Ocena: 10/10

OMG
To było genialne!! Zakochałam się w tej historii! Nowa comfortowa książka 🫂 Nie zapomnę o niej na dłużej!! Jeszcze lepsza niż LZZ. Lily i Tag mają cudowną relacje! Pokochałam ich od pierwszej strony. (Ale Tag, serio, kechup? Wszędzie? 😭) Kocham momenty takich ala wspomnień. I omg ale ciekawe rozplanowanie akcji (większość czasu to podchody). Relacja Lily z mamą i Joshem - 🫂, trzecioplanowa postać - Puk (kot) był genialny. Hateuje Daniela. Za Balir nie przepadam. Alexa, Pravika, Zoe, Maya, Manik, Anthony - cudowni ludzie i przyjaciele. Mam nadzieję że o nikim nie zapomniałam (🫣) Nie było nudy, ciągle się coś działo! Idealna książka na koniec roku szkolnego 🫂 a potem freestyle z LZZ kto nie czytał 🤪 Polecam!! Naprawdę warto 🤍

Ocena: 10/10

OMG
To było genialne!! Zakochałam się w tej historii! Nowa comfortowa książka 🫂 Nie zapomnę o niej na dłużej!! Jeszcze lepsza niż LZZ. Lily i Tag mają cudowną relacje! Pokochałam ich od pierwszej strony. (Ale Tag, serio, kechup? Wszędzie? 😭) Kocham momenty takich ala wspomnień. I omg ale ciekawe rozplanowanie akcji (większość czasu to podchody). Relacja Lily z...

💕Moja opinia: Kocham tą autorkę!
„Lato złamanych zasad” miało swój niepowtarzalny klimat, ,,Spotkajmy się o północy” też ma niesamowity vibe!
Mega dobrze bawiłam się czytając tą książkę.
Bohaterowie na długo pozostaną w moim serduszku, a główna bohaterka znalazła sobie specjalne miejsce.
Pokochałam tą powieść za to że jest taka lekka i tak łatwo wciągnęłam się w fabułę.
Jak ja bym chciała żeby w Polsce były organizowane takie rzeczy🫂
KOCHAM TĄ KSIĄŻKĘ JEST TAKA KOMFORTOWA ❤️‍🩹
Polecam!!!!!!

💕Moja opinia: Kocham tą autorkę!
„Lato złamanych zasad” miało swój niepowtarzalny klimat, ,,Spotkajmy się o północy” też ma niesamowity vibe!
Mega dobrze bawiłam się czytając tą książkę.
Bohaterowie na długo pozostaną w moim serduszku, a główna bohaterka znalazła sobie specjalne miejsce.
Pokochałam tą powieść za to że jest taka lekka i tak łatwo wciągnęłam się w...

Przesłodka historia. Fabuła skupia się głównie na tej jednej nocy i zapomniałam jak przyjemne są takie książki. Dodatkowo sam fakt, że autorka nawiązuje do piosenek Taylor Swift sprawia, że ta historia ma taki fajny vibe. Czytając fajnie jak w tle lecą jakieś jej piosenki, a jak znajdzie się nawiązania to jest fajne uczucie. Lubię takie przemyślane pod jakimś kątem zabiegi.

Wydaję mi się, że sam zamysł fabuły był ciekawy. Dużą część uwagi została zwrócona na przekręt, jakim się zajmowali. Za to gdzieś w tle mieliśmy nasz słodki romans. Tag był idealny, jak na książkowego mężczyznę przystało, proszę potrzebuje takiego w swoim życiu. Za każdym razem, gdy się pojawiał na mojej twarzy pojawiał się "mój ulubiony uśmiech". Powiem szczerze, że bardzo podobał mi się wątek Błazna, a cała ta historia jest warta przeczytania.

Dołączycie do zespołu głupców?

Przesłodka historia. Fabuła skupia się głównie na tej jednej nocy i zapomniałam jak przyjemne są takie książki. Dodatkowo sam fakt, że autorka nawiązuje do piosenek Taylor Swift sprawia, że ta historia ma taki fajny vibe. Czytając fajnie jak w tle lecą jakieś jej piosenki, a jak znajdzie się nawiązania to jest fajne uczucie. Lubię takie przemyślane pod jakimś kątem...

Nie miałam co do książki bardzo dużych oczekiwań dlatego bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła tym, że była naprawdę świetna. Czytało się ją cudownie. Fabuła była bardzo komfortowa, potrafiła zaskakiwać i była bardzo przyjemna przez styl pisania autorki.
Przez większość fabuły książka trzymała mnie w napięciu i byłam bardzo ciekawa dalszych wydarzeń co nie zmienia faktu że była bardzo, bardzo komfortowa. Bohaterzy zostali wspaniale wykreowani a ich relacje świetnie poprowadzone i napisane.
Relacja Taga i Lily mimo iż skomplikowana to piękna. Ta chemia pomiędzy nimi to coś co zawsze sprawiało że uśmiechałam się czytając. Przezwiska w książkach wiele osób może żenować, ale to które wymyślił Tag dla Lily mnie totalnie urzekło i za każdym razem gdy się pojawiało moje serce się rozpływało.
Najbardziej spodobała mi się relacja Lily z Ledą. Taka relacja z swoją matką to skarb. Lily mogła jej powiedzieć wszystko. Rozmawiały o chłopakach, miały swoje ulubione filmy i wspólne rytuały jak na przykład wieczorne oglądanie serialu czy filmu. Leda była jednocześnie jej matką i przyjaciółką. Gdy czytam o takich relacjach pomiędzy matka i córką sama pragnę taką mieć.
Koniec książki nie zaskoczył mnie, ale też się go nie spodziewałam. Uważam że książka otrzymała takie zakończenie na jakie zasługiwała tak samo jak relacja Lily i Taga. Finalnie uwielbiam tę książkę, jest cudownie napisana, wciągająca, ciekawa. Jeśli szukacie niesamowicie komfortowego romansu w dodatku z nawiązaniami do piosenek Taylor Swift to ,,Spotkajmy się o północy” jest dla was. Z całego serca polecam wam tę pozycję.

Nie miałam co do książki bardzo dużych oczekiwań dlatego bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła tym, że była naprawdę świetna. Czytało się ją cudownie. Fabuła była bardzo komfortowa, potrafiła zaskakiwać i była bardzo przyjemna przez styl pisania autorki.
Przez większość fabuły książka trzymała mnie w napięciu i byłam bardzo ciekawa dalszych wydarzeń co nie zmienia faktu że była...

Poprzednia książki autorki ogromnie mi się podobała. Wzruszyła mnie i trafiła prosto do serca, jak rzadko która historia. W przypadku „Spotkajmy się o północy” nie było już tak kolorowo, jednak wciąż będę ją nieźle wspominać. Cała książka rozgrywa się praktycznie w ciągu jednej nocy i nie ma czasu na nudę. Wszystkie zadania wykonywane są w biegu, aby tylko zdążyć przed wschodem słońca. Mimo tak zawężonego czasu akcji, dzieje się dużo. Lily sporo wspomina i dzięki tym wspomnieniom możemy poznać kontekst relacji z Tagiem. Dodatkowo wszystko rozgrywa się na kampusie szkolnym i czuć tę amerykańską szkołę na maksa. Aż chciałoby się, aby u nas też powstawały takie studenckie miasteczka.

Zabrakło mi przywiązania do bohaterów. Może przez to, że towarzyszyłam im w naprawdę krótkim odcinku życia. Może przez tę szybką akcję nie udało mi się z nimi zżyć na tyle na ile chciałam. Dobrze się bawiłam, ale zabrakło spoiwa, które zakotwiczyłoby tę książkę w mojej głowie na dłużej.

Trochę liczyłam na zachwyt jak przy „Lecie złamanych zasad”, ale z tyłu głowy miałam myśl, że trudno będzie drugi raz trafić na ulubieńca. Ja pozostaje wierna poprzedniej książce autorki, a ten tytuł zaliczam do udanej, ale nie wybitnej przygody.

Poprzednia książki autorki ogromnie mi się podobała. Wzruszyła mnie i trafiła prosto do serca, jak rzadko która historia. W przypadku „Spotkajmy się o północy” nie było już tak kolorowo, jednak wciąż będę ją nieźle wspominać. Cała książka rozgrywa się praktycznie w ciągu jednej nocy i nie ma czasu na nudę. Wszystkie zadania wykonywane są w biegu, aby tylko zdążyć przed...

'Spotkajmy się o północy' to kolejna książka spod pióra autorki, która chwyciła mnie mocno za serce. Rok temu przeczytałam 'Lato złamanych zasad', o którym nie potrafię zapomnieć do dzisiaj i często wracam do fragmentów z tej książki. I choć historia Lily i Taga nie przebiła mojej miłości do Mer i Wita to po skończeniu jej miałam ochotę zacząć ją od początku.

Po skończeniu 'Lata złamanych zasad' wiedziałam, że twórczość autorki nie jest banalna i że potrafi zaskoczyć akcją i podobnych książek do jej raczej już nigdzie indziej nie spotkam. Po raz kolejny K.L.Walther mnie zaskoczyła. Akcja książki dzieje się w ciagu jednego dnia co bardzo mnie zaintrygowało i byłam ciekawa, czy nie będę się na niej nudzić. Lecz nic bardziej mylnego, gdyż autorka trzyma nas w napięciu praktycznie do samego końca i cały czas w głowie krążyły mi dwa pytania: czy błazen zostanie ujawniony? Czy jednak uda się mu zostać w cieniu i przenieść podejrzenia na inne osoby?

Motyw drugiej szansy nie jest moim ulubionym i zazwyczaj po niego nie sięgam, jednak po tej pozycji chyba będę się do niego coraz bardziej przekonywać. Pomimo, że czułam ogromny ból w sercu jak widziałam jak Lily tęskni za Tagiem to czułam również motylki w brzuchu, gdy bardzo powoli znowu próbowała mu zaufać, a dzięki wielu rozmowom w końcu oboje mogli zobaczyć jak ich rozstanie wpłynęło na każde z osobna.

W stylu pisania autorki jest coś takiego, że nie potrafię się od nich oderwać i wczuwam się w akcje całą sobą. Tak było też w przypadku tej pozycji. Bardzo podobały mi się liczne wstawki z przeszłości bohaterki, które idealnie pasowały do sytuacji. Te fragmenty pozwalały mi poczuć co czuła główna bohaterka w danym momencie, o którym opowiadała.

Coś co uwielbiam w książkach od K. L. Walther, o czym nie mogłabym zapomnieć, to to, że w środku znajdziemy mapkę, gdyż akcja krąży wokół jednego miejsca. Dzięki niej nie pogubimy się i łatwiej możemy wyobrazić sobie w tym przypadku Kampus Ames.

Jest to książka skierowana do młodszych czytelników i z czystym sumieniem mogę wam ją polecić. Jeżeli lubicie motywy takie jak: second chance, popularny chłopak x córka nauczycieli to tym bardziej wam się spodoba!!

'Spotkajmy się o północy' to kolejna książka spod pióra autorki, która chwyciła mnie mocno za serce. Rok temu przeczytałam 'Lato złamanych zasad', o którym nie potrafię zapomnieć do dzisiaj i często wracam do fragmentów z tej książki. I choć historia Lily i Taga nie przebiła mojej miłości do Mer i Wita to po skończeniu jej miałam ochotę zacząć ją od początku.

Po skończeniu...

Jest to chyba jedna z najbardziej wyczekanych premier, do której miałam duże oczekiwania. Muszę przyznać, że na początku trochę się nudziłam. Nic szczególnego się nie działo, a sama nie rozumiałam fabuły. Jest tam wprowadzona dużo ilość postaci, więc czasem nie wiedziałam o co chodzi. Problemem było też to, że pojedynczy bohaterowie raz byli nazywani po imieniu, a raz po nazwisku przez co też się gubiłam.
Mimo złego startu, druga połowa wynagrodziła mi początkowe zdezorientowanie. Już od jakiejś 3 wskazówki polubiłam tą książkę. Lily i Tag mają cudowną historię. Pierwszy raz z chęcią czytałam wzmianki o przeszłości! Nigdy nie lubię takich rzeczy w książkach, a tutaj były one krótkie i na temat, co umilało czytanie.
Moim ulubionym bohaterem okazał się jednak Alex, którego pokochałam za poczucie humoru oraz dystans z jakim podchodził do życia!
I OCZYWIŚCIE NAWIĄZANIA DO PIOSENEK TAYLOR SWIFT!! C. U. D. O.!
Finalnie jest to jedna z moich ulubionych książek i strasznie wam polecam! Nie zraźcie się początkiem, bo warto doczytać do końca! <3

[ współpraca barterowa z wydawnictwem ]

Jest to chyba jedna z najbardziej wyczekanych premier, do której miałam duże oczekiwania. Muszę przyznać, że na początku trochę się nudziłam. Nic szczególnego się nie działo, a sama nie rozumiałam fabuły. Jest tam wprowadzona dużo ilość postaci, więc czasem nie wiedziałam o co chodzi. Problemem było też to, że pojedynczy bohaterowie raz byli nazywani po imieniu, a raz po...

współpraca reklamowa • @moondrive.books

🩰𓈒⋆⑅˚₊୨୧
Pamiętam jak w lipcu zeszłego roku czytałam „Lato złamanych zasad” od tej autorki i jak bardzo się zakochałam w tej książce i wyczekiwałam wydania jej kolejnej historii w Polsce. Bardzo się ucieszyłam jak zobaczyłam zapowiedź „𝐒𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚𝐣𝐦𝐲 𝐬𝐢ę 𝐨 𝐩ół𝐧𝐨𝐜𝐲” na profilu wydawnictwa, bo nie spodziewałam się, że zostanie wydana już teraz i byłam nastawiona na dłuższe czekanie.

Po prostu kocham styl pisania autorki i jej pomysły na fabułę. Są naprawdę oryginalne i nie da się ich po prostu nie polubić. Nawiązania do Taylor Swift jeszcze bardziej potęgują moją miłość do autorki i jej książek.

Od razu jak zaczęłam czytać „𝐒𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚𝐣𝐦𝐲 𝐬𝐢ę 𝐨 𝐩ół𝐧𝐨𝐜𝐲” to wiedziałam, że będzie ona moim kolejnym ulubieńcem i comfort book. Klimat tej książki jest po prostu niepowtarzalny. Motyw Błazna i corocznego żartu na zakończenie roku szkolnego jest prześwietny. Gdy już zaczniecie czytać tą książkę to nie będziecie mogli się oderwać. Kto został tegorocznym Błaznem i jaki żart on wymyśli?

A ty dołączysz zespołu głupców i pomożesz Błaznowi w wykonaniu żartu?

∞/ 5 ✩

vic :*

współpraca reklamowa • @moondrive.books

🩰𓈒⋆⑅˚₊୨୧
Pamiętam jak w lipcu zeszłego roku czytałam „Lato złamanych zasad” od tej autorki i jak bardzo się zakochałam w tej książce i wyczekiwałam wydania jej kolejnej historii w Polsce. Bardzo się ucieszyłam jak zobaczyłam zapowiedź „𝐒𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚𝐣𝐦𝐲 𝐬𝐢ę 𝐨 𝐩ół𝐧𝐨𝐜𝐲” na profilu wydawnictwa, bo nie spodziewałam się, że zostanie wydana już...

⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/5
„Wtedy się ocknęliśmy, jakby nagle rozległ się strzał. Dotarło do nas, co właściwie robiliśmy: próbowaliśmy nadrobić czas, gdy nie mieliśmy czasu do stracenia.”

Szczerze, nie mogłam się doczekać tej książki. Czytałam już jedną pozycję tej autorki, która przypadła mi do gustu, dlatego ciekawa byłam, czy każda jej twórczość będzie miała w sobie to „coś” - i owszem, ma!
Nie są to zwykłe młodzieżówki. Każda zawiera w sobie jakąś tajemnicę, grę, która pochłania bez reszty, mimo że akcja powieści obejmuje zaledwie kilka dni. Nie przeszkadza to jednak autorce wcisnąć w fabułę tyle wydarzeń, że pędzą one jak rollercoaster 🎢 Przez to, że mamy już maj, a akcja książki rozgrywa się tuż przed zakończeniem roku szkolnego, pozycja ta idealnie nadaje się na nastawienie się na wakacyjny vibe. Nie przepadam za twórczością Taylor Swift, lecz zauważyłam kilka nawiązań do jej piosenek, które pasowały wręcz idealnie. Poza tym wszystko napisane jest w tak cudowny sposób, że nie sposób się do czegokolwiek przyczepić: kupiłabym wszystko przestawione przez panią Walther. Motyw drugiej szansy zazwyczaj sprawia, iż odejmuję jedną gwiazdkę z oceny - w tym przypadku jednak nie sprawiał, że się krzywiłam, a to duże osiągnięcie. Ta lektura to strzał w dziesiątkę.

W liceum Ames istnieje pewna tradycja. Na zakończenie szkoły ostatnia klasa przeprowadza tajny wybryk, a wszystko to pod przewodnictwem Błazna. Nikt nie wie, kim on jest, oprócz osób które wciąga w swoje plany. Gdy więc Lily otrzymuje tajemniczy list, proponujący jej dołączenie do grupy Błazna, dziewczyna się waha. Jest córką nauczycielki, więc nie stanowi zbyt wiarygodnego członka drużyny mającej na celu przeprowadzenie tajnego wybryku. Z drugiej strony jednak pokusa okazuje się zbyt duża. Tym bardziej, że Błaznem okazuje się osoba, której straty Lily nie może przeboleć. To tylko jedna noc, lecz stanowi dla niej szansę, by uleczyć złamane serce i przeżyć przygodę, która odmieni jej życie.

*collab*

⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/5
„Wtedy się ocknęliśmy, jakby nagle rozległ się strzał. Dotarło do nas, co właściwie robiliśmy: próbowaliśmy nadrobić czas, gdy nie mieliśmy czasu do stracenia.”

Szczerze, nie mogłam się doczekać tej książki. Czytałam już jedną pozycję tej autorki, która przypadła mi do gustu, dlatego ciekawa byłam, czy każda jej twórczość będzie miała w sobie to „coś” - i...

Powiedzieć, że świetnie bawiłam się podczas czytania tej książki, to jak nic nie powiedzieć! Kocham Lato złamanych zasad (pierwszą książkę autorki),więc moje oczekiwania były dosyć wysokie. Na szczęście książka wszystkie je spełniła!

Nasza główna bohaterka, Lily, córka nauczycielki, bardzo lubiana, ale uważana za świętoszkę, dostaje list od Błazna i ma tylko 24 h na zdecydowanie czy dołączyć do drużyny. Stawka jest bardzo wysoka - upomnienie w szkole, do której chodzi, grozi wpisem do akt, który to może przekreślić jej nadzieję na dobrą uczelnię. Co trzeba zrobić? Prank, który jest tradycją pod koniec każdego roku w Ames. Czy Lily dołączy do drużyny Błazna? I przede wszystkim... kim jest Błazen?

"Spotkajmy się o północy", to świetny romans drugiej szansy dla czytelników 15+, ale też genialna powieść przygodowa. Tutaj ciągle coś się dzieje, bohaterowie igrają z ogniem... i z własnymi uczuciami. Autorka skupia się w powieści na pokazaniu małej społeczności szkoły z internatem, szkoły, która ma twarde zasady, ale zdaje się być przyjaznym miejscem dla uczniów. Mamy tu też sporo retrospekcji do związku głównej bohaterki z Tagiem - szkolną gwiazdą pływania. Razem z Lily wspominamy ich wspólne szkolne lata, miłość, a później bolesne rozstanie, które obojgu złamało serce.

Ja przy tej książce bawiłam się bajecznie, przeczytałam ją właściwie w jeden dzień i totalnie polecam.

Powiedzieć, że świetnie bawiłam się podczas czytania tej książki, to jak nic nie powiedzieć! Kocham Lato złamanych zasad (pierwszą książkę autorki),więc moje oczekiwania były dosyć wysokie. Na szczęście książka wszystkie je spełniła!

Nasza główna bohaterka, Lily, córka nauczycielki, bardzo lubiana, ale uważana za świętoszkę, dostaje list od Błazna i ma tylko 24 h na...