-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać30
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant3
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2024-06-11
2024-06-08
2024-06-08
2024-05-28
2024-06-02
Zastanawialiście się kiedyś jakie motywacje popychają złodzieja do kradzieży? A do grabieży dzieł sztuki? W jaki sposób udaje mu się wynieść z muzeum obraz czy broń, a nawet zgromadzić cała kolekcję unikatowych okazów? Czy działa sam? Po odpowiedzi na te pytania oczywiście odsyłam Was do lektury "Złodzieja sztuki" spód pióra Michaela Finkela!
Pragnienie bycia otoczonym przez piękno, które można podziwiać bez końca, to jedna z pobudek, które stały się inspiracją do działania dla Stéphane’a Breitwiesera. Ten człowiek stał się legendą wśród rabusiów, a wszystko za sprawą obsesyjnej pogoni za pięknem. W jego odczuciu nie dokonywał kradzieży, a wręcz uwalniał dzieła sztuki spod więzów muzeum, które ograniczało płynącą z nich wytworność. Kim jest wyzwoliciel sztuki? Jakie miał sposoby działania, które kończyły się zwykle sukcesem?
"Złodziej sztuki" to książka, która podejmuje niezwykle ciekawy wątek, nie pamiętam kiedy ostatnio wpadło mi w ręce coś z dziedziny sztuki, a do tego z prawdziwym wątkiem kryminalnym. To reportaż o człowieku, który z obsesyjnej miłości do dzieł sztuki zapragnął być nimi otoczony, dlatego jego nielegalna kolekcja powiększała się z każdym łupem. Historia Stéphane’a Breitwiesera jest naprawdę interesująca i warto poświęcić chwilę, by zajrzeć do książki, która przybliża jego motywy i sposoby działania. Czyta się jak powieść, a nie twardy dokument! Z kolejnymi rozdziałami mamy okazję śledzić życie Stéphane’a, relacje z rodzicami, z partnerką i z biegiem czasu zaczyna się tworzyć prawdziwy obraz tego człowieka, jego pobudek i marzeń. Warto dodać, że Stéphane zdołał wynieść około 240 eksponatów o ogromnej wartości, a co jest jeszcze bardziej niebywałe nie robił tego w celu sprzedaży i wzbogacenia się, lecz by móc stworzyć prywatną kolekcję i zachwycać się nimi w każdej dostępnej chwili. Stéphane porównuje kradzież jednego z obrazów do umiejętnego nawlekania nici do oczka igły. Jest bardzo precyzyjny w opisywaniu swoich dokonań. Jeden z psychoterapeutów, który diagnozował tytułowego bohatera stwierdził, że dla Stéphane’a sztuka zastąpiła społeczeństwo i faktycznie biorąc pod uwagę jego obsesję i zamiłowanie, trudno się z tym nie zgodzić.
Ta książka jest wynikiem ponad dziesięciu lat pracy autora, który zgłębiał wiadomości o Stéphanie. W interesujący sposób przybliża postać złodzieja sztuki i myślę, że nawet osoba, która niekoniecznie interesuje się sztuką, mogłaby z ciekawością przeczytać tę opowieść.
https://www.instagram.com/p/C7xBZ3xtYjo/?igsh=MWJncmU5ZW51eTd3Nw==
Zastanawialiście się kiedyś jakie motywacje popychają złodzieja do kradzieży? A do grabieży dzieł sztuki? W jaki sposób udaje mu się wynieść z muzeum obraz czy broń, a nawet zgromadzić cała kolekcję unikatowych okazów? Czy działa sam? Po odpowiedzi na te pytania oczywiście odsyłam Was do lektury "Złodzieja sztuki" spód pióra Michaela Finkela!
Pragnienie bycia otoczonym...
2024-06-03
2024-05-29
2024-05-21
2024-05-15
2024-05-10
"Stroiciel fortepianów" to reprezentant literatury pięknej, w której dominuje melancholia i rozważania o miłości, ale także o niespełnionych marzeniach.
Chiang-Sheng Kuo przenosi czytelnika w świat zdominowany przez ciszę marzeń i melodię fortepianów, która odzwierciedlałaby tę jedną najpiękniejszą barwę. Autor w swej opowieści na główny plan wysuwa refleksje głównych bohaterów oraz emocje, które nimi targają. W "Stroicielu fortepianów" poznajemy historię dwóch mężczyzn. Tytułowego stroiciela, który zagubił drogę do swoich marzeń oraz Lin Sanga, odnoszącego sukcesy na każdej płaszczyźnie życia biznesmena.
Szczególnie ujęła mnie samoświadomość głównego bohatera, który mimo wielu porażek w życiu i niespełnionych marzeń był przekonany o swojej wartości i roli w świecie, którą przyjął bez żalu i poczucia niesprawiedliwości. Trudno opisać tę książkę tak, by nie zdradzić zbyt wiele. Nie jest to tytuł, który zapada w pamięć na długo, jednak czas spędzony przy jego lekturze uznaję za interesujący. To książka obowiązkowa dla osób, które cenią sobie w literaturze niespieszność i głęboką analizę wnętrza bohaterów, którzy z pełną świadomością własnych błędów idą przez życie. Subtelna i pełna nostalgii opowieść o tajemniczym stroicielu może przypaść do gustu wielu czytelników z powodu filozoficznego stylu i uniwersalnej tematyki, którą podejmuje.
https://www.instagram.com/p/C7RxK3sA8XQ/?igsh=cGU5Y2lsZTdocGhi
"Stroiciel fortepianów" to reprezentant literatury pięknej, w której dominuje melancholia i rozważania o miłości, ale także o niespełnionych marzeniach.
Chiang-Sheng Kuo przenosi czytelnika w świat zdominowany przez ciszę marzeń i melodię fortepianów, która odzwierciedlałaby tę jedną najpiękniejszą barwę. Autor w swej opowieści na główny plan wysuwa refleksje głównych...
2024-05-02
2024-04-26
2024-04-25
Literatura azjatycka niezmiennie mnie wzrusza i chwyta za serce. Te z pozoru proste opowiadania za każdym razem poruszają moje wnętrze i skłaniają do refleksji, otwierają duszę na to, co w codzienności umyka. Tak też było podczas czytania tytułu "Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece".
Książka Michiko Aoyamy to dość krótki utwór, na który składają się opowiadania o zupełnie różnych osobach, które łączy jednak pewien element. Tym elementem jest nieustanne poszukiwanie własnego "ja", próba odnalezienia szczęścia i codzienne zmagania z rzeczywistością, która próbuje odrzeć bohaterów z wiary w siebie i własne możliwości.
Autorka w swojej opowieści przedstawia nam historie kilku osób, na których życie szczególny wpływ miała literatura, zwłaszcza ta wybrana przez pewną bibliotekarkę. Spotkamy tu między innymi młodą kobietę, która wykonując zawód sprzedawcy nie wierzy we własne umiejętności, a mimo to stara się znaleźć receptę na sukces. Poznamy także trzydziestolatka, który zmaga się z poczuciem bezużytecznosci i beznadziei, a zagubienie życiowe poprowadzi go właśnie do biblioteki. Miejsce to odgrywa niesamowicie ważną rolę za sprawą osobliwej bibliotekarki, która zadając proste pytanie "Czego szukasz?" skłania bohaterów ogarniętych wewnętrznym chaosem do przemyśleń. Nie będę zdradzać jakich historii jeszcze możecie się spodziewać, jednak gwarantuję, że każda z nich urzeka na swój sposób i wspaniale tworzy całość łącząc się z pozostałymi.
Czytając tę książkę miałam wiele myśli i specjalnie dawkowałam sobie czytanie, by każdej opowieści poświęcić należytą uwagę. Zapisałam także wiele cytatów, które szczególnie mnie dotknęły.
"Zadziwiające, jak czytana książka może zsynchronizować się z rzeczywistością."
To zdanie doskonale opisuje moje wrażenia towarzyszące czytaniu tej opowieści, bo faktycznie każdy z bohaterów zawierał w sobie dylematy, które i mnie często nurtują. Michiko Aoyama w interesujący sposób przedstawia życiorysy swoich postaci, które równocześnie są bohaterami z krwi i kości. Myślę, że każdy czytelnik odnajdzie wśród tych historii cząstkę siebie. W mojej pamięci wyjątkowe miejsce zajmie stwierdzenie "Zejść z karuzeli i poszukać nowej przejażdżki". To lekcja dla tych, którzy tak jak ja zbyt mocno skupiają się na jednym wymiarze sytuacji czy problemie i nie dają sobie chwili wytchnienia.
PS Szukajcie elementów fabuły na okładce!
https://www.instagram.com/p/C6qbyeMNYiE/?igsh=Z291MjVkcmJmc3hm
Literatura azjatycka niezmiennie mnie wzrusza i chwyta za serce. Te z pozoru proste opowiadania za każdym razem poruszają moje wnętrze i skłaniają do refleksji, otwierają duszę na to, co w codzienności umyka. Tak też było podczas czytania tytułu "Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece".
Książka Michiko Aoyamy to dość krótki utwór, na który składają się...
2024-04-21
Szukacie książki o nietypowej tematyce, która może być również wizją naszej niedalekiej przyszłości? Jeżeli macie ochotę na coś wyszukanego, to "Wściek" Magdaleny Salik będzie dobrym wyborem! To tytuł, który łączy w sobie thriller z ciekawie nakreślonym popularnonaukowym tłem.
"Wściek" to dynamiczna opowieść, w której akcja rozwija się dwutorowo. Z jednej strony autorka przedstawia historię małżeństwa naukowców, których drogi coraz bardziej się rozchodzą. Marie Duchêne poświęca się pracy nad przywróceniem do życia wymarłych mamutów włochatych, a wszystko to pod okiem majętnego potentata medialnego. Natomiast jej partner, Dagan Talbot, rezygnuje z kariery naukowej glacjologa, by szerzyć ekoaktywizm korzystając z siły sieci internetowej. Z drugiej strony mamy szansę zagłębić się w żywiołowo rozwijające się poczynania grupy rewolucjonistów, którzy pragną, by wreszcie nastała nowa i ekstranowoczesna era w historii ludzkości. Wszystko to zostaje dopięte przez nagle występujące ogromne awarie sieci energetycznych, ale również zastanawiające wieści o śmierci wysoko postawionych i wpływowych osób.
Trzeba przyznać, że "Wściek" to książka, która nie pozwala się nudzić. Od pierwszych stron wrzuca czytelnika w mroczną otchłań przyszłości, która może wcale nie być tak odległa jakby się wydawało. Ciekawe postaci i kłębiące się coraz bardziej intrygi gwarantowały dobrą rozrywkę. Sam pomysł na pomyślne przywrócenie mamutów włochatych jest nadwyraz interesujący! Niesamowicie ekscytujący był moment, w którym wraz z bohaterami mogłam być świadkiem ich marszu, lecz muszę przyznać, że zabrakło mi pełnego rozwinięcia tego wątku. Ciekawa byłam jak te stworzenia przystosują się do życia w nowych okolicznościach i jak zareaguje na to aktualny ekosystem. "Wściek" to tytuł, który podejmuje naprawdę wiele treści, szczególnie podobały mi się rozważania moralne dotyczące możliwości dalszego rozwoju pracy nad przywróceniem do życia także innych form istnienia z przeszłości. To także opowieść o tym, gdzie leży granica wpływu człowieka na otaczającą go rzeczywistość i czy bycie bogatym pozwala otworzyć każdą furtkę. Ważny i równie ciekawy jest także wątek obyczajowy, relacje między głównymi bohaterami. Są one nakreślone bardzo naturalnie, nie dominując w całości fabuły i stanowiąc absorbujące tło akcji. Nie brakuje tu również tak ważnego tematu jak nieuchronnie zbliżające się katastrofy klimatyczne, których wizja przyprawia o dreszcze i nie wydaje się tak zupełnie odległa. Myślę, że "Wściek" będzie dobrym wyborem dla osób, które oczekują dynamicznej akcji i mnogości wątków, z naciskiem na bieg akcji w przyszłości, obecność wysokiej technologii i problematykę kondycji naszej planety.
https://www.instagram.com/p/C7o7TvXNmdm/?igsh=MTJhdTc4dHNyamwzNQ==
Szukacie książki o nietypowej tematyce, która może być również wizją naszej niedalekiej przyszłości? Jeżeli macie ochotę na coś wyszukanego, to "Wściek" Magdaleny Salik będzie dobrym wyborem! To tytuł, który łączy w sobie thriller z ciekawie nakreślonym popularnonaukowym tłem.
"Wściek" to dynamiczna opowieść, w której akcja rozwija się dwutorowo. Z jednej strony autorka...
2024-04-17
Jako miłośniczka literatury pięknej, w której dominują relacje międzyludzkie, dałam się skusić i przeczytałam "Dni w historii ciszy". Długo zbierałam myśli, by napisać w końcu kilka słów na temat tej książki. To tytuł, który pozostawił mnie z wieloma pytaniami i trudno też było dotrzeć do sedna oraz wiodącego motywu.
Merethe Lindstrøm przedstawia czytelnikowi historię małżeństwa Evy oraz Simona. Oboje wykonują zawody mocno cenione społecznie, ona jest nauczycielką, natomiast on lekarzem. Pozornie wiodą poukładane życie w otoczeniu córek i pięknego domu. Wszystko to trwa we względnym spokoju dopóki na światło dzienne nie wyłaniają się tajemnice przeszłości, które coraz bardziej zaczynają ciążyć bohaterom, jednak zawarty kilka lat wcześniej między małżeństwem pakt o nie poruszaniu kwestii przeszłości, stanowi niemały problem w spokojnym funkcjonowaniu tych dwojga.
"Dni w historii ciszy" to książka, która zmusza czytelnika do zatrzymania się, akcja nie pędzi na łeb na szyję, więc należy przygotować się na melancholijne przepływanie z bohaterami po meandrach ich życia. Nie brakuje tu dramatu, nieprzepracowanych traum i spraw zamiecionych pod dywan, które powracają ze zdwojoną siłą. Tytułowa cisza pogłębia się z upływem czasu i przytłacza swoim ciężarem także czytelnika. Myślę, że to tytuł, który każdy odbierze na swój sposób, do mnie jednak nie do końca trafił, nie poruszył tych delikatnych części mojej duszy i nie zostanie zbyt długo w pamięci. Was zachęcam, by zagłębić się w tę opowieść i sprawdzić co tak naprawdę kryje się w narastającym przez lata przemilczeniu.
https://www.instagram.com/p/C69YU2MNhN_/?igsh=cDJqdWd6bXh6Mmdy
Jako miłośniczka literatury pięknej, w której dominują relacje międzyludzkie, dałam się skusić i przeczytałam "Dni w historii ciszy". Długo zbierałam myśli, by napisać w końcu kilka słów na temat tej książki. To tytuł, który pozostawił mnie z wieloma pytaniami i trudno też było dotrzeć do sedna oraz wiodącego motywu.
Merethe Lindstrøm przedstawia czytelnikowi historię...
2024-04-14
Jaki tytuł ostatnio zachwycił Was i mocno zapadł w pamięć? W moim przypadku tak było z "Księgą drzwi" Garetha Browna. Jako księgarka czułam się zobowiązana do przeczytania tej historii, bo dominującym wątkiem są tu właśnie książki, ale wiecie, nie takie zwyczajne, lecz o magicznych mocach!
"Księga drzwi" to tytuł idealny dla miłośników motywu książki w książce. Poznajemy w niej Cassie, trzydziestoletnią księgarkę w Kellner Books, której spokojne życie toczy się głównie wokół pracy i mieszkania, które wynajmuje wraz z przyjaciółką. Rzeczywistość Cassie nabiera tempa, w momencie gdy stały klient księgarni umiera siedząc w swoim ulubionym miejscu. Jednak to nie ten makabryczny incydent nakręca nadchodzącą karuzelę zdarzeń. Pan Webber, o którym mowa powyżej, pozostawia Cassie w prezencie książkę o osobliwym tytule "Księga drzwi". W krótkim czasie okazuje się, że nie jest to tylko zwyczajny egzemplarz, a jego posiadanie otwiera przed właścicielem magiczne właściwości. Tak właśnie Cassie zostaje wplątana w ciąg nieoczekiwanych zdarzeń, dzięki którym odkryje, że nie jest jedyną posiadaczką książki o magicznych właściwościach.
Pewnie domyślacie się jakie możliwości otwiera przed Cassie książka, którą otrzymała od pana Webbera, lecz zapewniam Was, że mimo to warto sięgnąć po ten tytuł i dać się porwać w wir przygód wraz z główną bohaterką. "Księga drzwi" gwarantuje mnóstwo rozrywki, a dynamika akcji nie pozwala się nudzić. Polubiłam głównych bohaterów, więc z przyjemnością śledziłam rozwój sytuacji i kolejne przygody, w których mogłam uczestniczyć wraz z nimi. Z biegiem czasu żałowałam, że lada chwila muszę się z nimi rozstać. Sam pomysł na motyw książek o magicznych mocach może nie jest wyszukany, jednak akcja poprowadzona jest bardzo ciekawie. Pewnie można by było bardziej rozwinąć i urozmaicić wątek specjalnych właściwości tych unikatowych książek, lecz i tak czas spędzony w wykreowanym przez autora świecie uważam za bardzo udany. Chętnie poznałabym dalsze losy bohaterów "Księgi drzwi"!
https://www.instagram.com/p/C7Cf6HWto7r/?igsh=d3d3ZDVhM3ZmeXBl
Jaki tytuł ostatnio zachwycił Was i mocno zapadł w pamięć? W moim przypadku tak było z "Księgą drzwi" Garetha Browna. Jako księgarka czułam się zobowiązana do przeczytania tej historii, bo dominującym wątkiem są tu właśnie książki, ale wiecie, nie takie zwyczajne, lecz o magicznych mocach!
"Księga drzwi" to tytuł idealny dla miłośników motywu książki w książce. Poznajemy w...
2024-04-05
2024-04-04
Mieliście już okazję czytać coś spod pióra Macieja Marcisza? Mnie zdarzyło się ostatnio przeczytać "Taśmy rodzinne" i uważam, że to było ciekawe literackie spotkanie. Ten tytuł docenią szczególnie osoby, które chętnie zagłębiają się w zawiłe koneksje rodzinne.
Przed Marcinem Małysem niełatwe zadanie. Stojący na skraju przepaści finansowej, z przytłaczającymi 63 tysiącami długu, nie widzi swojego życia w kolorowych barwach, już nie wspominając nawet wizji przyszłości, choćby tej niedalekiej... Jego ojciec pozbawia go iskry nadziei postanawiając oddać swój wielomilionowy dobytek na cele charytatywne. Marcin nie jest w stanie pogodzić się z decyzją ojca i zamierza odzyskać należny mu dorobek rodzinny. Postanowienie to jednak nie będzie tak proste do wykonania z powodu zawiłych relacji Marcina także z pozostałymi członkami rodziny.
"Taśmy rodzinne" to opowieść, która czyta się sprawnie i szybko, bo jest to historia mocno odnosząca się do rzeczywistości. Podejmuje wątki nieudolnego radzenia sobie z dorosłością, ale również rodzinnych zawirowań, które wybiegają mocno w zmierzchłą przeszłość. Jest to również opowieść o destruktywnej roli pieniędzy i implikacjach zakłamywania zdarzeń wpisujących we wspomnienia. Nie da się ukryć, że historia bywa ciężka z powodu piętrzących się dramatów rodzinnych i zdarzeń, z którymi ciężko sobie poradzić. Trudno nie zaangażować się w sytuację bohatera i być obojętnym na jego emocje. Książka obfituje w mnogość nieprzepracowanych traum, które dają się odczuć poprzez analizę różnych wydarzeń. To tytuł zdecydowanie angażujący i dający do myślenia.
https://www.instagram.com/p/C6CE_9YNCBz/?igsh=MThzaHNzcmI2Zzl1Yg==
Mieliście już okazję czytać coś spod pióra Macieja Marcisza? Mnie zdarzyło się ostatnio przeczytać "Taśmy rodzinne" i uważam, że to było ciekawe literackie spotkanie. Ten tytuł docenią szczególnie osoby, które chętnie zagłębiają się w zawiłe koneksje rodzinne.
Przed Marcinem Małysem niełatwe zadanie. Stojący na skraju przepaści finansowej, z przytłaczającymi 63 tysiącami...
2024-04-03
Zdarza się Wam czytać książki ociekające drastycznymi opisami czy raczej omijacie je z daleka? Chelsea G. Summers stworzyła postać, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Dorothy Daniels to jedna z tych silnych kobiet, które dokładnie wiedzą czego chcą od życia i biorą to garściami zaspokajając wewnętrzny i trudny do opanowania głód. Nie ma dla niej przeszkód, a wrodzona charyzma i zdecydowanie towarzyszą jej na każdym kroku.
"Ten głód" to opowieść, która może nie trafić do każdego odbiorcy i należy podkreślić to już na starcie. To historia obfitująca w dużą ilość ohydnych opisów zjawisk, które mają tam miejsce i które idealnie oddają charakter Dorothy. Muszę przyznać, że szaleńczo wciągnęła mnie opowieść snuta przez tę bohaterkę i to do tego stopnia, że sama zaczęłam sobie zadawać pytania o to, dlaczego to szaleństwo opisywane przez Dorothy mnie tak fascynuje.
"Ten głód" to książka łącząca w sobie powieść grozy z elementami detektywistycznymi, która wciąga czytelnika za kulisy losu pełnej wdzięku Dorothy Daniels. Ta czarująca kobieta wprowadza nas w swoje życie pełnego oddania krytyka kulinarnego, które opisuje z wielką pasją. Drobny szczegół tkwi w tym, że Dorothy to także pozbawiona skrupułów i wyrzutów sumienia seryjna morderczyni. Nie oszczędza drobiazgowych opisów swoich zbrodni, jest z nich dumna i z tkliwością powraca do swojego życia zza krat bogatego we wspaniałe jedzenie i seks, który stanowi drugą i największą miłość Dorothy. Jeżeli macie ochotę posmakować fascynujących podróży, nie tylko kulinarnych, koniecznie dopiszcie ten tytuł na listę książek do przeczytania, bo gwarantuje naprawdę wiele wrażeń.
Muszę przyznać, że "Ten głód" to pierwsza książka, której czytanie wzbudziło we mnie tyle odrazy, że nie byłam w stanie nic przełknąć podczas lektury, a mimo to nie mogłam jej odłożyć, bo byłam ciekawa co jeszcze opowie mi Dorothy. Nie brakuje tu opisów wykwintnych dań i buzującej namiętności, a koleje losu głównej bohaterki podsycane są wieloma smaczkami, dlatego moje zainteresowanie nie gasło nawet na chwilę. Książkę szczególnie polecam osobom o mocnych nerwach i odporności na drastyczne zilustrowanie zdarzeń. Z odpowiednim nastawieniem wpadniecie w wir ciekawej przygody literackiej, w której nie brakuje wyśmienitej kuchni, psychopatii i śmierci!
https://www.instagram.com/p/C5oPBfsNtvA/?igsh=MWppMGw4MWZwb2g5cg==
Zdarza się Wam czytać książki ociekające drastycznymi opisami czy raczej omijacie je z daleka? Chelsea G. Summers stworzyła postać, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Dorothy Daniels to jedna z tych silnych kobiet, które dokładnie wiedzą czego chcą od życia i biorą to garściami zaspokajając wewnętrzny i trudny do opanowania głód. Nie ma dla niej przeszkód, a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-03
"I zadrżała noc" to duszna i przejmująca opowieść, której akcja rozgrywa się we Włoszech w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku.
Na nieco ponad 200 stronach Nadia Terranova zawarła wiele poruszających zdarzeń i wątków. Wszystko zaczyna się od potężnego trzęsienia ziemi w Mesynie, które niszczy rzeczywistość mieszkańców. Nagła utrata bliskich i poczucia bezpieczeństwa sprawia, że obcy ludzie muszą się zjednoczyć, by ratować ofiary kataklizmu oraz nieść pocieszenie dla siebie wzajemnie. Historia w szczególności skupia się na dwójce osób, które oprócz kataklizmu borykają się z trudną życiową sytuacją rodzinną. Jedenastoletni Nicola to chłopiec, którego życie oplata zapach bergamotki, będący symbolem perfumeryjnego biznesu ojca. Jego toksyczna relacja z matką wzbudza ogrom emocji. Miłość w tym przypadku przybrała chorobliwą postać... Z drugiej strony mamy szansę poznać życiorys Barbary, marzycielki ubóstwiającej literaturę i teatr. Stojąca u progu dorosłości nie ma łatwo z powodu konfliktu z ojcem i niezrozumienia, które utrudniają jej postawienie samodzielnego i odważnego kroku w dorosłość. Świat obojga bohaterów popada w ruinę, gdy natura postanawia zaznaczyć swoją pozycję i rujnuje wszelkie plany na przyszłość...
Autorka w bardzo emocjonalny sposób przedstawia tak dramatyczne wydarzenia, że nie da się nie współczuć bohaterom, a obrazowe opisy sprawiają, że ciarki pojawiają się na skórze. Poczucie samotności, strachu i niezrozumienia, to elementy dominujące w tej opowieści. Nie brak tu cierpienia, które odciska swoje piętno w duszy bohaterów. To książka, która nie należy do łatwych i przyjemnych, a jednak trudno było się nie zaangażować, przez co pochłonęłam tę opowieść w kilka godzin. Myślę, że miłośnicy literatury pięknej w szczególności zachwycą się tym tytułem, który oferuje wiele wrażeń i historię, obok której ciężko przejść obojętnie. Warto podkreślić, że wydarzenia opisywane w tej książce rozgrywają się w tle najpotężniejszego trzęsienia ziemi, które pozbawiło życia dziesiątki tysięcy osób. Jeżeli chcielibyście zagłębić się w ludzkie dramaty, ciężkie przeżycia i momenty, które na zawsze zmieniają rzeczywistość, to koniecznie sięgnjcie po "I zadrżała noc".
https://www.instagram.com/p/C8CnHZHtmnH/?igsh=Y2F6NmdjamFidm0x
"I zadrżała noc" to duszna i przejmująca opowieść, której akcja rozgrywa się we Włoszech w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa nieco ponad 200 stronach Nadia Terranova zawarła wiele poruszających zdarzeń i wątków. Wszystko zaczyna się od potężnego trzęsienia ziemi w Mesynie, które niszczy rzeczywistość mieszkańców. Nagła utrata bliskich i poczucia bezpieczeństwa...