Mireczek. Patoopowieść o moim ojcu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2021-03-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-03-24
- Liczba stron:
- 264
- Czas czytania
- 4 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326845734
- Tagi:
- alkohol alkoholizm ojciec rodzic śmierć dramat tęsknota
- Inne
BARDZO MOCNY DEBIUT.
PRAWDZIWA, PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O PRÓBIE ODNALEZIENIA OJCA, KTÓREGO ZABRAŁ ALKOHOL.
Wklepuję na fejsa komunikat, że to koniec, że umarł nagle i niezapowiedzianie, że nie miałam okazji poznać własnego ojca, ponieważ on wolał wódę. I jabole, i browary, i pewnie nawet denaturat, bo był uzależnionym typu menela, który zasrywa sobie nogawkę spodni, śmierdzi w autobusie i zalega na dworcach. Potem usuwam to o denaturacie oraz dworcach. Piszę, że ojciec zmarł nagle i że mi smutno. Po chwili dodaję: „Choć już wiele lat temu mi zabrały go demony plątające się po jego trzewiach i głowie. Nie znaliśmy się — spotykałam głównie tego z trzewi i głowy, który podpowiadał mu, co robić. Że poza wódką jest tylko strach, że nic nie warto. Żeby dał sobie spokój. Tato, przykro mi, że tak się stało. Dzięki Tobie uczę się współczuć. Może to taki ostatni prezent, od Ciebie dla mnie”. Słowo „tato” kłuje w oczy, ale w całą resztę przez chwilę wierzę. Potem zostaje tylko to kłucie. „Tato”, „papo”, „papko”, językowe narzędzia tortur.
Nie można w tej kwestii wierzyć statystykom, bo okrywa je z jednej strony wstyd a z drugiej potrzeba ochrony rodzica. Ale jest nas - dorosłych dzieci alkoholików - w Polsce miliony. Nie chcemy i nie umiemy o tym mówić. Aleksandra Zbroja robi to za nas. Być może nasi rodzice nie pili tak jak Mireczek. Ale styl picia nie ma znaczenia dla tego doświadczenia. Rodzic, którego nie ma, bo zabiera go alkohol to coś, o czym powinniśmy mieć prawo rozmawiać. Wierzę, że ta książka może stać się początkiem rozmowy.
Małgorzata Halber
To nie jest książka o tym, że jak chcesz, to potrafisz. Jest za to o dziewczynce, która zapożycza się u samej siebie by dotrwać dorosłości i uwolnić się od tych, którzy nie zdali egzaminu z rodzicielstwa.
Mikołaj Grynberg
Boleśnie prawdziwy i wstrząsający debiut. Autorka pisze bez upiększeń ale i bez zbędnego dramatyzmu. To intymne świadectwo, które staje się literaturą. Takie połączenie nie zdarza się często.
Łukasz Orbitowski
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 291
- 1 004
- 157
- 83
- 68
- 31
- 28
- 25
- 18
- 14
OPINIE i DYSKUSJE
DNF za mocna dla mnie.
DNF za mocna dla mnie.
Pokaż mimo toZnakomita książka - styl, język, fabuła (choć trudno tu mówić o fabule, raczej o wspomnieniach o ojcu alkoholiku). Ta książka to solidne elektrowstrząsy.
Znakomita książka - styl, język, fabuła (choć trudno tu mówić o fabule, raczej o wspomnieniach o ojcu alkoholiku). Ta książka to solidne elektrowstrząsy.
Pokaż mimo toPo raz pierwszy tak głęboko weszłam w temat uzależnienia od alkoholu rodziców i ta książka dosłownie mnie zmiażdżyła. Bo chociaż wydawało mi się, że rozumiem skalę problemu, bo przecież „mówi się o tym”, to żaden tekst, który do tej pory czytałam nie był tak osobisty i nie sięgał aż tak głęboko.
Książka jest nie tylko trudną, pełną emocji relacją z dorastania z ojcem alkoholikiem, ale również próbą odtworzenia zdarzeń z przeszłości, w których autorka szuka przyczyny jego choroby.
Nie ma w „Mireczku” oceny, nie ma happy-endu, dobrych rad jak żyć po. Jest bolesne świadectwo i intymna historia, która uwrażliwia i otwiera oczy.
Po raz pierwszy tak głęboko weszłam w temat uzależnienia od alkoholu rodziców i ta książka dosłownie mnie zmiażdżyła. Bo chociaż wydawało mi się, że rozumiem skalę problemu, bo przecież „mówi się o tym”, to żaden tekst, który do tej pory czytałam nie był tak osobisty i nie sięgał aż tak głęboko.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest nie tylko trudną, pełną emocji relacją z dorastania z ojcem...
Nie do końca przemówiła do mnie chronologia, momentami miałam wrażenie, że kolejność opisywania wydarzeń jest zupełnie losowa, ale ogólnie książka ciekawa i wciągająca, dobitnie pokazuje dramat alkoholizmu w rodzinie. Opis "poradzenia sobie" z Esperalem porażający. Historia dzieciństwa autorki (a w każdym razie głównej bohaterki, nazywającej się tak samo jak autorka),która jako 3-letnie dziecko siedziała w piaskownicy, gdy ojciec leżał pijany w mieszkaniu, a dzień przed maturą musiała iść spać do koleżanki, żeby uniknąć pijackiej awantury ojca, naprawdę poraża. Widać też zresztą, że alkoholizm rodziców kładzie się cieniem na całym życiu, także tym dorosłym i to nawet, gdy człowiek zdecyduje się zamieszkać kilka tysięcy km od rodzinnego domu. Ciekawe jest też dzieciństwo Mireczka, który był świetnym uczniem i bardzo pomocnym i grzecznym dzieckiem, ładnie pokazuje, że alkoholik to nie jest ktoś z gruntu gorszy od innych, a w kraju, gdzie wóda jest stałym elementem życia społecznego (co również jest pokazane w książce),a to raczej abstynencja nieraz jest uważana za coś nienormalnego, niemal każdy może nim zostać. Mocna i ważna książka.
Nie do końca przemówiła do mnie chronologia, momentami miałam wrażenie, że kolejność opisywania wydarzeń jest zupełnie losowa, ale ogólnie książka ciekawa i wciągająca, dobitnie pokazuje dramat alkoholizmu w rodzinie. Opis "poradzenia sobie" z Esperalem porażający. Historia dzieciństwa autorki (a w każdym razie głównej bohaterki, nazywającej się tak samo jak autorka),która...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrudno oceniać samą historię, bo to pewne doświadczenie, którego nie można odjąć Autorce.
Jednak moja ocena odnosi się do sposobu przedstawienia tego doświadczenia. Początek czytało się dobrze (o ile książkę o takiej tematyce da się czytać dobrze) - przedstawiał obraz życia w takim domu i w takiej rzeczywistości. Jednak z każdą kolejną stroną, a raczej latami wstecz było coraz trudniej. Być może to celowy zabieg, aby pokazać, jak wyparty został ten problem wśród osób z bliskiego otoczenia, które przytaczały swoje wersje historii. Jednak, podobnie jak jedna z czytelniczek zastanawiam się do kogo i dla kogo jest ta książka. Czy w ogóle ma ona nieść jakąś naukę dla pokoleń czy może jest właśnie remedium na to, co działo się w życiu Autorki.
Trudno oceniać samą historię, bo to pewne doświadczenie, którego nie można odjąć Autorce.
więcej Pokaż mimo toJednak moja ocena odnosi się do sposobu przedstawienia tego doświadczenia. Początek czytało się dobrze (o ile książkę o takiej tematyce da się czytać dobrze) - przedstawiał obraz życia w takim domu i w takiej rzeczywistości. Jednak z każdą kolejną stroną, a raczej latami wstecz było...
Zastanawiałem się dla kogo jest ta książka i dochodzę do wniosku, że chyba najbardziej dla autorki jako forma przepracowania traumy, którą był dla niej Mireczek i chyba w taki sposób należy ją czytać. Być może jakieś DDA znajdą tu swoje doświadczenia i coś im ta książka da, ale z pewnością nie była ona pisana z myślą o nich, szczególnie że sama autorka przyznaje, że nie jest pewna czy w ogóle coś takiego jak DDA istnieje. Dla mnie to było trochę jak czytanie czyjegoś pamiętnika podanego w ciekawej formie literackiej. Kompletnie nie wiem czy polecam, czy zupełnie nie.
Zastanawiałem się dla kogo jest ta książka i dochodzę do wniosku, że chyba najbardziej dla autorki jako forma przepracowania traumy, którą był dla niej Mireczek i chyba w taki sposób należy ją czytać. Być może jakieś DDA znajdą tu swoje doświadczenia i coś im ta książka da, ale z pewnością nie była ona pisana z myślą o nich, szczególnie że sama autorka przyznaje, że nie...
więcej Pokaż mimo toTrudno jest ocenić książkę autobiograficzną. Dla autorki za to, przez co przeszła i ze odważyła się o tym opowiedzieć, daję 10/10. Jednak książkę czytało mi się ciężko, początkowo bardzo zachęcająca i wciągająca, natomiast z czasem lekko drwiący i lekceważący styl pisania zaczął mnie irytować. A końcówka to moim zdaniem zlepek wielu informacji, które dla autorki są prywatnym dochodzeniem dlaczego i jak to się zaczęło, jednak dla czytelnika są one zupełnie nieistotne. Mimo wszystko gratuluję odwagi zmierzenia się z przelaniem emocji na papier.
Trudno jest ocenić książkę autobiograficzną. Dla autorki za to, przez co przeszła i ze odważyła się o tym opowiedzieć, daję 10/10. Jednak książkę czytało mi się ciężko, początkowo bardzo zachęcająca i wciągająca, natomiast z czasem lekko drwiący i lekceważący styl pisania zaczął mnie irytować. A końcówka to moim zdaniem zlepek wielu informacji, które dla autorki są...
więcej Pokaż mimo to„Mireczek” należy do grupy książek, z oceną których zawsze mam problem. Bardziej nawet z tym, czy w ogóle powinny być oceniane. Autobiograficzna narracja, klasyfikowana jako literatura piękna, pozostaje narracją autobiograficzną. Czy można poddawać ocenie czyjeś życie zaznaczając jakąś tam liczbę gwiazdek? Jest to trochę nieuczciwe względem Czytelnika, który z dylematem pozostaje.
Aleksandra Zbroja rozlicza się sama ze sobą, bynajmniej nie z Mireczkiem tylko z jego wyobrażeniem w sobie. Porusza napięte do niemożliwości struny swojego Ja, próbując nieco je rozluźnić i odszukać „dziecko w sobie”. Wydawałoby się, że wszystko opiera się na banalnej fabule. Historia jakich wiele w polskich domach. Tych wypowiedzianych oraz tych wypartych do najbardziej zakurzonych zakamarków podświadomości. Każda z wielu historii daje poczucie wspólnoty, przynależności do grupy i ratuje przed poczuciem samotności w trudnym wymiarze życia. Każda też jest wyjątkowa, swoja własna, moja. Zbroja taką „moją” opowiada ubierając to w formę literacką. Tego oceniać nie chcę i nie będzie to „gwiazdkowane”
Teraz co do formy i tu ocenię. Nie do końca rozumiałem potrzebę cytowania wiedzy rodem z Wikipedii, którą ja wrzucam do pudełka „zbędne”. Co ten zabieg miał wnieść? Nie wiem, nie wnosił mi nic poza poczuciem „o jejku, znowu, po co”.
Całość narracji wydaje się być chaotyczna. Skacząca po linii życia. W zasadzie zbliża ją to do swobodnej opowieści werbalnej, gdy sobie coś przypominamy i przeskakujemy z wątku na wątek, skacząc po wspomnieniach. Nazywa się to chyba strumieniem świadomości. W konsekwencji czasem trudno było podążać za biegiem myśli autorki. Tak, jakby sama za nim jeszcze nie do końca podążała, opierając się na wątkach nieprzepracowanych i niedopowiedzianych.
Jako „literatura piękna” nie wywołuje efektu WOW! Żeby nie było, zawsze miałem trudności z odbiorem tych pozycji, które były opisywane jako "strumień świadomości". Jako narracja autobiograficzna i autoterapeutyczna ocenie nie podlega.
„Mireczek” należy do grupy książek, z oceną których zawsze mam problem. Bardziej nawet z tym, czy w ogóle powinny być oceniane. Autobiograficzna narracja, klasyfikowana jako literatura piękna, pozostaje narracją autobiograficzną. Czy można poddawać ocenie czyjeś życie zaznaczając jakąś tam liczbę gwiazdek? Jest to trochę nieuczciwe względem Czytelnika, który z dylematem...
więcej Pokaż mimo toWszystkie znamy Mireczków. Są naszymi ojcami, ojcami naszych koleżanek, wujkami, sąsiadami.
Przerażająco szczera opowieść o spustoszeniu po wódzie w tym pięknym kraju nad Wisłą
Wszystkie znamy Mireczków. Są naszymi ojcami, ojcami naszych koleżanek, wujkami, sąsiadami.
Pokaż mimo toPrzerażająco szczera opowieść o spustoszeniu po wódzie w tym pięknym kraju nad Wisłą
"Mireczek" to książka poruszająca ważne tematy, takie jak alkoholizm oraz DDA. Nie jest to powieść, którą jednoznacznie można potępić, tudzież wychwalać bezkrytycznie. Styl autorki jest stosunkowo lekki w porównaniu do poruszanej tematyki. Z początku mi się to nawet podobało, gdyż miałem wrażenie, że autorka nie chce epatować bólem lub wstrząsającymi sytuacjami. Po pewnym czasie jednak zaczęło mi to przeszkadzać. Pani Zbroja momentami opisuje zdarzenia całkiem brutalne, jak na przykład przemoc domową i robi to z emocjonalnością porównywalną, z dyktowaniem komuś listy zakupów. Być może nieco przesadzam, jednak ten cyniczny, odrobinę lekceważący styl, po jakimś czasie zdaje się być sztuczny. Widzimy, że pod tą maską, kryje się dziewczynka, która się bardzo boi i bardzo potrzebuje miłości. Być może to zabieg celowy, gdyż dla jednego epatowanie swoją tragedią jest niesmaczne, a dla drugiego owa maska odpycha sztucznością. Ja nie mam zamiaru oceniać samego stylu, ponieważ gdy przeczytałem zakończenie, zadałem sobie pytanie: co tak na prawdę chciała przekazać autorka?
Cała książka jest autoterapeutyczna. Według mnie w niczym to jej nie ujmuje. Po to się czyta książki by dowiedzieć się czegoś z przeżyć innych ludzi. Autorka sama niejako wyrusza na poszukiwania "mitycznego" zdarzenia, które zapoczątkowało chorobę ojca, która w efekcie zniszczyła jej dzieciństwo i zadała masę bólu. O historię ojca wypytuje rodzinę, znajomych, a nawet bezdomnych. Ta książka to niemal reportaż, w którym dziennikarka śledcza, stara się ustalić przyczynę zgonu własnego ojca, jak również przyczynę tak wielu bolesnych lat. Autorka jest w tym bardzo skrupulatna, pewne fakty łączy z przypuszczeniami, zdarzenia, które pamięta, z opowieściami, własne opinie na temat choroby ojca, z naukowymi opracowaniami. To wszystko brzmi jak niezły kryminał, jednak autorka posługuje się owym lekkim stylem, który nieco bagatelizuje opowiadaną historię. Pozornie Aleksandra Zbroja stara się dociec, co lub kto sprawił, że jej ojciec zaczął pić, podejmuje różne ciekawe tropy, jednak zakończenie, w którym nazywa bez ogródek ojca **ujem, zdaje mi się być rozczarowujące.
Zamiast urozmaicić nieco styl, przestać ukrywać żal do rodziców, zmienić narrację na pierwszoosobową, wykrzyczeć ten swój ból, autorka podtrzymuje stylistykę, która kojarzyła mi się nieco ze zbuntowaną nastolatką, która pogardza swoim ojcem. Nie twierdzę, że autorka nie może czuć pogardy wobec kogoś, kto zniszczył jej dzieciństwo, gdyż to nie moja sprawa, jednak finalnie zadałem sobie pytanie, czy właśnie przeczytałem 253 strony, by pani Zbroja mogła powiedzieć, że jej ojciec jest **ujem?
Niemniej "Mireczek" to książka ważna przynajmniej ze względu na tematykę. Ów lekceważący styl, często okpiwa te typowo polskie przekonania o piciu, im więcej podobnych treści, zarówno w literaturze, jak również w Internecie, tym większa nadzieja, że postrzeganie alkoholu w Polsce się kiedyś zmieni. Nie czuję się rozczarowany tą lekturą, jednak miałem wrażenie, że wystarczyło naprawdę niewiele, by była to pozycja, którą poleca się z czystym sumieniem.
"Mireczek" to książka poruszająca ważne tematy, takie jak alkoholizm oraz DDA. Nie jest to powieść, którą jednoznacznie można potępić, tudzież wychwalać bezkrytycznie. Styl autorki jest stosunkowo lekki w porównaniu do poruszanej tematyki. Z początku mi się to nawet podobało, gdyż miałem wrażenie, że autorka nie chce epatować bólem lub wstrząsającymi sytuacjami. Po pewnym...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to