Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

„Nawet BOLESNA PRAWDA jest LEPSZA od fałszywego szczęścia”. – Zgadzacie się z tymi słowami?

UWAGA: Jeśli nie czytaliście pierwszego tomu, nie czytajcie tej opinii, tylko biegnijcie kupić Swallow ^^

Relacja, w jakiej tkwią Haelyn i Rion jest coraz bardziej skomplikowana. Ich codzienność nie jest usłana różami – co najwyżej kolcami. Dziewczyna nieustannie próbuje przebić się przez mór Riona, ale on niczego jej nie ułatwia.
Główna bohaterka jest złożona z nadziei, nadziei i miłości. I jeszcze większej dawki nadziei. Jaka ona była zdeterminowana! Jak bardzo walczyła o siebie i innych. Uwielbiam ją!
Cieszyłam się, że ma oparcie u Travisa, Minnie i Jamesa – zwłaszcza u pierwszego z tych bohaterów. Uwielbiam Travisa. Okazał się dobrą duszą, wspaniałym przyjacielem.
Ta książka na długo zostanie w mojej pamięci, wsiąknęłam w nią niesamowicie. Gdy siadałam do lektury, bałam się, że przeczytanie drugiego tomu „Swallow” zajmie mi dużo czasu, ponieważ książka liczy prawie 600 stron, a to zleciało w kilka chwil i żałował, że to już koniec.
„Swallow” to dobrze napisany slow burn romans, w którym uczucie między bohaterami rozkwita powoli, nadzieja miesza się z obawą, a miłość jest szczera, jednak trzeba o nią zawalczyć i się nie poddawać.
Czuję niedosyt i pragnę jak najszybciej otrzymać trzecią część. Mam nadzieję, że będzie równie dobra jak tom 1 i 2, które mnie zachwyciły.
Genialny romans! To naprawdę było dobre!

„Nawet BOLESNA PRAWDA jest LEPSZA od fałszywego szczęścia”. – Zgadzacie się z tymi słowami?

UWAGA: Jeśli nie czytaliście pierwszego tomu, nie czytajcie tej opinii, tylko biegnijcie kupić Swallow ^^

Relacja, w jakiej tkwią Haelyn i Rion jest coraz bardziej skomplikowana. Ich codzienność nie jest usłana różami – co najwyżej kolcami. Dziewczyna nieustannie próbuje przebić...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapraszam Was na moją opinię o powieści „Przygody Aminy Al-Sirafi” autorstwa S, A, Chakraborty.
„Przygody Aminy Al. Sirafi” to powieść fantastyczna, w której poznajemy tytułową Amirę – kobietę, która była piratką, walczyła z łotrami i wieloma innymi bytami. Obecnie mogłaby trochę odpocząć, zacząć wieść spokojne życie, jednak jej zew przygody nie pozwala na leniuchowanie.
Świetnie było trafić na fantastykę, w której główna bohaterka jest nieokiełzaną piratką. Nie byłam pewna, co ta postać zaraz zrobi, w jakie przygody się wpakuje. A to sprawiało, że miałam ochotę nie odrywać się od lektury.
W książce nie brak ciekawych bohaterów drugoplanowych – w tym nieco mrocznych. Trafimy tu też na magię, żądzę przygód i barwne opisy miejsc. To właśnie te opisy zaintrygowały mnie najbardziej i sprawiły, że powieść niesamowicie mnie się podobała. Autorka tak pięknie malowała słowem, że czułam, jakbym fizycznie była w tych wszystkich egzotycznych miejscach.
Główna bohaterka przypadła mi do gustu, opisy mnie zachwyciły, relacje między bohaterami były dobrze zbudowane, a morskie przygody to coś, co zdecydowanie lubię.
Świetne spędziłam czas z tą książką – rozrywka na dobrym poziomie!

Zapraszam Was na moją opinię o powieści „Przygody Aminy Al-Sirafi” autorstwa S, A, Chakraborty.
„Przygody Aminy Al. Sirafi” to powieść fantastyczna, w której poznajemy tytułową Amirę – kobietę, która była piratką, walczyła z łotrami i wieloma innymi bytami. Obecnie mogłaby trochę odpocząć, zacząć wieść spokojne życie, jednak jej zew przygody nie pozwala na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po studenckiej sesji Hiacynta postanawia wyjechać z przyjaciółmi nad morze. Planowany odpoczynek szybko przeradza się w coś strasznego, przez co życie dziewczyny drastycznie się zmienia.
Mija rok, a główna bohaterka nadal nie może poradzić sobie z tym, co się wydarzyło. Postanawia wrócić do rodzinnego domu i zerwać ze swoim studenckim życiem i znajomymi. Rodzice Hiacynty bardzo przeżywają stan córki. Starając się pomóc młodej kobiecie wysyłają ją do pracy do swojego przyjaciela, który prowadzi ośrodek dla młodzieży z trudną przeszłością na Mazurach.
Nowe otoczenie pozwala Hiacyncie skupić się na innych – ich problemach, historiach.
Po przeczytaniu tej historii byłam w pozytywnym szoku. Ta książka ma piękną, radosną okładkę, a w środku skrywa tyle bólu i… ukojenia. Z pozoru lekka młodzieżówka okazała się dobrą powieścią o charakterze psychologicznym.
Po przeczytaniu tej powieści miałam w sobie tyle emocji, tyle uczuć… Trudno w ogóle mi się wypowiedzieć na temat tej książki. To po prostu było tak dobre, że nie ma sensu marnować czasu na czytanie opinii o „Najskrytsze miejsca duszy” – sięgajcie po tę powieść!
Wielkie POLECAM.

Po studenckiej sesji Hiacynta postanawia wyjechać z przyjaciółmi nad morze. Planowany odpoczynek szybko przeradza się w coś strasznego, przez co życie dziewczyny drastycznie się zmienia.
Mija rok, a główna bohaterka nadal nie może poradzić sobie z tym, co się wydarzyło. Postanawia wrócić do rodzinnego domu i zerwać ze swoim studenckim życiem i znajomymi. Rodzice Hiacynty...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Mówi się, że pierwsza miłość nigdy nie umiera” – zgadzacie się z tymi słowami?

Współpraca reklamowa z @flowbooks
„Say you swear” autorstwa Meagan Brandy to pierwszy tom serii Boys of Avix, a zarazem pierwsza powieść autorki, która ukazała się w Polsce. W końcu!
Arianna ma przed sobą ostatnie wakacje, po których zaczyna naukę na uniwersytecie. Młoda kobieta pragnie się wyszaleć, zyskać nowe wspomnienia i cieszy się, że fakt, iż jest zakochana w najlepszym przyjacielu swojego brata – Chase – w końcu przestał być tajemnicą.
Jej zapał i radość szybko zostają stłumione, gdy wizja uczucia pęka niczym bańka mydlana. Zamiast cieszyć się wakacjami, Arianna leczy złamane serce i pragnie zacząć nowe życie na uczelni. A wtedy los daje jej nową szansę na szczęście, stawiając na jej drodze kogoś, kto może uleczyć złamane serce.
Ten romans wywołał we mnie mieszane uczucia. Polubiłam Ariannę i Noaha. Za to Chase – przyjaciel brata Arianny i jej pierwsza miłość wywoływał we mnie tyle negatywnych emocji, że miałam go dosyć. Rany! Ten chłopak nie wiedział, czego chce. Gdy Arianna starała się poskładać złamane serce i odnaleźć szczęście, on jej na to nie pozwalał. Nie chciał z nią być, a jednocześnie blokował jej możliwość szczęścia. No co za dupek!
Za to Noah nadrabiał. Genialna męska postać, która pokazała, czym jest prawdziwa miłość. To mężczyzna, który szanował swoją wybrankę, pomógł jej rozwiać mrok i pokazał, że warto wejść w zdrową relację, gdzie uczucia obu osób są równie ważne.
„Say you swear” to powieść, która poruszy serce, grając na pozytywnych emocjach, ale nie unikając również tych trudniejszych – których na szczęście jest mniej. Autorka stworzyła piękny, bardzo obrazowy klimat, łatwo przeniosłam się w wakacyjny wir gorącego słońca i ciepłych zachodów.
Świetna powieść. Każda czytelniczka zasługuje na swojego Noaha!

„Mówi się, że pierwsza miłość nigdy nie umiera” – zgadzacie się z tymi słowami?

Współpraca reklamowa z @flowbooks
„Say you swear” autorstwa Meagan Brandy to pierwszy tom serii Boys of Avix, a zarazem pierwsza powieść autorki, która ukazała się w Polsce. W końcu!
Arianna ma przed sobą ostatnie wakacje, po których zaczyna naukę na uniwersytecie. Młoda kobieta pragnie się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapraszam na opinię o najnowszej powieści Weroniki Schmidt – Whiskey in a teacup
Charlaine właśnie zaczyna studia i jest pełna optymizmu odnośnie do tego nowego wyzwania. Na drodze bohaterki staje Aryan, syn rektora, chłopak owiany złą sławą i postać w stylu grumpy.
Bohaterowie nie pałają do siebie sympatią, ale nie jest to typowe hate to love. Nie ma tu nienawiści, bardziej niechęć.
Ich relacja rozkwita powoli, gdyż oboje mają w sobie urazy, które trzeba pokonać, by móc się zaangażować.
Nie miałam oczekiwań odnośnie do tej książki – po prostu chwyciłam ją w dłoń, usiadłam na fotelu i odpłynęłam. Nie miałam pojęcia, jak rozwinie się akcja, a okazało się, że ta była naprawdę ciekawa. Główny bohater to postać zagadka, która z każdą kolejną stroną odkrywała coraz więcej i opuszczała gardę. Jest to moja ulubiona postać z tej powieści, bowiem najwięcej skrywała. Lubię takich tajemniczych bohaterów, których autorzy nie podają nam na tacy, tylko zmuszają do stopniowego odkrywania.
Główna bohaterka również wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Nie była nudna, infantylna – czego mam przesyt w romansach. Dała się lubić i umiała postawić na swoim.
Naprawdę dobra książka. Emocjonalna, intrygująca, wciągająca. Nie jest to powieść, o której zapomnę za kilka dni, ponieważ zostałam zmuszona do przemyśleń, a sama historia zostawiła we mnie część siebie.

Zapraszam na opinię o najnowszej powieści Weroniki Schmidt – Whiskey in a teacup
Charlaine właśnie zaczyna studia i jest pełna optymizmu odnośnie do tego nowego wyzwania. Na drodze bohaterki staje Aryan, syn rektora, chłopak owiany złą sławą i postać w stylu grumpy.
Bohaterowie nie pałają do siebie sympatią, ale nie jest to typowe hate to love. Nie ma tu nienawiści,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapraszam na opinię o najlepszym debiucie, jaki przeczytałam w tym roku – „Gra o serce” Katarzyny Białkowskiej.
Główna bohaterka – Skylar Gardiner– nie jest fanką swojego adoratora, wręcz przeciwnie. Skyler Gardener ją drażni, ale nie zamierza się poddać w walce o jej serce.
Ich imiona i nazwiska są niemal identyczne, co mogłoby służyć jako wskazówka od losu. Jednak charaktery mają zupełnie inne i więcej ich dzieli niż łączy – nawet wliczając imię i nazwisko!
Skylar jest skrytą kobietą, która najchętniej ukrywa się we własnym świecie, a gdy już musi z niego wyjść, to zakłada szerokie ubrania, pozwalające jej niemal zniknąć. On za to jest otwarty na ludzi, nowe doświadczenia, wrażenia i pasje. A jedną z jego pasji jest ona – dziewczyna o pięknym spojrzeniu i nieśmiałym uśmiechu.
Mimo starań chłopaka, nastolatka nie daje za wygraną. Nie chce się angażować, bo zmaga się z demonami przeszłości, a nie jest to łatwa walka. Jej dusza została zraniona, a w głowie zakodowano reakcje obronne na traumy.
Uwielbiam powieści, w których bohaterowie muszą sobie radzić z trudnymi doświadczeniami. Każdy z nas nosi w sercu rany i wchodzi z nimi w nowe relacje. Wątek o problemach głównej bohaterki dodał tej powieści realizmu.
Cieszę się, że autorka nie zromantyzowała traum, jakich doświadczyła bohaterka i nie uleczyła ich jak za magicznym dotykiem czarodziejskiej różdżki. Skylar dostała czas na oswojenie się z nową sytuacją, a mimo to zostały w niej rany z przeszłości – i to jest normalne, ludzkie i realistyczne.
Powieść mimo trudnego wątku nie jest bolesną historią. To urocza książka o nastoletniej miłości, wierze w przyszłość, nadziei.
Z pewnością sięgnę po kontynuację, bo tu nie wszystko zostało wyjaśnione.
Naprawdę dobry debiut z przepiękną okładką!

Zapraszam na opinię o najlepszym debiucie, jaki przeczytałam w tym roku – „Gra o serce” Katarzyny Białkowskiej.
Główna bohaterka – Skylar Gardiner– nie jest fanką swojego adoratora, wręcz przeciwnie. Skyler Gardener ją drażni, ale nie zamierza się poddać w walce o jej serce.
Ich imiona i nazwiska są niemal identyczne, co mogłoby służyć jako wskazówka od losu. Jednak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapraszam na moją opinię o „Fighting hard for me” czyli trzecim tomie cyklu Finding back to us.
Powieść w klimacie friends to lovers, w której Sophie w końcu udało się odpuścić. Przez ponad rok była nieszczęśliwie zakochana w Colu – swoim najlepszym przyjacielu, a zarazem współlokatorze. I gdy ona uporała się z uczuciami i chciała ruszyć dalej, on wyznał jej, że coś do niej czuje. Sophie obawia się znowu zaangażować, więc przedstawia przyjacielowi plan, który ma sprawić, że jego uczucia znikną.
Lubię twórczość Bianki i tym razem również się nie zawiodłam. Nie jest to wyjątkowo odkrywcza historia, znajdziecie wiele podobnych. Co ją wyróżnia? Humor, przede wszystkim humor.
Główna bohaterka jest świetna, a Cole jej dorównuje, chociaż miałam mu za złe, że wcześniej nie dostrzegł tego, że Sophie jest mu pisana.
Uwielbiam motyw friends to lovers, bo sama wyszłam za najlepszego przyjaciela, dlatego cieszę się, że autorka wykorzystała przyjaźń w tej powieści. Nie zawiodłam się, bo w tej książce ten motyw został świetnie poprowadzony. Przyjaźń bohaterów miała dobre fundamenty, co dało się wyczuć, a ich przekomarzania się były urocze.
Przyjemnie spędziłam czas z tą książką. Zrelaksowałam się, wielokrotnie na mojej twarzy gościł uśmiech, a obecność bohaterów z poprzednich tomów sprawiła, że przypomniałam sobie o tamtych historiach.
Każdą część cyklu można czytać osobno.
Bardzo polecam, naprawdę świetny romans.

Zapraszam na moją opinię o „Fighting hard for me” czyli trzecim tomie cyklu Finding back to us.
Powieść w klimacie friends to lovers, w której Sophie w końcu udało się odpuścić. Przez ponad rok była nieszczęśliwie zakochana w Colu – swoim najlepszym przyjacielu, a zarazem współlokatorze. I gdy ona uporała się z uczuciami i chciała ruszyć dalej, on wyznał jej, że coś do niej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jaki jest Twój ulubiony sport?

[Współpraca reklamowa @czwartastrona @_bezwstydna]

Główna bohaterka od dzieciństwa kocha się w najlepszym przyjacielu swojego brata. Jednak on, gwiazda hokeja, nie chce mieć z nią do czynienia. I mimo że wciąż powtarza, że nie jest nią zainteresowany, to nieustannie pojawia się w jej życiu i swoją postawą pokazuje zupełnie coś innego niż mówi.
Piper to bohaterka, która od początku wie, czego pragnie – Lucasa. Jest stała w swoim postanowieniu, aczkolwiek nieustannie trafia na mur i odrzucenie.
A on? Często mnie irytował, bo nie lubię postaci, które nie wiedzą, czego pragną, a przy tym dają złudne nadzieje komuś, komu na nich zależy. Był opiekuńczy wobec Piper, był przyjacielski, a ona pragnęła czegoś więcej. Czegoś, czego przez wewnętrzne demony długo nie chciał jej dać.
W książce są poruszane trudne tematy, które autorka z lekkością wplotła w fabułę, sprawiając, że treść nie przytłacza. Dzięki Piper ta historia była cudowna. Naprawdę lubię takie bohaterki – kobiece, pewne siebie, potrafiące o siebie zadbać, a przy tym obdarzone gamą emocji, których nie wstydzą się okazywać. Piper to ucieleśnienie kobiecości z duszą na ramieniu i sercem na dłoni skierowanej w stronę Lucasa.
Powieść jest urocza, romantyczna, momentami trudna i bolesna. Na szczęście dzięki dawce humoru, obrazu pięknej przyjaźni i kwitnącej miłości książkę czyta się przyjemnie, a lektura pozwala się odstresować i spędzić miło czas.
„Zasady gry” to romans, który nie ma w sobie nic odkrywczego – spotkacie wiele podobnych na rynku wydawniczym. Gdybym miała powiedzieć, co wyróżnia go na tle innych, postawiłabym na główną bohaterkę. W romansach bohaterki często są irytujące i infantylne, a tu otrzymujemy młodą kobietę, która łatwo zyskuje sympatię czytelnika – przynajmniej moją!
Naprawdę dobry romans 18+, polecam.

Jaki jest Twój ulubiony sport?

[Współpraca reklamowa @czwartastrona @_bezwstydna]

Główna bohaterka od dzieciństwa kocha się w najlepszym przyjacielu swojego brata. Jednak on, gwiazda hokeja, nie chce mieć z nią do czynienia. I mimo że wciąż powtarza, że nie jest nią zainteresowany, to nieustannie pojawia się w jej życiu i swoją postawą pokazuje zupełnie coś innego niż...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Znacie twórczość Sarah J. Maas?

Współpraca recenzencka z @Uroboros
Zapraszam na opinię o trzecim tomie serii Księżycowe Miasto.
Bryce nie liczyła, że kiedykolwiek będzie miała możliwość wydostać si1) ze świata, w którym przyszło jej żyć, a teraz niczego nie pragnie bardziej niż tam wrócić. Została uwięziona w obcym świecie, gdzie niewielu osobom może zaufać, a tęsknota za bliskimi rozdziera jej serce.
Hunt kolejny raz znalazł się w nieciekawej sytuacji. Pragnie pomóc Bryce, ale to nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać.
Wszystko idzie nie po myśli, a tylko Bryce i Hunt mogą to naprawić.
Księżycowe Miasto to bardzo rozbudowana seria – sam ten tom liczył około 1000 stron. Sceptycznie podchodzę do takich grubych tomów, bo obawiam się, że akcja będzie niepotrzebnie rozwleczona. I… zaskoczyłam się! Szybko czytało się tę powieść, a wątek romantyczny wpleciony w fantastykę połączoną z urban fantasty dodał smaku, pikanterii i rozbiegu w akcji.
Nie do końca wiedziałam, w jaką stronę potoczy się rozwiązywanie tajemnicy, która jest ważnym wątkiem w powieści, i tu również autorka pozytywnie mnie zaskoczyła. Poszła w innym kierunku, niż przypuszczałam, i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Punkt za to, że zagadka nie została rozwiązana zbyt szybko.
Bryce w tym tomie nie irytowała mnie tak bardzo jak w poprzednich, a Hunta naprawdę lubię. To ciekawa postać, z konkretnymi celami.
Sarah J. Maas potrafi napisać niesamowicie bajeczną historię, w której brutalność przeplata się z nadzieją i miłością, a wyobraźnia ma pole do popisu i musi wykroczyć poza granice swoich możliwości. Naprawdę polecam, bo to, co działo się w mojej głowie za pomocą zadrukowanych kartek papieru przechodzi wszelkie pojęcie. Pięknie wykreowany świat działający na wyobraźnię!
Księżycowe Miasto polecam czytać po serii Dwory.

Znacie twórczość Sarah J. Maas?

Współpraca recenzencka z @Uroboros
Zapraszam na opinię o trzecim tomie serii Księżycowe Miasto.
Bryce nie liczyła, że kiedykolwiek będzie miała możliwość wydostać si1) ze świata, w którym przyszło jej żyć, a teraz niczego nie pragnie bardziej niż tam wrócić. Została uwięziona w obcym świecie, gdzie niewielu osobom może zaufać, a tęsknota za...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wędrówki z psem" to książka, w której znajdziemy propozycję 87 miejsc, gdzie warto udać się z psem.
W książce zostało zawartych wiele ciekawych rzeczy, między innymi lokalizacja każdego miejsca z kodem QR.
Mamy też informację o parkingu i dojeździe - dowiemy się nawet, czy parking jest darmowy.
Znajduje się tu też dokładna informacja o czasie zwiedzania, jest zaznaczony koszt, ważne informacje typu "nie jest to odpowiednie miejsce na spacery z wózkiem".
I wiecie co? Super, że wiem, jak dojechać w dane miejsce, super, że wiem, czy parking jest płatny, czy mogę tam wjechać z wózkiem (dla mnie nie jest to istotna informacja) ALE nie wiem, które miejsca będą odpowiednie dla psa reaktywnego.
W książce, która ma być przewodnikiem po psich wycieczkach zabrakło tak istotnej informacji, co strasznie mnie zniechęciło do tej pozycji. Otrzymałam piękną paczkę od wydawnictwa, pięknie wydaną książkę, ale niesamowicie zawiodłam się na treści, bo... Nie skorzystam z tej pozycji.
Rozumiem, że autorka ma psy, którym nie przeszkadza towarzystwo innych osób i zwierząt. Ja mam psa po przejściach i zależało mi na tym, by znaleźć miejsca, gdzie będę mogła się z nim udać. Tu nie mam informacji na temat tego, czy w danym miejscu mam szansę na swobodne przemieszczenie się z psem lękowym.
Jest to świetna książka, ale dla osób posiadających psy bez problemów behawioralnych.

"Wędrówki z psem" to książka, w której znajdziemy propozycję 87 miejsc, gdzie warto udać się z psem.
W książce zostało zawartych wiele ciekawych rzeczy, między innymi lokalizacja każdego miejsca z kodem QR.
Mamy też informację o parkingu i dojeździe - dowiemy się nawet, czy parking jest darmowy.
Znajduje się tu też dokładna informacja o czasie zwiedzania, jest zaznaczony...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przychodzę do Was z opinią o „Bezsilnej”, pierwszym tomie cyklu The Powerless Trilogy autorstwa Lauren Roberts.
Trafiamy do świata, w którym rządzą obdarzeni mocami Elitarni. W tym świecie przyszło żyć głównej bohaterce – Zwyczajnej bezdomnej – dla której każdy dzień jest walką o przetrwanie. Zwyczajni – czyli istoty pozbawione mocy – są w tym królestwie ścigani przez Kaia, brata następcy tronu. Egzekutorzy odpowiadają za to, by pozbyć się ludzi pozbawionych magii.
Kai podczas jednej ze swoich akcji trafia na problem, z którego ratuje go Paedyn.- dziewczyna ze slumsów. Przez to wydarzenie jej życie się zmienia, dziewczyna trafia do Turnieju organizowanego przez króla, w którym udział biorą wybitni Elitarni.
W trakcie turnieju Paedyn będzie musiała walczyć o swoje życie, przekonania, a także o serce, które rwie się w stronę pewnego mężczyzny o niebezpiecznym spojrzeniu.
Książka ma dużo przewidywalnych momentów, aczkolwiek jest wciągająca. Nie jestem fanką turniejów, a tutaj był to jeden z głównych motywów. Może dzięki temu, że wpleciono wiele pobocznych wątków, w tym wątek miłosny, to turniej zupełnie mi nie przeszkadzał, a po czasie zaczął się podobać.
Autorka podzieliła ludzi na Zwykłych i Elitarnych – często spotykamy się z podziałami na dwie grupy w fantastyce, więc to nie było niczym odkrywczym. Aczkolwiek fakt, ile różnych mocy zostało wplecionych w gatunek Elitarnych, to było ciekawe. Ciekawi mnie, czy w kolejnych tomach poznamy jeszcze inne umiejętności bohaterów i czy będzie więcej postaci drugoplanowych, bo w tym tomie zrobili oni kawał niezłej roboty.
Dużym plusem tej historii są bohaterowie, których historie są naprawdę ciekawe. Chciałabym więcej dowiedzieć się o księciu i jego bracie, bo czuję, że tu się jeszcze coś wydarzy.
Książka mnie nie zachwyciła, aczkolwiek podobała mi się. Mam nadzieję, że kolejne tomy trochę się rozkręcą, bo tu poza turniejem i relacjami było dużo wprowadzenia do świata, a ja chciałabym więcej dynamiki, bo tego oczekiwałam po tej historii. Jestem zaintrygowana i z pewnością sięgnę po kontynuację.
Warto również wspomnieć, że książka jest przepięknie wydana!

Przychodzę do Was z opinią o „Bezsilnej”, pierwszym tomie cyklu The Powerless Trilogy autorstwa Lauren Roberts.
Trafiamy do świata, w którym rządzą obdarzeni mocami Elitarni. W tym świecie przyszło żyć głównej bohaterce – Zwyczajnej bezdomnej – dla której każdy dzień jest walką o przetrwanie. Zwyczajni – czyli istoty pozbawione mocy – są w tym królestwie ścigani przez Kaia,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bei i Niklas to zwyczajne maleństwo żyjące zwyczajnym życiem w zwyczajnym świecie. Przytłaczają ich codzienne sprawy, mają typowe zmartwienia, a każdy kolejny dzień jest podsycony nutką frustracji i brakiem zrozumienia ze strony drugiej połówki. Gdy problemy się nawarstwiają, a każda kolejna z pozoru nieistotna rzecz staje się przyczyną kłótni, w Niklasie coś pęka.
Bei dowiadując się, że jej mąż chce rozwodu, nie wie, co dalej.
"Rozwód" to książka o codziennym życiu opowiedziana z perspektywy dwóch bohaterów - żony i męża. Poznajemy ich codzienność, sposoby patrzenia na związek i dylematy, z którymi się mierzą.
To naprawdę wartościowa książka, pozwalająca spojrzeć na związek z dwóch różnych perspektyw. Okazuje się, że czasem, gdy Ty czekasz w domu, by ze złością zwrócić uwagę mężowi, że znowu zaniedbał jakiś obowiązek, on również przeżywa kryzys, a kolejne zwrócenie uwagi może być dla niego za trudne danego dnia. Ta książka pozwoliła mi jeszcze dokładniej zrozumieć, że związek to dwie osoby, dwie różne osoby, mające inne oczekiwania, problemy i, że zamiast się kłócić, zawsze warto rozmawiać i sobie pomagać. Związek to współpraca, nie rywalizacja.
W tej książce nie doszukacie się emocjonujących zwrotów akcji, to powieść o prozie życia, emocjach w związku, trudnościach w maleństwie. Na wielki plus zasługuje kreacja bohaterów - byli tak dobrze napisani, że ta historia wydaje się realna.
Przyjemnie spędziłam czas z książką, zupełnie się nie nudziłam, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że to nie historia dla każdego.
Polecam osobom, które szukają w powieściach prozy życia, autentyczności i chcą wyciągnąć z historii jakąś mądrość, którą można wykorzystać w życiu.

Bei i Niklas to zwyczajne maleństwo żyjące zwyczajnym życiem w zwyczajnym świecie. Przytłaczają ich codzienne sprawy, mają typowe zmartwienia, a każdy kolejny dzień jest podsycony nutką frustracji i brakiem zrozumienia ze strony drugiej połówki. Gdy problemy się nawarstwiają, a każda kolejna z pozoru nieistotna rzecz staje się przyczyną kłótni, w Niklasie coś pęka.
Bei...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Mroczne dziedzictwo" to czwarty tom dystopijnej serii "Mroczne umysły". Nie będę Wam pisała, o czym jest ten tom, aby uniknąć spoilerów tym, którzy nie znają tej serii. Powiem za to, że "Mroczne dziedzictwo" jest napisane z perspektywy Zu, a ja wolałam, gdy historia była opowiedziana przez Ruby.
W tym tomie akcja nie zwalnia. Zu stara się pomóc tym, których dotknęło OMNI, ale okazuje się, że jej plan nie idzie tak prosto, jak początkowo przypuszczała. Powoli na jaw wychodzą tajemnice, które zmieniają wszystko. Polityczne intrygi, dywagacje społeczne – tego w tej książce jest niesamowicie dużo, przez co lektura nie była dla mnie płynna. Nie ukrywam, że nie jestem fanką czytania o polityce czy elementach socjologii, dlatego czytanie nie szło mi gładko.
Ciekawym elementem okazało się to, że od poprzedniego tomu akcja przeskoczyła o 5 lat. Bohaterowie dojrzeli, możemy ich poznać w doroślejszym wydaniu, przez co uważam, że Mroczne Dziedzictwo jest potrzebnym dodatkiem do tej serii. Poprzednia część skończyła się tak, że dodatek nie musiał powstawać, ale cieszę się, że autorka pokusiła się o napisanie tej kontynuacji.
Dobrze spędziłam czas przy tej książce i cieszę się, że poza postaciami, które już dobrze znam z poprzednich tomów pojawiły się też nowe. Klimat serii został utrzymany na tym samym poziomie. Niejednokrotnie uśmiechałam się do zadrukowanego tuszem papieru, a to świadczy o tym, że książka była dobra. Po prostu polecam i myślę, że kiedyś wrócę do ulubionych fragmentów całej serii!

"Mroczne dziedzictwo" to czwarty tom dystopijnej serii "Mroczne umysły". Nie będę Wam pisała, o czym jest ten tom, aby uniknąć spoilerów tym, którzy nie znają tej serii. Powiem za to, że "Mroczne dziedzictwo" jest napisane z perspektywy Zu, a ja wolałam, gdy historia była opowiedziana przez Ruby.
W tym tomie akcja nie zwalnia. Zu stara się pomóc tym, których dotknęło OMNI,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy ciekawi Was to, co zakazane?

"Sweet Dandelion" opowiada historię nastolatki, której matka zginęła w tragicznych okolicznościach. Główna bohaterka po śmierci rodzicielki musi zamieszkać z bratem, by tam ukończyć ostatni rok edukacji w liceum. Nastolatka nie umie się odnaleźć w nowym miejscu, nieustannie coś ją dręczy i nie potrafi nawiązywać znajomości. Dandelion w końcu trafia do szkolnego psychologa, z którym spędza coraz więcej czasu. Rozmawiają o problemach, o życiu, uczuciach i miłości...
Dani to bohaterka, która łatwo zyskała moją sympatię. Nie zawsze ją rozumiałam, ale nic dziwnego - to nastolatka, która przeżyła coś okropnego, więc nie musi zachowywać się logicznie i podejmować dobrych decyzji. Nastolatka powoli angażuje się w relację z Lachlanem, pedagogiem, jednak on stara się zachować profesjonalizm. Wie, że nie powinien angażować się w relację z uczennicą, ale już przekroczył pewne granice. Jednak mimo wszystko nie robi niczego, by zaszkodzić Dani. Kibicowałam im, mimo wszystko. Dani znalazła w nim wspaniałego przyjaciela.
Książka nie należy do najłatwiejszych, ponieważ dużo w niej trudnych emocji, które czytelnik przeżywa wraz z bohaterami.
Rozdziały są krótkie, dzięki czemu książkę czyta się szybko. Styl autorki bardzo mi podpasowal, jest lekki, a sama historia należy do bardzo wciągających.
Książka przypadła mi do gustu, miło spędziłam z nią czas, ale nie zachwyciła mnie.

Czy ciekawi Was to, co zakazane?

"Sweet Dandelion" opowiada historię nastolatki, której matka zginęła w tragicznych okolicznościach. Główna bohaterka po śmierci rodzicielki musi zamieszkać z bratem, by tam ukończyć ostatni rok edukacji w liceum. Nastolatka nie umie się odnaleźć w nowym miejscu, nieustannie coś ją dręczy i nie potrafi nawiązywać znajomości. Dandelion w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Projekt miłość” to kolejna powieść Kelly Yang, autorki książki „Spadochrony”.
Pochodząca z Chin Serene już od lat mieszka w Kalifornii, gdzie uczęszcza do szkoły i jest jedną z najpopularniejszych dziewczyn. W przyszłości pragnie iść w ślady mamy i zostać projektantką mody. Życie młodej kobiety zupełnie się zmienia, gdy lekarze stawiają jej mamie diagnozę: nowotwór. Serene od teraz musi zaopiekować się mamą i firmą, oraz zrobić coś trudnego – odnaleźć ojca, którego nie poznała.
Lian – również pochodzący z Chin – niedawno przeprowadził się do Kalifornii i trudno mu się zaaklimatyzować. Próbuje swoich sił w branży stand-up i zakłada w szkole koło kultury chińskiej, na którym pojawia się Serene.
W tej książce najważniejszym tematem są relacje rodzinne. Życie Serene zmienia się ze względu na jej matkę – młoda kobieta jest bardzo zżyta z rodzicielką, która jest jej autorytetem. Serene pranie osiągnąć to samo co mama i uparcie dąży do tego, by iść w jej ślady. Za to Lian jest marzycielem, który potrzebuje komfortu i chwili na odnalezienie się w nowych okolicznościach. Za to jego mama pragnie dla syna czegoś więcej, nieustannie podnosi mu poprzeczkę i chce, by zrealizował jej plan – dobre studia, prestiżowa praca.
Główni bohaterowie doświadczają wielu emocji związanych z tym, co dzieje się w ich domach. Mamy zderzenie dwóch przeciwnych podejść: wspierającej matki i wymagającej matki.
Książka jest ciekawa, wciągająca i powinna trafić do każdego – można ją czytać niezależnie od tego, czy jesteś nastolatkiem czy osobą dorosłą. Powieść porusza takie tematy, że naprawdę każdy może znaleźć tu coś dla siebie.
Wielki plus za śliczną okładkę, dobrze poprowadzony wątek relacji rodzinnych i emocje, które dało się odczuć.

„Projekt miłość” to kolejna powieść Kelly Yang, autorki książki „Spadochrony”.
Pochodząca z Chin Serene już od lat mieszka w Kalifornii, gdzie uczęszcza do szkoły i jest jedną z najpopularniejszych dziewczyn. W przyszłości pragnie iść w ślady mamy i zostać projektantką mody. Życie młodej kobiety zupełnie się zmienia, gdy lekarze stawiają jej mamie diagnozę: nowotwór. Serene...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Furyborn” czyli pierwszy tom cyklu „Empirium” od Claire Legrand
Powieść opowiada o losach dwóch królowych, które dzieli tysiące lat, a łączy jedna rzecz.
„Furyborn” to obszerna powieść, w którą nie wkręciłam się od razu, potrzebowałam kilkudziesięciu stron, by stwierdzić, czy to coś dla mnie.
Mamy tu motyw dwóch królowych: jedne rodzą się z krwi, a drugie ze światła. Te drugie posiadają moc, by zniszczyć wszystko, a pierwsze mają moc, by ocalić świat. I takimi przeciwieństwami są główne bohaterki: Rielle i Eliana, których losy rozgrywają się w zupełnie innych liniach czasowych.
Eliana to królewska dwórka, która od początku musiała ukrywać swoją moc. Młoda kobieta działa też jako skrytobójczyni na zlecenie pewnego lorda. Nie jest do końca jasne, czy to o niej mówi przepowiednia, za sprawą której można ocalić wiele żyć. Eliana pragnie się dowiedzieć więcej na temat swojego losu i tego, czy potężna moc, którą włada, sprawia, że jest Słoneczną Królową. Czy to dlatego kazano jej ukrywać swoją siłę?
Rielle – królowa żyjąca tysiące lat temu, dorastała w nieco innym świecie, gdzie po ziemi chodziły anioły. Niebiańskie istoty nie były jednak pozytywnymi bohaterami, mianowicie zabijali Naznaczonych – istoty będące zarówno aniołami i magami. W takich czasach przyszło żyć Rielle, Krwawej Królowej, przez której furię ginęło wiele niewinnych osób. Rielle połączyła się w pewien sposób ze światłem i to stało się jej zgubą…
„Furyborn” nie jest łatwą powieścią. To książka skomplikowana, wymagająca pełnego skupienia na tekście – przynajmniej na początku – i zaangażowania pokładów wyobraźni. Gdy oddacie się w pełni lekturze i nie poddacie na początku (który nie jest łatwy, gdyż dostajemy dużo informacji, a akcja nie zwalnia) to pokochacie tę książkę.
W powieści nie brakuje zagadek, intryg, rzucania kłód po nogi i wielu emocji. Nie jest to książka, którą da się przeczytać na raz – przynajmniej ja nie dałam rady. Odkładałam ją kilkukrotnie, by przemyśleć treść, spróbować rozwikłać intrygi i pomyśleć, co może się za chwilę wydarzyć.
Gdy już udało mi się w pełni wciągnąć w tę powieść i odnalazłam się w świecie wykreowanym przez Claire Legrand to bardzo szybko pochłonęłam treść książki.
Świetnie spędziłam czas i zupełnie oderwałam się od rzeczywistości. Polecam!

„Furyborn” czyli pierwszy tom cyklu „Empirium” od Claire Legrand
Powieść opowiada o losach dwóch królowych, które dzieli tysiące lat, a łączy jedna rzecz.
„Furyborn” to obszerna powieść, w którą nie wkręciłam się od razu, potrzebowałam kilkudziesięciu stron, by stwierdzić, czy to coś dla mnie.
Mamy tu motyw dwóch królowych: jedne rodzą się z krwi, a drugie ze światła. Te...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Interesuje Was tematyka zaginięć?

"Zawieszeni" to reportaż o osobach zaginionych (mamy tu przytoczone różne historie, które możecie dobrze kojarzyć z mediów), ich rodzinach oraz osób, które szukają ludzi zaginionych.

Domyślam się, jak wygląda zaginięcie z perspektywy rodziny. Strach, niepewność, obawa. Wiele niewiadomych, wiele pytań i brak odpowiedzi. Ta niemoc, że nic więcej nie można zrobić. Obawa o najgorsze i nadzieja na to, że jednak nic strasznego się nie stało. Że on/ona wróci do domu. Że zaraz zapuka do drzwi lub odbierzesz telefon, że gdzieś na Ciebie czeka.

Zastanawiałam się, jak wygląda cała akcja z perspektywy osób, które szukają zaginionych. Jak wygląda planowanie poszukiwań, od czego zacząć. Nie mam pełnej wiedzy na ten temat, a reportaż Szymona Wróbla wiele mi powiedział.

Macie świadomość, jak wiele osób w naszym kraju jest uznane za zagione? Jak wiele dzieci znika bez śladu? Jak ogromną jest skala tego problemu?

Reportaż Szymona Wróbla to książka, obok której nie jest łatwo przejść obojętnie. Wciągnęłam się i moje myśli - mimo tego, że musiałam skupić się na innych rzeczach - wciąż krążyły wokół tej książki. Myślałam o niej dużo, zadawałam sobie wiele pytań. Wróciłam do spraw dotyczących zaginięć, o których wiele czytałam. Szukałam informacji, czy udało się niektóre z nich rozwiązać.
Ta książka skłoniła mnie do przemyśleń i poszukiwań informacji. Świetnie spędziłam z nią czas, dałam się wciągnąć, zaintrygować i czuję, że ten reportaż jeszcze długo będzie zajmował moje myśli.

Polecam, jeśli lubicie takie klimaty.

Interesuje Was tematyka zaginięć?

"Zawieszeni" to reportaż o osobach zaginionych (mamy tu przytoczone różne historie, które możecie dobrze kojarzyć z mediów), ich rodzinach oraz osób, które szukają ludzi zaginionych.

Domyślam się, jak wygląda zaginięcie z perspektywy rodziny. Strach, niepewność, obawa. Wiele niewiadomych, wiele pytań i brak odpowiedzi. Ta niemoc, że nic...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy można uwolnić się od przeszłości?
„The finish line” – trzeci tom serii Bractwo Kruków”.
Tobias najbardziej w życiu pragnął zemsty. Nie potrafił skupić się na czymkolwiek innym, a jego serce było zamknięte. Nie dopuszczał do siebie uczuć, nie chciał słuchać niczego poza żądzą odwetu. A wtedy poznał ją.
Cecelia zburzyła jego mur i wyprowadziła Tobiasa z ciemności. Dla niej otworzył swoje serce i zapragnął czuć wszystko to, przed czym tak bardzo uciekał. Jednak… Czy potrafi? Czy da radę kochać, kiedy jego serce pokrywa tyle ran? Czy da radę w pełni się przed kimś otworzyć i wyznać całą prawdę, jaką skrywa od lat?
Bractwo Kruków to dark romance z charakterną bohaterką, która przeszła taką przemianę, że mnie zaskoczyła. Genialna postać, polubiłam ją. A Tobias? W tym tomie dostałam możliwość poznania wszystkiego z jego perspektywy i to pozwoliło mi zobaczyć wiele rzeczy inaczej.
„The finish line” jest bardzo dobrym zakończeniem trylogii. Nie brakuje tu mroku, który towarzyszy czytelnikowi podczas całej serii. Czuć też, że bohaterowie dorośli, inaczej już patrzą na wiele spraw i są dojrzalsi. Podoba mnie się to, że autorka ukazała ich zachowaniem upływ czasu i dała im dorosnąć, co dodało powieści autentyczności.
Rewelacyjnie poprowadzony wątek hate-love rozkochał mnie w sobie już od początku, a namiętność tylko go podsycała.
Do tej serii podeszłam z dozą rezerwy, ale każda kolejna strona, każdy kolejny tom upewniały mnie w tym, że to coś dla mnie. Pierwszy tom był okej, drugi był rewelacyjny, a ten jest równie genialny co pierwszy. Spodziewałam się genialnego zakończenia, ale nie wiedziałam, że będzie ono aż tak dobre!
Jeden z lepszych dark romansów, jakie czytałam.

Czy można uwolnić się od przeszłości?
„The finish line” – trzeci tom serii Bractwo Kruków”.
Tobias najbardziej w życiu pragnął zemsty. Nie potrafił skupić się na czymkolwiek innym, a jego serce było zamknięte. Nie dopuszczał do siebie uczuć, nie chciał słuchać niczego poza żądzą odwetu. A wtedy poznał ją.
Cecelia zburzyła jego mur i wyprowadziła Tobiasa z ciemności. Dla...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Znacie twórczość Elle Kennedy?
„Reputacja niegrzecznej dziewczyny” to drugi tom cyklu „Avalon Bay”.
Główna bohaterka – Genevieve West – wraca do domu na pogrzeb swojej mamy. W tej trudnej sytuacji chce uniknąć przykrych doświadczeń, więc pragnie trzymać się jak najdalej od Evana – swojego byłego chłopaka. Gdy tylko go zauważa, wracają do niej emocje, które niegdyś żywiła, jednak tym razem opiera się im. Mimo wszystko musi przyznać, że Evan nadal jest tym seksownym chłopakiem, który skradł jej serce. Jest przystojny, nieokrzesany i trudno przejść obok niego obojętnie. Ale dziewczyna nie ma ochoty na powtórkę z rozrywki. Dorosła, a imprezowe życie to już przeszłość. Dość popełniania nastoletnich błędów, dość złej reputacji. Po śmierci matki wiele się zmieniło, a Genevieve chce wziąć życie w swoje ręce, zostać przez jakiś czas w mieście, by pomóc ojcu, a później postarać się wrócić do życia, które zaczęła tworzyć w innym mieście.
Evan jednak ma inny plan. Jest pewien, że on i Genevieve to duet idealny i nie planuje odpuścić. Chce dostać drugą szansę.
Drugi tom serii można czytać bez znajomości pierwszego, w niczym to nie przeszkadza, aczkolwiek spotkacie tu bohaterów z poprzedniego tomu – dlatego warto znać tom pierwszy.
Nie byłam pewna, czego się spodziewać po tej książce, aczkolwiek jak zawsze miałam duże oczekiwania, bo wiem, na co stać Elle Kennedy. Uwielbiam twórczość tej autorki i wiem, że potrafi pisać rewelacyjne romanse z charakternymi bohaterami.
Co otrzymałam tym razem?
Prawdziwą bombę emocji, wulkan uczuć!
Głównych bohaterów łączy coś tak wyjątkowego, że łatwo było się wciągnąć w tę historię. Chemia aż się wylewa z kartek, jednak coś stoi na przeszkodzie, by bohaterowie mogli być razem. Czy miłość naprawdę jest w stanie przełamać wszystkie przeciwności losu i połączyć zakochane dusze?
Genevieve nie wie, czy może kolejny raz zaufać Evanowi, boi się oddać swoje serce w ręce kogoś, kto ją zawiódł. A Evan? Pragnie jej, chce z nią być i naprawdę stara się zrobić wszystko, by kobieta na nowo pozytywnie go postrzegała.
Ta książka to naprawdę rewelacyjny romans, w którym bohaterów na początku łączy relacja hate-love. Mamy tu motyw drugiej szansy, gorące sceny erotyczne, które autorka potrafi nieźle przedstawić. Nie brakuje tu kąśliwych uwag rzucanych przez bohaterów.
Emocje, emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Złość, smutek, żar, pożądanie, miłość, szczęście!
Polecam równie gorąco, jak gorąco było między bohaterami!
Elle Kennedy kolejny raz pokazała, że potrafi pisać świetne romanse. Wow!

Znacie twórczość Elle Kennedy?
„Reputacja niegrzecznej dziewczyny” to drugi tom cyklu „Avalon Bay”.
Główna bohaterka – Genevieve West – wraca do domu na pogrzeb swojej mamy. W tej trudnej sytuacji chce uniknąć przykrych doświadczeń, więc pragnie trzymać się jak najdalej od Evana – swojego byłego chłopaka. Gdy tylko go zauważa, wracają do niej emocje, które niegdyś żywiła,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Miasto Gwiezdnego Pyłu" czyli historia o klątwie i próbie jej przełamania.
Penelope regularnie porywa kogoś z rodu Everly, bo nie może wybaczyć tego, co się stało. Gdy matka Violet zostaje porwana, główna bohaterka jest jeszcze dzieckiem. Dorastając, pragnie iść w ślady matki i złamać klątwę.
Penelopa daje jej ultimatum - ma 10 lat na znalezienie matki albo zastąpi jej miejsce.
Główna bohaterka schodzi do podziemia, gdzie panują kapryśny bogowie. Zrobi wszystko, by złamać zły czar i ocalić to, co najważniejsze.
Trudno było mi się wczuć w tę historię, bo poznając tak wielu bohaterów i świat z ich perspektywy, nieustannie traciłam wątek i się gubiłam. Czułam, że autorka pragnie dać nam wiele informacji, wręcz jak najwięcej wątków, a to naprawdę przytłaczało. Chcąc dać zbyt wiele, niekiedy przesadzamy - tak było w przypadku tej książki.
Główna bohaterka niby miała plan na siebie, miała cel, ale hm... Czułam, że ona nie do końca wie, czego tak naprawdę pragnie. Była momentami infantylne, naiwna.
Nie polubiłam żadnej postaci w tej książce, a samo zakończenie nie dało efektu wow przez to, że nie byłam skupiona na jednym wątku, tylko w głowie miałam natłok tego, co dzieje się w książce. Jedynie antagonistka wzbudziła we mnie odrobinę ciekawości.
"Miasto Gwiezdnego Pyłu" jest debiut em, który miał rewelacyjny potencjał, ale coś nie wyszło. Rozumiem, że autorka chciała dać czytelnikowi szeroką perspektywę i wrzucić w nią wszystko, na co tylko przyszła jej ochota, ale powstał przez to chaos.
Niemniej chętnie sięgnę po kolejną powieść autorki, bo sam pomysł i kreacja świata wyszły na plus.
Napisanie książki nie jest łatwą sztuką, a tu już przy debiucie widzę duży potencjał i czekam na to, jak rozwinie się styl autorki.
Doceniam również przepiękną szatę graficzną 📖

"Miasto Gwiezdnego Pyłu" czyli historia o klątwie i próbie jej przełamania.
Penelope regularnie porywa kogoś z rodu Everly, bo nie może wybaczyć tego, co się stało. Gdy matka Violet zostaje porwana, główna bohaterka jest jeszcze dzieckiem. Dorastając, pragnie iść w ślady matki i złamać klątwę.
Penelopa daje jej ultimatum - ma 10 lat na znalezienie matki albo zastąpi jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to