-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać229
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać6
-
Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Biblioteczka
2024-05-30
2024-06-03
2024-05-22
Jak wspaniale, że autorka w tej książce tak łagodnie obeszła się z bohaterami. Może jest dużo „przypadkowych” zbiegów okoliczności, może są one lekko naciągane i może to wszystko jest nieco mało prawdopodobne. Ale przecież po to tworzy się takie historie. By przeżywać wyboistą drogę bohaterów do osiągnięcia szczęścia. Po przeczytaniu innych książek Yarros zastanawiałam się kiedy zada cios, jakiego ukochanego bohatera mi odbierze tym razem. Ale nie, nic z tego. I bardzo mnie to cieszy, bo ja po prostu uwielbiam szczęśliwe zakończenia. To najlżejsza z książek autorki jakie przeczytałam. Wszystko w fabule układało się po mojej myśli, nie ma tu może dużej dawki emocji czy nagłych zwrotów akcji, ale czytało mi się to bardzo przyjemnie. Wręcz przepłynęłam przez tę książkę, a warto zaznaczyć, że liczy ponad 500 stron. Nie lubię grubasków, ale w przypadku Yarros ta objętość zupełnie mi nie przeszkadza. Przede mną ostatnia jej książka czekająca na moim regale i tak myślę, co zrobię gdy skończę? Jeśli „Ponieważ wierzę w ciebie” nie sprawi abym nasyciła się piórem autorki, to chyba stanie się niemożliwe i sięgnę po to słynne „Fourth Wing”, a na prawdę wolałabym zostać w obyczajówce..🙈
Jak wspaniale, że autorka w tej książce tak łagodnie obeszła się z bohaterami. Może jest dużo „przypadkowych” zbiegów okoliczności, może są one lekko naciągane i może to wszystko jest nieco mało prawdopodobne. Ale przecież po to tworzy się takie historie. By przeżywać wyboistą drogę bohaterów do osiągnięcia szczęścia. Po przeczytaniu innych książek Yarros zastanawiałam się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-26
Dawno nie czytałam tak dobrej książki polskiego autora. Fakt jednak, że czytam mało polskich autorów. Nie mniej jednak, uwielbiam wielopokoleniowe historie, dlatego zwinnie przepłynęłam przez całą książkę. Pani Magdalena pisze w ujmujący, subtelny i kunsztowny sposób. Dodatkowo, ta książka to skarbnica mądrości, poruszająca ważne tematy w tym m.in. traumę transgeneracyjną. Fascynujące jest to, że Elsa istniała na prawdę. Autorka stworzyła wokół tej prawdziwej postaci chwytającą za serce fikcję literacką. To pozycja uniwersalna - dla kobiety w każdym wieku, spodoba się wam, waszym mamom i babciom. To książka zgrabnie łącząca różne pokolenia. Polecam, ten tytuł gwarantuje dobrze i mile spędzony czas. ♡
Dawno nie czytałam tak dobrej książki polskiego autora. Fakt jednak, że czytam mało polskich autorów. Nie mniej jednak, uwielbiam wielopokoleniowe historie, dlatego zwinnie przepłynęłam przez całą książkę. Pani Magdalena pisze w ujmujący, subtelny i kunsztowny sposób. Dodatkowo, ta książka to skarbnica mądrości, poruszająca ważne tematy w tym m.in. traumę transgeneracyjną....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-17
To moja trzecia książka Yarros. Trzecia historia z wojskiem i żołnierzami w tle. Trzeci raz boleśnie, wzruszająco i pięknie. Trzeci raz autorka złamała mi serce, by później móc je skleić i uleczyć. Ta historia niesie ze sobą wiele wspaniałych przesłań: zawsze trzeba robić to czego się pragnie, żaden żołnierz nie umiera na próżno, nigdy nie można rezygnować z prawdziwej miłości i nawet w najgorszym momencie życia trzeba mieć nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro. Nadzieję, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Nadzieję na miłość tak silną, że nawet lęk jej nie zniszczy. Miłość wypełniającą każdy skrawek duszy. ♡
To moja trzecia książka Yarros. Trzecia historia z wojskiem i żołnierzami w tle. Trzeci raz boleśnie, wzruszająco i pięknie. Trzeci raz autorka złamała mi serce, by później móc je skleić i uleczyć. Ta historia niesie ze sobą wiele wspaniałych przesłań: zawsze trzeba robić to czego się pragnie, żaden żołnierz nie umiera na próżno, nigdy nie można rezygnować z prawdziwej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-20
Czytając opis książki byłam pewna, że powieść mnie zaintryguje. Niestety, tak nie było. Początek był dla mnie ciężki, nie mogłam złapać „fali”, na której przepłynęłabym przez książkę. Jednak z doświadczenia wiem, że warto czytać dalej, bo czasem dopiero w późniejszych rozdziałach odnajdujemy się w historii. Tutaj odnalazłam się dopiero pod samiuteńki koniec. Gdy akcja się już dla mnie rozkręciła, wówczas nastąpił…koniec tej części. Fabuła jest powolna, bez imponujących zwrotów akcji, pełna detali i pobocznych historii. Ale jeśli miałabym podać plusy, to z całą pewnością za fascynujące odwzorowanie osiemnastowiecznego Gdańska. Pojawiają się tu prawdziwe postacie i wydarzenia historyczne, które są bardzo zgrabnie wplecione w fabułę powieści. Język stylizowany na ówczesny również nadaje książce bardziej historycznego wymiaru. Podsumowując, mnie ta historia nie porwała, troszkę się przy niej nudziłam, lecz składam ogromne chapeau bas w kierunku autorki, za ogromną pracę włożoną w tę książkę.
Czytając opis książki byłam pewna, że powieść mnie zaintryguje. Niestety, tak nie było. Początek był dla mnie ciężki, nie mogłam złapać „fali”, na której przepłynęłabym przez książkę. Jednak z doświadczenia wiem, że warto czytać dalej, bo czasem dopiero w późniejszych rozdziałach odnajdujemy się w historii. Tutaj odnalazłam się dopiero pod samiuteńki koniec. Gdy akcja się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-13
♡ „Czekaj na mnie” ♡ Santa Montefiore
•
Do tej pory tylko jedna książka miała dla mnie szczególnie ważne znaczenie i był to „Mały książę”. Aż po wielu latach nadszedł moment, kiedy historia wbiła mnie w fotel i spowodowała punkt zwrotny w postrzeganiu przeze mnie świata.
Oto ona:
książka mojego życia.
Najulubieńsza z ulubionych.
Nawet nie wiedziałam, jak potrzebowałam tej książki. Nawet się nie spodziewałam, że przyniesie odpowiedź na pytanie postawione przeze mnie dawno temu. Wierzę, że los chciał by wpadła w moje ręce. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że na mojej liście książek do przeczytania widniał zupełnie inny tytuł tej autorki? Wymieniłam na „Czekaj na mnie” w ostatniej chwili. Nie przeczytałam jej opisu, a jednak zechciałam ją mieć. Natomiast szok, jaki towarzyszył mi już na końcu, kiedy przeczytałam, że historia przedstawiona w książce jest oparta na prawdziwej historii, był ogromny.
•
Ta opowieść mną wstrząsnęła, poruszyła, przewartościowała i sprawiła, że zaczęłam wierzyć w coś, co do tej pory wydawało mi się absurdalne. To piękna historia o miłości, duchowości, wojnie i stracie. Jestem głęboko poruszona wszystkim, co przeczytałam. Ale choć dla mnie miała szczególnie duchowy wymiar, to warto pamiętać, że to poruszająca historia miłości Florence i Ruperta, którym wojna odebrała możliwość szczęśliwego wspólnego życia. To historia Maxa, który by zrozumieć czego w życiu pragnie i kim tak na prawdę jest, najpierw musi poznać kim był kiedyś. Autorka czaruje słowem, a powieść okraszona jest ujmującym wierszem.
Dla mnie to fenomenalna książka, która już na zawsze będzie miała szczególne miejsce w moim sercu. ♡
♡ „Czekaj na mnie” ♡ Santa Montefiore
•
Do tej pory tylko jedna książka miała dla mnie szczególnie ważne znaczenie i był to „Mały książę”. Aż po wielu latach nadszedł moment, kiedy historia wbiła mnie w fotel i spowodowała punkt zwrotny w postrzeganiu przeze mnie świata.
Oto ona:
książka mojego życia.
Najulubieńsza z ulubionych.
Nawet nie wiedziałam, jak potrzebowałam...
2024-05-05
♡ „Duże dziewczyny nie płaczą” ♡ Annette Chavez Macias
•
Gracie i Selena są siostrami, które przyjaźnią się ze swoimi kuzynkami Ericą i Marisol. Gdy rodzice Mari się rozwodzą, dziewczynki obiecują sobie, że zawsze mogą na siebie liczyć, a ich przyjaźń nigdy nie osłabnie. Z biegiem lat, zraniona przez rodziców Marisol coraz bardziej odsuwa się od kuzynek i reszty rodziny. Kilkanaście lat później każda z kobiet prowadzi zupełnie inne życie: Erica ma nowego szefa którego nie znosi, Selena czuje się niedoceniana w pracy, zaś Gracie chciałaby wejść w pierwszy w życiu związek. Kobiety są ze sobą blisko, zwierzają się sobie i mogą liczyć na swoje wsparcie. Zupełnie inaczej niż Marisol. Pozornie wiedzie szczęśliwe życie z bogatym mężem, ale w głębi duszy czuje lekceważona i samotna. Czy śmierć ukochanej osoby będącej spoiwem rodziny sprawi, że po wielu latach kobiety ponownie staną się sobie bliskie?
•
Jeżeli ktoś lubi fascynujące, porywające, pełne szybkiej akcji książki, to ta pozycja nie będzie dla niego. To ciepła, lekka i poruszająca historia o rodzinie. O tym, że zawsze jest najważniejsza, nigdy nie porzuca, wszystko wybacza i zawsze kocha. Autorka fenomenalnie ukazała przywiązanie do rodziny, tworząc wielowątkową fabułę, w której każda z bohaterek przeżywa inne osobiste perturbacje, ale za każdym razem otoczona jest wsparciem i miłością ukochanych krewnych. Model rodziny Garcia wiele z nas odnajdzie w swoich domach. Wszystko kręci się wokół najstarszych jej członków, a ich odejście niesie ze sobą pustkę, której nie da się niczym zastąpić. Ta pozycja była idealną lekturą na majówkę i umocniła moje poczucie szczęścia i wdzięczności za to, że mogę spędzać czas z moimi najbliższymi. Polecam wam spotkanie z tą książką i jej niesamowitymi, silnymi oraz pełnymi determinacji bohaterkami.♡
♡ „Duże dziewczyny nie płaczą” ♡ Annette Chavez Macias
•
Gracie i Selena są siostrami, które przyjaźnią się ze swoimi kuzynkami Ericą i Marisol. Gdy rodzice Mari się rozwodzą, dziewczynki obiecują sobie, że zawsze mogą na siebie liczyć, a ich przyjaźń nigdy nie osłabnie. Z biegiem lat, zraniona przez rodziców Marisol coraz bardziej odsuwa się od kuzynek i reszty rodziny....
2024-04-30
Życie Berniego Fine’a składa się tylko z pracy i sporadycznych spotkań z rodzicami. Po nieudanych związkach postanowił skupić się swoim życiu zawodowym, nie wierząc, że może spotkać go prawdziwa miłość. Pewnego dnia w sklepie w którym pracuje Bernie gubi się pięcioletnia Jane O’Rilley. Mężczyzna opiekuje się uroczą dziewczynką do momentu, aż odnajdują jej matkę, Liz. Gdy kobieta pojawia się, Bernie z miejsca oddaje się jej urokowi. Wkrótce zostają małżeństwem i rodzi im się wspólny syn. Niestety, rodzinna sielanka nie trwa długo i zostaje dramatycznie przerwana. Jak odnaleźć szczęście po wielu druzgocących wydarzeniach? Ile cierpienia może znieść jeden człowiek?
•
Czy mogłam się zawieść na tej książce? Wątpię. Uwielbiam Danielle i sposób, w jaki pisze. Tradycyjnie, nie oszczędza swoich bohaterów. Funduje im ciągłe wzloty i upadki, przeplata chwile pełne szczęścia i radości z wydarzeniami tragicznymi i pełnymi bólu. Dzięki temu, w moim odczuciu, bohaterowie stają się bardziej ludzcy. W tej historii autorka obdarowuje Berniego ogromnym szczęściem i miłością, by następnie brutalnie mu to odebrać. Zadaje mu cios za ciosem. Lecz Bernie się nie poddaje, to zdecydowanie nie w jego stylu. To piękna, niezwykle wzruszająca historia o sile uczuć, zarówno do ukochanej kobiety jak i do dzieci, o ojcostwie, o mierzeniu się z przeciwnościami losu, o chorobie i umieraniu, o nadziei na lepszą przyszłość. O bólu, który z czasem staje się coraz bardziej znośny. Po raz kolejny Danielle Steel chwyciła mnie za serca, wzruszyła do łez i jednocześnie uszczęśliwiła wspaniałą historią. ♡
Życie Berniego Fine’a składa się tylko z pracy i sporadycznych spotkań z rodzicami. Po nieudanych związkach postanowił skupić się swoim życiu zawodowym, nie wierząc, że może spotkać go prawdziwa miłość. Pewnego dnia w sklepie w którym pracuje Bernie gubi się pięcioletnia Jane O’Rilley. Mężczyzna opiekuje się uroczą dziewczynką do momentu, aż odnajdują jej matkę, Liz. Gdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-09
O matko! Co to za historia! Co za emocje do samego końca! To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale nie ostatnie, bo już czekam na kolejny tom tej serii! Zapowiada się genialnie…♡
•
Juliet od najmłodszych lat doświadcza w życiu zbyt wiele zła. Jej trudny los odmienia się, gdy za sprawą Danny’ego - syna pastora - zamieszkuje w jego rodzinnym domu. Rodzina Allenów przygarnia ją i otacza opieką, a Danny zostaje jej chłopakiem. Juliet stara się być wdzięczna za wszelką pomoc i życzliwość Allenów, jednak coraz częściej postrzega się jako pomoc domową i kandydatkę na żonę Danny’ego, której najważniejszym celem w życiu ma być opieka nad ukochanym mężem, dziećmi i domem. Dziewczyna nie chcąc wyjść na niewdzięczną rezygnuje ze wszystkich swoich marzeń, by spełnić stawiane jej oczekiwania. Do czasu, aż w ich domu pojawia się przyjaciel Danny’ego - Luke. To on jako pierwszy zaczyna dostrzegać prawdziwą Juliet, zachęca ją w realizacji marzeń i staje w jej obronie za każdym razem, gdy jest atakowana. Gdy dochodzi do tragedii, Juliet chcąc chronić Luke’a pozwala mu siebie znienawidzić i świadomie z niego rezygnuje. Tylko czy można zrezygnować z prawdziwej miłości?
•
To. Było. Fantastyczne. Już dawno nie emocjonowałam się tak przy żadnej lekturze. Tak bardzo przejęłam się losami Juliet, Luke’a i Danny’ego, że myślałam o nich nawet wtedy, gdy nie czytałam. Gdyby można było wyciągnąć jakąś postać z książki, to chwyciłabym Juliet, mocno ją przytuliła i powiedziała: jesteś wartościowa, zło które Ci się przytrafia NIE jest Twoją winą. Juliet to wspaniała postać, pokochałam ją od początku, współczułam za każdym razem, gdy działa jej się krzywda i wkurzałam, gdy uważała że to jej wina. Jak dobrze, że pojawił się Luke. A Luke, co by tu dużo pisać, jest idealnym kandydatem na książkowego męża. Jeśli jeszcze nie macie swojego egzemplarza, to kupujcie natychmiast! Jestem przekonana, że spodoba wam się ta historia. ♡
O matko! Co to za historia! Co za emocje do samego końca! To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale nie ostatnie, bo już czekam na kolejny tom tej serii! Zapowiada się genialnie…♡
•
Juliet od najmłodszych lat doświadcza w życiu zbyt wiele zła. Jej trudny los odmienia się, gdy za sprawą Danny’ego - syna pastora - zamieszkuje w jego rodzinnym domu. Rodzina Allenów przygarnia...
2024-04-27
Fantastyczna! Idealna książka na lato.. Polecam! 🫶🏻
Fantastyczna! Idealna książka na lato.. Polecam! 🫶🏻
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-19
Danika Brown ma jasne zasady. Zero związków i zero romantycznej miłości. Jej relacja z partnerami jest nastawiona na chwilową, pełną uniesienia przyjemność, która zaspokoi jej potrzeby. Gdy jednak po dłużej przerwie od krótkich i niezobowiązujących związków prosi bóstwo Oszun o niewymagającego partnera do miłości fizycznej, wszechświat zsyła jej Zafira Ansariego - byłego rugbistę, który pracuje jako ochroniarz na tej samej uczelni co Dani. Przypadkiem tych dwoje staje się sensacją internetu, a ich rozpoznawalność pomaga fundacji Zafira. Postanawiają udawać parę, by odnieść z tego zamieszania jak najwięcej obopólnych korzyści. Problem w tym, że Dani zaczyna odczuwać znacznie więcej, niż miłosne uniesienia, zaś Zafir im bardziej stara się przekonać, że nic nie czuje do Daniki, tym bardziej się w tym pogrąża. Czy ich układ ma szansę stać się początkiem czegoś więcej?
•
Mam malutką zagwozdkę z tą książką. Bo z jednej strony to pełna humoru historia, przy której śmiechu miałam co nie miara. Dialogi są mistrzowskie i gdyby to był film, to jestem pewna, że płakałabym na nim ze śmiechu. Właściwie ta książka to gotowy scenariusz pikantnej komedii romantycznej do oglądania w niedzielne popołudnie. Ale jest pewien szkopuł, który ogromnie mi przeszkadzał. Umówmy się, jestem osobą przeklinającą często i gęsto (ups!). Ale nawet dla mnie ilość przekleństw w tej książce była przytłaczająca, męcząca i irytująca. O wiele lepiej czytałoby mi się tę historię, gdyby autorka zrezygnowała z 2/3 wszystkich przekleństw. Mimo to, świetnie bawiłam się przy tej lekturze. Jest błyskotliwa i pełna humoru. Dani to niesamowicie barwna, zabawna i pewna siebie kobieta, która w duecie z przystojnym, uroczym i opiekuńczym Zafirem dostarcza nam mnóstwo rozrywki. Trochę mniej przekleństw, a wówczas byłaby to o niebo przyjemniejsza lektura.
Danika Brown ma jasne zasady. Zero związków i zero romantycznej miłości. Jej relacja z partnerami jest nastawiona na chwilową, pełną uniesienia przyjemność, która zaspokoi jej potrzeby. Gdy jednak po dłużej przerwie od krótkich i niezobowiązujących związków prosi bóstwo Oszun o niewymagającego partnera do miłości fizycznej, wszechświat zsyła jej Zafira Ansariego - byłego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-16
Dwie kryminalne historie powiązane ze sobą, po dwóch przeciwnych stronach książki. Akcja niebieskiej części rozgrywa się w latach 80. XIX wieku w Anglii. Florence zostaje oskarżona o zabicie męża, a za ten czyn zostaje zamknięta w szklanym pokoju, zaś nadzór nad jej „więzieniem” sprawuje brat jej męża, miejscowy proboszcz. Gdy dopada go choroba, jego daleki krewny doktor Simeon Lee przyjeżdża by mu pomóc. Mężczyzna szybko zauważa, że nie wszystko jest tak oczywiste, jak twierdzi proboszcz i próbuje rozwiązać zagadki skrywające się w każdym zakątku domu.
W czerwonej części przenosimy się do Kalifornii w latach 30. XX wieku. Początkujący aktor Ken Kourian poznaje znanego pisarza i syna gubernatora Olivera Tooke’a. Wkrótce po premierze nowej książki, mężczyzna zostaje znaleziony martwy. Ken nie wierzy w teorię o jego samobójczej śmierci i wraz z siostrą mężczyzny, Coraline, próbują zrozumieć, co przez swoją książkę próbował opowiedzieć im Oliver. W jaki sposób napisana przez niego historia, ma związek z porwaniem przed laty jego młodszego brata i tajemniczej śmierci matki niewiele później?
•
Teoretycznie można tę książkę zacząć z dowolnej strony. Można czytać naprzemiennie. Ja przypadkowo zaczęłam od strony niebieskiej i uważam, że to był słuszny wybór. Stanowiła dla mnie wprowadzenie w historię, zaciekawiła mnie, lecz brakowało mi emocji. Czytałam, byłam ciekawa wyjaśnienia tych wszystkich zagadek, ale nie dałam się porwać. Wciągnęła mnie dopiero strona czerwona. Druga fabuła jest dla mnie znacznie bardziej intrygująca, porywająca i interesująca. Nie mogłam oderwać oczu i chciałam jak najszybciej poznać wyjaśnienie tych wszystkich frapujących tajemnic. Być może, było to spowodowane faktem, że znałam już pierwszą część. A być może po prostu czerwona strona była dla mnie tą atrakcyjniejszą. Z całą pewnością taka forma książki zwraca uwagę i jest niebanalna. Bardzo mi się podobała i w przyszłości chętnie przeczytam książki w podobnej formie. ♡
Dwie kryminalne historie powiązane ze sobą, po dwóch przeciwnych stronach książki. Akcja niebieskiej części rozgrywa się w latach 80. XIX wieku w Anglii. Florence zostaje oskarżona o zabicie męża, a za ten czyn zostaje zamknięta w szklanym pokoju, zaś nadzór nad jej „więzieniem” sprawuje brat jej męża, miejscowy proboszcz. Gdy dopada go choroba, jego daleki krewny doktor...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-13
Chciałabym zapytać was, jak wyglądają wasze relacje z rodzicami. Chciałabym, ale tego nie zrobię, bo sądzę, że to zbyt prywatne pytanie. Po cichu mam nadzieję, że wasze relacje są zdrowe i pełne miłości. „Rodziców się nie wybiera” - to proste zdanie, jest do bólu prawdziwe. Bez względu więc na to, jacy są rodzice, my jako dzieci, staramy się ich kochać i akceptować. Łatwiej jest nam to zrobić, gdy rodzice troszczą się o nas, wspierają nas i okazują swoją miłość. Niestety, istnieją też takie relacje rodzic-dziecko, które są irytujące, skomplikowane lub bolesne. W swojej książce Sandra Konrad ukazuje różne rodzaje konfliktów i nieporozumień między dziećmi i rodzicami. Myślę, że jeśli z jakiegoś powodu nie możecie dojść do porozumienia ze swoimi rodzicami, to prawdopodobnie historia podobna do waszej jest zawarta w tej książce. Być może, znajdziecie tu rozwiązanie waszego konfliktu. Autorka wskazuje na dwa podstawowe zjawiska. Po pierwsze, to w czasie dzieciństwa kształtuje się najbardziej nasze „ja”. I od zaangażowania naszych rodziców w tym czasie zależy na jakich dorosłych wyrośniemy. Po drugie, jak istotne jest „oddzielenie” się od rodziców w dorosłym życiu. To bardzo trudna sztuka, zarówno dla jednej jak i drugiej strony, ale niezbędna, byśmy naprawdę stali się dorośli i samodzielni.
•
„Co powie mama?” to poradnik dla (dużych) dzieci nie potrafiących samodzielnie uzdrowić relacji ze swoimi rodzicami. To także poradnik dla rodziców małych, dzięki któremu znajdą sposób na poprawę relacji ze swoimi pociechami. Bardzo ciekawa pozycja o wyznaczaniu granic, nabierania dystansu i uzdrawianiu relacji międzyludzkich.
Chciałabym zapytać was, jak wyglądają wasze relacje z rodzicami. Chciałabym, ale tego nie zrobię, bo sądzę, że to zbyt prywatne pytanie. Po cichu mam nadzieję, że wasze relacje są zdrowe i pełne miłości. „Rodziców się nie wybiera” - to proste zdanie, jest do bólu prawdziwe. Bez względu więc na to, jacy są rodzice, my jako dzieci, staramy się ich kochać i akceptować. Łatwiej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-11
„Czas jest luksusem, na który nie wszystkich stać”.
•
Życie Emery od początku nie jest usłane różami. Najpierw ich rodzinę zostawia tata, a później po ciężkiej chorobie umiera jej siostra bliźniaczka. Gdy dziewczyna dowiaduje się, że choruje na to samo co siostra, nie łudzi się, że w jej przypadku będzie miało miejsce szczęśliwe zakończenie. Przestaje planować, przestaje marzyć. Żyje z dnia na dzień. Widząc niekończącą się rozpacz swojej matki postanawia wyjechać do ojca. Tam poznaje jego pasierba, Kaidena. Choć ten z początku traktuje ją oschle, z czasem wspólne wypady pod sykomorę zbliżają ich do siebie. Kaiden staje się jej jedynym przyjacielem, jej oparciem i jej tlenem. Emery zaczyna oddychać i próbować żyć „normalnie”. Do czasu, aż choroba zaczyna dawać o sobie znać bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Do czasu… do czasu, aż czas zaczyna się niemiłosiernie szybko kończyć.
•
Ta historia jest realna, brutalna, surowa i bolesna. Łamie serce w momencie, w którym uświadamiamy sobie, że to się dzieje naprawdę. Każdego dnia ktoś dowiaduje się, że choruje. Każdego dnia ktoś próbuje być silny dla swoich najbliższych. Każdego dnia ktoś walczy, by zostać na tym świecie o jeden dzień dłużej. Każdego dnia ktoś cierpi przez ból, jakiego my w większości nie znamy. Każdego dnia ktoś…umiera. Umiera dziecko. Umiera dorosły. Śmierć istnieje, ona była, jest i będzie. Jest dookoła nas. Ilu z nas myśli, że mamy jeszcze czas? „Jutro wybiorę się na zakupy”. „Za miesiąc pójdę z koleżanką do kina”. „Latem wybiorę się na zagraniczne wakacje”. „W przyszłym roku zmienię pracę”. Popularna ostatnio reklama mówi, żebyśmy nie „jutrali”. Błąd, jutrajmy. Oczywiście nie można żyć tak, jakby jutro miało już nas nie być. My zdrowi, mamy coś, czego nie mają przewlekle chorzy. Mamy możliwość realnego i spokojnego planowania. Korzystajmy z tego, pamiętając, że jednak w którymś momencie to się może skończyć. Planujmy i marzmy, jednocześnie nie tracąc dnia dzisiejszego. Chcesz iść do kina? To idź. Chcesz zmienić pracę? Zrób to teraz. Nie jesteś szczęśliwa w związku? Odejdź. Życie to tylko krótki moment. Doceń co masz. Doceń kogo masz obok siebie. Żyj całą sobą. Bo czas każdego z nas, kiedyś dobiegnie końca.
Polecam tę słodko-gorzką opowieść, która choć bolesna, przewartościuje całe wasze życie. To najsmutniejsza i najpiękniejsza książka, jaką przeczytałam w tym roku. ♡
„Czas jest luksusem, na który nie wszystkich stać”.
•
Życie Emery od początku nie jest usłane różami. Najpierw ich rodzinę zostawia tata, a później po ciężkiej chorobie umiera jej siostra bliźniaczka. Gdy dziewczyna dowiaduje się, że choruje na to samo co siostra, nie łudzi się, że w jej przypadku będzie miało miejsce szczęśliwe zakończenie. Przestaje planować, przestaje...
2024-04-08
Bianca wraz z mężem prowadzą popularny program telewizyjny. Są parą w pracy i w życiu, dlatego gdy kobieta odkrywa romans męża, jest zrozpaczona. Natychmiast wyrusza na Alaskę, gdzie mieszka jej najlepsza przyjaciółka Madison. W trakcie podróży Bianca ulega wypadkowi samochodowemu w środku lasu. Widząc, że auto jest uszkodzone, a telefon nie działa, postanawia znaleźć pomoc na własną rękę. Gdy nagle zostaje zaatakowana przez niedźwiedzia, z opresji ratuje ją nieznajomy mężczyzna. Bianka traci przytomność, a gdy się budzi stwierdza, że znajduje się w zamku. Oprócz tego odkrywa, że zamiast lata jest zima, wszystkie zegary wskazują tylko godzinę dwunastą piętnaście, telefony i telewizja nie działają, z zamku nie da się wydostać, a w nocy słychać przeraźliwe krzyki ludzi. Kobieta zdaje sobie sprawę, że tylko jeden człowiek może wytłumaczyć jej to, co się dzieje - jest nim Theo Mercer.
•
Takiej historii się nie spodziewałam! Wciągnęłam się w nią całą sobą, czytając mówiąc: „jeszcze tylko jedna strona, już ostatnia”. Ta, jasne. Zamiast jednej było dwadzieścia. Nie sądziłam, że historia kobiety, która będąc w śpiączce utknęła na granicy światów żywych i umarłych tak mi się spodoba. Ale w pakiecie dostajemy jeszcze uroczego i przystojnego ducha, zagadki łączące przeszłość i teraźniejszość oraz zemstę. A zemsta, uwierzcie mi, jest tutaj zdumiewająca. Kilka rzeczy było w moim odczuciu naciąganych, ale zaraz potem się reflektowałam, że właściwie czemu nie? To przecież nie książka z gatunku literatury faktu. Pomijając opisy scen zbliżeń między Biancą i Theo (nie potrafiłam wyobrazić sobie takiej sytuacji w wykonaniu ducha), to cała ta odrealniona historia przypadła mi do gustu. ♡
Bianca wraz z mężem prowadzą popularny program telewizyjny. Są parą w pracy i w życiu, dlatego gdy kobieta odkrywa romans męża, jest zrozpaczona. Natychmiast wyrusza na Alaskę, gdzie mieszka jej najlepsza przyjaciółka Madison. W trakcie podróży Bianca ulega wypadkowi samochodowemu w środku lasu. Widząc, że auto jest uszkodzone, a telefon nie działa, postanawia znaleźć pomoc...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-06
Cztery kobiety. Cztery historie.
Olivia Devonport pragnie przynieść rodzicom dumę, dobrze wychodząc za mąż. Gdy wszystko jest na dobrej drodze, a ona spotyka odpowiedniego kandydata, niespodziewanie poznaje tajemniczego prawnika, walczącego o prawa czarnoskórych do równego i godnego traktowania.
Helen Devonport marzy by pewnego dnia razem z bratem prowadzić rodzinną firmę i nie musieć ukrywać swojego zamiłowania do mechaniki. Zamążpójście zupełnie jej nie w głowie, do czasu, aż poznaje mężczyznę, który jest wyraźnie zaintrygowany jej pasją.
Ruby Tremaine od zawsze marzy by wyjść za mąż za Johna Devonporta. Gdy ten przestaje okazywać jej zainteresowanie, kobieta wpada na pewien niecny plan, który niespodziewanie zaprowadza jej serce w zupełnie innym kierunku.
Amy-Rose Shepherd jest pokojówką Devonportów zakochaną w Johnie. Marzy o otwarciu własnego salonu i wkrótce jej marzenie ma szansę się ziścić. Jednak wodzona za nos przez ukochanego mężczyznę, zaczyna wątpić, czy jej miejsce jest w Chicago.
Czy Olivii, Helen, Ruby i Amy-Rose uda się znaleźć miłość, jakiej pragną?
•
Wspaniała, porywająca, intrygująca i czarująca opowieść. ♡ Przede wszystkim o kobietach, które pragną szczerej i oddanej miłości, nawet jeśli ich wybory mają spotkać się z brakiem akceptacji ogółu. O ich oddanej walce o własne szczęście. Autorka choć skupiła się zdecydowanie na wątkach miłosnych, to bardzo zgrabnie zawarła między nimi szalenie ważne kwestie - rasizm i prześladowania Afroamerykanów, walkę o prawa kobiet, niewolnictwo, posłuszeństwo wobec rodziców czy dopasowanie się do wysokich wymagań socjety. Różne opinie czytałam o tej książce. Również takie, że wieje nudą i zakończenie jest przewidywalne. Dla mnie ta książka była wciągająca, a zakończenia właściwie nie było, bo historia nagle zostaje „ucięta”, co ma zapewne związek z drugim tomem. Nie mogę się doczekać, by poznać dalsze losy bohaterek. Czuję niedosyt i czekam na kolejną część! ♡
Cztery kobiety. Cztery historie.
Olivia Devonport pragnie przynieść rodzicom dumę, dobrze wychodząc za mąż. Gdy wszystko jest na dobrej drodze, a ona spotyka odpowiedniego kandydata, niespodziewanie poznaje tajemniczego prawnika, walczącego o prawa czarnoskórych do równego i godnego traktowania.
Helen Devonport marzy by pewnego dnia razem z bratem prowadzić rodzinną firmę...
2024-04-04
Cristina jest osobą publiczną i po kilku skandalach ze swoim udziałem, postanawia posłuchać rady terapeutki i wyjechać na jakiś czas, by się wyciszyć. Na cel obiera Włochy, gdzie mieszka jej brat. Ten zamiast samodzielnie zająć się swoją problematyczną siostrą wysyła ją do znajdującej się w głuszy rezydencji swojego przyjaciela, wiceministra edukacji Dantego Montessori. On sam daje wiele pretekstów do plotek z powodu swojego życia towarzyskiego. Gdy po kolejnym ekscesie jego przełożony każe mu zniknąć na dwa dni, wyjeżdża do swojej rezydencji. Tam spotyka pijaną Cristinę, która bierze go za swojego… wymyślonego przyjaciela. W ciągu kolejnych kilku godzin niepokorna Cristina dostarcza Dantemu wielu niespodzianek, które tylko zbliżają ich do siebie… Tylko czy skandaliczna przeszłość obojga nie pokrzyżuje im planów na wspólną przyszłość?
•
Ja się pytam czemu? Czemu ta książka od miesiąca leżała na moim regale? Dlaczego nie sięgnęłam po nią wcześniej?! Krótko i na temat: fabuła jest świetna, dialogi są mistrzowskie, bohaterowie są z krwi i kości, popełniają błędy i nie wybielają się z nich przy najbliższej okazji. Epilog jest według mnie niezwykle potrzebnym apelem do wszystkich, którzy do tej pory nie przywiązywali większej uwagi do edukacji seksualnej swoich dzieci, a ta jest istotna dla ich szczęścia, poczucia wartości i bezpieczeństwa w dzisiejszym świecie. Wciągająca historia z ważnym przesłaniem między słowami. Gratulacje dla autorki!
Cristina jest osobą publiczną i po kilku skandalach ze swoim udziałem, postanawia posłuchać rady terapeutki i wyjechać na jakiś czas, by się wyciszyć. Na cel obiera Włochy, gdzie mieszka jej brat. Ten zamiast samodzielnie zająć się swoją problematyczną siostrą wysyła ją do znajdującej się w głuszy rezydencji swojego przyjaciela, wiceministra edukacji Dantego Montessori. On...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-02
Po pierwsze, dla mnie za mało Vegas. Myślałam, że ten wątek będzie o wiele bardziej rozbudowany, spodziewałam się jakiś fajnych wydarzeń z tego miejsca, a tymczasem mamy tylko wspomnienie jednej szalonej nocy podczas której Grace i Yumi wzięły ślub. Koniec Vegas. 😭
Sama Grace to świetna postać i może stać się wzorem dla wielu młodych kobiet, które przez całe życie słyszały od rodziców, że muszą iść w konkretnym kierunku, bo tylko wtedy będą miały dobre i szczęśliwe życie. Jestem pewna, że takich osób jest mnóstwo! W pewnym momencie Grace zaczyna rozumieć, że podążanie ścieżką wyznaczoną niejako przez ojca i dla ojca, nie jest tym czego dla siebie pragnie. Właściwie nagle nie wie kim jest, czego chce i dokąd zmierza. To też pewnie wielu z was wyda się znajome, prawda?
Będę szczera, że wątek miłosny między Grace i Yumi najmniej mi się podobał. Nie kupuję tej relacji, szybkiego ślubu, bratnich dusz, bla bla bla..🙈 Szczerze mówiąc to miałam nadzieję, że Grace pozna kogoś innego, już chyba prędzej widziałabym przy jej boku Meerę.
Najbardziej wciągnęła mnie relacja Grace z rodzicami. Ojciec do którego zwraca się „Pułkowniku” i matka, która dała ją na jego wychowanie, by samej móc podróżować po świecie. Ale! Po tym moim krótkim opisie nie oceniajcie ich źle! To ludzie, rodzice, jakich wielu. Oboje kochali Grace nad życie, oboje byli z niej dumni, tylko żadne z nich nie potrafiło tego okazać i sami gdzieś się w tym pogubili. Bardzo cieszyło mnie „uzdrowienie” ich relacji, choć tak na prawdę przed nimi jeszcze długa droga. Według mnie książka nie jest fenomenalna, ale to dobra pozycja, w której każdy coś dla siebie znajdzie. ♡
Po pierwsze, dla mnie za mało Vegas. Myślałam, że ten wątek będzie o wiele bardziej rozbudowany, spodziewałam się jakiś fajnych wydarzeń z tego miejsca, a tymczasem mamy tylko wspomnienie jednej szalonej nocy podczas której Grace i Yumi wzięły ślub. Koniec Vegas. 😭
Sama Grace to świetna postać i może stać się wzorem dla wielu młodych kobiet, które przez całe życie słyszały...
2024-03-30
Justine Neige pracuje jako asystentka pielęgniarki w domu spokojnej starości „Pod Hortensjami”. Uwielbia wsłuchiwać się w opowieści podopiecznych, a w szczególności Hélène Hel. Na prośbę wnuka kobiety spisuje jej wspomnienia, by ocalić je od zapomnienia. Pochłonięta historią życia swojej podopiecznej, Justine próbuje zrozumieć swoje dotychczasowe losy. Śmiertelny wypadek rodziców, dziwne relacje dziadków, brat-kuzyn, praca w domu opieki i ciągle powracający mężczyzna sprawiają, że jej życie jest niemal takie, jak Hélène. Wartę tego, by ktoś kiedyś opowiedział o nim innym…♡
•
Ależ towarzyszyło mi wiele skrajnych emocji podczas lektury. Mniej więcej do 136 strony nie mogłam się odnaleźć. Lecz później przepadałam dla słodko-gorzkich losów Hélène i Luciena. W ich historii była jednak osoba, która niesamowicie mnie irytowała. Mowa o Ednie - nie mogłam i nie chciałam pojąć jej zachowania. Justine natomiast, mimo tego, że jest jedną z dwóch głównych bohaterek, nie przypadła mi do gustu. Próbowałam ją zrozumieć, miała ciężkie dzieciństwo, jednak odniosłam wrażenie, jakby całkowicie zrezygnowała z życia. Jakby oprócz Hélène nic ją nie cieszyło. Nie polubiłam Justine, jej zachowanie w większości sytuacji jest dla mnie irracjonalne. Stąd u mnie te skrajne emocje. Coś mnie w tej książce denerwuje. Coś sprawia, że ją kocham. Ale może lepsze takie emocje, niż żadne? Nie będzie książką mojego życia. Ale ją kocham. Ogarniacie?♡
Justine Neige pracuje jako asystentka pielęgniarki w domu spokojnej starości „Pod Hortensjami”. Uwielbia wsłuchiwać się w opowieści podopiecznych, a w szczególności Hélène Hel. Na prośbę wnuka kobiety spisuje jej wspomnienia, by ocalić je od zapomnienia. Pochłonięta historią życia swojej podopiecznej, Justine próbuje zrozumieć swoje dotychczasowe losy. Śmiertelny wypadek...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Och, Alba. Można Cię kochać i nienawidzić jednocześnie. To idealnie wykreowana postać kobiety zagubionej w swoim dotychczasowym życiu, zagubionej przez to, że nikt nie chciał wyznać jej prawdy. Zagubionej, a przez to popełniającej błędy. Kobiety, która nigdy nie poznała czym jest matczyna miłość, a więc czy można ją winić o to, że miłość traktowała drobiazgowo? Momentami, Alba mnie irytowała. Myślałam sobie: o boże, znowu to robi?! Ale koniec końców zrozumiałam przesłanie. Alba nie jest ideałem i nim nie będzie. Nikt nie jest. Nie była nim także jej matka, choć Alba była pewna, że usłyszy opowieści o prawdziwym aniele stąpającym po ziemi. Bardzo podobało mi się to, że autorka pokazała swoich bohaterów w taki ludzki sposób, nie nadając im nadzwyczajnych i wyidealizowanych cech. To historia o bolesnej przeszłości, o błądzeniu, o brutalnej prawdzie, o poszukiwaniu siebie, o wybaczaniu, ale z lekko romantyczną nutą w tle, z zapachem fig i widokiem roztaczającego się błękitnego morza, z rodzinnym ciepłem i szansą na nowe, spokojniejsze życie na włoskiej ziemi.
Och, Alba. Można Cię kochać i nienawidzić jednocześnie. To idealnie wykreowana postać kobiety zagubionej w swoim dotychczasowym życiu, zagubionej przez to, że nikt nie chciał wyznać jej prawdy. Zagubionej, a przez to popełniającej błędy. Kobiety, która nigdy nie poznała czym jest matczyna miłość, a więc czy można ją winić o to, że miłość traktowała drobiazgowo? Momentami,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to