Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Poddaję się na 50 stronie.

Nie za bardzo rozumiem co to ma być? Komedia? Czarna komedia? Laska trzęsie nogami bo boi się, że jest w ciąży i ucieka - nie dobrnęłam do wątku przed czym dokładnie. Na dodatek jak okazuje się, że w ciąży nie jest to non stop wali tekstami, że zaciąży od patrzenia na typa. Słabo.

Fabuła się nie klei kompletnie. To jakiś zlepek wylosowanych z kapelusza promptów.

Do tej 50tej strony poznałam chociaż drugiego bohatera - Enzo. Przynajmniej brzmi jak druga postać. I rozumiem, że laskę porwie, będzie gwałcił (i to pewno średnio co 10 stron) a jej się spodoba i za niego wyjdzie. Nie zamierzam jednak dawać tej książce szansy żeby potwierdzić swoje przypuszczenia, bo jest serio dużo gorsza od Adeline gdzie była aktualna fabuła już na wstępie. Aż przypomina się historyjka taniego porno z dostawcą pizzy czy innym łysym z Brazzers.

Poddaję się na 50 stronie.

Nie za bardzo rozumiem co to ma być? Komedia? Czarna komedia? Laska trzęsie nogami bo boi się, że jest w ciąży i ucieka - nie dobrnęłam do wątku przed czym dokładnie. Na dodatek jak okazuje się, że w ciąży nie jest to non stop wali tekstami, że zaciąży od patrzenia na typa. Słabo.

Fabuła się nie klei kompletnie. To jakiś zlepek wylosowanych z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie rozumiem tak wysokiej oceny tej książki, jest naprawdę przeciętna.


Napisana bardzo fajnym językiem, stylistyka jest niecodzienna i ciekawa, niemniej po jakimś czasie zaczyna robić się irytująca. Coś w stylu "huczy niebo, grzmią wierzby" jak ktoś jest zdenerwowany i tak przez prawie 700 stron. Takie poetyckie zagrania to nie moja bajka, niemniej autorka trzymała fason od początku do końca także to na plus, styl się nie zmienił.

Problem jest w fabule. Główna bohaterka bez charakteru, denna i nudna, taka Matka Teresa z Kalkuty która świat by zbawiała, ignoruje czerwone flagi i jest cierpiętnicą/ofiarą z wyboru. Ciekawy jest motyw jej dzieciństwa, jednak jej infantylność już w wieku młodej dorosłej i ufność do wszystkich pomimo traumy jest trochę... nierealna, jak dla mnie. 17 lat i nie zauważa, że chłopakowi się podoba + bawi się jego uczuciami (niby nieświadomie, ale nigdy nie powiedziała mu NIE) pomimo, że koleżanki jej powtarzały, że chłopak coś tam do niej ma. A potem szok i niedowierzanie, no jak to tak. Podoba mu się? No nie może być.
Rigel to już w ogóle jakiś chaos. Byłby pewnie lepszy gdyby nie wyimaginowany problem z migrenami przez które uważał się za wilka. Im dalej fabularnie TYM GORZEJ. Książka do połowy mogłaby być dobra, ale potem to już równia pochyła.

Dodam, że te "3 lata później" to kolejny kosmos. Główna bohaterka zachowuje się jakby minęło lat 30 a nie 3 i jeszcze wali zdaniem, że "jak byłam młodsza to byłam głupsza" czy coś w tym stylu - i nawiązuje do wydarzeń sprzed 3 lat. Nie żebym się czepiała, ale nie brzmi to zbyt dobrze. I te jakieś teksty "on ma już 28 lat lat, musi się oświadczyć".
Najlepiej wszystko co jest "3 lata później" i dalej po prostu pominąć, bo to wygląda jak pisane na siłę.

Dawno się tak nie wynudziłam. Przeczytałam ją tak naprawdę na siłę.

Nie rozumiem tak wysokiej oceny tej książki, jest naprawdę przeciętna.


Napisana bardzo fajnym językiem, stylistyka jest niecodzienna i ciekawa, niemniej po jakimś czasie zaczyna robić się irytująca. Coś w stylu "huczy niebo, grzmią wierzby" jak ktoś jest zdenerwowany i tak przez prawie 700 stron. Takie poetyckie zagrania to nie moja bajka, niemniej autorka trzymała fason...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kocham tą trylogię :)

Damen i Laurent nie mogą się bardziej od siebie różnić a jednak jeden drugiego broni do samego końca.
Damen jest honorowy do bólu a chęć ochrony Laurenta go mocno zaślepia - facet kocha za mocno. Laurent jest przebiegły i wykorzysta każdą lukę na swoją korzyść.
Slow burn i enemies to lovers jest naprawdę bardzo dobrze poprowadzone.

Finałowy tom to konfrontacja bohaterów z ich wrogami, Kastorem i regentem. Każdy rozdział dostarcza nowych intryg i rewelacji.

Końcówka dostarcza wrażeń i jest słodka.

Zostały jeszcze opowiadania! :)

Kocham tą trylogię :)

Damen i Laurent nie mogą się bardziej od siebie różnić a jednak jeden drugiego broni do samego końca.
Damen jest honorowy do bólu a chęć ochrony Laurenta go mocno zaślepia - facet kocha za mocno. Laurent jest przebiegły i wykorzysta każdą lukę na swoją korzyść.
Slow burn i enemies to lovers jest naprawdę bardzo dobrze poprowadzone.

Finałowy tom to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ten slow burn jest niesamowity. Relacja między Damenem a Laurentem jest skomplikowana, powolna a zarazem mięciusia w środku. Enemies to...? No właśnie, ciekawi mnie co będzie w ostatnim tomie.

Dużo intryg. Tego knucia jest tak wiele, że aby to poskładać w całość trzeba nieźle się wysilić. Laurent wyprzedza wszystkich o kilka ruchów na szachownicy, ale popełnia też błędy - ale też wyglądają jakby w pełni zdawał sobie sprawę z tego, że tak może być. Podoba mi się jego postać.

Końcówka ma zajebisty cliffhanger :)

Ten slow burn jest niesamowity. Relacja między Damenem a Laurentem jest skomplikowana, powolna a zarazem mięciusia w środku. Enemies to...? No właśnie, ciekawi mnie co będzie w ostatnim tomie.

Dużo intryg. Tego knucia jest tak wiele, że aby to poskładać w całość trzeba nieźle się wysilić. Laurent wyprzedza wszystkich o kilka ruchów na szachownicy, ale popełnia też błędy -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Im dalej się czyta, tym ciężej się oderwać. Postacie z charakterem, bardzo ciekawie zrobione.

18+ oczywiście, to nie jest książka o jednorożcach, tęczach i stanowczo nie dla płatków śniegu.

Uwielbiam książki, które nie są ubierane w otoczkę poprawności politycznej, że tego nie powiemy bo be, niewolnictwo nigdy nie istniało, wszyscy są równi itd. Równość nigdy nie istniała, a niewolnictwo wciąż istnieje tylko w innej formie (być może gorszej). Także jak dla mnie - super.

Trochę się tylko pogubiłam na początku kiedy zaczynamy z postacią imieniem "Damen" i nagle jest "Damianos" - myślałam, że to dwie inne... :D

No i super wątek Erasmusa na końcu. Budzi pewne pytania czy Kallias zrobił to co zrobił celowo, żeby uratować przyjaciela czy z zazdrości.

Im dalej się czyta, tym ciężej się oderwać. Postacie z charakterem, bardzo ciekawie zrobione.

18+ oczywiście, to nie jest książka o jednorożcach, tęczach i stanowczo nie dla płatków śniegu.

Uwielbiam książki, które nie są ubierane w otoczkę poprawności politycznej, że tego nie powiemy bo be, niewolnictwo nigdy nie istniało, wszyscy są równi itd. Równość nigdy nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książki są 16+, więc nie rozumiem czemu ktoś chciałby dawać tą serię 12latkom a z tego co zauważyłam właśnie to się dzieje.

Przeczytałam pierwszy tom i miło się zaskoczyłam bo pomimo całego tego hejtu w internecie, nie znalazłam w niej nic złego. Rodzina Monet nie jest standardową rodziną, bo walają się po domu pistolety, więc zakładam że to rodzina mafijna bądź coś w ten deseń. Jak na taką rodzinę ich stosunki są bardzo poprawne i w porządku.

Bohaterka ma 5 braci i każdy ma swój własny temperament i osobowość, nie są zrobieni na jedną modłę. Dzięki temu tworzy się specyficzny kontrast między postaciami. Są spięcia, są chwile rozczulenia.
Niewiele jest tu akcji, książka głównie skupia się na relacjach między postaciami.

Nie lubię cukierkowych książek, z jednorożcami, tęczą i fajerwerkami. Ta książka idealnie wpasowała się w moje gusta ale nie jestem dzieckiem a dorosłą kobietą co rozróżnia świat fikcyjny od rzeczywistości. Jeżeli też masz tą umiejętność i potrafisz te dwie rzeczy odseparować - będziesz mieć frajdę z czytania.

Książki są 16+, więc nie rozumiem czemu ktoś chciałby dawać tą serię 12latkom a z tego co zauważyłam właśnie to się dzieje.

Przeczytałam pierwszy tom i miło się zaskoczyłam bo pomimo całego tego hejtu w internecie, nie znalazłam w niej nic złego. Rodzina Monet nie jest standardową rodziną, bo walają się po domu pistolety, więc zakładam że to rodzina mafijna bądź coś w ten...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chciałabym dać większą ocenę, ale nie mogę. Pierwsza połowa to mocne 9/10, jednak druga to takie 3/10 max.

Pierwsza połowa książki jest mocna i wciska w fotel. Nawiązanie do czerwonych pokoi jest bardzo trafne, bo taki konstrukt faktycznie istnieje po tej ciemnej stronie - ciekawe czy autorka też przypadkiem tam zabłądziła kiedy szukała czegoś innego.

Franceska jest obrzydliwą postacią, ale jest klasycznym przykładem "burdel-mamy".


Niestety, ale druga połowa książki jest już... nudna i masakryczna. Od momentu jak Zade ratuje Adeline to robi się niesmacznie. Sceny seksu robią się nudne i nie ma pomiędzy nimi żadnej znaczącej przerwy (scena ciągnie się na 3-5 stron i za jakieś 2 jest następna albo jest omawiane jak to by chcieli się grzmocić). Zade notorycznie chce wskoczyć Adeline pod majtki. Wątek traumy też jest mega dziwnie tutaj przedstawiony, bo laska ma traumę ale nie ma problemu z tym, że Zade ją notorycznie dusi czy podnosi za gardło do góry i to nad ziemię żeby tak wisiała. To taki motyw z anime, bo wykonanie takiego manewru jest nierealne więc jak dla mnie mocno odbiega od realności jaką autorka chciała przedstawić.

Inna sprawa jest taka, że Zade chce dominować, czyli mamy relację dom/sub, jednak jest ona mocno niezdrowa. Nie ma tutaj żadnych limitów, żadnego aftercare (sory, ale po duszeniu albo cięciu szkłem przytulenie nie wystarczy a Adeline zachowuje się co najmniej dziwnie), żadnych "safe word". Ta scena z seksem w lesie była obrzydliwa. Już nie wspomnę o tym, że co chwile się kaleczą i nie pozostają po tym żadne obrażenia jakby magicznie się leczyli.

Końcówka też pozostawia wiele do życzenia. Autorka zaczęła nowy wątek i po prostu tam urwała nic nie wyjaśniając. To co stało się z Claire jak dla mnie też było trochę za szybkie. Zamiast 10000 scen seksu lepiej by było rozwinąć te napoczęte wątki a nie kończyć je byle jak.

Chciałabym dać większą ocenę, ale nie mogę. Pierwsza połowa to mocne 9/10, jednak druga to takie 3/10 max.

Pierwsza połowa książki jest mocna i wciska w fotel. Nawiązanie do czerwonych pokoi jest bardzo trafne, bo taki konstrukt faktycznie istnieje po tej ciemnej stronie - ciekawe czy autorka też przypadkiem tam zabłądziła kiedy szukała czegoś innego.

Franceska jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na wstępie powiem, że opis na okładce ma się nijak do treści książki.

TW już ciekawiej się prezentują, ale żeby jakoś specjalnie często występowały to nie bardzo.

Książka jest nabuzowana graficznymi opisami seksu. Jak tylko Adeline dopuści swojego Cienia bliżej to te opisy ciągną się przez kilka stron a ich częstotliwość trochę drażni (chociaż w drugim tomie jest gorzej, bo jest tego jeszcze więcej i robi się to po prostu nudne - sceny się powtarzają, tylko tło się zmienia).

Ciekawy jest też wątek śledztwa Adeline i Dayi dotyczący prababki bohaterki, Gigi.

Dark romance ze stalkerem to zawsze takie 50/50, nie wiadomo jak wypadnie ale tutaj było całkiem przyzwoicie.

Końcówka ma dobry cliffhanger.

Na wstępie powiem, że opis na okładce ma się nijak do treści książki.

TW już ciekawiej się prezentują, ale żeby jakoś specjalnie często występowały to nie bardzo.

Książka jest nabuzowana graficznymi opisami seksu. Jak tylko Adeline dopuści swojego Cienia bliżej to te opisy ciągną się przez kilka stron a ich częstotliwość trochę drażni (chociaż w drugim tomie jest gorzej,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Aurora: Koniec Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 7,8
Aurora: Koniec Amie Kaufman, Jay K...

Na półkach: ,

Ostatni tom trylogii Aurory, akcji troszkę więcej. Jest też kwestia podróży w czasie i utkwienie w bąblu czasowo-przestrzennym.



Generalnie całkiem spoko, tylko... jak dla mnie zbyt cukierkowe zakończenie. Lubię jak zakończenie ma happy end ale jak są jakieś koszty tego happy endu a nie jednorożce i tęcza. Za mało strat było jak dla mnie, a utrata 5cioplanowej postaci Adamsa nie robiła wrażenia nawet.
Zili nawet nie można podciągnąć pod straty skoro przeżyła swoje życie szczęśliwie. Także meh.

Ostatni tom trylogii Aurory, akcji troszkę więcej. Jest też kwestia podróży w czasie i utkwienie w bąblu czasowo-przestrzennym.



Generalnie całkiem spoko, tylko... jak dla mnie zbyt cukierkowe zakończenie. Lubię jak zakończenie ma happy end ale jak są jakieś koszty tego happy endu a nie jednorożce i tęcza. Za mało strat było jak dla mnie, a utrata 5cioplanowej postaci...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Aurora: Pożoga Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 8,0
Aurora: Pożoga Amie Kaufman, Jay K...

Na półkach: ,

Trylogia dość specyficzna. Niby to space opera, jednak takie... serialowe wydanie dla nastolatków.

Drugi tom bardziej przypomina trudne sprawy i więcej jest interakcji między bohaterami jak dla mnie. Nie każdemu spodoba się to jak jest pisana, bo jest pisana na luzie z dozą sarkazmu, cynizmu i taniego żartu.

Nie ma barwnych opisów, nie ma pseudonaukowego żargonu (Zila mogłaby się popisać, ale mało jej. Więcej niż w 1wszym tomie jednak wciąż mało). Książka przystępna dla szerszego grona odbiorców.

Postacie są spoko, chociaż jak dla mnie czegoś im brakuje. Jakiejś swoistej głębi... Cat z pierwszego tomu była na tyle płytka, że nawet mi jej nie było żal jak Ra'haam ją pochłonęło. Więc tak średnio trochę.

Trylogia dość specyficzna. Niby to space opera, jednak takie... serialowe wydanie dla nastolatków.

Drugi tom bardziej przypomina trudne sprawy i więcej jest interakcji między bohaterami jak dla mnie. Nie każdemu spodoba się to jak jest pisana, bo jest pisana na luzie z dozą sarkazmu, cynizmu i taniego żartu.

Nie ma barwnych opisów, nie ma pseudonaukowego żargonu (Zila...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest w klimacie azjatyckim. Jak ktoś lubi okami, albo inne japońskie/chińskie czy koreańskie mity to odnajdzie się tutaj w sam raz.

Typowy konflikt dwóch stron gdzie każda przedstawia swoje racje i uważa je za najważniejsze. Jest Cesarz i są buntownicy i każda strona dąży do zniszczenia drugiej. Można to porównać do konfliktu chrześcijan z poganami - Cesarz jako jeden jedyny Bóg kontra wielu Bogów. W sumie bardzo ciekawy koncept.

Niemniej czyta się to topornie. Główny bohater jest irytujący, ma wahania nastroju większe od kobiety podczas PMS. Jest niezdecydowany. Pod koniec się jako-tako ogarnia jednak to takie mocne 50/50. Nie zaczęłam jeszcze drugiego tomu więc jest nadzieja, że tam bohater się wykaże.

Książka jest w klimacie azjatyckim. Jak ktoś lubi okami, albo inne japońskie/chińskie czy koreańskie mity to odnajdzie się tutaj w sam raz.

Typowy konflikt dwóch stron gdzie każda przedstawia swoje racje i uważa je za najważniejsze. Jest Cesarz i są buntownicy i każda strona dąży do zniszczenia drugiej. Można to porównać do konfliktu chrześcijan z poganami - Cesarz jako...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To są dwie książki w jednej, ciężko więc dać wspólną ocenę. Ślepowidzenie to mocne 9/10, Echopraksja już 3/10 więc średnio wyjdzie mi 5/10 co wydaje się mało sprawiedliwe.

Obie części od siebie mocno odbiegają, mamy grono kompletnie różnych bohaterów.

Zacznę od Ślepowidzenia. Głównym bohaterem jest Siri Keeton, syntetyk który służył na "wycieczce" jako obserwator. Jego narracja jest całkiem obiektywna, postać nie wywołuje żadnych skrajnych emocji, nie jest nudna ani nijaka. Poznajemy też część jego przeszłości i załogę z którą leci. Pomiędzy załogą są bardzo ciekawe relacje, zwłaszcza pomiędzy wszystkimi a Sarastim, który wywołuje u nich ciarki na skórze.

Echopraksja już się pogubiła. Bruks jest nieznośny, jednym słowem mówiąc. Jego relacje polegają na zmuszaniu innych do obrania jego punktu widzenia. Jeżeli się nie zgadzasz to jesteś w błędzie i nie wiesz co pleciesz. Zgadzasz się - super, kumple jesteśmy. Były momenty w których nie dało się tej postaci zdzierżyć.
Fabuła jest niejasna, mało wyjaśniona. Wprowadzone są wątki kompletnie od czapy. Rozumiem, że to miało na celu nadać nutkę tajemnicy? Mroku? Za dużo pierdzielenia o Bogu, przeznaczeniu i wyższym planie imho.
Końcówka również pozostawia wiele do życzenia.

Ogólnie nie przepadam za tym autorem, miałam nieprzyjemność już z jedną z jego książek i była kiczem. Są strasznie sztywne, mało zrozumiałe z terminologią z którą mało kto ma styczność na co dzień - a przypisów czy wyjaśnień w fabule oczywiście brak.
Ślepowidzenie jest warte przeczytania ale tylko to. Echopraksja to jak dla mnie porażka i parodia kontynuacji.

To są dwie książki w jednej, ciężko więc dać wspólną ocenę. Ślepowidzenie to mocne 9/10, Echopraksja już 3/10 więc średnio wyjdzie mi 5/10 co wydaje się mało sprawiedliwe.

Obie części od siebie mocno odbiegają, mamy grono kompletnie różnych bohaterów.

Zacznę od Ślepowidzenia. Głównym bohaterem jest Siri Keeton, syntetyk który służył na "wycieczce" jako obserwator. Jego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powiedzmy, że trochę rozczarowałam się końcówką. Biorąc pod uwagę poprzednie tomy i ich jakość to bardziej by mi odpowiadało gdyby Jude przejęła władzę absolutną z mężem potworem u boku. No ale to młodzieżówka więc nie może się tak skończyć - musi się skończyć cukierkowo a wielka szkoda. Najbardziej zapadają w pamięć te książki, gry i inne gdy kończą się tragicznie albo chociaż słodko-gorzko. Wszakże nie można mieć wszystkiego.

Intryg, zdrad i nienawiści jest w tej książce mniej niż w poprzednich także można się trochę rozczarować.

Powiedzmy, że trochę rozczarowałam się końcówką. Biorąc pod uwagę poprzednie tomy i ich jakość to bardziej by mi odpowiadało gdyby Jude przejęła władzę absolutną z mężem potworem u boku. No ale to młodzieżówka więc nie może się tak skończyć - musi się skończyć cukierkowo a wielka szkoda. Najbardziej zapadają w pamięć te książki, gry i inne gdy kończą się tragicznie albo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Imho najlepsza ze wszystkich trzech części. Jest tu pełno emocji nie znajdujących ujścia.

Cardan jest koszmarnym królem, czego oczywiście można spodziewać się po tytule jednak dzieje się wiele rzeczy w tle. Oczywiście w pełni władz również nie jest bo wszystkim z cienia rządzi Jude. Z lepszym bądź gorszym skutkiem.

Jest wiele ciekawych postaci pobocznych, mają wątki które łączą się z głównym, chociaż uważam że Balekina można by trochę bardziej pociągnąć ale to jest wada pisania z perspektywy jednej osoby - nie da się.

Większość rozdziałów zawiera na końcu cliffhanger więc czyta się bardzo szybko i sprawnie.

Imho najlepsza ze wszystkich trzech części. Jest tu pełno emocji nie znajdujących ujścia.

Cardan jest koszmarnym królem, czego oczywiście można spodziewać się po tytule jednak dzieje się wiele rzeczy w tle. Oczywiście w pełni władz również nie jest bo wszystkim z cienia rządzi Jude. Z lepszym bądź gorszym skutkiem.

Jest wiele ciekawych postaci pobocznych, mają wątki które...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To nie jest szczęśliwa bajka o księżniczce w magicznej krainie, szukającej miłości. To jest brutalna opowieść o świecie pełnym nienawiści, pogardy i kłamstw. Pełnej krwi, walki i zdrad.

Jeżeli ktoś szuka czegoś "mocniejszego" od typowych cukierkowych bajad dla nastolatek to jest idealna książka.

Główna bohaterka nie jest pasywną mimozą. Jest wojowniczką, pragnie krwi i uznania. A to są jej początki.

To nie jest szczęśliwa bajka o księżniczce w magicznej krainie, szukającej miłości. To jest brutalna opowieść o świecie pełnym nienawiści, pogardy i kłamstw. Pełnej krwi, walki i zdrad.

Jeżeli ktoś szuka czegoś "mocniejszego" od typowych cukierkowych bajad dla nastolatek to jest idealna książka.

Główna bohaterka nie jest pasywną mimozą. Jest wojowniczką, pragnie krwi i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Oh, Zor... <3

Powrót do świata NC był bardzo przyjemny. Chociaż przyznam, że czytanie jaki to Dum Dum jest OP kiedy V może go sprzątnąć z miejsca jest trochę śmieszne. Może po prostu zdziadział do czasu poznania V i refleks nie ten...

Postacie bardzo się od siebie różnią, każdy ma swoje problemy i dylematy, każdy chce kawałek tortu dla siebie a jednak potrafią ze sobą współpracować. Ich relacje napisane są genialnie.
Tylko jedna postać bardzo mocno odstaje - Albert. Taki... z nikim nie powiązany, kompletny random. Sporo wątków jest mu poświęcone a jednak niewiele wnoszą - przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie, że ta jedna postać jest odrobinę bez sensu.

Oczywiście, jak na gatunek przystało - nie może być happy endu. Dobrze, że autor nie miał tutaj żadnych sentymentów i nie cudował.

Oh, Zor... <3

Powrót do świata NC był bardzo przyjemny. Chociaż przyznam, że czytanie jaki to Dum Dum jest OP kiedy V może go sprzątnąć z miejsca jest trochę śmieszne. Może po prostu zdziadział do czasu poznania V i refleks nie ten...

Postacie bardzo się od siebie różnią, każdy ma swoje problemy i dylematy, każdy chce kawałek tortu dla siebie a jednak potrafią ze sobą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powiem krótko: nie podobała mi się.
Jedyny plus taki, że książka bardzo krótka bo 79 stron.

Niektóre opisy to istny mętlik, nie wiadomo o co chodzi. Czysty chaos, bełkot którego nie sposób zrozumieć. Z perspektywy inżyniera jakim cudem dom może stać na stabilnych fundamentach kiedy są pod nim dziury takie, że mieszczą się dorośli ludzie a psy robią podkop??? Ja rozumiem, że książka, że horror ale cholera jasna o co tutaj chodzi? Nie wiem, może nie potrafię tego ogarnąć.

Bohater przechodzi z jednej akcji albo miejsca w drugie - bez akapitów, bez uprzedzenia. 'Domyśl się o co mi chodzi.'

Jak na horror to za dużo tutaj filozofii, niewyjaśnionych zombie i rytuałów.

Powiem krótko: nie podobała mi się.
Jedyny plus taki, że książka bardzo krótka bo 79 stron.

Niektóre opisy to istny mętlik, nie wiadomo o co chodzi. Czysty chaos, bełkot którego nie sposób zrozumieć. Z perspektywy inżyniera jakim cudem dom może stać na stabilnych fundamentach kiedy są pod nim dziury takie, że mieszczą się dorośli ludzie a psy robią podkop??? Ja rozumiem,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z przymrużeniem oka daję to 6, bo powinno być 5.5.

Jak zastanawiacie się czy obejrzeć serial czy przeczytać książkę to proponuję SERIAL. Jest dużo bardziej szczegółowy, są lepsze zwroty akcji i co najważniejsze - bohaterka, June, nie jest mameją. To chyba jeden z nielicznych wyjątków gdzie książka wypada bardzo słabo w porównaniu do ekranizacji.

W książce niestety June jest mameją. Poddała się na starcie i nic z tym nie robi. Pasuje jej życie podręcznej, nikomu się nie naraża i nawet zeznaje, że z chęcią da się dalej gwałcić bo "boi się bólu" czyli boi się kary.

Fabuła sama w sobie jest dobra, tylko postacie do bani. W serialu mamy postacie z ikrą, z charakterem, nie poddają się. A tu June się poddała, inna się powiesiła i w sumie są szczęśliwe w takim systemie. Say what?

No i co mnie bardzo razi. Tłumaczenie. Tłumaczka to nie powinna się nigdy zabierać za książki. Jedne imiona sobie tłumaczy - Łukasz, a drugie sobie zostawia - Elizabeth. Jak jej pasuje, co tam jej się bardziej podoba. Imion się NIE TŁUMACZY. Jeszcze to "po zamykano" oddzielnie albo "idę do LIVING ROOMU" - ??? Dramat.

Z przymrużeniem oka daję to 6, bo powinno być 5.5.

Jak zastanawiacie się czy obejrzeć serial czy przeczytać książkę to proponuję SERIAL. Jest dużo bardziej szczegółowy, są lepsze zwroty akcji i co najważniejsze - bohaterka, June, nie jest mameją. To chyba jeden z nielicznych wyjątków gdzie książka wypada bardzo słabo w porównaniu do ekranizacji.

W książce niestety June...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tom 6sty podobał mi się chyba najbardziej ze wszystkich do tej pory.

Główny akcja ma miejsce na rodzimej planecie ludzi - Ziemi (z odwiedzeniem kilku innych światów ale to tak przelotem). Jest to kontynuacja poprzedniego konfliktu z kalmarami.

Wątek skupia się na McGillu, można odczuć rażący brak Natashy w tym tomie kiedy w kolejnych odgrywała jednak kluczową rolę. Zamiast tego jest nowa postać i Graves ma trochę więcej do powiedzenia ale pokazuje się z najgorszej możliwej strony.

Jedno jest jednak niezrozumiałe: słabość władzy :) Mając do dyspozycji potężną broń wolą paść na kolana i błagać i nie widzą w tym nic dziwnego ani uwłaczającego. Dobrze, że mają jednak McGilla co ma jaja, bo innych (w tym Gravesa i Drususa) przegniły.

Czas na Świat Buntowników :)

Tom 6sty podobał mi się chyba najbardziej ze wszystkich do tej pory.

Główny akcja ma miejsce na rodzimej planecie ludzi - Ziemi (z odwiedzeniem kilku innych światów ale to tak przelotem). Jest to kontynuacja poprzedniego konfliktu z kalmarami.

Wątek skupia się na McGillu, można odczuć rażący brak Natashy w tym tomie kiedy w kolejnych odgrywała jednak kluczową rolę....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę gorsza od poprzedniej, ale może dlatego że poprzedniczki skupiały się na mocnej akcji a tutaj tego brak - więcej się umiera niż walczy - no ale taki świat, jak tytuł wskazuje.

Planeta roślinna, toksyczna. Bardzo przypomina Obcego i Xenomorphy :)

Wątek Clavera wciąż żywy i przewiduje, że będzie dalej ciągnięty. Mam tylko nadzieję, że zanim spotka go śmierć to poznamy go dogłębnie (skoro tyle czasu mu się poświęca to trochę głupio by było go od tak odstrzelić).

McGill, wioskowy głupek, ponownie zaskakuje.

Czas na tom 6.

Trochę gorsza od poprzedniej, ale może dlatego że poprzedniczki skupiały się na mocnej akcji a tutaj tego brak - więcej się umiera niż walczy - no ale taki świat, jak tytuł wskazuje.

Planeta roślinna, toksyczna. Bardzo przypomina Obcego i Xenomorphy :)

Wątek Clavera wciąż żywy i przewiduje, że będzie dalej ciągnięty. Mam tylko nadzieję, że zanim spotka go śmierć to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to