znany i po którym porusza się pewnie. Wkraczamy w chińską filozofię, wierzenia, architekturę, czy panujące stosunki społeczne i związaną z nimi klasowość. Jedno jest pewne, Rebecca F. Kuang nie bierze jeńców.

Debiutancka serią Rebecca F. Kuang szturmem wbiła się na listy bestsellerów i zrobiła to tak, jak jej Rin w trylogii Wojen makowych, w jej skład wchodzą Wojna makowa, Republika smoka, Płonący bóg.



Fang Runin to sierota niewiadomego pochodzenia, od najwcześniejszych lat nauczona walczyć o swoje. Życie nauczyło ją dbać o siebie samą, bo na wujostwo pod którego opieką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
52

Na półkach: , ,

Płonący bóg czyli trzecia i ostatnia część trylogii wojen makowych.
Nie wiem od czego najlepiej zacząć jest tu tyle rzeczy, które warto by poruszyć, ale wydaje mi się, że najłatwiej zacząć od końca. No ale zacznijmy jednak od początku.
Fang Runin, po tym jak Yin Vaisra sprzedaje ją Hesperianą postanawia i tworzy swoją własną koalicję południa, dzięki której chce pozbyć się wrogów z jej kraju. Jendka nie wszystko idzie tak jak powinno. Wrogowie, pułapki, ciągły strach, brak czasu, brak żywności i nieznaną technologia Hesperian działają na niekorzyść młodej generał. Jednak z pomocą pojawia się niespodziewana odsiecz, w postaci Trójcy doskonałych. Czy z ich pomocą Rin wygra wojnę? Czy coś innego stanie jej na drodze? Czy Rin jest wystarczająco silna by temu zadaniu sprostać? Kto jeszcze stanie na drodze młodej wojowniczki i z kim będzie musiała się zmierzyć?

Płonący bóg czyli trzecia i ostatnia część trylogii wojen makowych.
Nie wiem od czego najlepiej zacząć jest tu tyle rzeczy, które warto by poruszyć, ale wydaje mi się, że najłatwiej zacząć od końca. No ale zacznijmy jednak od początku.
Fang Runin, po tym jak Yin Vaisra sprzedaje ją Hesperianą postanawia i tworzy swoją własną koalicję południa, dzięki której chce pozbyć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
127
124

Na półkach:

Życie nie ma sensu

Życie nie ma sensu

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 294
  • Chcę przeczytać
    1 876
  • Posiadam
    871
  • 2021
    167
  • 2022
    162
  • Ulubione
    125
  • Teraz czytam
    124
  • 2023
    96
  • Fantastyka
    86
  • Audiobook
    70

Cytaty

Więcej
Rebecca F. Kuang Płonący bóg Zobacz więcej
Rebecca F. Kuang Płonący bóg Zobacz więcej
Rebecca F. Kuang Płonący bóg Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także