-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać312
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2024-05-10
2024-05-05
✨️ „Milo, skup się na celu. Tfu. Holly! Jesteś Holly Moore. Kobieca. Pewna siebie. Wiesz, po co tu przyleciałaś, a piepr 😶🌫️ony Sakai będzie jadł ci z ręki. Za rok będziesz milionerką”.
Kochana autorko,
twoje pióro jest mi bardzo dobrze znane. Zawsze mnie zaskakujesz, potrafisz napisać porywające i niesamowicie gorące historię.
„Skradziona tożsamość” dokładnie taka jest. Niegrzeczna.
Nieprzewidywalna.
Totalnie gorąca i uwodzi swoją niepozorną okładką...
Postawiłaś główną bohaterkę w bardzo niekorzystnej sytuacji, a zarazem dałaś jej szanse, być kimś innym. Teoretycznie tą „lepszą” siostrą, której wszystko się udawało. Zaintrygowałaś mnie już od pierwszych stron.
Mila to postać, która wzbudziła we mnie wiele emocji, od samego początku byłam ciekawa czy podda się, czy wręcz przeciwnie będzie walczyć o swoje. O pieniądze. Prawdę. Nową wersję samej siebie. Niektóre jej decyzje były pochopne, ale jej los był nieprzewidywalny i nie dziwi mnie to, że różnie reagowała na niektóre sytuacje. Kolejna główna postać w tej historii to oczywiście jej nowy szef Shin. Totalnie intrygujący, władczy, zaborczy i baaardzo pewny siebie mężczyzna. Na początku trochę mnie przerażał, wykreowałaś wokół niego taką niebezpieczną, lodowatą otoczkę i ja to kupiłam. Całkowicie. Był bardzo nieprzewidywalny i zarazem fascynujący, z czasem zaczęłam go lubić. Mnóstwo sekretów. Ponury świat, który go otaczał wsiąkł we mnie, chciałam więcej.
Ich relacja 💥💥 cóż… skazana na namiętność, pożądanie i przekraczanie granic. Jak zwykle bawiłam się świetnie, a sceny 18+ są po prostu niezwykle. Pobudzają wyobraźnię! Było cholernie gorąco… 😉 Bardzo szczegółowy research, przyznam szczerze - bałam się japońskich słów, imion czy znaczeń, ale nie pozwoliłaś mi się pogubić. Chłonęłam ten świat. Strukturę, którą stworzyłaś. To bardzo porywająca historia pełna namiętności, niebezpieczeństw, rodzinnych rozterek, a zakończenie wprawiło mnie w osłupieniu. Mam nadzieję, że nie dasz mi długo czekać na ciąg dalszy. Wyczekuje!
Ściskam, M.
✨️ „Milo, skup się na celu. Tfu. Holly! Jesteś Holly Moore. Kobieca. Pewna siebie. Wiesz, po co tu przyleciałaś, a piepr 😶🌫️ony Sakai będzie jadł ci z ręki. Za rok będziesz milionerką”.
Kochana autorko,
twoje pióro jest mi bardzo dobrze znane. Zawsze mnie zaskakujesz, potrafisz napisać porywające i niesamowicie gorące historię.
„Skradziona tożsamość” dokładnie taka...
2024-05-02
✨️ „Nie mam pojęcia, co się stało z moim mężem, gdzie jest, dlaczego zniknął i czy w ogóle żyje, ale wiem jedno: policja nie ma racji”.
Droga autorko,
od pierwszych stron wzbudziłaś moje zainteresowanie tą historią. Od dawna kocham twoje thrillery medyczne, i to, co przekazujesz między wierszami. Kolejną swoją powieścią udowadniasz jak dobrze się w nich czujesz! 😶🌫️
Ta historia jest absolutnie wciągająca, a główna bohaterka sprawiała, że wariowałam razem z nią. I cóż mogę powiedzieć – kocham to! Uwielbiam te niepewność, zakłopotanie i wszystkie inne uczucia, kiedy czytam pokręcone książki. 😊
Pierwszy raz czytałam historię, w której byłam niemal pewna (tak wtedy dałabym sobie odciąć palec), że wiem, kto za tym wszystkim stoi, wszystkie poszlaki i dowody mówiły mi, że to ta osoba. Oszalałam i byłabym bez palca. 😁
Ależ to było mylące. Genialnie mylące. I za to uwielbiam twoje pióro.
Mąż Olgi Soboń od lat jest brany za tego złego, popełnił zbrodnie i zniknął bez śladu. Media, policja, sąsiedzi – wszyscy byli przeciwko niemu, a Olga musiała to dzielnie znosić. I ciągle nie wierzyła, że tak bliska jej osoba może okazać się złą w tej historii. Kiedy ponownie zaczynają znikać ofiary, sprawa zostaje odświeżona… A kobieta mierzy się z bólem od nowa, uparcie, wierząc w jego niewinność. Ma rację?
Byłam pełna podziwu dla Olgi i jej zawziętości. Jej wiara w niewinność i dobre zamiary męża sprawiała, że chciałam w to wierzyć. Chciałam, żeby się nie myliła i nie mogłam doczekać się finału.
„Pod dachem z mordercą” to tytuł, który mnie bardzo zmylił, czułam niepokój, miałam ciarki na plecach. I choć nie ma tutaj brutalności, czy wielkiego rozlewu krwi, od strony psychologicznej było to tak niepokojące i wstrząsające, że można było zwariować. Perspektywa oprawcy znakomicie podsycała napiętą atmosferę. Przypominało to zabawę w kotka i myszkę. A ja totalnie się wkręciłam.
Chylę czoło. Kolejny raz sprawiłaś, że nie mogłam oderwać się od lektury, dopóki nie poznałam odpowiedzi. To było nieprzewidywalne, znakomity thriller, którego długo nie zapomnę. Gratulacje!
Z pozdrowieniami, M.
✨️ „Ktokolwiek mnie tu zwabił, nie ma wobec mnie dobrych zamiarów”.
✨️ „Nie mam pojęcia, co się stało z moim mężem, gdzie jest, dlaczego zniknął i czy w ogóle żyje, ale wiem jedno: policja nie ma racji”.
Droga autorko,
od pierwszych stron wzbudziłaś moje zainteresowanie tą historią. Od dawna kocham twoje thrillery medyczne, i to, co przekazujesz między wierszami. Kolejną swoją powieścią udowadniasz jak dobrze się w nich czujesz!...
2024-05-10
„Jest dla mnie domem. Zawsze będzie domem. A ja jestem teraz jego obrończynią. Będę walczyć, dopóki ciało, które dał mi Bóg, się nie podda. Nie ma niczego, czego bym dla niego nie zrobiła ani jednej cholernej rzeczy”.
Jak bardzo potrafimy poświęcić się dla innych? „Aukcja” to książka bardzo niegrzeczna. Historia, przy której momentami przewracałam oczami, było kontrowersyjnie. Bardzo kontrowersyjnie. Uwielbiam motyw aranżowanego małżeństwa, hate/love i trudną przeszłość bohaterów. Zawiodło mnie trochę to, że było schematycznie i przewidywalnie, była dla mnie odskocznią i potraktowałam ją jak rozrywkę. Bo przy takiej ilości scen 18+ nie mogło być inaczej. Zachowania bohaterów sprawiały, że czułam się czasami zażenowana. Było otwarci, dość toksyczni i niesamowicie napaleni. 😁 On niezwykle dominujący, ona chciała być silna, stawiać się – ale efekt był zawsze ten sam, jednak mieli swoją przeszłość i życie ukształtowało ich motywy postępowania. Ale Lincoln czasami przesadzał, przepraszał, a potem znowu robił po swojemu… Ona zdecydowała się na układ, bo potrzebuje pieniędzy dla chorego młodszego brata. Było widać, że go kocha i zrobi naprawdę wszystko. Jej ciało, jej wybór. Nie potępiam. Plusem jest dynamiczna akcja i lekkie pióro autorki. Dwie perspektywy – uwielbiam. Nie wiem, czy się skuszę na kolejną książkę z tej serii, było gorąco, ale zabrakło mi jakiegoś momentu, w którym pomyślałabym „tak, teraz rozumiem”, bo erotyki nam nie pożałowała. Jeśli lubicie lekkie, przewidywalne, ale gorące historię to na pewno będzie to idealna książka. :)
„Jest dla mnie domem. Zawsze będzie domem. A ja jestem teraz jego obrończynią. Będę walczyć, dopóki ciało, które dał mi Bóg, się nie podda. Nie ma niczego, czego bym dla niego nie zrobiła ani jednej cholernej rzeczy”.
Jak bardzo potrafimy poświęcić się dla innych? „Aukcja” to książka bardzo niegrzeczna. Historia, przy której momentami przewracałam oczami, było...
2024-05-04
✨️ „(…) nie ma czegoś takiego, jak ideał. Nie istnieje idealne życie, a tym bardziej idealny człowiek. Ale przecież perfekcja wcale nie jest ważna. Nawet najpiękniejsze rzeczy na ziemi mają wady. Bynajmniej nie czyni ich to mniej wyjątkowymi. Istotne, by być sobą, oddychać pełną piersią i nigdy nie dać się zamknąć w klatce”. ✨️
Droga autorko,
ponownie mnie oczarowałaś. Pod tymi pięknymi okładkami skrywa się historia, która przekracza wszelkie oczekiwania. Jej piękne wydanie zachwyca za każdym razem, kiedy na nie spojrzę, ale to właśnie myśl o losach Wiktorii i Kiliana sprawia, że uśmiecham się sama do siebie. I przepełnia mnie radość, bo wiem, przez co przeszli i z jakimi demonami musieli się zmierzyć.
Takie historie są nam potrzebne.
Wiktoria nie chciała zrezygnować z Kiliana. On coś przed nią ukrywał, a jej determinacja udzieliła się i mnie. Byłam ciekawa, dlaczego tak się dystansuje i jak długo swój ból będzie trzymał tylko dla siebie.
W tle mamy rozgrywki, rywalizacja i emocje jej towarzyszące są wręcz oszałamiające! Wiesz jak zbudować napięcie, research robi wrażenie. Wygrana smakuje znakomicie.
Moje myśli buzowały, dopingowałam Wiktorii, bo zmieniła się. Jej osobowością pokazałaś, jak bardzo potrafi człowiek walczyć o to, co kocha i jak wiele potrafi zrobić dla ważnych jej osób. Ujęła mnie jej odwaga i siła, ale zarówno to, że nie straciła swojej wrażliwości i kobiecości. Niesamowita osoba. Zastanawiałam się, czy da radę, czy udźwignie to, co w Kilianie było trudne, bo często poddajemy, kiedy miłość nie wystarcza. Nie walczymy. Idziemy na łatwiznę.
Kilian to mój ulubieniec i powiem szczerze, miałam nadzieję, że szybko stawi czoła swoim lękom i da sobie pomóc. Jego ból był odczuwalny, a mnie było okrutnie przykro. Świeżości dodał nowy bohater – Kamil, miałam nadzieję, że za dużo nie namiesza. 🙈 Moje serce i tak już było bliskie zawału.
Sytuacja między wszystkimi bohaterami była, stresująca, ale nie zabrakło też chwil, gdzie celebrowali swoje sukcesy. Największe komplikacje były między Wiki i Kilianem. Ich uczucia, choć silne – wystawione były na kilka prób. Ja to kupiłam, te niepewność, strach przed odrzuceniem, byciem balastem. Włożyłaś w serce w ich relacje, poczułam to.
Podczas czytania uśmiechałam się i płakałam. Odczuwałam całą paletę emocji. W tej historii postawiłaś na rzetelność i poruszenie wielu istotnych zagadnień, są one bardzo solidne i starannie dopracowane. Losy Wiki i Kiliana nabierają głębi, a wydarzenia pewnej bohaterki przypieczętowują to, co chciałaś przekazać. Ta historia zostanie ze mną na dłużej. Będzie mi przypominać o tym, że nie jestem sama. Mogę znaleźć wsparcie w najbliższych, a nawet obcych osobach. ZAWSZE pojawi się ktoś, kto mnie zrozumie i wystawi pomocną dłoń, jeśli tylko się odważę. Choć trochę stawię czoła swoim lękom. A przecież to jest trudne. Dziękuję.
✨️ „(…) nie ma czegoś takiego, jak ideał. Nie istnieje idealne życie, a tym bardziej idealny człowiek. Ale przecież perfekcja wcale nie jest ważna. Nawet najpiękniejsze rzeczy na ziemi mają wady. Bynajmniej nie czyni ich to mniej wyjątkowymi. Istotne, by być sobą, oddychać pełną piersią i nigdy nie dać się zamknąć w klatce”. ✨️
Droga autorko,
ponownie mnie oczarowałaś....
2024-05-04
✨️ „Dave Reid oznacza kłopoty”
Holly po śmierci babci postawiła wszystko na jedną kartę. Przeprowadziła się z Alaski do Nowego Jorku, gdzie otworzyła galerie. Chcę spełnić swoje marzenie…
Niestety na jej drodze pojawia się Dave Reid, który chce otworzyć luksusowy hotel i za wszelką cenę zmusić Holly do opuszczenia swojego lokalu.
Holly nie zamierza odpuścić. On jest wilczym inwestorem i zrobi wszystko, żeby ją przekonać…
✨️ „Zasługuje na to, co najlepsze. I zawsze to dostaje”.
Ada Tulińska potrafi pozytywnie zaskoczyć. To bardzo komfortowy romans, z dużą dawką humoru i potyczką głównych bohaterów. Przez całą powieść uśmiech nie schodził mi z twarzy. Niesamowicie wykreowana chemia.
✨️ „Nie dostaniesz mojej galerii, Reid”
Holly potrafi walczyć o swoje, zawsze ma na wszystko odpowiedź i taki ktoś, jak Dave nie stanie jej na drodze do wyznaczonego celu. A Reid był równie uparty jak ona… Rozgrywka między nimi była świetna. Był pazur. Sarkazm. Emocji nie brakowało. 🫢
✨️ „Jego magnetyczny głos i przeszywający wzrok działają na mnie w sposób, w jaki absolutnie sobie nie życzę, żeby działały”
Książkę przeczytałam na raz i miałam ochotę na więcej. Fajny klimat, do końca nieprzewidywalna, bo Reid to naprawdę tajemniczy mężczyzna. I uwierzcie mi, czasami miałam ochotę go rozszarpać. 😁
Holly świetnie wykreowana, dążyła po marzenia z wielką zaciętością. Dodatek ze świata sztuki – bardzo fajne połączenie. Kolejny raz świetnie się bawiłam. Polecam ;)
✨️ „Dave Reid oznacza kłopoty”
Holly po śmierci babci postawiła wszystko na jedną kartę. Przeprowadziła się z Alaski do Nowego Jorku, gdzie otworzyła galerie. Chcę spełnić swoje marzenie…
Niestety na jej drodze pojawia się Dave Reid, który chce otworzyć luksusowy hotel i za wszelką cenę zmusić Holly do opuszczenia swojego lokalu.
Holly nie zamierza odpuścić. On jest...
✨️ „Dam ci tysiąc pocałunków Poppymin”.
Zwlekałam z tą książką, może to moja intuicja podpowiadała mi, że to będzie TA KSIĄŻKA… Historia, która trafia tam, gdzie trzeba. Prosto w serce, myśli, dusze.
Zniszczyła mnie.
Odbudowała.
Nie pamiętam, kiedy aż tak płakałam.
Nie pamiętam żadnej historii, którą by mnie tak poruszyła.
Nie zapomnę jej nigdy.
Historia o pięknej miłości, która ma termin ważności…
Trzeba ją przeczytać, choć raz, aby poczuć jej ciężar.
Rune pokazał mi jak można mocno kochać. Poppy pokazała mi, że warto doceniać wszystko, co jest obok. Teraz.
Czytajcie.
Ja na razie nie mogę się po niej pozbierać.
✨️ „Każdy dzień jest darem Rune".
💔🌸
✨️ „Dam ci tysiąc pocałunków Poppymin”.
Zwlekałam z tą książką, może to moja intuicja podpowiadała mi, że to będzie TA KSIĄŻKA… Historia, która trafia tam, gdzie trzeba. Prosto w serce, myśli, dusze.
Zniszczyła mnie.
Odbudowała.
Nie pamiętam, kiedy aż tak płakałam.
Nie pamiętam żadnej historii, którą by mnie tak poruszyła.
Nie zapomnę jej nigdy.
Historia o pięknej...
2024-04-12
Mój grzeszny, pełny niebezpieczeństw, mafijny patronat zapewni wiele emocji. 😈💜.
Monika Nawara tym razem pozytywnie zaskoczyła mnie wykreowanymi bohaterami. Valentina i Lorenzo to duet, o którym ciężko zapomnieć!
✨️ „Zabijałem i torturowałem zdrajców, a także obcinałem im różne części ciała, a ta czarująca blondynka stanęła ze mną twarzą w twarz, unosząc dumnie podbródek, jakby rzucała mi wyzwanie”.
Ona pragnie uciec od mafijnej rzeczywistości, jest niezależna, silna i wie, czego chce od życia. On jest bezwzględny, spadkobierca imperium, nie planuje się ustatkować. Jednak los bywa przewrotny i ze względu czyhających niebezpieczeństwo muszą dojść do porozumienia. Czy aranżowane małżeństwo przy tak trudnych charakterach uratuje ich przed niebezpieczeństwem? Co się stanie, kiedy zaczną pojawiać się uczucia… z którymi tak mocno walczyli?
✨️„Od małego byłem przygotowywany do roli głowy rodziny Deluzzo”.
Romans mafijny, w którym nic nie można przewidzieć. Pod piękną okładką skrywa się historia, która skradła mi serce, a właściwie skradli je bohaterowie, bo do teraz, kiedy o nich pomyślę na twarzy mam uśmiech.
✨️ „Miałem pełną świadomość tego, że moja przyszła żona stanie się celem dla wszystkich moich wrogów”.
Lorenzo to wyjątkowy mężczyzna z wielkim pokładem cierpliwości. Choć chowa się maską „tego złego” w środku to kochany, opiekuńczy i bardzo wrażliwy facet, który szybko skradnie wasze serca. Valentina jest bardzo charakterna, wiele razy spróbuję go złamać, znaleźć granice cierpliwości, ale on naprawdę trzymał się dzielnie. Byłam ciekawa, czy w końcu wybuchnie… 😈 Ona naprawdę niczego nie ułatwiała, była złośliwa, zbyt pewna siebie i niesamowicie odważna – I to sprawiło, że przepadłam. Ich gra między sobą. Potyczki słowne. Walka z uczuciem. Iskrzące pożądanie.
✨️ „Musiałam być twarda i walczyć o siebie, a nie słuchać serca, które oszalało”.
On będzie dążył do tego, żeby ją trochę utemperować, ona będzie się bronić. Oboje jednak nie mają pojęcia jak na siebie działają i jak wielkie emocje wkradną się w sam środek tego tornada.
✨️ „Albo się dotrzecie, albo pozabijacie”.
Nie zabraknie mafijnych porachunków, walka z wrogiem nie będzie łatwa, długo nie mogłam odgadnąć, kto za wszystkim stoi i czułam się mile zaskoczona.
„Przysięga wierności” to bardzo rozbudowana, ale też dynamiczna historia, niczego mi w niej nie zabrakło. Był humor, wzruszenie, dużo uczuć, szczerości między bohaterami. Nie mogę się doczekać kolejnych części z tej serii. To była niezapomnianą podróż przez świat mafijnych intryg i ludzkich emocji, a Lorenzo wpisuje się na listę kolejnego książkowego męża.
Mój grzeszny, pełny niebezpieczeństw, mafijny patronat zapewni wiele emocji. 😈💜.
Monika Nawara tym razem pozytywnie zaskoczyła mnie wykreowanymi bohaterami. Valentina i Lorenzo to duet, o którym ciężko zapomnieć!
✨️ „Zabijałem i torturowałem zdrajców, a także obcinałem im różne części ciała, a ta czarująca blondynka stanęła ze mną twarzą w twarz, unosząc dumnie...
2024-04-13
Jest to książka totalnie 18+! Jeśli tematyka romansu z udziałem księdza wywołuje u Ciebie dyskomfort, to lepiej nie czytaj recenzji... niemniej jednak, jeśli jesteś otwarty na różnorodność literacką, zachęcam do kontynuowania i podzielenia się swoją opinią, jeśli czytaliście już „Priest”, a może macie dopiero w planach?
✨️ „Kilka miesięcy temu złamałem przysięgę celibatu na ołtarzu własnego Kościoła i – Boże, dopomóż mi – zrobiłbym to ponowanie”.
Odłóżmy wszystkie swoje przekonania na chwilę na bok, bo to historia kontrowersyjna, okraszona wielką dawką erotyzmu. Byłam jej ciekawa! W każdym wzbudziła różne emocje. Dla mnie to nadal tylko fikcja. I totalna rozrywka. I bawiłam się – dobrze. Było gorąco.
✨️ „Miałem być pasterzem stada, a nie wilkiem”.
Dwie zagubione dusze. Tyler jest księdzem. Poppy striptizerką. Jedne spotkanie zwiastuje tornado zdarzeń, którego nie mogą zatrzymać. Oboje próbują odnaleźć swoje „ja”. On zapomniał o sobie. Ona chce znaleźć spokój. Wkrada się pożądanie. Ulegną sile miłości? Odnajdą swoją drogę?
✨️„Było wiele widoków, które przegapiłem”.
Z jednej strony mamy dużo scen 18+, napisane w ciekawy sposób, rozbudzają wyobraźnię, rumieniec pojawiał się, wtedy kiedy trzeba. Autorka tutaj wysoko podniosła poprzeczkę. Jak na dark romance, to naprawdę dużo jest tych scen. Mnie już pod koniec nużyły, ale to erotyk, więc tutaj nie mam co się czepiać. Różnorodność miejsc i pozycji zapewniona. 🙈 Styl jest świetny i bardzo prowokacyjny, a jednocześnie autorka porusza głębsze tematy związane z wiarą, grzechem i samopoznaniem. I tej części byłam ciekawa najbardziej. Akcja do setnej strony znakomita. Było napięcie, niewiadoma, później trochę czar prysł. Wkradło się dużo se%ksów. Ale pomiędzy wierszami pojawiały się wątpliwości, a Tyler walczył sam ze sobą i swoimi pragnieniami. I z drugiej strony mamy ludzkie cierpienie, Tyler – jego trauma. Rozumiałam jego decyzje i wewnętrzną walkę. Przez całą tą tragedii z przeszłości chciał wszystko odbudować, ale zapomniał o najważniejszej osobie. Sobie. Byłam niesamowicie zaintrygowana co zrobi on, jak zachowa się Poppy i społeczeństwo, kiedy prawda wyjdzie na jaw. Przecież nadal byli tylko ludźmi. Nie zawiodłam się, zakończenie do samego końca zostawiało mnie w zamrożeniu i nie miałam pojęcia jak to się wszystko zakończy. Przeczytałam ją dla ciekawości, a podobno do najszybsza droga do… wiadomo 🙈😈. Dla książkar, które lubią romanse z dozą kontrowersji, ta powieść będzie prawdziwą grzeszną ucztą. Ja niczego nie żałuję. 😁
Jest to książka totalnie 18+! Jeśli tematyka romansu z udziałem księdza wywołuje u Ciebie dyskomfort, to lepiej nie czytaj recenzji... niemniej jednak, jeśli jesteś otwarty na różnorodność literacką, zachęcam do kontynuowania i podzielenia się swoją opinią, jeśli czytaliście już „Priest”, a może macie dopiero w planach?
✨️ „Kilka miesięcy temu złamałem przysięgę celibatu...
✨️„W każdym człowieku tkwi coś, o czym nikt nie chce mówić i czego wszyscy unikają”.
Ach autorko! Igrałaś z moimi uczuciami, a Gabriel i Ellie zostawili ślad w moim sercu. To było moje pierwsze spotkanie z piórem Sheridan i po wielu dobrych opiniach miałam dość spore oczekiwania. Myślę, że zostały spełnione w 100%. Umówmy się główna bohaterka nie jest idealna, ale Gabriel swoją osobą nadrabia za nią potrójnie. Wszystkie ich zachowania i decyzje zostają w końcu wytłumaczone i przeze mnie zrozumiane, ale zanim do tego doszłam… przeżyłam spory sztorm emocjonalny. 🙈 Były łzy. Rozgoryczenie. Wiele momentów chwytających za serce. Radość. Bezsilność. Totalny rollercoaster.
✨️„Powiedziałam mojemu sercu, żeby przestało bić. Powiedziałam, żeby przestało mnie boleć. Powiedziałam sercu, że nie pozwolę, żeby mnie jeszcze kiedyś tak bolało. Już nigdy”.
Ona jest złamana, nakłada codziennie maskę, żeby ukryć swój wewnątrzny ból i cierpienie. Jest dobrą aktorką, pracując w barze ze striptizem wyłączą się, kokietuje i zachęca… Nie czując zupełnie nic. Całkowita pustka. Nicość. Tu jest tylko Crystal, nie ma Ellie.
✨️„Źle znoszę fizyczną bliskość drugiej osoby… emocjonalnie mnie to jakoś roztraja”.
Kiedy zobaczyła w barze jego, była pewna, że tu nie pasuje. Gabriel jako dziecko przeżył piekło, został porwany, a kiedy w końcu udało mu się. Uciec dowiedział się o śmierci swoich rodziców. Te wydarzenia wpłynęły na niego… Nie może znieść dotyku drugiej osoby… Czy wyleczy go przypadkowo poznana dziewczyna?
✨️ „Nie mogłem się otrząsnąć z wrażenia, że Crystal potrzebuje mnie nawet bardziej niż ja jej”.
Dwie pokiereszowane duszę, które pomału zbliżają się do siebie, odkrywając bolesne tajemnice i pokazując uczucia, które były głęboko schowane. Wiele łez poleciało mi przy tej książce. 🙈
✨️„(…), jak ja byłam zmęczona pustką własnego życia”.
Ellie nigdy nie zaznała prawdziwej miłości, była nawet pewna, że sama nie potrafi kochać. Była pogubiona, odtrącała to, co było dla niej dobre, bo nie potrafiła nikomu zaufać na tyle, by się otworzyć. Długo trzymała się za swoim murem.
✨️ „(…) poczułam, że moje imię w ustach Gabriela jest bezpieczne”.
Gabriel pomimo swoich przeżyciom, choć traumatycznych, wyniósł z nich wiele lekcji. Niezwykle inteligentny, wrażliwy i pełen dobra mężczyzna, który swoimi słowami nie raz sprawił, że musiałam wziąć głębszy oddech. Było w nich wiele prawdziwych, życiowych mądrości, trafiających prosto w serce. Urzekło mnie tempo historii, budowanie tej relacji od podstaw, bardzo kruchych, ale coraz bardziej stabilnych. Z zewnątrz nie działo się nic, ale w środku ich dusz była prawdziwa emocjonalna rewolucja. Zakończenie było inne, niż się spodziewałam, ale myślę, że zasłużyli na takie. To historia miłosna pełna nadziei, pokazała, że nawet w najgorszym momencie można znaleźć odrobinę dobra. Czas potrafi wiele naprawić, ale czasami potrzebuje samotności, żeby zrozumieć, że nie musimy żyć w tym bólu sami…
✨️„W każdym człowieku tkwi coś, o czym nikt nie chce mówić i czego wszyscy unikają”.
Ach autorko! Igrałaś z moimi uczuciami, a Gabriel i Ellie zostawili ślad w moim sercu. To było moje pierwsze spotkanie z piórem Sheridan i po wielu dobrych opiniach miałam dość spore oczekiwania. Myślę, że zostały spełnione w 100%. Umówmy się główna bohaterka nie jest idealna, ale Gabriel...
2024-04-06
✨️ „Jesteś jedyną istotą we wszystkich pięciu krainach, przed którą kiedykolwiek padnę na kolana”.
Keri Lake to autorka, która potrafi mnie oczarować. Wszystkie książki spod jej pióra, jakie znam zawsze mnie wciągają i ciężko się od nich oderwać.
„Infernium” to bardzo rozbudowana historia, skomplikowana, skupiająca się na drobiazgach i można na początku oszaleć, zanim wdroży się w losy bohaterów. Wymaga skupienia. Ogromnego. I może przez to tak się zmęczyłam… 🫠
To historia o miłości, której nie powstrzymają żadne granice, bohaterów czeka wiele konfrontacji z przeciwnościami…
✨️ „Nie istnieje żadna siła, której bym się obawiał, gdy na szali leży jej życie. Dla niej byłbym gotów przejść przez ognie samego Piekła”.
Powrót do Nocnego Cienia wydawał się najlepszą opcją, ale czy na pewno? Czy dziecko Farryn będzie bezpieczne? Niebezpieczne miejsce = bezpieczna przystań?
Klimat tej powieści jest mroczny, duszny, przyprawiający o gęsią skórkę. Autorka serwuje dwie perspektywy czasowe, wszystko jest przemyślane i widać jak wiele pracy włożyła w cały ten świat, ale… właśnie mam małe, ale. W pierwszej części uczucie między głównymi bohaterami było wręcz magnetyczne, tutaj, jakby zostało osłabione i nie do końca poczułam tę chemię. Pożądanie i bliskość fizyczna zwyciężała, a na więź psychiczną i emocjonalną musiałam długo poczekać. Oni sami byli całkowicie inni, miałam wrażenie, że czytam o kimś, kogo nie znam. 🥺
„Infernium” emanuje swoim niepowtarzalnym klimatem, i to jej wyjątkowy atut, piórem autorka nadal zachwyca, ale tutaj było wszystkiego za dużo, zbyt wnikliwie, bez efektu wow. To co działo się w przeszłości o wiele bardziej mnie wciągnęło niż teraźniejszość. A sama książka momentami dłużyła mi się niemiłosiernie. Myślałam, że akcja będzie dynamiczniejsza. Pomimo plusów i minusów nie żałuję poświęconego czasu, Keri Lake ma swój niepowtarzalny magnetyzm jeszcze będę chciała odczuć podobny klimat. Tutaj miłości nie było. A szkoda.
✨️ „Jesteś jedyną istotą we wszystkich pięciu krainach, przed którą kiedykolwiek padnę na kolana”.
Keri Lake to autorka, która potrafi mnie oczarować. Wszystkie książki spod jej pióra, jakie znam zawsze mnie wciągają i ciężko się od nich oderwać.
„Infernium” to bardzo rozbudowana historia, skomplikowana, skupiająca się na drobiazgach i można na początku oszaleć, zanim...
2024-04-13
Najnowsza książka autorki to MC romans. Świetne pióro, znakomity research, pogubieni bohaterowie.
✨️ „Miami było miastem silnych osobowości”.
Ona zajmuje się fotografią, właśnie przeprowadziła się do Miami. Chcę się ustatkować, jednak przewrotny los sprawia, że zostaje świadkiem morderstwa… On jest szefem klubu motocyklowego, wpadła mu w oko i wie, że ona zna prawdę…
Gang motocyklowy. Rywalizacja. Akcja. Intrygi. Zagrożenia – a w tle historia miłosna…
Kinga Litkowiec to moja komfortowa autorka, jej książki czyta się jednym tchem. Tę tematykę uwielbiam! Nie jest to cukierkowa książka, ale nie jest również brutalna czy wulgarna. Idealny klimat.
✨️ „Nic nie jest w stanie nas zniszczyć”.
Przypadkowe spotkanie uruchamia lawinę zdarzeń. On jest nią zafascynowany, Caroline przy nim panikuje, odcina się. Chase jest bardzo zdeterminowany, nie łatwo się zniechęca. Za wszelką cenę chce ją poznać bliżej.
✨️„Im bardziej się opierasz, tym większą mam ochotę walczyć o ciebie”.
Z dużym zaciekawieniem przyglądałam się tej relacji, oboje mają charakter. Szukali swojego miejsca na świecie. Czy znajdą go obok siebie?
✨️ „Niegrzeczny chłopiec mógł mieć do zaoferowania coś, czego bardzo mi brakowało”
Fabuła bardzo szybko mknie do mety, nie ma tu niepotrzebnych opisów, czy rozwlekania akcji, i to sprawiło, że przeczytałam tę książkę na raz. 🙈
✨️ „Muszę go pokonać. To już kwestia honoru”.
Porachunki wciągnęły mnie totalnie. Uwielbiam te ciarki na plecach, nieprzewidywalne decyzje i adrenalinę. Romans był tłem, ale nie przeszkadzało mi to.
„Distraction” to idealna książka na wiosenne popołudnie, wciąga! Jestem pozytywnie zaskoczona. I mam ochotę na coś więcej w tym gatunku. 😁
Najnowsza książka autorki to MC romans. Świetne pióro, znakomity research, pogubieni bohaterowie.
✨️ „Miami było miastem silnych osobowości”.
Ona zajmuje się fotografią, właśnie przeprowadziła się do Miami. Chcę się ustatkować, jednak przewrotny los sprawia, że zostaje świadkiem morderstwa… On jest szefem klubu motocyklowego, wpadła mu w oko i wie, że ona zna prawdę…...
2024-04-13
✨️ „Nie wie jeszcze o tym, że z każdym przetańczonym krokiem wpada w czeluści piekła”.
Mroczny debiut, mój piękny patronat, który przeczytałam jednym tchem to książka o obsesji mężczyzny, który siłą i przemocą psychiczną próbuję zmusić młodziutką kobietę do wspólnego życia. Książka jest dla czytelników pełnoletnich.
✨️„Dla niej był gotowy na wszystko”.
Jeanna to pozornie zwyczajna dziewczyna, ma swoje marzenia i plany na przyszłość. Jeden moment zmienia wszystko, a ona nie może przewidzieć tego, co przygotował dla niej los. Zostaje porwana przez Jasona. Staje się jego obsesją, a on obiecuje, że już jej nie wypuści.
Czy kobieta zdoła przezwyciężyć koszmar, w którym się znalazła? Czy będzie miała siłę, by stawić czoło swojemu oprawcy i odzyskać kontrolę nad swoim życiem?
✨️"Twoje dawne życie dobiegło końca – oznajmia stanowczo, wpatrując się w te piękne, choć załzawione oczy".
Od samego początku targały mną różne emocje, tematyka książki jest dość trudna, przypatrujemy się jak główna bohaterka gaśnie przez swojego oprawce. Jego motywy są nam nieznane, działa nieprzewidywalnie. Jason pod uroczym wyglądem skrywa mroczne oblicze, jest obsesyjnie zdeterminowany. Autorka znakomicie wcieliła się w jego postać. Pokazała dokładnie tą mroczną stronę i jej zakamarki. Czy łatwo było mi go zrozumieć? Ani trochę. Nie zdobył mojej sympatii, ale to jest właśnie taki bohater, który będzie wywoływał mnóstwo emocji. U mnie to emocje negatywne, ale był na tyle ciekawie wykreowany, że chciałam do samego końca wiedzieć, co się z nim stanie.
✨️ „Odkąd pamięta, zawsze była waleczna. Teraz czeka ją najtrudniejsze zadanie w życiu”.
Jeanna pomimo tego, w jakiej jest sytuacji stara się nie zagubić siebie. Co nie jest łatwe. Zamknięta, odizolowana zaczyna trochę wariować. Czy syndrom sztokholmski wygra? Dziewczyna dzielnie walczy o swoją wolność i godność, ale Jason to naprawdę twardy przeciwnik. Ona łatwo się nie poddaje, walczy o przetrwanie… Łatwo było mi ją zrozumieć. W takiej sytuacji łatwo o potknięcia. Wszystko było realistyczne.
✨️„Jeśli będzie trzeba, przetrzepiemy cały świat. Sparzę się w promieniach słońca, pozwolę zimie zamrozić moje ciało, ale Jeanny wróci”.
Po drugiej stronie znajduje się rodzina, bliscy i funkcjonariusz śledczy. Te osoby z całych sił chcą znaleźć dziewczynę, za którą tęsknią najbliżsi. Miała wspaniałą rodzinę, a śledczy robili wszystko, co w ich mocy, aby ją odnaleźć. Podobało mi się ich więź.
✨️"Człowiek zrodzony z diabła sam się nim stanie. Piekło to nie miejsce. To ludzie".
„Kochanie, witam piekle” to bardzo nieprzewidywalna, pełna aforyzmów historia, która skłania do refleksji nad dobrem i złem. Przemoc emocjonalna to bardzo silna broń, mamy chwilę, aby zastanowić się nad jej konsekwencjami, nad tym, jak silna potrafi być ludzka determinacja i siła do pokonywania takich trudności. Zakończenie wycisnęło łzę, nie spodziewałam się takiej akcji, ale myślę, że to nadało całej dramaturgii, która była tam potrzebna. Polecam, choć uprzedzam, nie jest to łatwa książka. Debiut, który bardzo mnie zaskoczył. Autorka mądrze poprowadziła fabułę, wspaniale wykreowała bohaterów. Kibicuje ❤️🔥
✨️ „Nie wie jeszcze o tym, że z każdym przetańczonym krokiem wpada w czeluści piekła”.
Mroczny debiut, mój piękny patronat, który przeczytałam jednym tchem to książka o obsesji mężczyzny, który siłą i przemocą psychiczną próbuję zmusić młodziutką kobietę do wspólnego życia. Książka jest dla czytelników pełnoletnich.
✨️„Dla niej był gotowy na wszystko”.
Jeanna to...
2024-04-19
"Dlaczego w miejscu pełnym zła ona czuła się jak u siebie? Dlaczego pociągał ją mrok i smutek? Samotność i grzech?"
Historia Madi i Davida pochłonęła mnie w jeden wieczór i chciałam więcej!
Ona to nieustępliwa i zdeterminowana kobieta, pragnąca za wszelką cenę zostać strażniczką Piekła. Jej celem jest nakłonienie nieskazitelnego Davida Schaffera, lekarza, do grzechu, choć dobro to jego drugie imię.
"Już zacierała rączki na to zadanie, w końcu jakieś, które sprawi jej frajdę. Zapewne szybko jej się znudzi, ale cóż, początek był obiecujący".
Już po pierwszych stronach wiedziałam, że przepadnę. Bohaterowie są wyraziści i skrywają sekrety.
Madi, uparta i ambitna, do zadania podchodzi z odwagą, ale dostaje sporego pstryczka w nos. Jej charakter cechuje silna wola i zdolność do manipulacji, ale odkrywa również swoją wrażliwą i emocjonalną stronę, która ją przeraża.
David, nieskazitelnie dobry i przyciągający, jest przeciwieństwem Madi. Jednak i on ma swoje słabe strony, które stopniowo poznajemy.
Ich wzajemne oddziaływanie prowadzi do momentów, gdy gubią się w swoich uczuciach. Czy ulegną sobie nawzajem?
"Prędzej czy później… wszyscy umrzecie".
Świat wykreowany przez Passer był fascynujący. Czyściec, Niebo i Piekło – każde z nieznanych nam dotąd miejsc jest ciekawie przedstawione, podobnie jak normy i zasady, które tam panują.
Postacie poboczne znakomicie wykreowane nadają charakteru całości.
"Oboje walczyli ze sobą, jakby jeden mały pocałunek zwiastował zagładę świata. Ich światów. Patrząc z perspektywy czasu, było w tym ziarnko prawdy".
Elektryzująca, grzeszna i nieprzewidywalna do samego końca. Znakomicie spędziłam czas z tą książką. Na każdym kroku mnie zaskakiwała, a samo zakończenie wycisnęło ze mnie morze łez. Nie spodziewałam się takich emocji i że aż tak zaangażuje się w losy bohaterów.
"ZAWSZE WIERZYMY W TE ZŁE SŁOWA. ZAWSZE Z DZIESIĘCIU KOMPLEMENTÓW
ZAPAMIĘTAMY JEDENASTY PRZYTYK".
Ogromnie polecam wam tę książkę, niebanalny pomysł, bohaterowie, o których ciężko zapomnieć i naprawdę cudne pióro autorki dało znakomity efekt. Czekam na więcej!
"Dlaczego w miejscu pełnym zła ona czuła się jak u siebie? Dlaczego pociągał ją mrok i smutek? Samotność i grzech?"
Historia Madi i Davida pochłonęła mnie w jeden wieczór i chciałam więcej!
Ona to nieustępliwa i zdeterminowana kobieta, pragnąca za wszelką cenę zostać strażniczką Piekła. Jej celem jest nakłonienie nieskazitelnego Davida Schaffera, lekarza, do grzechu, choć...
2024-04-12
✨️ „Miłość podobno musi przyjść sama…”
Aurora, choć pozornie prowadzi podwójne życie jako wzorowa studentka prawa i operatorka seks telefonu, jest w rzeczywistości silną i zdeterminowaną kobietą, która odważnie podąża za swoimi pasjami i potrzebami.
Od razu ją polubiłam i byłam ciekawa jak potoczą się jej losy. Przeciwieństwem Aurory jest Hektor – szanowany prawnik i wykładowca, który skrywa swoje prawdziwe oblicze za maską nienagannej reputacji. Ich spotkanie będzie elektryzujące. Mnóstwo chemii, tajemnic, niedopowiedzeń. Autorka nie zawodzi kolejny raz. A jej pióro po prostu uwielbiam! Choć można pomyśleć, że to już było… różnica wieku, romans z wykładowcą to tutaj, jednak jest zaskakująco do samego końca. Książka nie jest wulgarna pomimo „pracy”, jaką wykonuję główna bohaterka, a czasami można się naprawdę uśmiechnąć. Dwie silne osobowości, dwie perspektywy, zaskakujący wątek miłosny, którego nikt się nie spodziewa. Czy wyniknie z tego coś dobrego? Ja jej nie mogłam odłożyć ani na chwilę. Wątki prawnicze trzymały w napięciu, zakazana relacja dodawała pikanterii. W tle pojawiało się mnóstwo pytań, a zakończenie wycisnęło mnie całkowicie. Nie mogę się doczekać kontynuacji. Taką Haner uwielbiam.
✨️ „Miłość podobno musi przyjść sama…”
Aurora, choć pozornie prowadzi podwójne życie jako wzorowa studentka prawa i operatorka seks telefonu, jest w rzeczywistości silną i zdeterminowaną kobietą, która odważnie podąża za swoimi pasjami i potrzebami.
Od razu ją polubiłam i byłam ciekawa jak potoczą się jej losy. Przeciwieństwem Aurory jest Hektor – szanowany prawnik i...
2024-04-07
On jest ratownikiem górskim…
Uczynny, pomocny, zawsze wie, co ma robić… Do czasu, aż spotkał ją…
Corinne.
Irytującą, tajemniczą i zarazem intrygującą dziewczynę, którą chcę ochronić.
Pytanie… Czy można ochronić kogoś, kto nie chce żadnej pomocy?
Kolejny raz Iwona Jaworska sprawiła, że zbierałam się po książce kilka dni. Dawno nie przeżyłam takiego rollercoasteru emocji. To było jak przejażdżka kolejką górską z ogromnymi zakrętami, na których chciałam wysiadać tylko po to, żeby zaczerpnąć powietrza i wsiąść ponownie. Co tu się zadziało… 🤯 Kłaniam się nisko. Najlepsza książka w tym roku przeczytana przeze mnie to właśnie „Heart on fire”.
Znajdziecie tu wszystko, co doceniam w romansach. Znakomite miejsce akcji. Charakterni bohaterowie. Tajemnice. Będą łzy, radość. Przystojni mężczyźni. Zaskakujący finał. I OGROM emocji do ostatniej kartki. Czego trzeba więcej?
✨️ „Nikomu nie jestem potrzebna, nikt na mnie nie czeka, nie robię żadnych ważnych dla świata rzeczy".
Corinne ma swoją mroczną stronę, o której nie mówi nikomu. Na ogół mało mówi, nie przepada za ludźmi i kontaktami z nimi. Zawsze ma odpowiedź na wszystko. Pod kapturem skrywa się prawdziwa piękność, ona uważa, że jej uroda to przekleństwo. Pragnie spokoju, a nie wygłodniałych spojrzeń. Przybywając do Schwarzzimmer ma nadzieję, że odnajdzie swój spokój. Niemal od razu zostaje on zburzony przez przystojnego ratownika górskiego. Hans jest chodzącym ideałem, choć Corinne by się w życiu do tego nie przyznała. Z jakiegoś powodu nie daje jej spokoju… I choć ona bardzo nie chce, zaczyna wymykać się wszystko spod kontroli. A Hans kruszy mury, za którymi się schowała.
✨️„(…) wiele bym dał, by nasza historia wyglądała inaczej. Aby ona nie była skrzywdzoną dziewczyną, której powinienem pomóc, a ja – mężczyzną, który już nigdy nie zdecyduje się na związek”.
Ich znajomość rozwija się powoli, bez żadnych oczekiwań. Nie można przewidzieć toku fabuły ani tego, jaki będzie los bohaterów. Hans i jego cała załoga od razu zdobyli moje serce. Umówmy się – ciężko stawiać opór komuś, kto na co dzień ratuje życie i wygląda jak milion dolarów (nawet tylko na papierze 😄). Byli jak jedna wielka, (gorąca 💥🙈😜) rodzina. Znali się jak mało kto. W każdej sytuacji mogli na siebie liczyć. Złośliwości, przekomarzania – wszystko było bardzo naturalne. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Ich relacje były proste, a ja nie mogłam się doczekać kolejnych akcji z ich udziałem.
✨️„Ona się boi, lecz sam już nie wiem, czego bardziej: tego, co jej dolega, czy tego, że ktoś mógłby chcieć jej pomóc”.
Relacja Hansa i Corinne już nie była taka prosta i oczywista. Choć iskry były od samego początku, jej trudny charakter niczego nie ułatwiał. Hans momentami nie wiedział, co ma zrobić, a uwierzcie mi – to się często nie zdarzało. Działał po omacku, ona próbowała się bronić… dało to efekt znakomitego „slow burn”. Ja obgryzałam paznokcie, przysięgam! A potem nastąpił zwrot akcji i znowu nie wiedziałam, co będzie dalej. Istny armagedon. Było piekielnie gorąco między nimi, iskrzyło, atmosfera była napięta do granic możliwości, ale wiele razy na koniec zostałam oblana wiadrem zimnej wody.
✨️„Góry są niebezpieczne. Zabiją każdego, kto nie na do nich szacunku”.
Research i tym razem mnie zachwycił. Miejsce akcji jest wyjątkowe, zimne, ale piękne! Można przenieść się w całkiem inny świat. Wszystko wydało się bardzo autentyczne. Górski klimat nie zawiódł i potrafił ochłodzić rozpalone do granic zmysły.
✨️ „Walka z żywiołem sprawia, że żyje, walka z pokusą, że umieram w męczarniach”.
„Heart on fire” to nieprzewidywalna historia, w której cierpienie przeplata się z nadzieją. Każdy wątek mnie zaskoczył, co nie zdarza się często. Autorka zadbała o wszystko, a przede wszystkim o realizm emocji, które pochłaniały bohaterów, a ja z łatwością czułam to, co oni. Każdy ból, strach, niepewność, radość i szczęście. Zakończenie niesamowicie mnie zaskoczyło, bo oprócz wątku romantycznego między bohaterami dostajemy też zagadkę, przy której wylałam wiele łez, a wszystkie puzzle wskoczyły na swoje miejsce. Cudowna historia, której nigdy nie zapomnę. Ma specjalne miejsce w moim sercu i bardzo chętnie do niej wrócę. Iwonko gratuluję talentu, jesteś jedną z niewielu autorek, która słowami potrafi trafić tam, gdzie ja to poczuje i za to tak uwielbiam twoje pióro i jego moc.
On jest ratownikiem górskim…
Uczynny, pomocny, zawsze wie, co ma robić… Do czasu, aż spotkał ją…
Corinne.
Irytującą, tajemniczą i zarazem intrygującą dziewczynę, którą chcę ochronić.
Pytanie… Czy można ochronić kogoś, kto nie chce żadnej pomocy?
Kolejny raz Iwona Jaworska sprawiła, że zbierałam się po książce kilka dni. Dawno nie przeżyłam takiego rollercoasteru...
2024-03-02
✨️ „Dopiero gdy obaj stanęli nadciąłem nastolatki, zobaczył ich twarze. I uświadamia sobie, że nie ma do kogo zwrócić się o pomoc”.
Wciągnęłam się już od samego początku. Historia skupia się na tragicznym wydarzeniu sprzed lat, gdzie w nieznanych okolicznościach ginie młoda kobieta. Powracamy do wydarzeń, które będą zacierać się z teraźniejszością.
✨️ „Niektórzy twierdzą, że czas leczy rany, ale w przypadku zranionego i pogrążonego w żałobie ojca upływające lata tylko zaogniły żal i smutek".
Detektyw Zamojski podejmuje wyzwanie i razem z dziennikarzem i córką byłego policjanta próbują rozwikłać zagadkę. Łatwo nie będzie. Minęło mnóstwo czasu, osoby uwikłane w w te wydarzenia wiele ukrywają, autorka wiele razy mnie zmyliła, a ja do końca nie odgadłam motywów i sprawcy. I to chyba najlepsza rekomendacja dla kryminału. ;)
✨️ „Nie będziesz pierwszym, który poległ”.
Kryminalna powieść z dużym tłem obyczajowym i sporą ilością bohaterów. Jednym wyjątkowym jest oczywiście detektyw Zamojski. Inteligentny, bystry, twardo stąpający po ziemi mężczyzna, który wie, czego chce od życia. Nie cofa się przed wyzwaniami, dąży do celu, i to bardzo go wyróżniło. Miał ogromny zapał, a prywatnie też męczyły go demony. Dziennikarz, który pomagał w sprawie był świetnym dopełnieniem, trzecia główna bohaterka to niezależna i odważna kobieta, która została postawiona w trudnej sytuacji.
✨️ „Na tym świecie nie ma sprawiedliwości”.
Na różnych etapach tego śledztwa podejrzewałam kogoś innego i myślę, że dzięki temu tak wciągnęłam się w losy wszystkich bohaterów głównych i pobocznych. Nazwisk przewija się wiele, ale nie gubiłam się. Osoby zaangażowane w śledztwo mają wspólną historię i wiele ich łączy, ale nie było to męczące.
✨️ „Zasługujemy na prawdę. Wszyscy”.
Dostaniecie sporo zagadek, tajemnic i momentów pełnych napięcia, często czuć niepewność do tego, co wydarzy się już na kolejnej stronie, a zakończenie naprawdę zaskakuje. Zrobiło mi się wyjątkowo smutno. Jeden błąd pociąga za sobą lawinę kolejnych. Ból tej rodziny był ogromny, jako matka nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Uff. Dobrze, że to fikcja! Polecam!
✨️ „Dopiero gdy obaj stanęli nadciąłem nastolatki, zobaczył ich twarze. I uświadamia sobie, że nie ma do kogo zwrócić się o pomoc”.
Wciągnęłam się już od samego początku. Historia skupia się na tragicznym wydarzeniu sprzed lat, gdzie w nieznanych okolicznościach ginie młoda kobieta. Powracamy do wydarzeń, które będą zacierać się z teraźniejszością.
✨️ „Niektórzy...
✨️ „(…)choć jestem splamiona i toksyczna, pewnego dnia ktoś może mnie pokochać. Niemal czuję, jakby już tak było".
Droga autorko,
Juliet jako młoda osoba doświadczyła wiele zła, te sytuację ją ukształtowały na bardzo lękliwą i podporządkowaną osobę. Zamieszkała z rodziną pastora, która była dla niej wszystkim i związała się z Dannym, synem duchownego – była pewna, że znalazła swoje miejsce na świecie, choć musiała wiele ukrywać, a przede wszystkim swoje uczucia, emocje i aspiracje. Starała się być taką, jaką chcieli widzieć ją inni – i to totalnie mi się nie spodobało...
Nie spodobało się to też przyjacielowi jej chłopaka, bo Luke dostrzegł jej wnętrze. Chciał, żeby zaczęła gonić za marzeniami…
I ja również tego chciałam.
A ona? Ona była skomplikowana.
Dosłownie SKOMPLIKOWANA.
Jej niektóre decyzje sprawiały, że rwałam sobie włosy z głowy. Jej podporządkowana postawa, i to kiedy tłamsiłaś swój ból sprawiało, że byłam rozgoryczona, zła i zawiedziona. Z jednej strony starałam się ją rozumieć, z drugiej nie potrafiłam pojąć, dlaczego się rani. Strach przed nowym życiem ją paraliżował… i ja totalnie tego nie pojmuje..
Wykreowałaś bohaterkę, która niszczyła samą siebie, a ja mogłam się tylko bezradnie przyglądać i łudzić się na duży zwrot akcji.
Czy się pojawił? Niestety nie.
Choć dałaś mi szansę poznania tej historii w perspektywy” przed „i” po", Juliet nie zmieniała się. Dalej mnie irytowała. A czas, który upłynął nie pozwolił mi ich zrozumieć.
Męskie charaktery, które wykreowałaś niesamowicie się różniły. Danny to bohater, o którym chce zapomnieć. Naprawdę. Nie wniósł nic pozytywnego do tej powieści, żadnego żaru, uśmiechu. Czułam zażenowanie jego postawą wobec Juliet. Równie dobrze mogło go nie być. 🙈 Luke był nieco inny, bardziej otwarty, ale długo musiałam czekać na jakikolwiek zwrot akcji z jego udziałem.
Bohaterom zabrakło wsparcia z zewnątrz. Mieli swoje marzenia, cele – ale spełniały się one tylko w ich głowach… A później… Nie było efektu wow.
Zastanawiam się gdzie podziały się fundamenty relacji bohaterów? Nie było, ja ich nie znalazłam. Gdzie podziała się chemia? Rozwinięcie? Zaufanie? Wszystko się pogubiło. Całkowicie. Całość oceniam 6/10. Do połowy dobrze się czułam, miałam duże pokłady cierpliwości co do wszystkich dziwnych sytuacji, ale w pewnym momencie szala goryczy się przelała i do końca pozostał niesmak. Twoje pióro nie zawiodło, stworzeni bohaterowie totalnie.
Z ciekawości zajrzę do innych twoich książek, jedna, która mi się nie spodobała nie przekreśla kolejnej szansy, absolutnie.
Ściskam, M.
✨️ „(…)choć jestem splamiona i toksyczna, pewnego dnia ktoś może mnie pokochać. Niemal czuję, jakby już tak było".
więcej Pokaż mimo toDroga autorko,
Juliet jako młoda osoba doświadczyła wiele zła, te sytuację ją ukształtowały na bardzo lękliwą i podporządkowaną osobę. Zamieszkała z rodziną pastora, która była dla niej wszystkim i związała się z Dannym, synem duchownego – była pewna, że...