Córki puszczy, siostry ognia Monika Godlewska 7,3
ocenił(a) na 95 tyg. temu Jestem niesamowicie pozytywnie zaskoczona "Córkami Puszczy" bo po polskiej literaturze fantastycznej zazwyczaj nie spodziewam się zbyt wiele (są chwalebne wyjątki, ale mogę je policzyć na palcach jednej ręki). Tym bardziej, widząc "Córki puszczy" i zajawki czyli "wilcy pani wilcy!" plus wiedźmy, spodziewałam się taniego romantasy z jakimś slavic pierdololo i wilkołaczo-wiedźmowym romansem.
A tu nie! A tu zonk!
"Córki puszczy" są naprawdę wciągającą, dobrze przemyślaną lekturą.
Przede wszystkim podoba mi się zróżnicowanie w narracji, która prowadzona jest przez trzy siostry. Nie tylko różnią się od siebie ich przemyślenia, ale nawet w warstwie językowej można je od siebie odróżnić. POV Anny pisane są krótkimi zdaniami, czasami pojawiają się w nich powtórzenia, które wyglądają jednak na zamierzony efekt. Tym bardziej, że dowiadujemy się później, która z sióstr jest najlepiej wykształcona, tej POV posiada również najbardziej rozbudowane zdania, okraszone sporą ilością epitetów. - zabieg wyszedł naprawdę świetnie.
Narracja nie jest prowadzona liniowo, to kolejna ciekawostka - mamy pewne elipsy, powroty do tego, co działo się wcześniej, by poznać wydarzenia z perspektywy innej narratorki - mogłoby to spowalniać akcje, ale książka zdecydowanie nie "muli" - dodatkowe punkty widzenia dodają fabule gęstości.
Fantastycze są też realia i widać, że autorka postarała się je dokładnie odmalować bez popadania w typowe, fantasy tropy, czyli jakaś niunia, co narzeka, że chce miec SKÓRZANE WYGODNE SPODNIE - w "Córkach Puszczy" tego absurdu nie ma, a i wiele razy powieść unika banalnych rozwiązań "stylizowania na" - świat się czuje, jest bardzo mięsisty, realia zamkniętej społeczności i straszne i ciekawe (straszniejsze nawet od "wilcy, pani wilcy") - pętle obyczajowości zaciskają się powoli na szyjach naszych bohaterek. Każda z nich chce się wyrwać, każda w inny sposób. Każdej chodzi o coś zupełnie innego. W dobie polskich powiastek fantasy o aranżowanych małżeństwach z okrutnymi książętami, które kopiują w 100% wzorce zachodnie, "Córki puszczy" są powiewem prawdziwej świeżości i nie chodzi tu o SUPER PRZYGODĘ i GORĄCY ROMANS (tm). Postaci mają głębie psychologiczną, nawet, jeśli nie kibicuje się którejś z bohaterek, to totalnie jest się w stanie wierzyć w to, co ukształtowało jej sposób myślenia.
Są też małe, ciekawe inkrustacje w postaci biblijnych imion osadników i to wszystko bardzo przypomina purytan, którzy zawitali do Ameryki - ciekawy setting jak na powieść fantastyczną.
W końcu coś nowego na polskim rynku.
Baza bardzo, proszę o więcej.