Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Pisząc obiektywnie, to „Reputacja Niegrzecznej Dziewczyny” to najgorsza książka jaką przeczytałam od Elle Kennedy (chyba, że wliczamy każde jej wcielenie - wtedy jej najgorszą książka zostaje „Papierowa księżniczka”).

Począwszy od fabuły, która w pewnym momencie zaczyna tracić sens. Mój główny zarzut dotyczy tego, że kreowanie głównej bohaterki na tytułową „niegrzeczną dziewczynę” jest strasznie nienaturalne i kompletnie tego nie kupiłam. Sam związek tworzony przez Genevieve i Evana to chodząca czerwona flaga.

Pisząc subiektywnie - uwielbiam wszystko co wyjdzie spod pióra Elle Kennedy i mimo wielu wad, nadal bawiłam się świetnie przy jej książce. Może i główni bohaterowie są dla siebie toksyczni i ich zachowanie również, ale to równocześnie idealna wakacyjna lektura! ☀️

Pisząc obiektywnie, to „Reputacja Niegrzecznej Dziewczyny” to najgorsza książka jaką przeczytałam od Elle Kennedy (chyba, że wliczamy każde jej wcielenie - wtedy jej najgorszą książka zostaje „Papierowa księżniczka”).

Począwszy od fabuły, która w pewnym momencie zaczyna tracić sens. Mój główny zarzut dotyczy tego, że kreowanie głównej bohaterki na tytułową „niegrzeczną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Untangle Me. Prawda o Yarrow” Ludki Skrzydlewskiej to powrót do grupy znajomych, którą poznaliśmy w „Unbreak Me”. Tym razem fabuła skupia się na historii Arizony i Devona.

Mimo wszystko polecam poznać najpierw tom pierwszy nim sięgnie się po „Untangle Me”. Sama seria to tzw. połączone jednotomówki, jednak pewne wydarzenia z części pierwszej są kontynuowane w części drugiej.

Przyznam, że po FENOMENALNYM „Unbreak Me” miałam pewne oczekiwania. I niestety, Devon nie skradł mojego serca tak jak Fox. Cała historia została poprowadzona w poprawny sposób, jednak nie posiadała tego czegoś co by mnie zachwyciło. Szkoda, ale uważam że każda seria musi mieć jakiś gorszy tom i w „Prawdzie o Yarrow” będzie to właśnie „Untangle Me”.

— w skrócie —
• fake dating / udawane randkowanie 💖
• studenckie życie
• sportowcy / futboliści 🏈
• grupa przyjaciół

„Untangle Me. Prawda o Yarrow” Ludki Skrzydlewskiej to powrót do grupy znajomych, którą poznaliśmy w „Unbreak Me”. Tym razem fabuła skupia się na historii Arizony i Devona.

Mimo wszystko polecam poznać najpierw tom pierwszy nim sięgnie się po „Untangle Me”. Sama seria to tzw. połączone jednotomówki, jednak pewne wydarzenia z części pierwszej są kontynuowane w części...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O książce autora słyszałam dość sporo i to dobrego, więc informacja, że ktoś taki jest wydawany w Polsce to była wiadomość dnia!

I o ile dość mocno zaangażowałam się w fabułę, bo chciałam poznać rozwiązanie zagadki sprzed lat to z drugiej strony poczułam się trochę rozczarowana nadmiarem randomowych wydarzeń i postaci w książce. Rozumiem, że część z tych zdarzeń miała mnie wyprowadzić w przysłowiowe pole, żeby odciągnąć uwagę od podejrzanego (spoiler: i tak wydedukowałam kim jest sprawca), ale ich losowość zadziałała prędzej na szkodę w fabule. Żałuję również, że nie otrzymałam rozwiązania każdego wątku.

Książkę oceniłam na 3⭐️, co oznacza że była w porządku. Mimo, że cała fabuła wypadła obiecująco i byłam w nią zaangażowana, to niedopowiedzenia i celowe wprowadzenie elementów niepotrzebnych obniżyły moją radość z czytania.

Jednak przygody policjantów z polskiej stolicy zbr0dni bywają bardziej sensowne.

O książce autora słyszałam dość sporo i to dobrego, więc informacja, że ktoś taki jest wydawany w Polsce to była wiadomość dnia!

I o ile dość mocno zaangażowałam się w fabułę, bo chciałam poznać rozwiązanie zagadki sprzed lat to z drugiej strony poczułam się trochę rozczarowana nadmiarem randomowych wydarzeń i postaci w książce. Rozumiem, że część z tych zdarzeń miała mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Każdym Skrawkiem Duszy" sama poznałam jako "Full Measures", w chwili gdy namiętnie czytałam każdy możliwy romans z wątkiem militarnym, uczelnianym i hokejem. W tym czasie zakochałam się w "Układzie" czy "Zaczekaj na mnie" a "Każdym skrawkiem duszy" (wtedy też znane pod innym tytułem) stanowiło dopełnienie wielkiej trójki moich ulubionych historii miłosnych.

Debiutancka powieść Yarros liczy już swoje lata i nosi cechy książek wydanych w tamtym okresie (2014). Fabuła nie jest skomplikowana czy też nacechowała przesadnym erotyzmem. Jest za to bogata w przepiękne cytaty o miłości i utracie oraz posiada Josha Walkera. Czyli chodzący ideał, który swoje wady chowa w szafie, a dla swojej wybranki może być czymkolwiek ona zechce. Powiedziałbym również, że sama książka jest dość nierówna, a zachowanie głównej bohaterki może odrzucać. Ember (bo o niej mowa) raz będzie płakać, drugi raz walczyć o rodzinę, za trzecim razem odrzuci Josha, a następnie znów do niego wróci. Sama interpretuję to jako etapy żałoby głównej bohaterki i nigdy nie było to dla mnie wadą.

To także powieść o strachu przed dzwonkiem do drzwi (czy też trzykrotnym stuknięciem). Już w pierwszym rozdziale jesteśmy świadkiem tragedii rodziny Howard, która dowiaduje się że ich ojciec, mąż a również żołnierz już nigdy nie wróci do domu. To też pierwszy moment, gdzie uroniłam łzę. Następne rozdziały opisują nam jak (pozornie) solidne zbudowany świat Ember i jej rodziny powoli się rozsypuje, a dziewczyna próbuje ostatkiem sił utrzymać jego ruiny. Sam aspekt żałoby śledzimy oczami Ember, jednak każdy członek rodziny zachowuje się w obliczu straty kompletnie inaczej.

Są takie książki, które darzę ogromną miłością jak i sentymentem.
Taką powieścią jest właśnie "Każdym skrawkiem duszy".
To historia, która skleja i łamie serca.
To lektura, która kochasz każdą cząstką duszy.
To tytuł, który odczuwasz wszystkimi zmysłami.
I w sumie bardzo mi miło, że mogłam stać się częścią tego wznowienia.

"Każdym Skrawkiem Duszy" sama poznałam jako "Full Measures", w chwili gdy namiętnie czytałam każdy możliwy romans z wątkiem militarnym, uczelnianym i hokejem. W tym czasie zakochałam się w "Układzie" czy "Zaczekaj na mnie" a "Każdym skrawkiem duszy" (wtedy też znane pod innym tytułem) stanowiło dopełnienie wielkiej trójki moich ulubionych historii miłosnych.

Debiutancka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Bezsilna” Lauren Roberts to książka, która inspiruje się (aż za bardzo) znanymi i lubianymi powieściami dla młodzieży. Dla niektórych może być to zaletą, dla mnie było to zdecydowana wadą. Zwłaszcza, że nie wszystkie pomysły miały przysłowiowe ręce i nogi. Przykład? Turniej, który został zainspirowany „Igrzyskami Śmierci”, ale do dziś nie mam pojęcia po co został zorganizowany.

Główni bohaterowie prowadzą sztuczne dialogi, przy których wielokrotnie czułam zażenowanie. Lub jak to ujęli inni recenzenci (pozwolę sobie użyć tych słów, bo w 100% oddają vibe tych rozmów) - dialogi były pisane pod dźwięki na Tiktoka. Przyznaje, jeden dialog mnie kupił. Jednak cała reszta była wpleciona w bardzo nienaturalny sposób do fabuły.

Książkę oceniłam na 2.5⭐️. Nie polubiłam ani bohaterów ani fabuły. Dla mnie to przegadany miks najpopularniejszych książek fantastycznych dla młodzieży (Igrzyska Śmierci, Czerwona Królowa czy Szklany Tron), z dialogami które w nadmiarze wywołują ciarki żenady.

„Bezsilna” Lauren Roberts to książka, która inspiruje się (aż za bardzo) znanymi i lubianymi powieściami dla młodzieży. Dla niektórych może być to zaletą, dla mnie było to zdecydowana wadą. Zwłaszcza, że nie wszystkie pomysły miały przysłowiowe ręce i nogi. Przykład? Turniej, który został zainspirowany „Igrzyskami Śmierci”, ale do dziś nie mam pojęcia po co został...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wilcze Ślady" od Ludki Skrzydlewskiej to miała być ta książka od której nie będę mogła się oderwać! Czekałam na nią bardzo długo, zwłaszcza że uwielbiam "Unbreak Me" (Fox 🫶🏻), a jej cykl o Czarownicach z Inverness do dziś miło wspominam.

Jednak niestety jej romantasy z wilkołakami i czarownicami nie przypadło mi do gustu. Generalnie pomysł na fabułę nie był zły. Nie trafiło do mnie bardziej zachowanie głównego bohatera, który kreowany był na samca alfa z instynktem terytorialnym w stosunku do swojej kobiety. Kobieta jest oczywiście jego fałszywą narzeczoną a zarazem czarownicą - Neve Cavendish. Możliwe że ja miałam złe założenia, ale dla mnie instynkt wilka i sam zamysł bycia dla siebie partnerami na całe życie opiera się dopasowaniu dusz, a potem całej reszty. Tutaj to zostało sprowadzone do cielesności. I to aż źle się czytało, bo to co mnie interesowało najbardziej - wilkołaki, czarownice i cała ta otoczka została sprowadzona na dalszy plan. Szkoda.

Słyszałam, że drugi tom "W Mrokach Luizjany" jest najlepszy (skupia się on już na innych bohaterach). Jednak po "Wilczych Śladach" wolę odpocząć od fantastycznych wątków i skupić się na innych seriach autorki.

"Wilcze Ślady" od Ludki Skrzydlewskiej to miała być ta książka od której nie będę mogła się oderwać! Czekałam na nią bardzo długo, zwłaszcza że uwielbiam "Unbreak Me" (Fox 🫶🏻), a jej cykl o Czarownicach z Inverness do dziś miło wspominam.

Jednak niestety jej romantasy z wilkołakami i czarownicami nie przypadło mi do gustu. Generalnie pomysł na fabułę nie był zły. Nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszą książką RuNyx wydaną po polsku była "Gothicana" — mroczny i zakazany romans z klimatem dark academia. Po latach oczekiwań i wylanych łez (W KOŃCU) pojawił się tom pierwszy serii "Dark Verse". Nie ukrywam - czekałam na tę chwilę. Zwłaszcza że mój ulubiony zagraniczny człowiek od książek (Ayman 🫶🏻) dał tej książce 5⭐️.

"Predator" tym razem zabiera nas w świat mafijnych rodzin, przemocy i wrogów. Książka zawiera ostrzeżenia co do treści, ale mimo wszystko miałam pewne obawy po ostatniej porażce z "King of Corium", gdzie tematyka przekroczyła moje granice. "Predator" jednak nie okazał się rozczarowaniem.

Książkę oceniłam na 7⭐️, co oznacza że bardzo mi się spodobała - klimatem, fabuła jak i samym romansem. Swoim klimatem przypominała mi trochę "Carter Reed". Zresztą zarówno Tijan jak i RuNyx to jedne z nielicznych osób autorskich, które potrafią tworzyć gęsto zabudowaną fabułę, która ma ręce i nogi a równocześnie wciąga czytelnika w świat przedstawiony. Z niecierpliwością oczekuję na kontynuację.

Pierwszą książką RuNyx wydaną po polsku była "Gothicana" — mroczny i zakazany romans z klimatem dark academia. Po latach oczekiwań i wylanych łez (W KOŃCU) pojawił się tom pierwszy serii "Dark Verse". Nie ukrywam - czekałam na tę chwilę. Zwłaszcza że mój ulubiony zagraniczny człowiek od książek (Ayman 🫶🏻) dał tej książce 5⭐️.

"Predator" tym razem zabiera nas w świat...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pamiętnik Księżniczki. Księżniczka w blasku reflektorów" Meg Cabot znowu otwiera przed nami swoje strony i ukazuje myśli oraz pragnienia nastoletniej następczyni tronu Genewii.

Mia Thermopolis jest nadal rozbrajająco szczera a jej zapiski doskonale poprawiają humor 🫶🏻. Tom drugi kontynuuje jej rozmyślania na temat bycia księżniczką (spoiler: bywa ciężko) czy szukania chłopaka. Dowiadujemy się również jak poradzi sobie z pewnymi zmianami w jej poukładanym życiu. Albo może niepoukładanym? Życie księżniczki nie jest łatwe.

Książkę oceniłam na 7⭐️. Uwielbiam zabawne historię, a Mia jest genialna narratorką. Przeczytałam tom drugi podczas podróży pociągiem i nie mogłam się oderwać. Z każdym rozdziałem czułam, jakbym przenosiła się powoli do moich nastoletnich lat.
I warto jeszcze wspomnieć o przepięknym wydaniu w twardej oprawie jak i wnętrzu, które naśladuje pamiętnik.

"Pamiętnik Księżniczki. Księżniczka w blasku reflektorów" Meg Cabot znowu otwiera przed nami swoje strony i ukazuje myśli oraz pragnienia nastoletniej następczyni tronu Genewii.

Mia Thermopolis jest nadal rozbrajająco szczera a jej zapiski doskonale poprawiają humor 🫶🏻. Tom drugi kontynuuje jej rozmyślania na temat bycia księżniczką (spoiler: bywa ciężko) czy szukania...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Asystentka Złoczyńcy" Hannah Nicole Maehrer to debiutancka powieść, promowana jako coś idealnego dla fanów "The Office" oraz "Once upon a time" ("Dawno, dawno temu"). Umówmy się - jako ogromna fanka Michaela Scotta nie mogłam przegapić czegoś takiego! 💼⚔️

Książkę oceniłam na 7⭐️, co oznacza że bardzo mi się spodobała. Niewątpliwie największą zasługa tej oceny było moje nastawienie - nie oczekiwałam po książce epickiej fantastyki, gdzie główną rolę gra złoczyńca. Nastawiłam się na zabawny romans w bajkowej scenerii i to otrzymałam 💜. Zły i Evie rozbrajali mnie scenami z ich udziałem. Zresztą tak samo jak Kingsley - zaczarowana żaba, która komunikuje się za pomocą tabliczek i pozostałe postacie. Gdy tylko otwierałam książkę to nie potrafiłam się od niej oderwać.

Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji, JA MUSZĘ WIEDZIEĆ CO DALEJ.

"Asystentka Złoczyńcy" Hannah Nicole Maehrer to debiutancka powieść, promowana jako coś idealnego dla fanów "The Office" oraz "Once upon a time" ("Dawno, dawno temu"). Umówmy się - jako ogromna fanka Michaela Scotta nie mogłam przegapić czegoś takiego! 💼⚔️

Książkę oceniłam na 7⭐️, co oznacza że bardzo mi się spodobała. Niewątpliwie największą zasługa tej oceny było moje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnio dość sporo pojawiło się u mnie rozczarowań, ale debiutancka powieść Kate Dramis trochę przełamała tę złą passę.

"Klątwa świętych" to angażująca powieść fantasy, która niewątpliwe czerpie inspiracje od innych, bardziej znanych historii. Co ją wyróżnia to fakt, że Kate Dramis nie ukrywa, że twórczość Aveyard czy Bardugo była dla niej źródłem inspiracji. Wymienia je (i jeszcze parę innych autorek) w podziękowaniach.

Może dlatego "Klątwa Świętych" utrzymana jest w klimacie starszych powieści fantasy dla młodzieży. Will, główny bohater (który udaje zarozumiałego aroganta 👀) ma wszystkie najlepsze cechy męskich postaci z nurtu "book boyfriends" z moich nastoletnich lat. Aya (główna bohaterka) swoją sytuacją życiową trochę przypomina Aline Starkov - stąd porównania do "Cień i Kość", ale charakter ma już całkiem inny.

Mam nadzieję, że doczekam się kontynuacji w polskiej wersji językowej (zagraniczni czytelnicy dostaną ją już w czerwcu), a Aya i Will znów pokażą co potrafią ⚔️.

Ostatnio dość sporo pojawiło się u mnie rozczarowań, ale debiutancka powieść Kate Dramis trochę przełamała tę złą passę.

"Klątwa świętych" to angażująca powieść fantasy, która niewątpliwe czerpie inspiracje od innych, bardziej znanych historii. Co ją wyróżnia to fakt, że Kate Dramis nie ukrywa, że twórczość Aveyard czy Bardugo była dla niej źródłem inspiracji. Wymienia je...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Soul of a Witch" Harley LaRoux to tom trzeci i ostatni serii Przeklęte Dusze, na który bardzo mocno czekałam! ❤️‍🔥

Zapowiedzi autorki wskazywały, że będzie mrocznie i "kreatywnie". I jak w poprzednich tomach pojawiały się pary - ludzka kobieta i demon, tak tutaj w końcu miała być wiedźma i arcydemon.

Każda część opowiada o tej samej historii ale z innej perspektywy. Ostatecznie jest ich 6. Jak w poprzednich tomach śledziliśmy losy oczami konkretnych bohaterów, tak tutaj występowali oni jako postacie drugoplanowe.

"Soul of the Witch" niestety trochę wyczerpał ten format. Koniec końców ile razy można czytać to samo? I mimo, że śledzimy wydarzenia oczami innych bohaterów to mimo wszystko nadal są oni do siebie podobni. Książka nie jest zła, ale zdecydowanie bardziej by mi się spodobała gdybym nie czytała tej historii już dwa razy. Powieść otrzymała ode mnie 3⭐️ bo ani ziębi ani nie grzeje mnie historia Calluma i Everly. Może gdyby powstała jako część pierwsza w tej trylogii, to zdecydowanie bardziej byłabym w nią zaangażowana.

"Soul of a Witch" Harley LaRoux to tom trzeci i ostatni serii Przeklęte Dusze, na który bardzo mocno czekałam! ❤️‍🔥

Zapowiedzi autorki wskazywały, że będzie mrocznie i "kreatywnie". I jak w poprzednich tomach pojawiały się pary - ludzka kobieta i demon, tak tutaj w końcu miała być wiedźma i arcydemon.

Każda część opowiada o tej samej historii ale z innej perspektywy....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Cierń" T. Kingfisher to już trzecia powieść autorki (i nie ostatnia!), która ukazała się po polsku*. Ten retelling baśni o śpiącej królewnie to (za) krótka opowieść, którą klimatem zdecydowanie bardziej przypomina "Pokrzywę i Kość".

Historię Ropuszki śledzimy w dwóch liniach fabularnych - w jednej gdy spotyka tajemniczego rycerza, a w drugiej gdy opowiada historię swojego życia.

T. Kingfisher (jak zawsze) snuje baśń dla dorosłych, która zwraca uwagę na postacie drugoplanowe. Daje głos postaciom, które w znanych i lubianych bajkach były pomijane. W tej historii nie poznasz losów księżniczki uwięzionej w wieży. Poznasz losy Ropuszki.

"Cierń" ma to coś co uwielbiam w powieściach Kingfisher. Trochę mrocznego i surowego klimatu z elementami horroru i magią, która nie jest przyjazna. Są też zabawne i sarkastyczne momenty. Brzmi jak dziwny misz masz, ale to wszystko tworzy sensowną całość.

Książkę oceniłam na 4⭐️. Jedyna wadą jest to, że ma tylko 150 stron. Jest zdecydowanie za krótka, co powoduje że zakończenie jest poprowadzone zdecydowanie za szybko.

TWÓRCZOŚĆ T. KINGFISHER W SKRÓCIE:
🦴Pokochałam T. Kingfisher dzięki "Pokrzywie i Kości".
🍪Doceniłam jej miłość do Shreka i dziwnych pomysłów fabularnych w "Wypiekach Defensywnych".
🐸 "Cierń" udowodnił, że Kingfisher nie ma sobie równych w interpretacjach baśni.
🐇Niecierpliwe wyczekuję premiery "What Moves the Dead".


*Zastosowałam tu pewne uogólnienie. Jako T. Kingfisher jest to trzecia powieść autorki po polsku. Jednak jeśli wziąć pod uwagę, że autorka publikuje książki dla młodszych czytelników jako Ursula Vernon, jest to 5 powieść na polskich rynku. Wydawnictwo Mamania wydało jej dwie książki: "Zamek zadzior" [2019] oraz "Królewna Chomik. Harriett Niepokonana" [2018].

EDIT: Jednak 6, ukazała się jeszcze kontynuacja przygód Harriett Niepokonanej

"Cierń" T. Kingfisher to już trzecia powieść autorki (i nie ostatnia!), która ukazała się po polsku*. Ten retelling baśni o śpiącej królewnie to (za) krótka opowieść, którą klimatem zdecydowanie bardziej przypomina "Pokrzywę i Kość".

Historię Ropuszki śledzimy w dwóch liniach fabularnych - w jednej gdy spotyka tajemniczego rycerza, a w drugiej gdy opowiada historię swojego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Riley Thorn i Trup w Garderobie” to kontynuacja przygód Riley - jasnowidzki, która pomaga policji, jej nadopiekuńczego chłopaka Nicka - prywatnego detektywa, który robi wszystko co może by jego dziewczyna znów nie została zaatakowana (spoiler: ostatnie spotkanie przeżyła) oraz ich rodzin i znajomych.

Tom drugi to zwariowana komedia kryminalna (z wątkiem romantycznym), gdzie w każdym rozdziale płacze się ze śmiechu. Okay, humor może nie jest zbyt wyszukany, ale mnie przygody mieszkańców kamienicy śmieszą za każdym razem.

Wątek kryminalny trzyma poziom i do samego końca próbujemy się dowiedzieć kim jest brokatowy zab0jca. I przypominam, że samo śledztwo prowadzone jest dość niekonwencjonalnie bo z pomocą jasnowidzki.

Co mnie urzeka w tej serii, to fakt że wątek romantyczny nie jest tutaj najważniejszy. Zdecydowanie bardziej autorka skupia się na żartach i zabawnych sytuacjach. Rozdział poświęcony rodzinnej (nie)kolacji to komedia, która bawi mnie do tej pory. Tak samo jak podopieczna ojca tytułowej bohaterki.

Książkę oceniłam na 7⭐️, co znaczy w moim rankingu że bardzo ją polubiłam! Jednak umówmy się - tego nie da się nie lubić, jest zbyt zabawne. Tom 3 mam już gotowy, a z dobrych źródeł wiem, że ponoć jest najlepszy.

„Riley Thorn i Trup w Garderobie” to kontynuacja przygód Riley - jasnowidzki, która pomaga policji, jej nadopiekuńczego chłopaka Nicka - prywatnego detektywa, który robi wszystko co może by jego dziewczyna znów nie została zaatakowana (spoiler: ostatnie spotkanie przeżyła) oraz ich rodzin i znajomych.

Tom drugi to zwariowana komedia kryminalna (z wątkiem romantycznym),...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Musimy sobie coś wyjaśnić na samym początku. Miałam co do tej książki trochę oczekiwań:
1. Czekałam na nią odkąd autorka na swojej stronie internetowej zdradziła, że napisała nową powieść;
2. Opis brzmiał jak coś w stylu "Gołąb i Wąż", za którą to powieścią niezbyt przepadam (delikatnie mówiąc), więc bardzo liczyłam że to będzie coś lepszego.

I z wielką radością oznajmiam, że to było lepsze niż "Gołąb i Wąż". To było nawet lepsze niż dwie ostatnie książki, które przeczytałam.

Ciężko jest znaleźć dobrą książkę o czarownicach i ich łowcach, zwłaszcza gdy zaczyna ich łączyć uczucie (patrz: Gołąb i Wąż). Ale Rune i Gideon wyłamali się z tego schematu. To jak próbują ze sobą wygrać, spiskując by pogrążyć jedną ze stron, a równocześnie nie mogą oprzeć się kiełkującej miłości było warte zarwanej nocy ♥️ Ta przysłowiowa gra w kotka i myszkę sprawiła, że nie potrafiłam się oderwać.

Sama fabuła jak i świat jest dość prosta. O dokonaniach tytułowej Ćmy więcej dowiadujemy się z opisów niż samej akcji. Książka swoim stylem i budowaniem fabuły zdecydowanie zbliżona jest do "starszych" książek z nurtu YA, co dla mnie było zdecydowanym plusem.

Książkę oceniłam na 4⭐️, co oznacza że bardzo (BARDZO) mi się spodobała! Dawno nie czytałam tak angażującej fantastyki YA. Świat przedstawiony może nie jest zbyt rozbudowany, ale jeśli nastawi się na dobry romans (łowcy czarownic z czarownicą) z plot twistem to powieść może się autentycznie spodobać. Ja jestem zachwycona, w końcu coś dobrego i wciągającego ♥️

Musimy sobie coś wyjaśnić na samym początku. Miałam co do tej książki trochę oczekiwań:
1. Czekałam na nią odkąd autorka na swojej stronie internetowej zdradziła, że napisała nową powieść;
2. Opis brzmiał jak coś w stylu "Gołąb i Wąż", za którą to powieścią niezbyt przepadam (delikatnie mówiąc), więc bardzo liczyłam że to będzie coś lepszego.

I z wielką radością oznajmiam,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Znów mogę Cię zobaczyć" to debiutancka powieść Ann Liang. Swoje 5 minut sławy zyskała również w plebiscycie Goodreads Choice Awards 2022, gdzie została nominowana w kategorii Young Adult Fantasy.

🔹Czymś co skradło moje serce i cały czas zachęcało mnie do czytania była fabuła wyjęta niczym z koreańskiej dramy*. Oczami wyobraźni widziałam Cha Eunwoo w roli Henry’ego Li, geniusza i chłopaka zamieszane w akcje pt. "Duch Pekinu". Jego zachowanie i gesty to były dosłownie kadry z koreańskiego serialu. Podobnie jest z tempem budowania akcji, gdzie najmniejsze dotknięcie dłoni Alice i Henry’ego wzbudza największe emocje.

🔹Powieść stworzoną przez Ann Liang nazwałabym "chińską Marą Dyer". Myśląc o Henrym i Noahu** mam w głowie Pam z "The Office" i jej słynne "They're The Same Picture". Podobnie z wątkiem fantastycznym, który jest tutaj pięknie określony jak realizm magiczny. I mam co do niego mieszane uczucia, bo można na niego spojrzeć bardzo dosłownie albo bardzo metaforycznie. Przy czym wersja realistyczna nie wzbudza mojego zachwytu.

🔹Jednak największą zaletą książki jest kultura azjatycka. To jak przedstawione jest dążenie dzieci dla lepszej przyszłości kosztem zdrowia i snu. Jak w chińskiej kulturze traktowano są rodzice i to, jakie podziały panują w tym kraju. Sądzę, że wcześniej nie wspomniany realizm magiczny miał złagodzić przykrą prawdę płynącą z książki jak i rozważania na temat moralności w imię wyższych celów.

"Znów mogę Cię zobaczyć" oceniłam na 7⭐️. Zdecydowanym jej plusem jest kultura azjatycka oraz Henry Li. Podoba mi się również podwójne dno tej powieści, gdzie na pierwszym planie jest aplikacja i niewidzialność (dosłowna) Alice Sun, ale głębiej kryją się rozważania na temat podziałów i bycia niewidzialnym 🩵☁️.

*Mimo, że miejscem akcji jest elitarna szkoła Airington w Pekinie, to niestety nie zdążyłam (jeszcze) zobaczyć żadnej chińskiej dramy. Natomiast koreańskich widziałam trochę, stąd moje porównanie.
**Główni bohaterowie "Znów mogę Cię zobaczyć" i trylogii "Mara Dyer"

"Znów mogę Cię zobaczyć" to debiutancka powieść Ann Liang. Swoje 5 minut sławy zyskała również w plebiscycie Goodreads Choice Awards 2022, gdzie została nominowana w kategorii Young Adult Fantasy.

🔹Czymś co skradło moje serce i cały czas zachęcało mnie do czytania była fabuła wyjęta niczym z koreańskiej dramy*. Oczami wyobraźni widziałam Cha Eunwoo w roli Henry’ego Li,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pamiętnik Księżniczki" to już kultowa seria, w której wielu z nas zaczytywało się w nastoletnich latach. Chyba, że jest się kimś takim jak ja - kimś, kto wolał Percy’ego Jacksona, a Meg Cabot kojarzył bardziej z serią "Porzuceni" czy "Magiczny Pech", a Mia Thermopolis to w ogóle była postać grana przez Anne Hathaway.

WZNOWIENIE po latach pozwoliło mi w końcu poznać pierwowzór filmu, który znałam i lubiłam od lat (a chodzą plotki, że ma być nowa wersja!). Książkowa Mia to zupełnie inna postać niż ta stworzona w filmie, ale nie uważam tego za coś złego. Twórcy "ekranizacji" zrobili to co zawsze w "ekranizacji", czyli wyrzucili rzeczy ważne, a zostawili nazwy własne.

KSIĄŻKOWA MIA THERMOPOLIS to czternastoletnia dziewczynka, która w pamiętniku opisuje swoje życie i pierwsze nastoletnie problemy. Nie takie zwykłe oczywiście, bo nie każda dziewczyna dowiaduje się, że w sumie to jest księżniczką europejskiego państwa. Jednak jej problemy w szkole, z przyjaciółmi i z pierwszymi miłościami są już całkowicie normalne. Mia jest zabawnym narratorem, która swoimi przemyśleniami dodaje książce swego rodzaju uroku. Zwłaszcza powtórkami z matematyki ♾️.

Książkę oceniłam na 7⭐️. Oznacza to, że czytało mi się ją wybornie, a życiowe przemyślenia młodej księżniczki niezmiernie mnie bawiły. Jestem trochę starym duchem i bardzo lubię humor w książkach, które pojawiały się kilkanaście lat temu (oczywiście, niektóre rzeczy trzeba brać z przymrużeniem oka). "Pamiętnik księżniczki" jest doskonałym przykładem książek z tego (nazwijmy to) nurtu 🩷🗒️. Czekam na więcej dramatów nastoletniej księżniczki!

"Pamiętnik Księżniczki" to już kultowa seria, w której wielu z nas zaczytywało się w nastoletnich latach. Chyba, że jest się kimś takim jak ja - kimś, kto wolał Percy’ego Jacksona, a Meg Cabot kojarzył bardziej z serią "Porzuceni" czy "Magiczny Pech", a Mia Thermopolis to w ogóle była postać grana przez Anne Hathaway.

WZNOWIENIE po latach pozwoliło mi w końcu poznać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Most of All You. Dotyk Miłości” autorstwa Mia Sheridan to tom drugi serii „Where Love Meets Destiny”, który równie dobrze można traktować jako jednotomową powieść.

W „Archer’s Voice” (czyli teoretycznym tomie 1, ale nie trzeba znać tej książki by móc czytać „Most of All You”) historia Bree i Archera wybrzmiewa w miarę normalnie i jestem w stanie uwierzyć, że coś takiego mogłoby się wydarzyć w pewnym amerykańskim miasteczku.

Jednak fabuła „Most of All You” skupia się na tak wielu problemach, że cała historia traci swoją wiarygodność jak i realizm. Już sam opis zdradza, że bohaterowie są ludźmi z kompletnie innych bajek. I zamiast skupić się na tych bajkach i stworzyć z tego jedną baśń z pięknym zakończeniem, to zapanował w tej książce jeden wielki chaos. Zaczynajac od błyskawicznej miłości, kończąc na traktowaniu problemów głównych bohaterów dość powierzchownie.

Książkę oceniłam na 5⭐️. Miała swoje momenty, ale generalnie pragnę o niej zapomnieć. Gdy byłam nastolatką kochałam powieści Mii Sheridan, ale po tej książce (której na szczęście nie zdążyłam wtedy przeczytać) zaczęłam dość mocno kwestionować moje wybory czytelnicze.

„Most of All You. Dotyk Miłości” autorstwa Mia Sheridan to tom drugi serii „Where Love Meets Destiny”, który równie dobrze można traktować jako jednotomową powieść.

W „Archer’s Voice” (czyli teoretycznym tomie 1, ale nie trzeba znać tej książki by móc czytać „Most of All You”) historia Bree i Archera wybrzmiewa w miarę normalnie i jestem w stanie uwierzyć, że coś takiego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka była dobra, nie zrozumcie mnie źle ale po autorce i po jej zachwycającym debiucie "Słodka Trucizna" oczekiwałam czegoś więcej.

Sama fabuła jest intrygująca i wciągająca. Autorka stworzyła zawiłą historie, gdzie losy głównych bohaterów splatają się, a ostateczny werdykt kto zostanie zniszczony nie jest łatwo przewidzieć. Dodatkowa symbolika i nawyki Nasha oraz Emery (brzmi dziwnie, ale po skończeniu książki zrozumiecie o co mi chodzi ❤️) również były czymś co mi się spodobało.

Jednak największym minusem powieści są kreatywne smut(ne) sceny pisany niczym L. J. Shen, które akceptuje tylko w jej książkach. I to tych starszych, bo obecnie mam wrażenie że już nie chodzi o bycie kreatywnym, tylko o szokowanie czytelników. I to samo zauważam w tej książce, która borze szumiący miała potencjał na przepiękna historię. Jednak bezsensowne paprykowe wątki* wszystko zniszczyły.

*paprykowe wątki/książki to moja (nie)dyskretna definicja na erotyki czy erotyczne sceny, stworzona z komentarza pod filmem z 🌶️ książkami "czym są paprykowe książki".

Książka była dobra, nie zrozumcie mnie źle ale po autorce i po jej zachwycającym debiucie "Słodka Trucizna" oczekiwałam czegoś więcej.

Sama fabuła jest intrygująca i wciągająca. Autorka stworzyła zawiłą historie, gdzie losy głównych bohaterów splatają się, a ostateczny werdykt kto zostanie zniszczony nie jest łatwo przewidzieć. Dodatkowa symbolika i nawyki Nasha oraz Emery...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Borze szumiący, jakiego trzeba mieć pecha by zacząć czytać nową autorkę i trafić od razu na rozczarowanie? Mam na półce jeszcze dwie inne książki które pojawiły się po polsku i mam duże obawy czy nie będzie powtórki z rozrywki (a raczej dramatu).

„Złodziej mojego serca” to książka, która jest kompletnym chaosem. To prawie 600 stron historii, w której nie mogłam się odnaleźć. Od samego początku nie wiedziałam co się dzieje. Rzadko czytam opisy - w tym wypadku sugerowałam się znanym nazwiskiem i okładką - ale po pierwszych rozdziałach, w których kompletnie nie zrozumiałam zasad jakie panują zmieniłam mój nawyk. Czy opis mi coś rozjaśnił? Niestety nie, nadal błądziłam po omacku w historii Bastiana i Rocklin. W połowie książki dzięki pomocy i ukierunkowaniu mnie co do miejsca akcji (bo samo miejsce akcji również nie jest oczywiste) zaczęłam chwytać o co w tej książce mniej więcej chodzi.

Książkę oceniłam na 4⭐️, co oznacza że nie została moim ulubieńcem. Długo nie potrafiłam się odnaleźć w historii, a samo jej czytanie było dla mnie nużące i frustrujące. Jest mi przykro, że moje pierwsze spotkanie w twórczością Meagan wypadło tak słabo.

Borze szumiący, jakiego trzeba mieć pecha by zacząć czytać nową autorkę i trafić od razu na rozczarowanie? Mam na półce jeszcze dwie inne książki które pojawiły się po polsku i mam duże obawy czy nie będzie powtórki z rozrywki (a raczej dramatu).

„Złodziej mojego serca” to książka, która jest kompletnym chaosem. To prawie 600 stron historii, w której nie mogłam się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Foxglove" Adalyn Grace to (jak to pięknie ujął wydawca) kontynuacja bestsellerowej "Belladony" i ku dużemu zaskoczeniu tom drugi nieukończonej trylogii (anglojęzyczne premiera części trzeciej w sierpniu 2024).

"Foxglove" jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń z tomu pierwszego, która wprowadza do fabuły nowe śledztwo, nowych nieśmiertelnych (chociaż kto wie 👀) bohaterów - Życie i Los, jak i tych znanych i lubianych - Śmierć i Signa.

O ile w pierwszym tomie pokochałam relacje Śmierci i Signy, tak w tym odczułam brak ich interakcji - było to spowodowane pewnymi zawiłościami fabularnymi. Jednak i tak, serce trochę bolało ❤️‍🩹. Za to na pierwszy plan zaczęła się wysuwać postać Blythe - dostaliśmy rozdziały z jej perspektywy i mam pewność, że w trzecim tomie ona nieźle namiesza.

Książka otrzymała ode mnie 6⭐️. Podobała mi się i były momenty, od których nie mogłam się oderwać (i to nie tylko wtedy gdy pojawiła się Śmierć, było kilka angażujących momentów!), ale były też nużące rozdziały, przez które odkładałam książkę.
I zapomniałam o najważniejszym! Powieść nadal ma ten swój niepowtarzalny gotycki klimat, który potęgują duchy, nieśmiertelne byty i stara rezydencja 🗝️.

"Foxglove" Adalyn Grace to (jak to pięknie ujął wydawca) kontynuacja bestsellerowej "Belladony" i ku dużemu zaskoczeniu tom drugi nieukończonej trylogii (anglojęzyczne premiera części trzeciej w sierpniu 2024).

"Foxglove" jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń z tomu pierwszego, która wprowadza do fabuły nowe śledztwo, nowych nieśmiertelnych (chociaż kto wie 👀) bohaterów -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to