Matka na obiad
- Kategoria:
- satyra
- Tytuł oryginału:
- Mother for Dinner
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Filtry
- Data wydania:
- 2022-05-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-05-18
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788396391186
- Tłumacz:
- Maciej Stroiński
- Tagi:
- satyra humor rodzina kanibalizm Żydzi literatura amerykańska proza współczesna
Błyskotliwa satyra na trybalizm i polityki tożsamościowe. Autor – miejscami jadąc po bandzie – drąży konflikty wywoływane przez napięcia między tym, kim się czujemy i jesteśmy, a tym, jakimi inni chcą nas widzieć. Czym właściwie jest spuścizna rodzinna i społeczna? – pyta Shalom Asulander. – Jak bardzo determinuje nasze życie?
Głównym bohaterem Matki na obiad jest Siódmy Seltzer, mąż i ojciec, zatrudniony jako lektor w wydawnictwie. Dla niego „tożsamość to zawsze było więzienie, z którego chciał tylko uciec – z bycia jakiegoś koloru (biały, czarny lub mieszany) i z jakiegoś miejsca w świecie (Ameryka, Europa, Rosja),bycia jakiejś płci (mężczyzna, kobieta) i orientacji (hetero lub homo),bycia jakiegoś rodzaju w sensie gramatycznym, jakiegoś wyznania (mono-, poli- i a-teizm) – z wiecznie się wydłużającej listy ciasnych cel więziennych, w których zamykano ludzi”. Ale od tożsamości nie da się uciec. Co prawda Siódmy dawno zerwał ze swoją rodziną, ale gdy się dowiaduje, że jego matka umiera, nie ma wyjścia – jedzie.
Na łożu śmierci mama szepcze mu dwa słowa, których zawsze się spodziewał: „Zjedz mnie”. Prośba go nie dziwi, Seltzerowie bowiem to rodzina kanibali, należąca do prężnej niegdyś w Ameryce mniejszości etnicznej. Jest jednak pewien problem: matka ma sto dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu i waży dwieście kilo. To za dużo, nawet gdyby rozdzielić zmarłą pomiędzy wszystkie dzieci, których ma trzynaścioro. Sprawę pogarsza fakt, że Dziewiąty nie je mięsa, Drugi uznaje wyłącznie koszerną kuchnię, Pierwszy nienawidzi matki, a Szósty nie żyje. Choćby wszyscy się zebrali na tej ludożerczej stypie, nikt by już nie wiedział, jak to się właściwie robi, bo Kanibamerykanie wtopili się w społeczeństwo, zatracając swe zwyczaje. Ostatnim, który pamięta cokolwiek z dawnej tradycji, jest wujek Iszmael, jednak jego przewodnictwo nad zjazdem rodzinnym wywołuje jeszcze głębszy konflikt.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 133
- 75
- 15
- 7
- 5
- 4
- 3
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Kolor skóry jest, niestety, jednym z kluczowych u ludzi widomych znaków przynależności. Prymitywne to i przykre, ale czego się spodziewać, skoro wbrew wysokiemu mniemaniu o sobie jestesmy po prostu kolejnym gatunkiem zwierząt walczących o życie. Dla zebry lew równa się śmierć i nikt jej nie zacznie pouczać, że zbyt stereotypowo podchodzi do króla dżungli. Można tylko gdybać, na...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Wow.
Jedna z tych, które trzeba przeczytać dwa razy.
Wow.
Pokaż mimo toJedna z tych, które trzeba przeczytać dwa razy.
Podszyta metaforą, pełna gorzkiego humoru. Mocna. Mądra. I jak przetłumaczona!
Podszyta metaforą, pełna gorzkiego humoru. Mocna. Mądra. I jak przetłumaczona!
Pokaż mimo to'Przesłanie' naciągane, ale jeśli czytać, co 3-4 zdanie to historia nawet ciekawa.
'Przesłanie' naciągane, ale jeśli czytać, co 3-4 zdanie to historia nawet ciekawa.
Pokaż mimo toŚwietna, pełna humoru, metaforyczna. "Matka na obiad" pomaga nabrać dystansu do radykalizmu i tradycjonalizmu, który zewsząd nas otacza. A przez to, że opowiada o rodzinie kanibali pokazuje, że ten problem jest uniwersalny, spotykany wszędzie na świecie. Niektóre fragmenty książki były tak mądre i trafione.
Świetna, pełna humoru, metaforyczna. "Matka na obiad" pomaga nabrać dystansu do radykalizmu i tradycjonalizmu, który zewsząd nas otacza. A przez to, że opowiada o rodzinie kanibali pokazuje, że ten problem jest uniwersalny, spotykany wszędzie na świecie. Niektóre fragmenty książki były tak mądre i trafione.
Pokaż mimo toNie rozumiem skąd zachwyt nad tą historią. Pomysł może i oryginalny , ale wykonanie bardzo, ale to bardzo przeciętne. Doszukując się w tym prostackim języku oraz prymitywnym humorze, metafor i wyszukanej analizy społeczeństwa jest sporym nadużyciem.
Nie rozumiem skąd zachwyt nad tą historią. Pomysł może i oryginalny , ale wykonanie bardzo, ale to bardzo przeciętne. Doszukując się w tym prostackim języku oraz prymitywnym humorze, metafor i wyszukanej analizy społeczeństwa jest sporym nadużyciem.
Pokaż mimo toŚwietna. Pełna dogłębnych spostrzeżeń. Zaśmiewałem się do rozpuku.
Świetna. Pełna dogłębnych spostrzeżeń. Zaśmiewałem się do rozpuku.
Pokaż mimo toBrawurowy pomysł fabularny, który nie dość, że gęsto umoczony w kpinie i karykaturze, to dodatkowo wmanewrowany w kanibalizm. Autor, poprzez ten kostium rozprawia się boleśnie z doktrynami religijnymi oraz polityką deklarowania tożsamości, płciowości.
Naszym przewodnikiem po tym szalonym świecie jest Siódmy, pochodzący z kanibalskiej rodziny mężczyzna, który jedzie pożegnać się z umierającą matką. Obiecał jej, że po śmierci, zgodnie z plemienną tradycją spożyje matkę na obiad. Zresztą, każde z jego rodzeństwa, w myśl obrzędu musi dostać swoją część. Spotkanie wszyskich dzieci Amy w jej brooklyńskim mieszkaniu to gotowy przepis na wielką awanturę. Ponieważ jest ich kilkanaścioro, a każde z nich wybrało swoją drogę (od religijnego Żyda, przez homoseksualistę, po niepełnosprawnego umysłowo, jest też jedna kobieta, której na imię... Zero),mają oni zgoła różne pomysły na pożegnanie z matką, a także jej spuścizną.
Wspomnienia domowe, dzieciństwo, traktowanie poszczególnych dzieci, ich odbiór matki, pozostałego rodzeństwa, nie tylko ukształtowało ich wzajemne stosunki na lata, ale także predestynowało ich do wyborów życiowych w dorosłości. I tak, Pierwszy kompletnie zerwał stosunki z rodziną, zaś wspomniany Siódmy wydaje się być namaszczony na wykonawcę ostatniej woli matki.
Tak różni, tak osobni, a jednak znalazł się sposób, by doprowadzić ich do zgody. Nie chodzi jednak o śmierć matki, ta dla części z dzieci jest błogosławieństwem, dla innych nieistotnym szczegółem, są takie, które prawdziwie po niej płaczą. Prawdziwym łącznikiem okaże się inny czynnik, którego nie zdradzę, jest on jednak niezawodny i pozostawiający w cieniu i w niebycie wszelkie wahania i niepewności.
Autor na swój bezlitosny, ale wciąż inteligentny i zabawny sposób rządzi i dzieli opiniami, pamięcią i więzami krwi. Nie na żadnych złudzeń co do gatunku ludzkiego. Podkreśla podziały między grupami etnicznymi (ach te sherwoody!),dolewając oliwy do ognia opiniami głoszonymi przez swoich bohaterów.
Nie ma litości, nie ma złudzeń, a przy tym ubrany w pastiszowy, satyryczny kostium jest w tym bezkarny i zgrywny. Połączenie tyle szalone, co nieczęste, a przez to interesujące.
Brawurowy pomysł fabularny, który nie dość, że gęsto umoczony w kpinie i karykaturze, to dodatkowo wmanewrowany w kanibalizm. Autor, poprzez ten kostium rozprawia się boleśnie z doktrynami religijnymi oraz polityką deklarowania tożsamości, płciowości.
więcej Pokaż mimo toNaszym przewodnikiem po tym szalonym świecie jest Siódmy, pochodzący z kanibalskiej rodziny mężczyzna, który jedzie...
Pyszna lektura, pełna czarnego humoru, ironii i zjadliwości. Książka o tym jak ortodosyjne wychowanie połączone z brakiem emocjonalnego wsparcia ze strony rodziny staje się bagażem, którego trudno się pozbyć. O tym, że przeszłość to często kotwica, która nie pozwala żyć po swojemu. I o tym, że mimo życia w czasach największej wolności ludzie wolą "zamykać się w ciasnych celach więziennych i dumnie dźwigać tożsamościowe kajdany". Jakby bycie sobą już nie wystarczało, trzeba nadać sobie tysiąc określeń to wtedy jest się wolnym. No nie jest się.
Pyszna lektura, pełna czarnego humoru, ironii i zjadliwości. Książka o tym jak ortodosyjne wychowanie połączone z brakiem emocjonalnego wsparcia ze strony rodziny staje się bagażem, którego trudno się pozbyć. O tym, że przeszłość to często kotwica, która nie pozwala żyć po swojemu. I o tym, że mimo życia w czasach największej wolności ludzie wolą "zamykać się w ciasnych...
więcej Pokaż mimo toOtrzymujemy tutaj historię rodzeństwa, które staje przed koniecznością (o spadek się rozchodzi💰) kultywowania rodzinnej tradycji kanibalistycznej. A tradycja ta sprowadza się do spożycia ciała matki, aby zachować jej cząstkę w sobie, i zapewnić jej „dalszą obecność na świecie”. Brzmi absurdalnie? I tak jest. Jednak forma podania tej historii do mnie bardzo trafiła. To świetna satyra, wypełniona czarnym humorem i wulgarnością, w której autor daje przysłowiowy „prztyczek w nos” w zasadzie każdemu z nas.
Warto przeczytać, ale jeśli posiadacie wrażliwe żołądki, to przemyślcie dwa razy czy lekturę zaczynać 😅
Otrzymujemy tutaj historię rodzeństwa, które staje przed koniecznością (o spadek się rozchodzi💰) kultywowania rodzinnej tradycji kanibalistycznej. A tradycja ta sprowadza się do spożycia ciała matki, aby zachować jej cząstkę w sobie, i zapewnić jej „dalszą obecność na świecie”. Brzmi absurdalnie? I tak jest. Jednak forma podania tej historii do mnie bardzo trafiła. To...
więcej Pokaż mimo toBezwzględna satyra na współczesny świat. Uwaga, nie tylko odnośnie polityki tożsamościowej. Myślę, że o relacjach w ogóle., o konsumpcjonizmie, o kapitalizmie, o prawach rynku...
Początkowo myślałam, że to taki przydługi skecz. Jak to skecz, trafnie prezentował rzeczywistość posługując się karykaturą w sposób wirtuozerski. A "dłużyzny" okazały się konieczne, by ułomność naszej rzeczywistości wypunktować jak najlepiej.
Niniejszym: każde zdanie i akapit uważam za niezbędne. 😉
Język wulgarny, to fakt, ale... inaczej nie dało się oddać prymitywizmu poglądów, które zniewoliły bohaterów, a i nam w prawdziwym świecie bardzo realnie zagrażają.
Ciekawe, że drażnią nas wulgaryzmy, a nie istota problemu, który one dosadnie opisują. Ogólnie nie dla purystów językowych ta powieść.
A i "wrażliwo-żółądkowcy" niechaj tego nie czytają.
Bezwzględna satyra na współczesny świat. Uwaga, nie tylko odnośnie polityki tożsamościowej. Myślę, że o relacjach w ogóle., o konsumpcjonizmie, o kapitalizmie, o prawach rynku...
więcej Pokaż mimo toPoczątkowo myślałam, że to taki przydługi skecz. Jak to skecz, trafnie prezentował rzeczywistość posługując się karykaturą w sposób wirtuozerski. A "dłużyzny" okazały się konieczne, by ułomność...