Bardzo lubię twórczość Michała Śmielaka, ale tym razem czegoś zabrakło.

Bardzo lubię twórczość Michała Śmielaka, ale tym razem czegoś zabrakło.

W trakcie treningu do maratonu biegowego Agata napotyka na człowieka, który ją napada. Spada w dół, uszkadzając nogę. Budzi się w domu u mężczyzny, który postanowił jej pomóc. Okazuje się, że Piotr, mieszka w tej samotni od 3 lat, jest także poczytnym autorem kryminałów i thrillerów.

Tutejszy policjant Jan, szuka Agaty, w międzyczasie dochodzi do zaginięcia jeszcze jednej kobiety, Alicji, która wyruszyła w Bieszczady, ale ślad po niej zaginął... Po kilku dniach GOPR znajduje jej ciało, okazuje się, że ktoś ją zamordował...

Czy Agata jest bezpieczna w domu Piotra? Widuje przez okno blada twarz jakiegoś mężczyzny, czy to ten który ją napadł w górach? Jaką tajemnicę skrywa Piotr?

Co to była za lektura! Wciągająca, emocjonująca, trzymająca w napięciu. Świetnie skonstruowany thriller, bardzo podobała mi się jego fabuła! Choć wydawało się, że podejrzewam co się wydarzy, do końca nie byłam tego pewna i byłam zaskoczona akcją, która miała miejsce.

Jedyny minus za redakcję książki, trochę błędów wyłapałam..

W trakcie treningu do maratonu biegowego Agata napotyka na człowieka, który ją napada. Spada w dół, uszkadzając nogę. Budzi się w domu u mężczyzny, który postanowił jej pomóc. Okazuje się, że Piotr, mieszka w tej samotni od 3 lat, jest także poczytnym autorem kryminałów i thrillerów.

Tutejszy policjant Jan, szuka Agaty, w międzyczasie dochodzi do zaginięcia jeszcze jednej...

Bardzo lubię książki autora, ale nie tym razem. Z dużym trudem doczytałem do końca.

Bardzo lubię książki autora, ale nie tym razem. Z dużym trudem doczytałem do końca.

1 za ten brudnopis na Legimi. Redakcja, redakcja i jeszcze raz redakcja. To jakaś pomyłka co jest na Legimi.

1 za ten brudnopis na Legimi. Redakcja, redakcja i jeszcze raz redakcja. To jakaś pomyłka co jest na Legimi.

Sama książka rewelacyjna (podobny "klimat" jak w "Ucichły ptaki, przyszła śmierć") i ocena jest za treść. Niestety przedpremierowa wersja tej książki na Legimi to jakiś żart - masa błędów gramatycznych i stylistycznych, literówki, poucinane zdania. Albo redakcja się nie przyłożyła albo zamieszczono niewłaściwy plik.

Sama książka rewelacyjna (podobny "klimat" jak w "Ucichły ptaki, przyszła śmierć") i ocena jest za treść. Niestety przedpremierowa wersja tej książki na Legimi to jakiś żart - masa błędów gramatycznych i stylistycznych, literówki, poucinane zdania. Albo redakcja się nie przyłożyła albo zamieszczono niewłaściwy plik.

Czytając "Wilczą Chatę" Michał Smielak miałam wrażenie, że oglądam naprawdę dobry film...
Akcja dzieje się w Bieszczadach...
Podczas treningu biegowego Agata zostaje zaatakowana przez zamaskowanego mężczyznę...
Ratuje ją Piotr - pisarz, który zaszył się w Wilczej Chacie po rodzinnej tragedii...
Niesamowicie wciągający i mroczny klimat...
Szkoda było mi ją odkładać (pewnie znacie to: "jeszcze jeden rozdział" 🤣)...
I mimo, że fabuła książki, zakończenie jej bardzo mi się podobały to ogólne wrażenie psuła mi ogromna ilość błędów...! 🤦‍♀️
Czy ta książka nie miała żadnej korekty??? 😲😳

Czytając "Wilczą Chatę" Michał Smielak miałam wrażenie, że oglądam naprawdę dobry film...
Akcja dzieje się w Bieszczadach...
Podczas treningu biegowego Agata zostaje zaatakowana przez zamaskowanego mężczyznę...
Ratuje ją Piotr - pisarz, który zaszył się w Wilczej Chacie po rodzinnej tragedii...
Niesamowicie wciągający i mroczny klimat...
Szkoda było mi ją odkładać (pewnie...

Fabuła to skakanie od jednego do drugiego bohatera. Fabuła w głównej mierze oparta jest na krótkich dialogach, opisach które miały wnieść klimat, napięcie ale nie wniosły nic, wręcz były zbędne.
1 rozdział to Agatka gadająca sama ze sobą, w kolejnych 5 nie dzieje się nic. Nie ma takiego typowego wątku przewodniego.

Bohaterka Agata jest głupia jak but, jej zachowanie jest bardzo dziecinne, kompletnie nie myśli. W ilości wulgaryzmów przebiła nawet mnie. To było po prostu niepotrzebne.
Policjant Jan niby zna sprawcę, ale nie dopuszcza do tego myśli.
Zero skupienia na bohaterach i ich rozwoju, tylko gonitwa od jednego do drugiego.

Z wytypowaniem tego i owego nie będziecie mieć żadnego problemu. Żadnego. Zero klimatu, zero emocji, zero napięcia. Szkoda, bo pomysł jak i miejsce bardzo fajne.

Są lepsze momenty, ale one nie są w stanie uratować książki jako całości. Nie u mnie. W trakcie czytania naszła mnie myśl: dziadek King i jego Misery, choć różnica jest widoczna to tak mnie jakoś naszło.

Ogrom literówek i innych błędów, jeśli tak to będzie wyglądać w wersji papierowej to czytelnicy będą „zachwyceni”.


Myślę, że książka jednak znajdzie swoich zwolenników.

Fabuła to skakanie od jednego do drugiego bohatera. Fabuła w głównej mierze oparta jest na krótkich dialogach, opisach które miały wnieść klimat, napięcie ale nie wniosły nic, wręcz były zbędne.
1 rozdział to Agatka gadająca sama ze sobą, w kolejnych 5 nie dzieje się nic. Nie ma takiego typowego wątku przewodniego.

Bohaterka Agata jest głupia jak but, jej zachowanie jest...

Ciekawa i wciągająca ale korekta tej książki leży.

Ciekawa i wciągająca ale korekta tej książki leży.

Na wstępie zaznaczę, że jestem wiernym fanem i przeczytałem wszystkie pozycje autora. Książka (sama historia) spodobała mi się, chociaż była sporo słabsza niż dotychczasowe cykle (szczególnie blado wypada porównanie do Kosmy). Niemniej książka spokojnie uzyskałaby ocenę 8/10, gdyby nie to co trafiło w przedpiemierze na Legimi. Boże kochany, co to było? Brudnopis? W karcie redakcyjnej ktoś podpisał się pod korektą. Nie wierzę, że przeszło to takowy proces. Raczej na serwis trafił zły plik. Jeśli to samo poszło do druku to będzie śmiesznie. W każdej książce znajduję literówki, normalna sprawa. Jednak tu było ich grubo ponad setka. Do tego liczne urwane zdania, dziesiątki braków wyrazów (serio) powtórzone czy poprzekręcane słowa, wyrazy rozpoczynające się w połowie itp. W niektórych miejscach trudno było w ogóle domyśleć się o co mogło chodzić. Książka cierpi również na modny ostatnio (wśród polskich twórców) problem praktycznego braku głównego bohatera. Każdemu poświęcono tu podobny rozkład treści, przez co całość jest rozmyta. Jednocześnie żadna z postaci względem których prowadzona była narracja nie była ani na tyle sympatyczna, ani rozpisana, aby móc się z nią identyfikować. Sama opowieść więc na duży plus (mimo, że było to "coś innego"),za to chyba pora na zmianę wydawnictwa, skoro nie radzi sobie z korektą i wydaniem pozycji.

Na wstępie zaznaczę, że jestem wiernym fanem i przeczytałem wszystkie pozycje autora. Książka (sama historia) spodobała mi się, chociaż była sporo słabsza niż dotychczasowe cykle (szczególnie blado wypada porównanie do Kosmy). Niemniej książka spokojnie uzyskałaby ocenę 8/10, gdyby nie to co trafiło w przedpiemierze na Legimi. Boże kochany, co to było? Brudnopis? W karcie...

Kolejna powieść Pana Michała Śmielaka, która mnie zachwyciła. Fantastyczny kryminał. POLECAM

Kolejna powieść Pana Michała Śmielaka, która mnie zachwyciła. Fantastyczny kryminał. POLECAM