Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Lubicie książki szpiegowskie? Ja nie wiele mam takich na swoim koncie.

Akcja powieści Piotra Gajdzińskiego początkowo rozgrywa się na dwóch przestrzeniach czasowych, w czasie teraźniejszym oraz w drugiej połowie lat czterdziestych, czyli koniec II Wojny Światowej. Rozgrywa się ona na terenie Wolsztyna, Moskwy oraz w miastach na terenie Szwajcarii i Niemiec.
Cała historia była dla mnie trochę zagmatwana, czasami ciężko było mi odnaleźć się w fabule a nawet w pewnym momencie trochę się pogubiłam, więc by nie narozrabiać tym razem muszę wkleić Wam opis wydawcy:

"W tej książce historia nieustannie przeplata się z dniem dzisiejszym i rzuca światło na współczesne wydarzenia polskiej sceny politycznej.

Wybuch wojny w Ukrainie zmusza Amerykanów do oczyszczenia Polski z dobrze tu zadomowionych rosyjskich szpiegów. Dzięki informacjom od funkcjonariusza tajnej komórki polskiego wywiadu dziennikarz Rafał Terlecki dowiaduje się, że w jednym z pałaców w zachodniej Wielkopolsce funkcjonowała przed laty specjalna szkoła nielegałów stworzona przez jednego z asów sowieckiego wywiadu.

Poszlaki wskazują, że na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku jeden z absolwentów szkoły nielegałów pełnił ważną funkcję w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, a dzisiaj jest istotną postacią na scenie politycznej.

Zadomowiony w lokalnej społeczności Terlecki ma szansę prześwietlić, co działo się za ceglanym pałacowym murem. Wraca więc do Wolsztyna, swojej rodzinnej miejscowości, w pobliżu której w styczniu 1945 roku założono tajną Jednostkę 22346, i rozpoczyna dziennikarskie śledztwo."

Mimo tego, że nie łatwa była to lektura, absolutnie nie oceniam jej źle. To było swego rodzaju wyzwanie któremu z lekkim trudem podołalam. Autor bardzo mnie zaciekawił, nie znam jego wcześniejszych publikacji ale z chęcią po nie sięgnę, tym bardziej, że Piotr Gajdziński jest autorem biografii Władysława Gomułki, Wojciecha Jaruzelskiego oraz Józefa Piłsudskiego, czyli postaci o których warto wiedzieć więcej. Choć mnie z tych trzech panów najbardziej interesuje Piłsudski.

Polecam.

Lubicie książki szpiegowskie? Ja nie wiele mam takich na swoim koncie.

Akcja powieści Piotra Gajdzińskiego początkowo rozgrywa się na dwóch przestrzeniach czasowych, w czasie teraźniejszym oraz w drugiej połowie lat czterdziestych, czyli koniec II Wojny Światowej. Rozgrywa się ona na terenie Wolsztyna, Moskwy oraz w miastach na terenie Szwajcarii i Niemiec.
Cała historia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pragniecie sprawiedliwości? Zbawca tak!

"Zbawca" to druga książka czynnego policjanta Krystiana Stolarza (Choć zastanawiam się czy to nie pseudonim 🫣).
Pierwszej jeszcze nie czytałam, zbyt późno zgłosiłam się do naboru recenzenckiego. Mimo to książka już czeka na swoją kolej.

📖 Do szkoły wbiega młody chłopak w białej szacie. Zaczyna strzelać do uczniów po czym wypowiada słowa: "Zbawca pragnie sprawiedliwości" następnie strzela sobie w głowę. Wkrótce dwie dziewczynki również w białych szatach wypowiadają identyczne słowa następnie próbują popełnić samobójstwo. Jest jeszcze coś niezwykle istotnego co ich łączy, cała trojka to dzieci zaginione przed laty.
Kim jest Zbawca i co działo się przez lata z porwanymi dziećmi?

Po pierwszej mocnej scenie pomyślałam sobie, gość czytał "Rage" Kinga, jednak dalsze strony pokazały, że jest to całkowicie inna historia z zupełnie odmiennym przesłaniem. Dodakowo przypomniałam sobie jedną z rozmów w której Krystian przyznał, że nie czytał jeszcze żadnej książki tego autora. Więc chyba od tej wypadało by zacząć drogi autorze. ☺️ Ale mam przykrą wiadomość, jest ona trudno dostępna. King zabronił wydawania tej książki ze względu na serię takich "scen" odgrywanych w szkołach po jej publikacji. Sprawcy często mówili, że ta książka była dla nich inspiracją. ☹️

Ale wróćmy do Zbawcy. Autor stworzył historię naprawdę mocną, szargającą uczuciami przede wszystkim rodziców, ale nie tylko. Krzywda dzieci jest czymś niewyobrażalnym, czymś czego kochający rodzice, oraz wszyscy ludzie zdrowi psychicznie nie są w stanie pojąć, ale jak widzimy w mediach niestety wciąż ma miejsce. Książka nie jest reportarzem jednak sam fakt, że napisał ją czynny policjant jeszcze bardziej szarga emocjami czytelnika. Pisanie dla autora jest formą terapii, w swojej pracy spotyka się z krzywdą ludzką którą każdemu zdrowemu człowiekowi trudno zrozumieć i trudno wymazać z pamięci.

Z jednej strony nie mogłam oderwać się o lektury, z drugiej zaś miałam ochotę rzucić książką o ścianę. Wzbudza ona wiele emocji, smutek, złość, niedowierzanie. Polecam ją czytelnikom o naprawdę mocnych nerwach.

Pragniecie sprawiedliwości? Zbawca tak!

"Zbawca" to druga książka czynnego policjanta Krystiana Stolarza (Choć zastanawiam się czy to nie pseudonim 🫣).
Pierwszej jeszcze nie czytałam, zbyt późno zgłosiłam się do naboru recenzenckiego. Mimo to książka już czeka na swoją kolej.

📖 Do szkoły wbiega młody chłopak w białej szacie. Zaczyna strzelać do uczniów po czym wypowiada...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna część serii o prokurator Brygidzie Bocian i kolejny strzał w 1️⃣0️⃣ 🎯.

Autor ponownie przenosi czytelnika w okolice Poznania lat '90, gdzie w pobliskim lesie zostają znalezione zwłoki dwóch mężczyzn. Znaleziony został również palec nie należący do żadnego z nich, jednak nie pobrano z niego odcisków, bo w sumie to po co, przecież właścicielowi i tak się już nie przyda. 🤷‍♀️
Pani prokurator Bocian prosi o pomoc komisarza Blaszkowskiego, ten to dopiero jest specjalista. 🤦‍♀️

Ponownie absurd goni absurd. Szkieły wkraczają do akcji jak metalowiec na koncercie Zenka. Monty Python polskiej policji lat '90. A wsztsko to zakrapiane procentami i osnute gęstym dymem najtańszych papierosów w miękkich opakowaniach. Jak już wspominałam przy pierwszej części ta seria jest REWELACYJNA !!!
Jeśli lubicie retro kryminały z nutką absurdu to będzie w sam raz dla Was.

Dziękuję autorowi oraz @wydawnictwomuza za podróż w czasie, książka trochę czekała na swoją kolej, ale nie mogłam się oprzeć temu by zacząć od pierwszej części. Będę ją polecać każdemu. 😊

Kolejna część serii o prokurator Brygidzie Bocian i kolejny strzał w 1️⃣0️⃣ 🎯.

Autor ponownie przenosi czytelnika w okolice Poznania lat '90, gdzie w pobliskim lesie zostają znalezione zwłoki dwóch mężczyzn. Znaleziony został również palec nie należący do żadnego z nich, jednak nie pobrano z niego odcisków, bo w sumie to po co, przecież właścicielowi i tak się już nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nauka historii na wesoło? Czemu nie, ale ta książka raczej do szkoły by się nie nadawała, ewentualnie można by się z niej uczyć na Uniwersytecie... trzeciego wieku. 😜 😆
Myślę, że gdyby wprowadzono do szkół naukę na wesoło to o wiele więcej byśmy przyswoili wiedzy. Mi z historią nigdy nie było po drodze, ciężko było zapamiętać wszystkie daty oraz często trudne nazwy.
Co nie oznacza, że historia całkowicie mnie nie interesuje, chętnie sięgam po artykuły czy książki jednak w zupełności wystarczą mi ogólne informacje bez zagłębiania się w szczegóły. Gdy przeczytałam opis „Wyszło jak zwykle... Rozbrajająca historia Polski” pomyślałam, że to jest coś dla mnie.

Autor przedstawia historię naszego kraju od 🍑 strony. Opowiada o największych absurdach i wpadkach naszych władców. Jeśli się o tym nie mówi to skąd czerpał wiedzę? Ta wiedza nie jest tajemna, wystarczy dobrze poszukać. Kontrowersyjna część naszej historii była opisywana przez kronikarzy tylko jakoś zapomniano o niej w naszych podręcznikach do historii.🫣

Z książki dowiemy się który król łapa­ł za fraki fran­cu­skie pro­sty­tu­tki, roz­bie­ra­ł je do naga i pod­pa­la­ł im wło­sy łono­we, i po co to robił? Który pol­ski wład­ca powiedział: "Niech to tak bę­dzie, żem ja te kil­ka­kroć sto ty­się­cy kur­wom moim roz­dał?" Dowiemy się również na jak wysokim poziomie artystycznym były słynne obiady czwartkowe u ostat­niego króla Pol­ski Sta­ni­sława Augu­sta Ponia­tow­skie­go. Jak napisał sam autor " Wła­ści­wie, to było dno… tale­rza!", oraz w sypialni którego króla zarwała się podłoga od miłosnych sexowych zabaw.
Jednym zdaniem sodoma i gomora którą do dziś serwują nam nasi "władcy" jest chlebem powszednim w naszym kraju.

"Gdy przyj­rzymy się pol­skiej histo­rii, szyb­ko doj­dzie­my do wnio­sku, że nic jej le­piej nie opi­suje niż słowa „Nic się nie stało, Po­la­cy, nic się nie stało!”."

Nauka historii na wesoło? Czemu nie, ale ta książka raczej do szkoły by się nie nadawała, ewentualnie można by się z niej uczyć na Uniwersytecie... trzeciego wieku. 😜 😆
Myślę, że gdyby wprowadzono do szkół naukę na wesoło to o wiele więcej byśmy przyswoili wiedzy. Mi z historią nigdy nie było po drodze, ciężko było zapamiętać wszystkie daty oraz często trudne nazwy.
Co nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W 1990 roku miałam zaledwie 7 lat, (no prawie 8 ale jestem z końca roku), czyli byłam jeszcze gówniarzem, mimo to doskonałe pamiętam gdy milicja stała się policją a napisy na autach były przemalowywane. Ludziom długo myliły się obie nazwy.
Był to również czas gdy skończyła się Polska Ludowa a zaczęła Polska demokratyczna, i o ile wtedy polityką interesowałam się tyle co dziś składem chemicznym płynu do mycia auta, to i tak chcąc, nie chcąc słyszałam to i owo. Wtedy nie było 300 programów telewizyjnych i internetu więc wszyscy od najmłodszych do najstarszych zasiadaliśmy przed czarno-białym telewizorem kineskopowym by oglądać "Wiadomości", "Polskie ZOO" (młodsze pokolenie proszę sobie wygooglować 😀) oraz pierwsze odcinki Mody na sukces. 😉
Z tamtych czasów mam wiele wspomnień, chociażby zapchane przejścia graniczne i ten strach - a co jak milicjanci znajdą w aucie ukryty złoty pierścionek lub inne skarby które nie były dostępne wtedy w Polsce?
I to właśnie w tym okresie jest osadzona akcja książki Ryszarda Ćwirleja.

📖 W okolicach Opalenicy (gdzieś pod Poznaniem) dochodzi do wypadku auta jadącego z Niemiec. Samochód jest pusty, nie ma w nim ani dokumentów, pieniędzy ani żadnego towaru przewożonego nielegalnie z Niemiec. I co w tym takiego dziwnego? No właśnie to, że w tamtych czasach prawie każde auto wracające z "zagranicy" było pełne "skarbów" dostępnych tylko na zachodzie ukrytych w podsufitce, listwach przypodłogowych lub w boczkach gdzie się chowają pasy bezpieczeństwa.
Mało tego, wkrótce dochodzi do wybuchu Mercedesa należącego do właściciela prywatnego banku, zaś kilka godzin później dwóch milicjantów, oj przepraszam 🤭 policjantów zostaje porwanych.

"Granica możliwości" to kryminał pełen humoru oraz wspomnień minionych lat. Postaci pojawiające się w książce są fantastyczne, nie da się ich nie lubić.
Nie bez powodu wcześniej napomniałam o programie "Polskie ZOO" gdyż tu absurd goni absurd, autor pokazuje czytelnikowi bałagan (choć powinnam użyć bardziej dobitnego słowa) postpeerelowskiej Polski.
Przyznam, że uśmiałam się przy tej lekturze i kolejnej jej części.
Chcę więcej !

POLECAM ta seria jest REWELACYJNA.

W 1990 roku miałam zaledwie 7 lat, (no prawie 8 ale jestem z końca roku), czyli byłam jeszcze gówniarzem, mimo to doskonałe pamiętam gdy milicja stała się policją a napisy na autach były przemalowywane. Ludziom długo myliły się obie nazwy.
Był to również czas gdy skończyła się Polska Ludowa a zaczęła Polska demokratyczna, i o ile wtedy polityką interesowałam się tyle co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ile razy słyszeliście "masz to w genach"?
Czy częściej słyszymy te słowa podczas zachowań negatywnych, poztywnych czy odnośnie do naszych umiejętności, zdolności bądź wyglądu?

Znacie już cykl książek z Dorotą Czerwińską? Przyznaję, że ja zaczęłam od końca czyli od piątej części. 🫣
Cały czas sobie obiecuję, że jak skończę Kinga to sięgnę do mojej sterty hańby a tam czekają już książki Agnieszki Peszek i Przemysława Piotrowskiego te których jeszcze nie znam, oraz sporo pożyczonych od @książk

Mimo iż przygodę z Dorotą Czerwińską zaczęłam od ostatniego tytułu to absolutnie nie czułam, że brakuje mi czegoś, są to ponoć oddzielne historie, choć zawsze jest jakiś drobny wątek który scala wszystkie części, dlatego te już leżą i czekają na swoją kolej.

📖 W mieście dochodzi do serii...hmmm 🤔...wypadków czy zabójstw? No właśnie, tu jest pies pogrzebany. Bo gdy znany Youtuber podczas nagrywania kolejnego viralowego filmiku spada z wysokości lub gdy dwie dziewczynki same zatrzaskują się w skrzyni to chyba są to wypadki prawda? Tylko takich "wypadków" (w większości na oczach wielu świadków) zaczyna być znacznie więcej. Dlatego nasuwa się pytanie czy oby na pewno winą jest głupota i brawura, czy może ktoś macza w tym paluchy?
Na domiar złego na komisariat w różnych odstępach czasowych zgłaszają się dwie kobiety, każda przyznaje się do zabicia swojego partnera, a w obu przypadkach jest to ten sam człowiek. Ciekawe prawda?
I co wspólnego z tym wszystkim mają geny?

Mimo licznych wątków autorka nie daje pogubić się czytelnikowi, a ten na pewno nie będzie się nudził.
Autorka za każdym razem kreuje bohaterów w sposób bardzo realistyczny, nigdy nie są to mdłe, pozbawione emocji postacie. Perfekcyjnie umie oddać klimat i przenieść czytelnika w inne miejsce. Za każdym razem czytając lub słuchając książki (są genialne audiobooki czytane na dwa głosy) tej autorki mam wrażenie, że depczę bohaterom po piętach, to trochę taki osiedlowy monitoring, podglądam i zawsze wiem co się dzieje za miedzą.

Wrzucę Wam jeszcze wcześniejsze tytuły z Dorotą Czerwińską na pokładzie:
"Przez pomyłkę"
"Dziewczyna z wnęki"
"Iluzia doskonała"
"Zabawa w zabijanie"
One wszystkie już na mnie czekają. 🙂

Kto jest miłośnikiem kryminałów a nie zna jeszcze twórczości Agnieszki Peszek, ten gapa. 😝

Ile razy słyszeliście "masz to w genach"?
Czy częściej słyszymy te słowa podczas zachowań negatywnych, poztywnych czy odnośnie do naszych umiejętności, zdolności bądź wyglądu?

Znacie już cykl książek z Dorotą Czerwińską? Przyznaję, że ja zaczęłam od końca czyli od piątej części. 🫣
Cały czas sobie obiecuję, że jak skończę Kinga to sięgnę do mojej sterty hańby a tam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubicie książki z II Wojną Światową w tle?
O Heather Morris było swego czasu głośno a to za sprawą książki "Tatuażysta z Aushwitz". Autorce zarzucano kłamstwo. Nie powinno się pisać powieści zakłamujących historię II Wojny Światowej w której absolutnie nie było miejsca na miłość. Całkiem niedawno wpadł mi w ręce artykuł o tym, że zarzuty były bezpodstawne gdyż autorka opisała tę historię tak jak została jej przedstawiona. Ciężko jest mi wypowiadać się na ten temat, po pierwsze, "Siostry pod wschodzącym słońcem" to moja pierwsza przeczytana książka tej autorki, nie znam ani tytułu "Tatuażysta z Auschwitz" ani jej kontynuacji "Podróż Cilki". Po drugie moja wiedza na temat II Wojny Światowej nie jest wciąż wystrczająca by móc się swobodnie wypowiadać w tej kwestii. Więc z tego powodu chciała bym by wiedza którą czerpię z książek była jak najbardziej rzetelna. Ponieważ nie wszystkie książki nadają się do tego to pozostaje mi mieć nadzieję, że to co przeczytałam w tej powieści właśnie takie jest.

W 1942 roku Singapur był kolonią Brytyjską, gdy wybuchła II Wojna Światowa ludzie masowo rzucili się do ucieczki drogą morską na pokładach statków handlowych. Na pokładzie jednego z takich statków Vyner Brooke, znalazły się bohaterki tej książki. Pielęgniarka Nesta oraz Norach wraz z mężem i siostrą. Po dwóch dniach rejsu, statek został zbombardowany, wspomniane kobiety wraz z częścią pasarzerów ocalały, dryfując cudem przedostały się na wyspę u wybrzerzy Sumatry, gdzie trafiły do jednego z Japońskich obozów pracy. Przez ponad trzy lata kobiety znosiły głód, przemoc, choroby tropikalne, były wykorzystywane przez Japończyków, przenoszone z obozu do obozu. Wraz z innymi ocalałymi pielęgniarkami walczyły o przetrwanie. Kobiety były niezwykle odważne i zdeterminowane. Nawiązały w obozie sine więzi dzięki którym udało im się wspólnie stworzyć chór, w którym oprócz śpiewu naśladowały swoimi głosami instrumenty muzyczne. Być może to dzięki niemu udało im się przetrwać te ciężkie chwile.
"Siostry pod wschodzącym słońcem" to historia o nizwykłych relacjach, determinacji, odwadze oraz sile pielęgniarek. Mimo licznej grupy potrafiły się zjednoczyć, stawać w swojej obronie, pomagać choć często same potrzebowały pomocy. To dzięki silnym więziom, wzajemnej współprac oraz wsparciu udało im się to wszystko przetrwać.
Autorka przeprowadziła szereg rozmów, zgłębiła rodzinne archiwum by jak najlepiej opisać historię Nesty James oraz Noach Chambers. To dzięki rodzinie bohaterek mogła ona zamieścić w książce archiwalne zdjęcia.

Pierwszy raz czytałam książkę poruszającą temat tropikalnych obozów pracy dla kobiet, była mi to historia dotąd nieznana. Jednak czegoś mi tu brakowało. Cała historia została pozbawiona jakichkolwiek emocji. Nie wiem czy to akurat wada tej książki, czy może ta autorka już tak ma. Niejednokrotnie czytając książki poruszające tematykę wojenną łza w oku się kręciła, podczas lektury zawsze towarzyszyło mi wiele emocji, strach, smutek nawet pojawiały się agresywne myśli w stosunku do oprawców. Mimo iż nie zawsze autorzy opisują dramatyczne chwile ze szczgułami to jenak zazwyczaj udaje im się przenieść na kartki wiele emocji które zapewne towarzyszą im podczas pracy nad książką. Tu niestety tego nie było, po jej skończeniu pierwszy raz zdziwiłam się, że nie poczułam nic. Ot jakaś tam kolorowa historia w której prawie nie było cierpienia.
Z ciekawości sięgnę po jeszcze jedną książkę autorki by sprawdzić czy to tylko z tą powieścią jest coś nie tak, czy może autorka jest wyzuta z uczuć.
A Wy, możecie się odnieść do twórczości tej Pani?

Podsumowując, absolutnie nie zniechęcam Was do tego tytułu. Myślę, że warto zapoznać się losami kobiet o których przynajmniej w naszym kraju mówi się mało lub wcale. I zachęcam do poszukania dodatkowych informacji na ich temat. Naprawdę warto.

Lubicie książki z II Wojną Światową w tle?
O Heather Morris było swego czasu głośno a to za sprawą książki "Tatuażysta z Aushwitz". Autorce zarzucano kłamstwo. Nie powinno się pisać powieści zakłamujących historię II Wojny Światowej w której absolutnie nie było miejsca na miłość. Całkiem niedawno wpadł mi w ręce artykuł o tym, że zarzuty były bezpodstawne gdyż autorka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niewano pisałam o książce "Wniebogłos" Aleksandry Tarnowskiej, nie spodziewałam się, że w tak krótkim czasie trafię na równie cudowną historię w zbliżonym klimacie. Obie różnią się od siebie, jeśli jednak spodoba się Wam jedna z nich to po drugą obowiązkowo musicie sięgnąć.

Tu autor przenosi nas na wieś lat dziewięćdziesiątych, czyli nie co później niż wspomniany "Niebogłos". Te czasy są mi bliższe, dzięki czemu dla mnie mniej było nowych informacji dotyczących wierzeń, tradycji czy rytuałów, a więcej wspomnień, bo faktycznie "tak bylo". Głównym bohaterem jest dziewiętnastoletni Piotr, który przygotowuje się do rozpoczęcia szkoły wyższej. Lato spędza na wsi u swojej babci która całkiem niedawno pochowała męża. Jest ona przekonana, że duch jej zmarłego Bronka cały czas jest wśród nich. Piotr z pewnym dystansem podchodzi do babci i jej wierzeń w wilkołaki, strzygi, zmory, jednak pewnego dnia sam słyszy niepokojące wycie wilka.

Autor umiejętnie przeplata magię, zabobony, słowiańskie wierzenia z życiem codziennym i wiarą chrześcijańską. Książka jest napisana w tak przyjemny sposób, że nie można się od niej oderwać. Na dodatkowy plus zasługuje genialna twarda, kraftowa okładka która skradła moje serducho, dodatkowym elementem dla sroczek są barwione brzegi które cieszą oko czytelnika. Możecie je zobaczyć w moim unboxingu, tym z wilkiem (tylko na Instagramie).
Dzięki oprawie i jej wnętrzu jest ona świetnym pomysłem na prezent, ja już wiem komu ją podaruję.

Polecam.

Niewano pisałam o książce "Wniebogłos" Aleksandry Tarnowskiej, nie spodziewałam się, że w tak krótkim czasie trafię na równie cudowną historię w zbliżonym klimacie. Obie różnią się od siebie, jeśli jednak spodoba się Wam jedna z nich to po drugą obowiązkowo musicie sięgnąć.

Tu autor przenosi nas na wieś lat dziewięćdziesiątych, czyli nie co później niż wspomniany...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

📖 Agata Stec wciela się w nową rolę, nie jest już policjantką, staje się reporterką kryminalną.
Teoretycznie ma ona odpocząć od dawnego życia, zmienia nie tylko pracę, zmienia również... tu sami musicie się przekonać.
Kiedy duchy przeszłości depczą jej po piętach, zmiana wale nie jest taka prosta. Agata nawet bardzo zaczyna nagarzować się w podejrzaną śmierć. Zaczyna pomagać zdesperowanemu ojcu nastoletniego Oskara.
Oskar pierwotnie uznany jako zaginiony, zostaje odnaleziony martwy w makabrycznym stanie.
W książce pojawia się bardzo dziwna młoda kobieta. Sonia, mistrzyni manipulacji, znajoma Oskara która bardzo namiesza w śledztwie.

Autor w brutalny sposób przenosi nas do świata Agaty, umiejętnie manipuluje czytelnikiem tak by zbić go z tropu. Książka trzyma bardzo dobry poziom poprzednich części. Jest tylko jeden mankament. Agata nie darzy sympatią grupy muzycznej Slipknot. Jak tak można! Grać muzycznymi upodobaniami swoich fanów? 😱 🤣

POLECAM tę ale i również poprzednie części. Teoretycznie można przeczytać ją bez znajomości poprzednich, jednak by wyraźniej dostrzec zmiany jakie zaszły w Agacie oraz zrozumieć wątek jej brata Artura, to polecam zacząć od początku. Gwarantuję Wam naprawdę dobrze spędzony czas.

📖 Agata Stec wciela się w nową rolę, nie jest już policjantką, staje się reporterką kryminalną.
Teoretycznie ma ona odpocząć od dawnego życia, zmienia nie tylko pracę, zmienia również... tu sami musicie się przekonać.
Kiedy duchy przeszłości depczą jej po piętach, zmiana wale nie jest taka prosta. Agata nawet bardzo zaczyna nagarzować się w podejrzaną śmierć. Zaczyna...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiele lat temu w moje ręce wpadł jakiś romans Nory Roberts, to było tak dawno, że nie pamiętam już tytułu ani o czym była ksiazka. Pamiętam tylko, że zapoczątkowała ona mój ogromny dystans do romansów. Była ona tak beznadziejna, że szerokim łukiem omijałam tytuły tej autorki, nie zerkałam nawet na bookstagramowe recenzje jak widziałam jej nazwisko, dlatego nie miałam pojęcia, że ta autorka zabrała się za pisanie innego gatunku. Na pewno domyślacie się jaka była moja pierwsza reakcja gdy otworzyłam maila z propozycją recenzji, ale gdy mignęło mi słowo thriller nie
co się zdziwiłam i postanowiłam dać jej szansę.
Thriller nie okazał się być wybitny, mimo to mając na uwadze wcześniejsze doświadczenie uważam, że o wiele lepiej wychodzi utorce pisanie tego gatunku. Historia ciekawa nieco zagmatwana dzięki czemu słuchało się jej z przyjemnością. W mojej opinii jest to książka na raz, raczej już do niej nie wrócę.
Przeczytałam przed chwilą w jednej z recenzji, że autorka ma na swoim koncie o wiele lepsze książki z tego gatunku więc może kiedyś jescze się skuszę.

Wiele lat temu w moje ręce wpadł jakiś romans Nory Roberts, to było tak dawno, że nie pamiętam już tytułu ani o czym była ksiazka. Pamiętam tylko, że zapoczątkowała ona mój ogromny dystans do romansów. Była ona tak beznadziejna, że szerokim łukiem omijałam tytuły tej autorki, nie zerkałam nawet na bookstagramowe recenzje jak widziałam jej nazwisko, dlatego nie miałam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Autorka gwarą oraz językiem powieści przenosi czytelnika w czasie.
Lata 70, Polska wieś i on, dwunastoletni Rysiek, syn grabarza. Jego pasją jest muzyka, jednak na przeszkodzie stoją pieniądze, najbliżsi oraz zabobony jakie w tamtych latach były na porządku dziennym.
Życie Ryśka jest pełne cierpienia, gdy umiera matka, jego relacje z ojcem pozostawiają wiele do życzenia, jest on kulą u nogi ojca. Chłopak znajduje pocieszenie u babki. Dużo radości daje mu jednak muzyka, to ona sprawia, że wsztskie troski odsuwają się na bok. Rysiek marzy by grać w wiejskiej kapeli, tylko na czym grać kiedy się nie ma grosza przy duszy, i jak zjednać tych którzy nie są przychylni jemu i jego marzeniom?

Ksiazka magiczna, nostalgiczna, nieco smutna gdyż autorka obcuje z tematem śmierci i pochówku, jednak pełna nadziei optymizmu oraz wiary w ludzi.

Dziś jest o wiele łatwiej, wystarczy zamieścić w internecie ogłoszenie, " młody, utalentowanych chłopak potrzebuje wsparcia...", żadne przesądy czy zabobony na stają już na drodze naszym marzeniom, wtedy nie było to takie proste.

Króciutki debiut Aleksandry Tarnowskiej napisany po mistrzowsku. Tu każde słowo jest odpowiednio przemyślane, każde zdanie niesie ze sobą ogrom emocji. Nie będę ukrywać, że zachwyciłam się tą historią. To kolejna perełka która prawdopodobnie trafi do mojego TOP 2024.
Jedyną i największą wadą jaką znalazłam jest to, że na ten moment autorka wydała tylko jedną powieść a ja chcę więcej.
Ogromne gratulacje Olu, to była cudowna podróż w czasie. Dziękuję za wszystkie emocje które wywouje Twoja opowieść.

Autorka gwarą oraz językiem powieści przenosi czytelnika w czasie.
Lata 70, Polska wieś i on, dwunastoletni Rysiek, syn grabarza. Jego pasją jest muzyka, jednak na przeszkodzie stoją pieniądze, najbliżsi oraz zabobony jakie w tamtych latach były na porządku dziennym.
Życie Ryśka jest pełne cierpienia, gdy umiera matka, jego relacje z ojcem pozostawiają wiele do życzenia,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jaki gatunek literacki jest najciężej zrecenzować?
Mi najciężej jest pisać na temat thrillerów psychologicznych. Jak podejść do tematu i opisać fabułę tak by nie zdradzić za wiele? Wystarczy jedno złe słowo a można zepsuć innym czytelnikom przyjemność z czytania. Ja jescze nie opanowałam tej sztuki dlatego wolę napisać jak najmniej.

📖 Tate Kinsella jest przesłuchiwana w sprawie śmieci kobiety która spadła z wysokiego biurowca. Była ona oststnią kobietą która miała kontakt z denatką. Na domiar złego krążą plotki, że jest ona kochanką męża zmarłej kobiety. Jak sami widzicie idealna potencjalna sprawczyni.
Jak obstawiacie, winna czy niewinna?
Morderstwo czy samobójstwo?

Nic Wam więcej napisać nie mogę, ponieważ dobry thriller psychologiczny, a ten niewątpliwie jest bardzo dobry, ma to do siebie, że wszysko to co autor na samym poczatku zbudował w głowie czytelnika, nagle rozpada się na drobne kawałki. (Jak oststnio moja przykrywka od najlepszego, drogiego garnka. 😭)
Poskładanie tych kawałków w całość nie jest proste, każda kolejna strona miesza czytelnikowi w głowie, jednak autorka w sposób rewelacyjny spina całość. Świetny pomysł na fabułę która wciaga od samego początku.
Ktoś z bohaterów opracował genialny wieloetapowy plan, włożył dużo pracy by wsztsko wyglądało idealnie, by było dopięte na ostatni guzik. Ktoś poniósł konsekwencje okrutnych czynów, ktoś inny odetchnął po latach, i zapobiegł złu.

Jeśli dobrze sprawdziłam jest to pierwsza książka tej autorki wydana w Polsce. Mam nadzieję, że pojawią się kolejne, ponieważ świetnie spędziłam z nią czas. Coś mi mowi, że ten tytuł ma duże szanse pojawić się w moim TOP 10 / 2024.
POLECAM !!!!

Jaki gatunek literacki jest najciężej zrecenzować?
Mi najciężej jest pisać na temat thrillerów psychologicznych. Jak podejść do tematu i opisać fabułę tak by nie zdradzić za wiele? Wystarczy jedno złe słowo a można zepsuć innym czytelnikom przyjemność z czytania. Ja jescze nie opanowałam tej sztuki dlatego wolę napisać jak najmniej.

📖 Tate Kinsella jest przesłuchiwana w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jaką książką spędziliście święta? U mnie była to druga książka Irminy "Dream Lake". O jej dwustronnym debiucie "Broken Wings" pisałam Wam jesienią. Obie książki są z kategorii YA.

W "Dream Lake" mamy 7 najważniejszych bohaterów. Teoretycznie powinnam napisać o dwóch głównych, o Margo i Tobim, ale w tej powieści cała siódemka skradła moje serce. Ale przejdźmy do fabuły.
Przypomnijcie sobie czasy gdy mieliście 17 lat, bądź wyobraźcie sobie że już je macie. Jest środek lata, jesteście w lesie nad jeziorem i właśnie rozpoczyna się obóz letni. Drewniane nieidealne domki, pomost, zatęchła stołówka...
Nie liczą się luksusy, wykwintne dania tyko dobra zabawa, przyjaźnie oraz wakacyjna miłość...
Na jeziorem "Marzenie"rozpoczynają się dwa obozy.
💃 🎭 🎤 Jeden artystyczny gdzie dominuje taniec, aktorstwo i śpiew. Czyli jak się pewne domyślacie głównie damski. Jest kolorowo, pachnąco, brokatowo.💅 💄🩰
🖥 🎮 ⌨️ Drugi komputerowy, mniej ambitny, najważniejsze jest naparzanie w gry komputerowe. Tu przeważa testosteron, pot i brudna bielizna. Fujka.🩲 🤢
Jedynym dla nich wspólnym punktem jest stołówka.
Zaczyna się rywalizacja.
U chłopaków chill, tylko na koniec mały turniej i można spadać do domu.
U dziewczyn to ciężka praca, walka i łzy. Najlepsi z najlepszych dostaną złoty bilet. 🎫 Bilet na Brodway.
W obozie męskim poznajemy Tobiego i Sebę. Seba, okularnik z "pulchnym" nosem zadużony w pewnej nieco starszej od niego kobiecie. Tobi, któremu wpadła w oko pewna różowowłosa dama. Ale z powodu pewnych przeżyć woli się od niej trzymać z daleka.
W obozie damskim poznajemy bliźniaczki 👭Maję i Adę, Aldonę, 👱🏾‍♀️opaloną blondi, 🫣 oraz różowowłosą 👩🏼‍🦰 Margo. Dziewczyny dzielą wspólny domek.
Jeśli dobrze policzyliście to coś tu się nie zgadza, brakuje siódmej osoby. Iza, 👩 tylko dlaczego nie dzielą ze sobą domku?
Więcej nie będę opowiadać, 🫢 i tak już sporo napisałam.

Jeśli czytaliście "Broken Wings" (jeśli nie, to polecam nadrobić, choć nie ma obowiązku gdyż są to dwie całkowicie inne historie) to powinniście pamiętać, że główna bohaterka Livia pisała scenariusz. "Dream Lake" to historia na podstawie której był pisany owy scenariusz. Za co ogromny szacun dla autorki która w ten sprytny sposób połączyła ze sobą dwie całkowicie oddzielne książki. (Rób tak dalej, uwielbiam takie smaczki.)
Kolejny plus to obozowy klimat w który autorka umiejętnie wprowadza czytelnika. Czujemy upał, zapach lasu, jeziora, smak i zapach wydobywający się ze stołówki, oraz ten specyficzny smrodek ulatniający się z zatęchłych domków. Jest muzyka którą możemy sobie w trakcie czytania odtwarzać. Mamy tu zarówno playlistę na końcu książki oraz wiele tytułów pojawiających się w tekście.

Najczęściej zakochujemy się w postaciach pierwszoplnowych, trochę rzadziej w drugo i trzecioplanowych, tu naprawdę nie umiała bym wybrać jednej czy dwóch osób które były naj, polubiłam każdą z nich za coś innego. Jeśli ci bohaterowie podczas obozu nawiązali ze sobą ogromną przyjaźń to czytelnik również powinien ją poczuć. Moim zdaniem to udało się autorce perfekcyjnie.
To jest młodzież którą chce się poznać, chce się być z nimi tam na obozie.
Spodobała mi się również specyficzna i bardzo trudna relacja między Izą i Margo, ale tu nie chcę za wiele zdradzać by nie popsuć Wam czytania. W każdym razie to szarpnęło moim serduchem.

Nie będę ukrywać, że druga książka Irminy bardziej skradła moje serce, choć pierwsza też była fantasyczna i nie mogę się już doczekać kontynuacji. Myślę, że ja dlatego jestem team DL ponieważ wiele lat temu sama jeździłam na obozy letnie i zimowe, a ta książka przywołała wiele fantastycznych wspomnień, mogła bym godzinami opowiadać o tamtych wyjazdach. Jeśli ktoś dziś zaproponuje mi obóz dla młodzieży 40+ to jadę. 🤪

A i jeszcze jedno, jak już przeczytacie obie książki to otwórzcie fragmenty z "Broken Wings" w których Livia pisze scenariusz i odszukajcie ich w "Dream Lake". To fajna zabawa dopianjąca całość. Ja tak zrobiłam.

Ps. słyszałam, że już w czerwcu ukaże się trzecia powieść Irminki pod tytułem "What's wrong with you", a pewna dobra duszka szepnęła, że jest ona jeszcze lepsza.

Ps 2. a jesienią "Broken wings 2". 😀

Ps 3. była bym zapomniała, do czytania "Dream Lake" zaopatrzcie się w jakiś Fenistil albo inny preparat na swędzenie. 😉 🤭 🫣 😂

Kto wytrwał do końca? 😁

Z jaką książką spędziliście święta? U mnie była to druga książka Irminy "Dream Lake". O jej dwustronnym debiucie "Broken Wings" pisałam Wam jesienią. Obie książki są z kategorii YA.

W "Dream Lake" mamy 7 najważniejszych bohaterów. Teoretycznie powinnam napisać o dwóch głównych, o Margo i Tobim, ale w tej powieści cała siódemka skradła moje serce. Ale przejdźmy do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niejednokrotnie wspominałam, że muszę przeczytać coś pikantniejszego by sprawdzić na czym polega ten fenomen.

📖 Kilka lat temu żona Kane wypłynęła łodzią w morze, z tej wyprawy nigdy nie wróciła, uznano ją za zmarłą. Kane nie może się pogodzić z tą stratą. Pewnego dnia podczas jazdy autem spostrzega kobietę łudząco podobną do jego żony. Kobieta nic nie pamięta, zaś on twierdzi, że na pewno to musi być ona. Zabiera ją do domu, zapewniając ochronę i bezpieczeństwo. Zaczyna spełniać jej wszystkie życzenia.

Brzmi ciekawie, jednak ja nie odnalazłam się w tej historii, często się gubiłam z powodu chaosu jaki wprowadziła autorka. Nie zapałałam sympatią do bohaterów, i choć główna bohaterka uwielbiała ostry seks to była ona nijaka i mdła. Niektóre sceny erotyczne aż przyprawiały mnie o mdłości.
Oczywiście jest tylko moja opinia, co nie oznacza, że jeśli lubisz tego typu książki to ta historia Ci się nie spodoba. Może wręcz przeciwnie przypadnie Ci ona do gustu.

Muszę jednak dać jakiś plus. Bardzo podobała mi się okładka. Nie ma tu gołych klat pseudo przystojniaków których wręcz nie znoszę i często nie sięgam po książkę właśnie z tego powodu. Mamy tu subtelne zdjęcie kobiecych pleców z ciekawym tatuażem na przyjemnej w dotyku satynowej okładce.

Ja nie kupuję tej historii, ale jeśli Ty znasz i lubisz powieści Sylvii Day daj znać, może ma ona w swoim dorobku książkę która przypadnie mi do gustu, może ta poprostu była nie co słabsza.

Niejednokrotnie wspominałam, że muszę przeczytać coś pikantniejszego by sprawdzić na czym polega ten fenomen.

📖 Kilka lat temu żona Kane wypłynęła łodzią w morze, z tej wyprawy nigdy nie wróciła, uznano ją za zmarłą. Kane nie może się pogodzić z tą stratą. Pewnego dnia podczas jazdy autem spostrzega kobietę łudząco podobną do jego żony. Kobieta nic nie pamięta, zaś on...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

We wtorek 2 marca miała miejsce premiera oststniej (jak na ten moment - mam nadzieję) książki z serii "Zezowate szczęście Tekli". Trzecia, w mojej opinii najzabawniejsza ze wszystkich.
Tekla + teściowa = ???
Czy to będzie dobre połączenie?
Tekla wraz zinnymi kobietami, żonami pijaków i degeneratów, odprawiają rytuał który ma im pomóc w szczęściu. Zaraz po tym w miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Umiera mąż jednej z kobiet biorącej udział w rytuale zaś innej chłopa zgarnia policja za jazdę pod wpływem alkoholu. Gdy na plebanii lista osób do pochówku powiększa się Tekla zaczyna mieć wątpliwości czy oby na pewno to wszystko dzieje się za sprawą jej rytuałów, a może ci ludzie zostali po prostu otruci?

Mimo tego iż w serii jest mnóstwo postaci i dzieje się dużo, nie poczułam się zagubiona. Przezabawna babcia, specyficzna teściowa i fantastyczna Tekla, to osoby które od razu polubiłam. Przy tej lekturze nie da się nudzić.
Tę część można przecztać samodzielnie, nie jest konieczna znajomość poprzednich, jednak nie warto skracać sobie zabawy czytając tylko jedną. Nie żałuję, że przed premierą sięgnęłam po cześniejsze.

Książkę tradycyjnie czytałam w nocy kiedy wszyscy w domu już spali, a raczej próbowali bo mój śmiech troszeczkę im przeszkadzał.
POLECAM !!!

We wtorek 2 marca miała miejsce premiera oststniej (jak na ten moment - mam nadzieję) książki z serii "Zezowate szczęście Tekli". Trzecia, w mojej opinii najzabawniejsza ze wszystkich.
Tekla + teściowa = ???
Czy to będzie dobre połączenie?
Tekla wraz zinnymi kobietami, żonami pijaków i degeneratów, odprawiają rytuał który ma im pomóc w szczęściu. Zaraz po tym w miasteczku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część pzygód Tekli Nuszki vel Telimeny.
Czy w szczęściu może czaić się nieszczęście? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Rytuał którym Tekla wraz z Dominiką wygnały pecha chyba zadziałał. Tekla wygrywa na loterii, znajduje ciekawą pracę a na horyzoncie pojawia się pewien bardzo zakochany mężczyzna. O ile kuzynka Dominika jej kibicuje tak w innych wstępuje zazdrość. Uważają, że Tekla jak rasowa wiedźma zabiera im szczęście. Tylko, że oni faktyczne mają rację. Szczęście Tekli = pech u kogoś kogo zna.
Jest tu nawet próba morderstwa ale o tym musicie przeczytać sami.


A, i jeszcze jedno -> POLECAM ! Jest to genialna seria.

Druga część pzygód Tekli Nuszki vel Telimeny.
Czy w szczęściu może czaić się nieszczęście? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Rytuał którym Tekla wraz z Dominiką wygnały pecha chyba zadziałał. Tekla wygrywa na loterii, znajduje ciekawą pracę a na horyzoncie pojawia się pewien bardzo zakochany mężczyzna. O ile kuzynka Dominika jej kibicuje tak w innych wstępuje zazdrość....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wierzycie w przesądy, zabobony, rzucanie czarów bądź ich odczynianie? Czy bardziej śmieszą Was takie rytuały?

Tak przyznaję się, to moje pierwsze spotkanie Twórczością Olgi Rudnickiej 🙈 i zaczynam od razu od serii "Zezowate szczęście Tekli".
"Zgiń, przepadnij" to pierwszy z trzech tomów, trzeci będzie miał premierę 26 marca, czyli już za chwileczkę.

📖 Tekla Nuszka vel Telimena w numerze PESEL ma chyba same trzynastki, pech pogania pechem przez co nic jej się nie układa. Jednego dnia traci pracę, partnera i przyjaciółkę, z tej całej bezradności przeprowadza się do kuzynki Dominiki która nie wierzy w pecha. Jej życie układa się całkiem pomyślnie, do czasu...
Dominika właśnie miała polecieć do Hiszpanii by tam podjąć wymarzoną pracę. Tylko czy przypadkiem Tekla nie przywlokła ze sobą jakiegoś pecha?
Bilet Dominiki przepada, nie ma po nim żadnego śladu nawet w systemie komputerowym. A to jeszcze nie koniec, dziewczyny w bagażniku znajdują trupa. Czyto pech, czy klątwa? Tu nie ma czasu na gdybanie, trzeba działać i jak najszybciej odprawić jakiś rytuał w stylu -> w nocy...o północy... na cmentarzu...spalić zwłoki kota oraz zioła... Ponoć te z Herbapolu w saszetkach nadają się idealnie, tak gdzieś słyszałam. 🤪
Oj co ja będę Wam więcej pisać, musicie sami przeczytać.

Rewelacyjna komedia kryminalna. Nie zapomnijcie o chusteczkach higieniczch, przydadzą się do wycierniania łez lecących ciurkiem ze śmiechu.
Polecam przez duże P.

Wierzycie w przesądy, zabobony, rzucanie czarów bądź ich odczynianie? Czy bardziej śmieszą Was takie rytuały?

Tak przyznaję się, to moje pierwsze spotkanie Twórczością Olgi Rudnickiej 🙈 i zaczynam od razu od serii "Zezowate szczęście Tekli".
"Zgiń, przepadnij" to pierwszy z trzech tomów, trzeci będzie miał premierę 26 marca, czyli już za chwileczkę.

📖 Tekla Nuszka vel...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

📖 Emma i Dexter, już absolwenci szkoły wyższej, spędzają ze sobą noc, następnego dnia każde idzie w inną stronę by spełniać swoje marzenia. Utrzymują ze sobą kontakt, dzwonią i piszą do siebie lecz spotykają się bardzo rzadko.
Czytelnik śledzi ich losy na przestrzeni 20 lat.

Nie będę ukrywać, że długo zastanawiałam się jak podejść do recenzji ponieważ autor nie kupił mnie tą historią. Główni bohaterowie doprowadzali mnie do szału. Takich ludzi jak Dexter powinno omijać się szerokim łukiem.
Wielka gwiazda telewizyjna przez małe "g", mająca o sobie wysokie mniemanie. Ona zaś durna cizia lecąca na każde jego zawołanie. Kiedy mu się zachce wyjmuje kasę a ona leci z szeroko rozstawionymi...ramionami.

Autor pokazał że wśród kobiet wciąż są te które nie szanują samych siebie, zaś wśród mężczyzn ci którzy z tego korzystają.
Jeśli chodzi o warsztat autora jest on dobry, do tego nie mogłam się przyczepić, mi poprostu nie spodobała się ta historia, żeby ją przetrwać włączyłam audiobooka który kończy się słowami "Do widzenia."
Więc, do widzenia.

📖 Emma i Dexter, już absolwenci szkoły wyższej, spędzają ze sobą noc, następnego dnia każde idzie w inną stronę by spełniać swoje marzenia. Utrzymują ze sobą kontakt, dzwonią i piszą do siebie lecz spotykają się bardzo rzadko.
Czytelnik śledzi ich losy na przestrzeni 20 lat.

Nie będę ukrywać, że długo zastanawiałam się jak podejść do recenzji ponieważ autor nie kupił mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam.

Polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem typem romantyka, wręcz przeciwnie, wolę twardo stąpać po ziemi niż bujać w chmurach, a mimo to wciąż próbuję przekonać się do romantycznych powieści. Myślę, że jestem na dobrej drodze, choć nie jest łatwo.

W książce działo się tak dużo, że ciężko jest mi zebrać myśli by sklecić coś niedługiego ale z sensem, dodatkowo pogoda za oknem nie nastraja mnie do tworzenia.

📖 Główną bohaterką jest Emily kobieta samotna poniekąd z własnego wyboru. Użyłam słowa "poniekąd" ponieważ przykład często idzie z góry, i tak również było u niej.
Jej ojciec porzucił rodzinę gdy Emily była jeszcze dzieckiem, matka zmarła zanim osiągnęła pełnoletność.
Zaś całkiem niedawno zmarła jej babcia, która również była kobietą samotną. Nigdy nie opowiadała o swojej młodości, wiecznie zamyślona, nieobecna. Emily wiedziała tylko tyle, że dziadek opuścił babcię zanim ta urodziła jej ojca.
Dziś, po wielu latach od tamtych wydarzeń Emily otrzymuje obraz przedstawiający portret kobiety na tle purpurowego nieba. Rozpoznaje w niej swoją babcię. Do obrazu dołączony jest krótki list o treści: "Pani dziadek nigdy nie przestał jej kochać".
Emily postanawia odnaleźć nadawcę przesyłki oraz zagłębić się w losy swojej rodziny i dowiedzieć się kim był jej dziadek.

Gdy czytam kryminały, zawsze staram się jak najszybciej odgadnąć kto jest sprawcą morderstwa tu całkowicie wyłączyłam detektywistyczne zapędy i dałam się ponieść historii nie myśląc o tym kto mógł być nadawcą przesyłki z obrazem, choć w pewnym momencie czytelnik bez problemu może prawidłowo wytypować tę osobę.
W książce dzieje się dużo czasami miałam wrażenie, że aż za dużo. Losy dziadków sięgają Drugiej Wojny Światowej, na szczęście jest ona tylko tłem tej historii. Dlaczego na szczęście? Mam mieszane uczucia co do miłosnych historii wojennych, ale tu dało się to jakoś przegryźć. O ile poczułam klimat czasów współczesnych, tak klimatu wojny już nie, ale w tym przypadku u mnie to plus, jednak jeśli chodzi o Drugą Wojnę Światową to wolę książki na faktach.

Kolejnym minusem jak dla mnie była zbyt duża ilość zbiegów okoliczności, mimo to cała powieść dostaje ode mnie plusa. Autorka nie daje się nudzić czytelnikowi, każdy rozdział odkrywa nowe karty. Spodobało mi się pióro autorki więc chętnie w przyszłości zapoznam się z innymi jej książkami.
Ja nie uroniłam łezki przy tej historii zimna ze mnie bestia, ale co wrażliwszym polecam zaopatrzeć się w husteczki.
Podsumowując, mimo moich narzekań POLECAM.

Nie jestem typem romantyka, wręcz przeciwnie, wolę twardo stąpać po ziemi niż bujać w chmurach, a mimo to wciąż próbuję przekonać się do romantycznych powieści. Myślę, że jestem na dobrej drodze, choć nie jest łatwo.

W książce działo się tak dużo, że ciężko jest mi zebrać myśli by sklecić coś niedługiego ale z sensem, dodatkowo pogoda za oknem nie nastraja mnie do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to