-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant3
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać73
Biblioteczka
2024-03-25
2024-03-22
Przeczytałam "To" w sumie po raz trzeci, ale po prawie 20 latach przerwy.
Jako nastolatka byłam zachwycona książką, wywołała wtedy wiele emocji. Czy to się zmieniło w obecnym postrzeganiu? Nie. Nadal jestem zachwycona.
Uwielbiam te powolne narastanie klimatu, gdy wchodzimy w każdego bohatera oddzielnie, gdy ich poznajemy najpierw jako dorosłych, potem dzieci. Skakanie między czasami zupełnie mi nie przeszkadzało. Dla innych mogło być nudne, ale dla mnie to to napięcie, ten dreszcz niepokoju podobał mi się najbardziej.
Ponownie końcówka trochę mnie rozczarowała, nawet więcej niż trochę. Jednak za całokształt, za styl, za emocje oceniam książkę na 8/10. Tym bardziej, że po latach nadal umie skraść mi serce, przeczołgać po zakamarkach szaleństwa.
"To" Kinga nie jest książką dla każdego, nie wszyscy się w tym odnajdą. Tym bardziej, że jest specyficznie, brutalnie, krwawo, ale też niepokojąco. Wkrótce zabieram się za kolejne ponowne lektury moich ulubionych książek autora.
Przeczytałam "To" w sumie po raz trzeci, ale po prawie 20 latach przerwy.
Jako nastolatka byłam zachwycona książką, wywołała wtedy wiele emocji. Czy to się zmieniło w obecnym postrzeganiu? Nie. Nadal jestem zachwycona.
Uwielbiam te powolne narastanie klimatu, gdy wchodzimy w każdego bohatera oddzielnie, gdy ich poznajemy najpierw jako dorosłych, potem dzieci. Skakanie...
2024-01-11
"Dziwny zachód" od pierwszych stron znalazł się na mojej TOP liście roku 2024. Gdybym zdążyła przeczytać książkę jeszcze w 2023 byłby w pierwszej piątce.
Książką ma niesamowity, wspaniały, wręcz fenomenalny klimat westernu i czasów chwilę po wojnie secesyjnej. Tak, to wychodzi z każdej literki. Czytelnik mimowolnie cały czas odczuwa w sobie dziwny niepokój, grozę, w dodatku historia wciąga jak bagno. Można odnieść także wrażenie nawiązań do mistrza grozy Lovercrafta (dużo jego dzieł nie czytałam, ale jest to wyczuwalne podczas lektury).
Uwielbiam elementy grozy, a Jarosław Dobrowolski umiejętnie nimi operuje. Zresztą styl ma genialny i daje czytelnikom mnóstwo ciekawostek i fajnych "smaczków". Ponadto bohaterowie są bardzo charakterystyczni i nie da się ich nie lubić. Clive nie jest postacią pozytywną, ale w jakiś sposób przyciąga do siebie. Ja natomiast bardzo polubiłam naszego koniokrada Morrisa, bo chłopak w głębi serca jest dobrym człowiekiem i Doca Martina, który swoim charakterem ogromnie mnie ujął. Postacie kobiece są również ciekawe i przyciągające uwagę. Nie mogę się do nich przyczepić. Polubiłam także te postacie, które mają być przedstawiane jako te negatywne. Powiedziałabym, że są raczej charakterne, niektórzy są okrutni, ale naprawdę świetnie napisani, bo wzbudzają w czytelniku mnóstwo emocji.
Podobał mi się także system magiczny, który jest ciekawie wyjaśniony. Bazuje na wierzeniach Indian i to również zostało dobrze opisane. Tak samo jak Potencjał, który drzemie w każdym z nas. Potem się zastanawiasz, czy sam tego w sobie nie masz... (ja przynajmniej miałam w sobie tego typu pytania i przemyślenia).
Podsumowując: Jestem zachwycona, oczarowana, pochłonięta "Dziwnym zachodem". Mam ogromną nadzieję na kontynuację, bo to jest tak dobre, że nie chce się żegnać z tym światem. Z pewnością nie jest to lektura dla każdego, ale dla miłośników dobrej fantastyki z elementami grozy, polecam ogromnie. Już wiem, ze przeczytam wszystko autorstwa Jarka, bo pisze rewelacyjnie. Ma piękny, bogaty styl, który nie jest nazbyt wyrafinowany. Książkę czytało się z wielką przyjemnością.
"Dziwny zachód" od pierwszych stron znalazł się na mojej TOP liście roku 2024. Gdybym zdążyła przeczytać książkę jeszcze w 2023 byłby w pierwszej piątce.
Książką ma niesamowity, wspaniały, wręcz fenomenalny klimat westernu i czasów chwilę po wojnie secesyjnej. Tak, to wychodzi z każdej literki. Czytelnik mimowolnie cały czas odczuwa w sobie dziwny niepokój, grozę, w...
2023-12-14
Czy drugi tom może być lepszy od pierwszego? Może! Kres Zaślepionych to istna uczta dla miłośników dark fantasy i post-apokaliptycznego świata. Ach, co to była za przyjemność z czytania. Oprócz tego, że wiele się dzieje, akcja pędzi, poznajemy nowych bohaterów, to w dodatku autor serwuje czytelnikowi bardzo ciekawe spostrzeżenia na temat chorób cywilizacyjnych. Do tego pokazuje nam do czego może dążyć i nasz świat.
Kocham, uwielbiam!!!
Czy drugi tom może być lepszy od pierwszego? Może! Kres Zaślepionych to istna uczta dla miłośników dark fantasy i post-apokaliptycznego świata. Ach, co to była za przyjemność z czytania. Oprócz tego, że wiele się dzieje, akcja pędzi, poznajemy nowych bohaterów, to w dodatku autor serwuje czytelnikowi bardzo ciekawe spostrzeżenia na temat chorób cywilizacyjnych. Do tego...
więcej mniej Pokaż mimo to
Cóż to była za książka!!!
Przyznam, że "Krew wilka" to idealne zakończenie trylogii Dzieci Starych Bogów. Choć treść przemieliła mnie mocno. Nie jeden raz mdliło mnie od brutalności, krwawych scen, pełnych flaków i trupów. Mimo to każda strona była warta tej lekkiej tortury.
Tak, książki Agnieszki Mieli, w szczególności ta seria, to nie są lekkie pozycje. Są ciężkie, brutalne, bardzo mroczne, jednak mimo wszystko, gdzieś tli się iskierka nadziei na lepsze jutro. Że jednak bohaterom się coś uda, powiedzie się i będzie dobrze. Właśnie dlatego tak bardzo je kocham. A przyznam, że Agnieszka ma niesamowity styl, który wciąga jak lasy Lai Silnen. Wtapia w czytelnika cząstkę szaleństwa, otępienia. Ma się wrażenie, że można stracić zmysły.
Bardzo spodobało mi się poprowadzenie wątków, jak się wszystko zakończyło i ułożyło. Za niektórymi bohaterami płakałam, nawet bardzo. Mój ulubieniec - Cathbad - to taka postać, przy której lekki uśmieszek nie schodzi z twarzy. Uwielbiam Aine, to konkretna i porządna bohaterka, nie pozwala sobie w kaszę dmuchać, ale nie wszystko jej wyjdzie, ma wiele pytań i wątpliwości. Czy jednak postanowi poświęcić siebie? Nie zdradzę.
Jeżeli ktoś czeka na wyjaśnienie wątków, sytuacji między Wilgą i Błękitkiem to myślę, że się nie zawiedzie. Co zadzieje się z Ralfem, Robertem, Dwanem, Jyrem i innymi z kompanii Bertrama? Czy Jarlemu uda się spełnić swoje zadanie? Och, tu naprawdę będzie ciekawie i wiele się zadzieje. Nie ma nawet chwili nudy.
Zwracam uwagę, że nie jest to książka dla każdego. Jeśli duża ilość krwi i brutalności przeszkadza, to lepiej odpuścić. Jednak ci, co lubią takie klimaty będą zachwyceni. Bo mimo wszystko cały czas ma się nadzieję. :)
Ogromnie polecam miłośnikom gatunku.
Cóż to była za książka!!!
więcej Pokaż mimo toPrzyznam, że "Krew wilka" to idealne zakończenie trylogii Dzieci Starych Bogów. Choć treść przemieliła mnie mocno. Nie jeden raz mdliło mnie od brutalności, krwawych scen, pełnych flaków i trupów. Mimo to każda strona była warta tej lekkiej tortury.
Tak, książki Agnieszki Mieli, w szczególności ta seria, to nie są lekkie pozycje. Są ciężkie,...